|  Ogłoszenie  | 
 
	| 		 
			Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
		  | 
 
 
  
	|   Użytkownicy Forum - pmki, e-maile, uwagi ogólne. | 
 
	| Wersja do druku | 
 
	
		Mai_chan   
		Spirit of joy
  
  
				Dołączyła: 18 Maj 2004 Skąd: Bóg jeden raczy wiedzieć... Status: offline
  Grupy: Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów WIP 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 16-06-2009, 19:10   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
				  | indianiec od majtek napisał/a: | 	 		  Troche nietypowo sie czuje, ale musze sie z Toba skontaktowac, jako ze jestes adminem.
 
Pewnie wiesz, ze w Japonii sprzedaje sie uzywana bielizne, nie? Postanowilem zazartowac z tego w temacie 'Centrum Konwentowe'. Niestety, wiem ze to bylo glupie, ale jakis skrypt mnie powiadomil, ze wiadomosc ta narusza regule, i ze moje dane zostaly przekazane fundacji KidProtect... Po prostu nie do uwierzenia... Po skontaktowaniu sie z fundacja, powiedzieli, ze nie ma podstaw do takich wnioskowan. Mam wiec taka prosbe, czy mozesz powiedziec adminowi, ze chcialbym przeprosic wszystkich ktorych urazilem? W ramach zadoscuczynienia, chcialbym, abyscie mi usuneli konto i zablokowali moje IP tutaj.
 
Cala ta sytuacja jest po prostu tragiczna. | 	  
 
 
	  | ja napisał/a: | 	 		  Po pierwsze: nie martw się.
 
 
Twój "żart" był w przeraźliwie złym guście i moderacja zgodnie uznała, że jesteś kretynem, pedofilem albo innym psycholem, któremu ban się należy. Być może się myliliśmy - niestety, pierwsze wrażenie wywiera się tylko raz. Pismo do KidProtect nie poszło. Twój post został przesunięty do (niewidocznego dla zwykłych userów) archiwum do wglądu moderacji. Idź dziecko i nie grzesz więcej. I myśl na przyszłość. | 	  
 
 
I nie lubię was. Serio. | 
		 
		
			 _________________ Na Wielką Encyklopedię Larousse’a w dwudziestu trzech tomach!!!
 
Jestem Zramolałą Biurokratką i dobrze mi z tym!
 
 
O męcę twórczej: 
 
[23] <Mai_chan> Siedzenie poki co skończyło się na tym, że trzy razy napisałam "W ciemności" i skreśliłam i narysowałam kuleczkę XD 
   | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Grisznak -Usunięty- 
		Gość 
				
					 | 
	
		
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Avellana   
		Lady of Autumn
  
  
				Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 09:06   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			W świetle ostatnich wydarzeń uznałam, że warto jednak zapoznać redakcję z ogólnym obrazem sytuacji na linii Tanuki - muszkieterowie, dlatego poniżej zamieszczam moją wymianę maili z Tenchim. Przyznajcie, że wykazałam się tak dobrą wolą, że lepszą nie można... I uwaga: to jest korespondencja prywatna, więc o ile uważam, że powinniście mieć w to wgląd, o tyle prosiłabym, żeby żadne informacje z niej nie "wypłynęły" w jakiejś dyskusji z tym panem (a najlepiej, gdyby po prostu z nim nie dyskutować więcej).
 
 
24.08
 
	  | Misumaru Tenchi napisał/a: | 	 		  Pozwoliłem  sobie  napisać  alternatywną recenzję wyżej wspomnianego tytułu,
 
gdyż  absolutnie  nie  zgadzam  się  ze  zdaniem  Costly'ego.  Byłbym bardzo
 
wdzięczny   za  opublikowanie  jej  we  w  miarę  możliwości  niezmienionej,
 
niepociętej formie. Załączam ją do niniejszego maila. | 	  
 
(recenzję przyczepiłam w zipie)
 
 
	  | Avellana napisał/a: | 	 		  Potwierdzam, że tekst dotarł do mnie szczęśliwie. Przejrzałam go na razie pobieżnie i w zasadzie, z jednym zastrzeżeniem, powinien on nadawać się do publikacji. Wszystkie recenzje pojawiające się na Tanuki przechodzą przez moją redakcję (a potem jeszcze korektę) - więc procedura jest taka, że będę musiała poprosić Cię o trochę cierpliwości, bo może mi dzień - dwa zabrać wygrzebanie odpowiedniej chwili czasu na zajęcie się tym. Niestety ostatnio praca płatna zajmuje mi trochę czasu, ale jeśli dobrze liczę, powinnam jutro mieć trochę wolnego - chyba że pojawi się jakieś pilne zlecenie, co czasem też się zdarza.
 
 
Natomiast moje zastrzeżenia dotyczą ostatnich dwóch akapitów, a szczególnie ostatniego akapitu. Szczerze mówiąc, we wcześniejszej części recenzji bardzo ładnie i klarownie udowadniasz, co interesującego może znaleźć widz w tej właśnie produkcji. Obszerna końcówka natomiast sprawia wrażenie wyjętej z innego wywodu - trochę za dużo w niej generalizowania, a spora część jest - powiem szczerze - raczej napastliwa w tonie i nie bardzo pasuje do całej reszty. O ile zaś teksty polemiczne widzę bardzo chętnie (i sporo u nas par recenzji zdecydowanie różniących się spojrzeniem na dany tytuł), o tyle bardzo stanowczo uważam, że w publikacjach na naszej stronie nie powinno być miejsca na obcesowe, bezpośrednie atakowanie zarówno czytelników, jak i innych recenzentów. Polemika polegać powinna na przedstawieniu własnego zdania i do niego się ograniczać, bez wydawania osądów: od tego są nasi użytkownicy. Byłabym wdzięczna za rozważenie przeformułowania tych fragmentów - jak pisałam, poza tym recenzja jest dobra i bardzo chętnie ją opublikuję, jednak ta część zbytnio odbiega od przyjętych na Tanuki.pl standardów polemiki. Jeśli chcesz, mogę wcześniej przeprowadzić wstępną redakcję tekstu, a zmiany można wprowadzić na etapie autoryzacji - zależy, jak będzie Ci wygodniej pracować. | 	  
 
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  Powiem  szczerze, iż spodziewałem się dokładnie takiej odpowiedzi. I właśnie
 
dlatego  tak wyraźnie zaznaczyłem, że zależy mi na publikacji całego tekstu.
 
Nie  bierz  proszę  do siebie tego co zaraz napiszę, ale niektórzy z waszych
 
redaktorów  strasznie  się  rozpanoszyli. Nie mają żadnego (albo niewielkie)
 
doświadczenie  na  polu recenzowania anime, co objawia się poprzez ocenianie
 
danego  tytułu  przez  pryzmat  swoich  fobii  i  uprzedzeń.  Doprowadza  to
 
niektórych czytleników (w tym na przykład mnie) do białej gorączki i chętnie
 
napisałbym  coś  na  ten  temat.  A  tymczasem nie mogę, gdyż wy przez swoją
 
politykę  niemożności skomentowania recenzji pod nią samą stosujecie niejako
 
taki parasol ochronny. Przez to tym młodym, nieopierzonym recenzentom wydaje
 
się  iż  znają  się na rzeczy i są opiniotwórczy, a co więcej - brak krytyki
 
(spójrzmy prawdzie w oczy: nikomu normalnemu nie zechce się wejśc na forum i
 
zakładać  specjalnie  tematu,  aby  móc  skrytykować  autora  czy  zawartość
 
recenzji)  napędza  ich  do  dalszej twórczości. Piszesz że polemika powinna
 
polegać  na napisaniu własnego tekstu. Tak się akurat nieszczęśliwie składa,
 
że  nie  zgadzam się chyba z połową opublikowanych u was receznji. I z całym
 
szacunkiem,  ale  zwyczajnie  nie  dam  rady  napisać  każdej  od  nowa, aby
 
naprostować   to  co  samozwańczy  recenzent  w  niej  namieszał.  Musiałbym
 
poświęcić na to chyba z rok, a nie mogę sobie na to pozwolić - mam też swoje
 
życie.  Tym  niemniej  chciałem  dać do zrozumienia tym młodzikom, że pomimo
 
waszej  polityki  ochronnej  tak  całkiem bezkarni nie są, bo oko starszych,
 
znających  swój  fach i bardziej wyrobionych kolegów czujnie na nich patrzy.
 
Nie  mogąc  zrobić  tego  za  pomocą  komentarzy,  uciekłem  się do recenzji
 
alternatywnej  i  -  jak  raczyłaś  zauważyć  -  trochę sobie w niej ględzę.
 
Niestety,  z  twojej  odpowiedzi wynika, że moja teoria o parasolu ochronnym
 
jest  jak  najbardziej słuszna. Przecież ja nikogo w tym tekście nie atakuję
 
wprost.  Staram  się  tylko  otworzyć oczy młodym, zadufanym w sobie osobom.
 
Prawda  czasem  boli,  ale podana w kulturalny sposób (a braku kultury chyba
 
zarzucić  mi nie możesz) nie narobi nikomu szkody. Jestem w stanie zrozumieć
 
argument,  iż  podana  w  ten  sposób  polemika  odbiega  nieco  od  ogólnie
 
przyjętych  u  was,  nieco  zbyt ugrzecznionych moim zdaniem standardów, ale
 
mimo  to  po  raz  kolejny  zmuszony  jestem prosić o opublikowanie tekstu w
 
niezmienionej  formie. Inaczej nie ma on po prostu sensu, samą swoją treścią
 
moło  komu  da  do myślenia. To właśnie owe "napastliwe" ostatnie akapity są
 
całą esencją, która ma pokazać młodym jak się pisze dobre recenzje. | 	  
 
 
	  | A napisał/a: | 	 		  W takim razie, być może, wybrałeś nieodpowiednią formę przekazu. Dołączanie dwóch obszernych akapitów zawierających ogólną polemikę z recenzentami Tanuki (a także - przy okazji - z tą częścią czytelników, którzy zgadzają się z ich opinią) do - powiedzmy sobie szczerze - alternatywnej recenzji bonusa do serii, o której pewnie większość fanów najdalej za 2-3 lata zapomni, zajmując się nowszymi tytułami, to trochę strata energii. O ile Twoja recenzja zbierze sporo odwiedzin, dopóki będzie na stronie głównej, o tyle "zniknie" ze statystyk praktycznie zaraz po zejściu z niej. Dlatego - i piszę to całkiem serio - proponuję, żebyś rozważył jeszcze coś innego: wzięcie tych dwóch akapitów i przerobienie ich na felieton lub artykuł, który zostałby opublikowany na naszej Czytelni. Byłoby to tym bardziej korzystne, że mógłbyś w nim podeprzeć się także innymi przykładami, których - jak piszesz - Ci nie brakuje i przedstawić bardziej krytyczne spojrzenie na teksty publikowane w naszym portalu. Na Czytelni znajdują się już podobne tematycznie publikacje - mój cykl "dobrych rad" dla recenzentów, dla którego byłoby to interesujące uzupełnienie. Artykuły na Czytelni mają oczywiście niższą odwiedzalność niż najpopularniejsze recenzje, ale za to ta odwiedzalność utrzymuje się na stałym poziomie - a do tego, ponieważ przybywa ich mniej, zazwyczaj artykuł dłużej jest widoczny na naszej stronie głównej (bo ostatnio dodane artykuły wyświetlają się także na Anime) niż recenzja, która przy obecnym tempie publikacji "spada" najdalej po 10 dniach. Redaktorem prowadzącym Czytelni jest IKa, ale skoro już ze mną się skontaktowałeś, to nie ma sensu jej tym oddzielnie głowy zawracać - jeśli byłbyś zainteresowany, podjęłabym się przepilotować tę sprawę do końca.
 
 
Kwestie komentowania recenzji wiele razy wyjaśniałam, ale - o ile pamiętam - nie były to wyjaśnienia, które by Cię przekonały, nie ma więc chyba sensu ich powtarzać. Notabene rozważamy pewne zmiany dotyczące tych zasad, ale ponieważ są one powiązane z planowanymi poważniejszymi zmianami na naszej stronie (przekładającymi się niestety na szereg decyzji "politycznych", a także całe mnóstwo informatycznej grzebaniny, która licho wie, ile potrwa), na razie kompletnie nie potrafię powiedzieć, kiedy dokładnie zostaną wprowadzone. Oczywiście nadal nie wszystko ulegnie zmianie - niezależnie od wszystkiego bardzo chcę uniknąć poziomu "argumentów" z wielkich portali, gdzie za oczywisty i dopuszczalny styl dyskusji uważa się oblewanie innych użytkowników i (szczególnie) autorów wszelkiego rodzaju błotem i pomyjami. Niemniej powinny być to zmiany, które mają szansę stanowić w Twoich oczach "krok we właściwą stronę". Tylko tak jak pisałam - informatycy siedzą nad rozgrzebaną robotą, a dopóki nie zobaczę działającego systemu, nie będę podawać żadnych dat. | 	  
 
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  Dobrze,  podoba mi się ten pomysł. Postaram się rozszerzyć nieco owe akapity
 
i przerobić je na samodzielny tekst przeznaczony do Czytelni. W tej sytuacji
 
prosiłbym  o  wstrzymanie  się z publikacją tej recenzji, gdyż z oczywistych
 
powodów  i  ją będę musiał troszkę przeedytować. Podeślę oba teksty gdy będą
 
gotowe.
 
 
Owszem,  nie przemawiają do mnie zbytnio owe argumety dotyczące komentowania
 
recenzji.  Jestem  w  stanie zrozumieć chęć utrzymania porządku na stronie -
 
nie  potrzebujemy  na Tanuki drugiego ACP z jego słowną wolną amerykanką pod
 
praktycznie  każdą  publikacją  którą  można  tam  znaleźć. Ale trzeba sobie
 
uświadomić,  że  utrzymywanie  owego  porządku  nie może się odbywać kosztem
 
czytelnika,  który  po  przeczytaniu obrażającej jego gusta recenzji może co
 
najwyżej  pozaciskać  pięści  w  bezsilnej złości, albo z miejsca zasiadać i
 
klepać  recenzję  alternatywną.  Polemika z autorem recenzji i samą recenzją
 
powinna  być  normalnie  dozwolona,  w myśl zasady że pisząc dowolny tekst i
 
publikując  go  na  forum publicznym trzeba liczyć się z możliwością krytyki
 
pod  swoim adresem. Niedopuszczanie czy utrudnianie możliwości wypowiedzenia
 
się nie może nasuwać skojarzeń innych niż z prewencyjną cenzurą, na zasadzie
 
"wszyscy którzy piszą dla nas są cacy i nie macie prawa ich skrytykować". No
 
ale  propozycja  którą  otrzymałem  i  zmiany  o których wspominasz być może
 
pozwolą  mi  nieco  zweryfikować  moją  (przyznam bez bicia) niezbyt obecnie
 
pochlebną (choć nie zawsze tak było) opinię o waszym portalu.
 
 
A  odrzucając  już  niepotrzebne formalności i pisząc wprost: matko, skąd ci
 
ludzie się biorą? Czytając niektóre recenzje można dojść do wniosku, że wasz
 
zespół  składa się głównie z ludzi albo oglądających coś na siłę, byle tylko
 
napisać  kolejną  (negatywną)  recenję  i nabić stronie statystyki, bądź też
 
wiekszość  waszych  redaktorów odznacza się jakimiś fobiami i uprzedzeniami,
 
które  skutecznie  uniemożliwiają  im  właściwe ocenienie danego tytułu. Nie
 
pamiętam  kiedy  ostatnio  nie było w waszych recenzjach narzekania na loli,
 
fanserwis  czy  mało  ambitną fabułę. Wyjaśnić to mogę chyba tylko ryzykując
 
stwierdzenie,  że  w  większości  są  to ludzie młodzi, którym zdaje się, że
 
poprzez objechanie takiej czysto rozrywkowej czy fanserwisowej pozycji wyjdą
 
na  starszych  i  dojrzałych,  szukających  wyłącznie  ambitnych rozrywek. A
 
przecież  nie tędy droga - wszystkie tytuły są potrzebne. Pisanie w recenzji
 
pod moim adresem, że skoro podoba mi się Strike Witches czy Kodomo no Jikan,
 
to z miejsca jestem pedofilem i powinienem się udać po poradę do psychologa?
 
Come  on,  tego  jeszcze  w  żadnym  filmie  nie  grali.  I  właśnie dlatego
 
postanowiłem   z   tym  zawalczyć,  zdobyć  prawo  do  własnego  zdania.  Bo
 
autentycznie  nie  pozwolę,  aby  jakiś  młodszy  o  np. 10 lat nieopierzony
 
mangowy  padawan  nie  wiedzący  o  mnie  absolutnie  nic  pluł mi w twarz w
 
recenzji,  oceniając  mnie na podstawie tego co oglądam. Każdy wytwór ludzki
 
należy  do  naszej  kultury, mnie zaś uczono na studiach że kultura nie jest
 
stopniowalna,  nie  ma lepszej i gorszej. I mój punkt widzenia jest taki, że
 
jeśli  choć  jednej  osobie  dany  fragment  kultury jakim niewątpliwie jest
 
konkretna  manga  czy  anime  się  podoba,  to nikt nie ma prawa wyrażać się
 
negatywnie tak o nim samym, jak i o gustach tej osoby. Zamiast napisać "było
 
do  bani"  można przecież napisać "nie podobało mi się". A w ogóle najlepiej
 
od  razu  unikać  tytułów,  o  których  wiem  że  nie są w moim guście. No i
 
definitywnie   nie  próbować  ich  potem  recenzować.  Gdyby  ludzie  o  tym
 
pamiętali,  żyłoby  się  na pewno łatwiej i nasza obecna dyskusja pewnie nie
 
miałaby  nawet  miejsca.  Wiem, jestem trochę takim Don Kichotem walczącym z
 
wiatrakami,  bo to co mi się marzy nigdy nie stanie się rzeczywistością. Ale
 
nic na to nie poradzę, taki już się urodziłem. | 	  
 
 
25.08
 
	  | A napisał/a: | 	 		  Szczerze mówiąc, jeden z głównych argumentów jest taki, że pod recenzją pojawia się komentarz "recenzent nie ma racji", a potem recenzja jest zdejmowana na wniosek autora, albo pojawia się alternatywna - i zgaduj, o co chodziło... Natomiast ACP, który uważnie obserwuje, jest bardzo interesujący - wyjątkowo sprawnie "wygaszają się" tam ewentualne flejmy. Niestety jest jeden zasadniczy powód, dla którego na Tanuku to nie przejdzie - długość życia tekstów. Newsy na ACP żyją, póki są newsami. Nawet jeśli pod jakimś wybuchnie kompletnie offtopowy flame na kilkaset komentarzy (o ile pamiętam, bywa), to kiedy już temat zejdzie do archiwum, nikt tego nie wygrzebie i nie odnowi. Na Tanuku recenzje żyją cały czas, oczywiście najbardziej popularne są nowości, ale każdy dodany komentarz wędruje na pierwszą stronę, więc przy podobnej awanturze regularnie znajdowałby się ktoś, kto dolewałby oliwy do ognia i polka zaczynałaby się od początku.
 
 
Argument o cenzurze wydaje mi się o tyle częściowo tylko trafny, że w sumie jeśli spojrzysz na dowolną recenzję mającą więcej komentarzy, znajdziesz tam praktycznie na 100% całkowicie przeciwstawne opinie o samym anime - od "najlepsze, jakie znam" do "dno i 5 metrów mułu". Zakładając, że jednak nie piszemy tych komentarzy po cichu sami i że nie ma żadnego spisku, wynikałoby z tego, że czytelnicy mają po prostu różne opinie, którymi się jakoś tam dzielą.
 
 
Natomiast odpowiadając na pytanie retoryczne - oni się nie "biorą" z żadnych szczególnych miejsc. Oni po prostu są i wydaje mi się, że jeśli osoby piszące recenzje coś łączy, to jest to tylko jedna rzecz. Umiejętność poprawnego gramatycznie i poprawnego merytorycznie ujęcia w słowa swojej opinii o czymś - a jak sam pewnie wiesz, to jest od razu jakieś zawężenie grupy. Nie jestem pewna, do jakiego wieku zaliczasz ludzi do "młodych", jednak autorzy nastoletni w tej chwili stanowią zdecydowany margines. Nie wydaje mi się także, aby wiek metrykalny miał w większości przypadków bezpośrednie przełożenie na umiejętność analizy i trzeźwego spojrzenia na omawiany tytuł. "Recenzenci Tanuki" to w sumie, na przestrzeni tych lat, zbiór ładnych kilkudziesięciu osób, a ich teksty nigdy nie były dobierane pod kątem "poprawności politycznej". Jeśli Tanuki sprawia wrażenie "jednolitego programowo", to jest to jakiś efekt uboczny tego warunku łączącego, o którym pisałam wyżej. Tak naprawdę nawet w obrębie ścisłej redakcji trudno byłoby znaleźć serię, o której wszyscy mieliby identyczne zdanie. Różnica jest taka, że ja mogę (mniej więcej) zrozumieć, co - powiedzmy - Totem widział w Air, czego ja nie widzę, a także czemu jemu się nie spodobało Mononoke, które mnie zachwyciło. Nie wydaje mi się, żebym miała powody odbierać to, że ktoś ma opinię inną od mojej, w kategoriach "plucia w twarz" (inną sprawą są niektóre komentarze, w dużej mierze zasiedlające obecnie obszerny kosz).
 
 
Nie chcę tu rozpoczynać dyskusji o konkretnych przypadkach tym bardziej, że prawdopodobnie i tak nie znałabym omawianych serii. Jednak generalnie staram się zalecać recenzentom, żeby nie krytykowali tytułów za to, czym nie są - w sensie, nie krytykowali na przykład Ghost in the Shell za niedobór scen komediowych. Nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z osób recenzujących tytuły ecchi (mam na myśli szczególnie tych recenzentów, którzy mają na koncie więcej tekstów, bo ich po prostu znam lepiej) oczekiwała pozycji głębokich. Bardzo możliwe jednak, że mają inne niż na przykład Ty (i pewnie jakaś część użytkowników) wymogi dotyczące spójności fabuły, nawet jeśli ta fabuła jest czysto rozrywkowa. Wydaje mi się jednak, że nie do końca słusznie czynisz rozróżnienie "recenzent" - "reszta świata". Sądząc z opinii użytkowników, jakaś część podziela zwykle poglądy recenzenta i zakładając, że jednak nie mamy aż takich zdolności prania ludziom mózgów, przypuszczam, że jest to ich własne zdanie. Dlatego generalnie nie mam nic przeciwko recenzjom pokazującym różne punkty widzenia - ale właśnie ze świadomością, że są to różne punkty widzenia.
 
 
Ostatnia rzecz dotyczy sprawy, która może być dość formalna, a mianowicie "nie podobało mi się" versus "było do bani". Otóż w ramach redakcji recenzji regularnie (szczególnie u nowych autorów) wycinam całymi pękami rozmaite "moim zdaniem" i "osobiście uważam", którymi asekurują oni prawie każde stwierdzenie. Z mojego bowiem punktu widzenia jest to pewnego rodzaju maniera, dość nonsensowna i psująca klarowność wywodu: recenzja nie jest encyklopedycznym opisem, recenzent jest pod nią podpisany, więc dla mnie jasne jest, że przedstawia on swoje argumenty, a nie ogłasza światu prawdy objawione. Z drugiej strony wylatują także "wszyscy muszą się zgodzić, że" i "nikt nie powie" - bo są tak samo niestosowne, sugerując właśnie, że każdy musi mieć założone przez recenzenta zdanie. Więc akurat za tę wadę recenzji mogę się czuć odpowiedzialna, ale raczej nie czuję się winna. | 	  
 
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  	  | Cytat: | 	 		  | Szczerze mówiąc, jeden z głównych argumentów jest taki, że pod recenzją pojawia się komentarz "recenzent nie ma racji", a potem recenzja jest zdejmowana na wniosek autora, albo pojawia się alternatywna - i zgaduj, o co chodziło... | 	  
 
Cóż, coś słabi psychicznie ci młodzi recenzenci...? Ile gromów sypało się na
 
moją  głowę  za  czasów  Kawaii,  a  mimo  to  i  tak  pisałem  dalej w moim
 
niepowtarzalnym, ówczesnym stylu...
 
 
Dzięki  bardzo  za  zdradzenie  tej tajemnicy. Niestety nie mogę powiedzieć,
 
abym  tę metodę popierał. Czasem recenzent naprawdę nie ma racji i nawet nie
 
można  w  żaden  sposób  mu  tego  powiedzieć. A on, będąc pod taką ochroną,
 
popada w totalne zadufanie w sobie.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Argument o cenzurze wydaje mi się o tyle częściowo tylko trafny, że w sumie jeśli spojrzysz na dowolną recenzję mającą więcej komentarzy, znajdziesz tam praktycznie na 100% całkowicie przeciwstawne opinie o samym anime | 	  
 
No właśnie, o anime. A gdzie czas i miejsce na zbesztanie zadufanego w sobie
 
recenzenta...?
 
	  | Cytat: | 	 		  | Nie jestem pewna, do jakiego wieku zaliczasz ludzi do "młodych" | 	  
 
Sam  mam  już  bardzo  niedaleko do 30-stki i chyba dopadł mnie przedwczesny
 
konflikt   pokoleń,  bo  czasem  ciężko  mi  się  dogadać  z  20-latkiem.  O
 
nastolatkach nawet nie będę wspominał.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Nie wydaje mi się także, aby wiek metrykalny miał w większości przypadków bezpośrednie przełożenie na umiejętność analizy i trzeźwego spojrzenia na omawiany tytuł. | 	  
 
Więc  jak  wytłumaczyć  fakt,  że wszyscy jak jeden mąż boją się fanserwisu,
 
loli  i  mieszają  wszystkie  płytkie ecchi komedyjki z błotem? Przeglądałem
 
dziś  listę  waszych  recenzentów,  dosyć  bogata.  Chyba nie powiesz mi, że
 
wszyscy z nich gustują wyłącznie w ambitnych tytułach?
 
	  | Cytat: | 	 		  | "Recenzenci Tanuki" to w sumie, na przestrzeni tych lat, zbiór ładnych kilkudziesięciu osób, a ich teksty nigdy nie były dobierane pod kątem "poprawności politycznej". Jeśli Tanuki sprawia wrażenie "jednolitego programowo", to jest to jakiś efekt uboczny tego warunku łączącego, o którym pisałam wyżej. | 	  
 
Niechaj  będzie  i  tak. Ale nie można zaprzeczyć że ów efekt jest, ostatnio
 
nawet  bardzo  mocno  widoczny. Dla co poniektórych nawet zbyt mocno. Kiedyś
 
wchodziłem  na waszą stronę z prawdziwą przyejmnością, fajnie czytało mi się
 
nowe  recenzje.  A potem pogrzebałem nieco głębiej i znalazłem kilka tekstów
 
dotyczących  jednych  z  moich najbardziej obecnie ulubionych tytułów... Nie
 
muszę  chyba  mówić  w jakim tonie były one utrzymane. A od mniej-więcej pół
 
roku  to jest po prostu sajgon: wyliczyłbym na palcach jednej ręki recenzje,
 
do  których  nie  mam  absolutnie  żadnych  zastrzeżeń. A czytam wzystkie na
 
bieżąco,  gdy  tylko  się  pojawią (oczywiście jeżeli daną mangę/anime znam,
 
inaczej  nie  miałoby  to  sensu;  zaś  od  kilku  sezonów  znam wszystko co
 
wychodzi,  gdyż osobiście badam każdy dostępny w zrozumiałym dla mnie języku
 
tytuł; do tego dochodzi znajomość masy starych pozycji).
 
	  | Cytat: | 	 		  | Tak naprawdę nawet w obrębie ścisłej redakcji trudno byłoby znaleźć serię, o której wszyscy mieliby identyczne zdanie. Różnica jest taka, że ja mogę (mniej więcej) zrozumieć, co - powiedzmy - Totem widział w Air, czego ja nie widzę, a także czemu jemu się nie spodobało Mononoke, które mnie zachwyciło. | 	  
 
To jest zrozumiałe. Nawet twierdzę, że gdyby wszyscy lubili to samo i ciągle
 
się ze sobą zgadzali, to byłoby nudno...
 
	  | Cytat: | 	 		  | Nie wydaje mi się, żebym miała powody odbierać to, że ktoś ma opinię inną od mojej, w kategoriach "plucia w twarz" | 	  
 
...ale  wysyłanie  mnie  do lekarza? To może od razu na przymusową chemiczną
 
kastrację,  choć  od  od  dzieci  trzymam się z daleka, bo ich normalnie nie
 
lubię?  Ciągle  wracam  do  tego  przykładu  z  pedofilią,  ale autentycznie
 
poczułem  się  dotknięty  do  żywego.  Plus sama wiesz jaką mamy od niedawna
 
ustawę.  Wyczytają na forum to i owo, przyjdą, znajdą płytki z takim i takim
 
anime  i... pójdę siedzieć jak złoto. Za co? Za niewinne rysunki i za to, że
 
ktoś  podciągnął  moje  do nich zamiłowanie pod ciężkie przestępstwo. Może i
 
przesadzam,  ale  w  naszym  porąbanym kraju, w którym przestępca ma większe
 
prawa  niż  pokrzywdzony i chodzi sobie na wolności, a do więzień pakowaliby
 
ludzi za jazdę bez biletu wszystko jest możliwe.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Jednak generalnie staram się zalecać recenzentom, żeby nie krytykowali tytułów za to, czym nie są - w sensie, nie krytykowali na przykład Ghost in the Shell za niedobór scen komediowych. | 	  
 
Nie  biorą  sobie  do  serca. Costly pojechał nasze Akane-iro od którego się
 
zaczęło,  czyli pozycję czysto fanserwisową za to, że... jest fanserwisowa i
 
za  grosz  w  niej  ambicji  na  bycie  czymś lepszym. Jak dla mnie to jakiś
 
absurd.  A  w  ogóle  skoro nie lubi takich pozycji, to po co oglądał? Po to
 
żeby  "dokopać  leżącemu",  jak  to sam napisał w swojej recenzji? Doprawdy,
 
nader dojrzałe zachowanie.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z osób recenzujących tytuły ecchi (mam na myśli szczególnie tych recenzentów, którzy mają na koncie więcej tekstów, bo ich po prostu znam lepiej) oczekiwała pozycji głębokich. Bardzo możliwe jednak, że mają inne niż na przykład Ty (i pewnie jakaś część użytkowników) wymogi dotyczące spójności fabuły, nawet jeśli ta fabuła jest czysto rozrywkowa. | 	  
 
Fabuła  fabułą.  Ale  po  co  zaraz czepianie się, gdy na ekranie pojawi się
 
jakaś  loli?  Lolicon  to  nieodłączna  część japońskiej kultury i po prostu
 
trzeba się do tego przyzwyczaić. Ech...
 
	  | Cytat: | 	 		  | Ostatnia rzecz dotyczy sprawy, która może być dość formalna, a mianowicie "nie podobało mi się" versus "było do bani". Otóż w ramach redakcji recenzji regularnie (szczególnie u nowych autorów) wycinam całymi pękami rozmaite "moim zdaniem" i "osobiście uważam", którymi asekurują oni prawie każde stwierdzenie. | 	  
 
Jest tam tego więcej? Strach się bać.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Z mojego bowiem punktu widzenia jest to pewnego rodzaju maniera, dość nonsensowna i psująca klarowność wywodu: recenzja nie jest encyklopedycznym opisem, recenzent jest pod nią podpisany, więc dla mnie jasne jest, że przedstawia on swoje argumenty, a nie ogłasza światu prawdy objawione. | 	  
 
No  właśnie chyba niektórym się zdaje, że to są prawdy objawione, a oni sami
 
są  jakimiś  strasznie  opiniotwórczymi  wyroczniami.  Też  tak  miałem, gdy
 
pisałem  do  Kawaii.  I nawet nie potrzebowałem do tego komentarzy pod swoją
 
recenzją.  Stąd  właśnie  moje "czepialstwo" do młodych, bo wiem jak to jest
 
mieć  20  lat  i czego wówczas najbardziej człowiekowi brakuje - dystansu do
 
swojego hobby, całego świata, a przede wszystkim do siebie samego.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Z drugiej strony wylatują także "wszyscy muszą się zgodzić, że" i "nikt nie powie" - bo są tak samo niestosowne, sugerując właśnie, że każdy musi mieć założone przez recenzenta zdanie. Więc akurat za tę wadę recenzji mogę się czuć odpowiedzialna, ale raczej nie czuję się winna. | 	  
 
I bardzo słusznie. Nie ty je piszesz, więc nie ma co się obwiniać. | 	  
 
 
	  | A napisał/a: | 	 		  Obawiam się, że trochę niejasno wyszło mi to, co zamierzałam przekazać w pierwszym akapicie. Nie chodzi mi o to, że recenzent zdejmie tekst pod wpływem krytyki, bo akurat coś takiego nigdy nie miało miejsca. Ale nasi autorzy to ludzie wolni i czasem z tych czy innych przyczyn postanawiają teksty wycofać, do czego mają pełne prawo. Bywa też, że pojawia się recenzja alternatywna. Miałam na myśli to, że w krótkich zazwyczaj komentarzach komentujący z reguły nie piszą o czyjej recenzji mowa, a komentarze nie są przypisane do recenzji, ale do całej serii - innymi słowy, w opisanych powyżej przypadkach robi się bajzel polegający na tym, że wisi sobie komentarz, ale inni czytelnicy nie wiedzą, do której właściwie recenzji się on odnosi. Powiązanie komentarzy z konkretną recenzją nie jest możliwe i raczej tego nie planujemy, bo wymagałoby to zbyt radykalnej przebudowy obecnego systemu, a jak sądzę - utrudniłoby życie osobom, które szukają po prostu opinii o anime. Pomysł serii przycisków "Skomentuj recenzję A", "Skomentuj recenzję B", "Skomentuj anime" padł ostatnio i został uznany za kompletnie absurdalny, bo wtedy to już naprawdę by się zrobił bajzel, a nieszczęsna moderacja całymi dniami bawiłaby się w przesuwanie źle umieszczonych komentarzy (albo zrobiłby się duży bajzel i kropka). Notabene: w tej chwili 90% skasowanych komentarzy to coś w stylu "fajna baja, ale dajcie linka, gdzie to można z polskimi napisami obejrzeć". Serio.
 
 
Jeśli o wieku metrykalnym mowa, to akurat znakomita część "recenzentów od ecchi" jest raczej w Twoim przedziale wiekowym. Problem polega na tym, że w związku z tym można wytoczyć argument, iż ecchi na ogół skierowane jest do widzów nastoletnich, więc oni nie powinni go recenzować, bo nie należą zasadniczo do grupy docelowej. Uczciwie mówiąc, trochę różnię się od Ciebie w podejściu do komunikacji z bliźnimi. Jestem redaktorką. Nie tylko na Tanuki, po prostu jestem redaktorką (i po trochu tłumaczem, ale redakcje stanowią większą część mojej pracy zawodowej). Pierwszą rzeczą, jakiej musiałam się nauczyć, była umiejętność takiego przekazania uwag, żeby autor/tłumacz się na mnie nie obraził. Pytanie bowiem, co jest celem takiego działania. Jeśli po prostu osiągnięcie jakiegoś rodzaju wewnętrznej satysfakcji z powodu tego, że się rąbnęło komuś, co się myśli o jego pisaninie, to jasne - można to robić w formie dowolnej (powiedzmy - bez wulgaryzmów), ale wtedy nie można oczekiwać, że taki ktoś tego wysłucha. Tym bardziej, że przy każdej, ale to absolutnie każdej recenzji anime (przynajmniej anime, o których ktoś słyszał) znajdą się głosy, że recenzent się nie zna. Sam piszesz, że recenzenci nie mogą być przewrażliwieni - ale dlaczego mają liczyć się akurat z Twoim zdaniem, obcego im faceta, który sam o sobie pisze, że się zna, a powinni zignorować zdanie jakiegoś nastoletniego napaleńca, który im wymyśla? Osoba "besztana" jako "zadufana w sobie" od razu przechodzi na pozycje obronne, tym bardziej, jeśli jest przyzwyczajona do bezzasadności większości ataków. Obawiam się, że to raczej nie spowoduje, że nabiorą dystansu do siebie - najwyżej dystansu do krytyków. Drugim celem działania może natomiast być próba poprawienia tego, co jest - ale to można osiągnąć przez uczciwą dyskusję, szanującą rozmówcę, a nie zakładającą a priori, że jako osoba "młodsza", czy to wiekiem, czy stażem, powinien we wszystkim się podporządkować, kładąc uszy po sobie. Niczego nie osiągnę, pisząc, że dana recenzja jest nieco grafomańska (chyba że chcę po prostu kogoś ostatecznie spławić). Sporo osiągam, wskazując, że mniej rozbudowane i opatrzone mniejszą liczbą ozdobników zdania lepiej się czyta, a tekst jest bardziej klarowny.
 
 
Nie wydaje mi się, żeby "moi" recenzenci poszukiwali wyłącznie ambitnych serii. Natomiast - jak pisałam wcześniej - stawiałabym tezę, że mogą mieć nieco inne od Twoich oczekiwania dotyczące rozrywki. Podany w poprzednim mailu argument o tym, że nie można skreślać tytułu, który spodobał się choćby jednemu widzowi (przepraszam, jeśli cytuję niedokładnie) jest tak naprawdę obosieczny. Idąc tym tokiem rozumowania, nie można skreślać i uważać za bezwartościową recenzji, która spodobała się przynajmniej jednemu użytkownikowi, a przypuszczam, że jednak umiałabym takie dziwa, którym się recenzję spodobały, znaleźć. Ponieważ zaś dość realnie można przypuszczać, że tak naprawdę w przypadku dowolnej opinii na temat anime znajdzie się jakaś grupa użytkowników, która ją popiera i jakaś, która się z nią nie zgadza, fizycznie niemożliwe jest stworzenie recenzji, która będzie odpowiadać w jednakowym stopniu wszystkim (przy założeniu, że mówimy o recenzji, a nie o wyczerpującym, encyklopedycznym i neutralnym opisie). Zatem od samego początku wiadomo, że recenzja komuś się nie spodoba i wyraźnie tak pechowo się złożyło, że akurat w tym przypadku kimś takim jesteś Ty - ale jakby Tobie recenzje się podobały, prawdopodobnie bardzo zbliżoną korespondencję prowadziłabym teraz z kimś innym.
 
 
Dyskusji na temat loliconu wolę nie podejmować, natomiast myślę, że - pomijając już wszystkie dodatkowe implikacje - raczej nie budzi Twojej wątpliwości twierdzenie, że jest to rzecz tylko dla amatorów, dla dość wąskiej grupy, której ten rodzaj fanserwisu wydaje się atrakcyjny. Co za tym idzie, wydaje mi się, że recenzent ma pełne prawo uprzedzić naszych czytelników, że tego rodzaju elementy występują, na tej samej zasadzie, na której ma pełne prawo uprzedzić czytelników, że w serii niebędącej z gatunku czystym yaoi występuje na jakimś bliskim planie istotny wątek męsko-męski. Kogoś to zachęci, kogoś to odrzuci, a ponieważ recezent nie tworzy hasła encyklopedycznego, ma prawo napisać, do której z tych grup się sam zalicza.
 
 
pozdrawiam,
 
Avellana
 
 
P.S. Nie chcę się rozpisywać na ten temat, ale w polskim internecie jest kilka, dosłownie kilka osób, których obecności na Tanuki bardzo, ale to bardzo stanowczo sobie nie życzę (i to zarówno osobiście, jak i jako przedstawicielka redakcji) i które naprawdę nie powinny próbować się ze mną kontaktować. Jedną z nich jest osoba posługująca się nickiem "anfan", mająca od kilku lat zakaz wstępu na nasze forum i wbrew zakazowi "sprytnie" udzielająca się "anonimowo" w komentarzach. Kiedyś prawdopodobnie przeciągnie strunę za daleko i naprawdę stracimy cierpliwość na tyle, żeby złożyć na niego doniesienie do prokuratury (tak, mamy za co, licząc obecne i przeszłe działania - i mamy jego dane osobowe), ale na razie niech po prostu dla dobra wszystkich stron trzyma się od portalu, a szczególnie ode mnie, z daleka. | 	  
 
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  	  | Cytat: | 	 		  | Jeśli o wieku metrykalnym mowa, to akurat znakomita część "recenzentów od ecchi" jest raczej w Twoim przedziale wiekowym. Problem polega na tym, że w związku z tym można wytoczyć argument, iż ecchi na ogół skierowane jest do widzów nastoletnich, więc oni nie powinni go recenzować, bo nie należą zasadniczo do grupy docelowej. | 	  
 
Nie  jest  to  zasadą. Ja też nie należę, a mimo to lubię ecchi, znam się na
 
nim i mam wszelakie podstawy do recenzowania tytułów z tej półki.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Sam piszesz, że recenzenci nie mogą być przewrażliwieni - ale dlaczego mają liczyć się akurat z Twoim zdaniem, obcego im faceta, który sam o sobie pisze, że się zna, a powinni zignorować zdanie jakiegoś nastoletniego napaleńca, który im wymyśla? | 	  
 
Niech się przekonają czy się zna, a potem traktują z należytym szacunkiem.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Osoba "besztana" jako "zadufana w sobie" od razu przechodzi na pozycje obronne, tym bardziej, jeśli jest przyzwyczajona do bezzasadności większości ataków. Obawiam się, że to raczej nie spowoduje, że nabiorą dystansu do siebie - najwyżej dystansu do krytyków. | 	  
 
A kto ich tego nauczył...?
 
	  | Cytat: | 	 		  | Drugim celem działania może natomiast być próba poprawienia tego, co jest - ale to można osiągnąć przez uczciwą dyskusję, szanującą rozmówcę, a nie zakładającą a priori, że jako osoba "młodsza", czy to wiekiem, czy stażem, powinien we wszystkim się podporządkować, kładąc uszy po sobie. | 	  
 
Aha  -  gówniarz  mi  napluł  od  pedofila, a ja się mam przed nim ukorzyć i
 
zapraszać  go  do rozmowy, w której jeszcze mam go szanować za to, że on nie
 
szanował mnie i moich gustów? Po moim trupie.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Nie wydaje mi się, żeby "moi" recenzenci poszukiwali wyłącznie ambitnych serii. Natomiast - jak pisałam wcześniej - stawiałabym tezę, że mogą mieć nieco inne od Twoich oczekiwania dotyczące rozrywki. | 	  
 
Dobrali  się  zatem w korcu maku - ani jednej osoby która lubi fanserwis czy
 
loli...
 
	  | Cytat: | 	 		  | Podany w poprzednim mailu argument o tym, że nie można skreślać tytułu, który spodobał się choćby jednemu widzowi (przepraszam, jeśli cytuję niedokładnie) jest tak naprawdę obosieczny. Idąc tym tokiem rozumowania, nie można skreślać i uważać za bezwartościową recenzji, która spodobała się przynajmniej jednemu użytkownikowi, a przypuszczam, że jednak umiałabym takie dziwa, którym się recenzję spodobały, znaleźć. | 	  
 
Nie  spodobała  to  stan  wynikowy faktu, że była obraźliwa dla pewnej grupy
 
odbiorców. Wąskiej bo wąskiej, ale jednak.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Dyskusji na temat loliconu wolę nie podejmować, natomiast myślę, że - pomijając już wszystkie dodatkowe implikacje - raczej nie budzi Twojej wątpliwości twierdzenie, że jest to rzecz tylko dla amatorów, dla dość wąskiej grupy, której ten rodzaj fanserwisu wydaje się atrakcyjny. Co za tym idzie, wydaje mi się, że recenzent ma pełne prawo uprzedzić naszych czytelników, że tego rodzaju elementy występują, na tej samej zasadzie, na której ma pełne prawo uprzedzić czytelników | 	  
 
Uprzedzić  czytelników,  a  nie  wysyłać  miłośników  tego  typu rozrywki do
 
lekarza.
 
	  | Cytat: | 	 		  | Kogoś to zachęci, kogoś to odrzuci, a ponieważ recezent nie tworzy hasła encyklopedycznego, ma prawo napisać, do której z tych grup się sam zalicza. | 	  
 
Owszem, ale bez niepotrzebnego obrażania tej drugiej grupy. Szanujmy się.
 
	  | Cytat: | 	 		  | P.S. Nie chcę się rozpisywać na ten temat, ale w polskim internecie jest kilka, dosłownie kilka osób, których obecności na Tanuki bardzo, ale to bardzo stanowczo sobie nie życzę (i to zarówno osobiście, jak i jako przedstawicielka redakcji) i które naprawdę nie powinny próbować się ze mną kontaktować. Jedną z nich jest osoba posługująca się nickiem "anfan", mająca od kilku lat zakaz wstępu na nasze forum i wbrew zakazowi "sprytnie" udzielająca się "anonimowo" w komentarzach. Kiedyś prawdopodobnie przeciągnie strunę za daleko i naprawdę stracimy cierpliwość na tyle, żeby złożyć na niego doniesienie do prokuratury (tak, mamy za co, licząc obecne i przeszłe działania - i mamy jego dane osobowe), ale na razie niech po prostu dla dobra wszystkich stron trzyma się od portalu, a szczególnie ode mnie, z daleka. | 	  
 
anfan, czyli Tomek z Piły, pajacuje dosłownie na każdym forum na jakie tylko
 
uda mu się zapisać. Z kilku go zresztą wywalono, i to nie raz. Mi też kiedyś
 
bardzo  niezdrowo  podnosił  ciśnienie,  ale  w  końcu  przywykłem  do  jego
 
kretynizmów i traktuję je jak taki swoisty folklor internetowy.
 
 
Czy mam mu przekazać powyższą informację? | 	  
 
 
	  | A napisał/a: | 	 		  | Odnosząc się tylko do bezpośredniego pytania (przepraszam, robota mnie dopadła, więc dyskusję mogę chyba kontynuować przy jakiejś następnej okazji - zresztą mam wrażenie, że w tej chwili przedstawiliśmy swoje stanowiska i wiele dalej się nie posuniemy) - nie, nie chodzi o uprzedzanie, po prostu nie ma sensu, żebyś go zachęcał do jakichś interakcji z naszym portalem albo pisania recenzji. Z mojego punktu widzenia przekroczył granice tego, co jest dla mnie folklorem i jest zdecydowanie persona non grata. | 	  
 
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  	  | Cytat: | 	 		  | zresztą mam wrażenie, że w tej chwili przedstawiliśmy swoje stanowiska i wiele dalej się nie posuniemy | 	  
 
Zgadzam się.
 
	  | Cytat: | 	 		  | nie, nie chodzi o uprzedzanie, po prostu nie ma sensu, żebyś go zachęcał do jakichś interakcji z naszym portalem albo pisania recenzji. Z mojego punktu widzenia przekroczył granice tego, co jest dla mnie folklorem i jest zdecydowanie persona non grata. | 	  
 
Albo  masz  dobrych  szpiegów  u  nas  na forum, albo nader celnie trafiłaś.
 
Owszem,  namawiał mnie wczoraj na napisanie recenzji, ale odbiłem piłeczkę w
 
jego  stronę. Poza tym wiesz - zachęcać to ja mogę lub nie, a co on zrobi to
 
już tylko zależy od niego. | 	  
 
 
A dzisiaj...
 
 
27.08
 
	  | Tenchi napisał/a: | 	 		  Czy  możesz  mi  powiedzieć jakim cudem komentarz pod recenzją, który został
 
ususnięty,  nagle  pojawia  się  ponownie  na  potrzeby  jednego  z  waszych
 
pracowników? Tak to się bawić nie będziemy.
 
 
A  konkretniej. Na Gildii toczy sie dyskusja odnośnie waszego serwisu. Jeden
 
z  reprezentatów  Tanuki zażądał dowodu na to, że jakoby usuwacie komentarze
 
nawet  niespecjalnie  nawiązujące  do recenzji, ale prezentujące odmienne od
 
recenzeckiego  zdanie  dotyczące opisywanego anime. Przykład takowy podałem,
 
mianowicie  Gunslinger  Girl:  Il  Teatrino.  Anime  nie  podobało mi się, w
 
przeciwieństwie  do waszego recenzenta i dałem temu swój upust w komentarzu.
 
Na   drugi  dzień  "komentarz  usunięto".  Napisałem  teraz  o  tym  w  moim
 
przykładzie  i  co  widzę  w  odpowiedzi  członka  redakcji?  Link do mojego
 
komentarza  który nagle powrócił. Taką polityke stosujecie? Bardzo to dobrze
 
o  was świadczy. Zawiodłem się na Tanuki jak cholera, nie macie co liczyć na
 
jakiekolwiek  teksty  ode  mnie.  Za  to  będę  na  was wieszał psy w każdej
 
możliwej  sytuacji.  Niech  gwałt  się gwałtem odciska - gracie nieuczciwie,
 
proszę bardzo. Rękawica została podjęta. Zniszczę was.
 
 
--
 
Pełen goryczy
 
cpt. Misumaru Tenchi | 	  
 
 
	  | A napisał/a: | 	 		  W pierwszej chwili uznałam, że zadajesz całkiem zasadne pytanie, na które zresztą byłabym w stanie odpowiedzieć. Jednak z dalszej części Twojego maila wynika, że wyjaśnieniami nie jesteś zainteresowany i najprawdopodobniej nie uznałbyś ich za wiarygodne, więc chyba nie ma większego sensu, żebym ich udzielała, ponieważ niezależnie od tego, jak wyglądało to naprawdę, wiesz doskonale, co się wydarzyło, a wszystko inne uznasz za wykręty.
 
 
Sytuacja, w której ktoś jest do tego stopnia złego zdania o naszym serwisie, z całą pewnością nie jest dla mnie sytuacją przyjemną. Jednakże jestem wystarczającą realistką, by stwierdzić, że tego typu sytuacje są do pewnego stopnia nieuniknione - jeśli się robi cokolwiek, zawsze trafią się osoby niezadowolone, tym bardziej, jeśli ta działalność wiąże się z zajmowaniem stanowiska na jakieś tematy. Przyznam, że byłam zainteresowana do pewnego stopnia Twoimi poglądami, bo zawsze dobrze jest spojrzeć na swój serwis "z zewnątrz", także oczami osób niezadowolonych z jego formy. Jednak przyznam też, że wspomniana dyskusja na Gildii (notabene, nie mam "szpiegów" - informację o jej istnieniu zamieścił na naszym forum niejaki Wszczebrzeszyn, na Gildii zarejestrowany chyba jako Góral) w dużej mierze zaspokoiła moją ciekawość w tej materii.
 
 
Jak rozumiem, jest to nasz ostatni kontakt, nie będę więc nalegać na kontynuowanie korespondencji. Przyznam jednak, że byłabym wdzięczna, gdyby mój rozmówca potrafił nie zniżać się do pogróżek. | 	  
 
 
Pewnie będzie ciąg dalszy, bo nie wierzę, żeby odmówił sobie "ostatniego słowa"... Ale tak czy inaczej zamierzam już go spławiać. I doceńcie mnie...	 
	 
	
	
	
	
	
		
	
		Akane-iro Alternative.zip
  | 
	 
	
		 Pobierz Plik ściągnięto 117 raz(y) 3,56 KB | 
	 
	 
	 
		
 | 
		 
		
			 _________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Grisznak -Usunięty- 
		Gość 
				
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 09:41   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| Olać trzeba było od razu. Przecież jasne było, że tak to się skończy. Zadufany w sobie gnojek, któremu wydaje się, że zjadł wszystkie rozumy. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Costly   
		Maleficus Maximus
  
  
				Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
  Grupy: Melior Absque Chrisma 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 09:46   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| Eh, to moja recenzja i komentarze pod nią regularnie sprawdzałem. Nie zniknął nigdy, z ową jednostką miałem okazje na ten temat rozmawiać, ale zwyczajnie ignoruje to co mu mówiłem i idzie w zaparte, polecam nie przejmować się. | 
		 
		
			 _________________ All in the golden afternoon
 
Full leisurely we glide... | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Teukros   
		 
  
				Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 10:10   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| Pytanie tylko, co zrobić z jego tekstami? Odrzucić, dać sobie spokój i nie reagować na żadne kolejne próby kontaktu? Tak by chyba było najlepiej. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Ysengrinn   
		Alan Tudyk Droid
  
  
				Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
  Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 10:33   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
				  | Cytat: | 	 		  Sam mam już bardzo niedaleko do 30-stki i chyba dopadł mnie przedwczesny
 
konflikt pokoleń, bo czasem ciężko mi się dogadać z 20-latkiem. | 	  
 
 
Cóż, biorąc pod uwagę, że zachowuje się jak 15-latek jest to raczej normalne. Dorosły facet który wywołuje taką aferę z powodu złego traktowania ecchii i chlubiący się pozycją znawcy i konesera gatunku... Żałosne po prostu. | 
		 
		
			 _________________ I can survive in the vacuum of Space
   | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Grisznak -Usunięty- 
		Gość 
				
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 10:44   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			A co mu zostało innego do roboty? Cała jego sława to kilka tekstów napisanych do upadłego dawno dwumiesięcznika mangowego. No i obrona lolikonów, która jak dla mnie, biorąc pod uwagę, że jest moim rówieśnikiem, podpada pod rzecz do leczenia. 
 
Z pewnością te 100 000 osób odwiedzających co miesiąc naszą stronę przerazi się niemożebnie na wieść o tym że loliconus Tenchi wypowiedział nam wojnę. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Avellana   
		Lady of Autumn
  
  
				Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 12:34   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			Teukros - z ostatniego maila wynika, że nie zamierza nas zaszczycać swoimi tekstami, a ja nie będę nalegać, więc nie powinno być problemu.
 
 
Costly - jeśli chodzi o ten nieszczęsny komentarz, to on został usunięty, ale tego samego lub następnego dnia przywrócony. Jest trochę niezręcznie sformułowany i ktoś (chyba IKa, ale możliwe, że ja ją prosiłam) wywnioskował w pierwszym momencie, że komentujący serii nie oglądał, a komentarz dotyczy wyłącznie serii pierwszej. Po przyjrzeniu się same doszłyśmy, że jednak tak nie jest i komentarz wrócił... Ale nie, żeby on w życiu w to miał uwierzyć.
 
 
Grisznak - szczerze mówiąc, nie bardzo mnie cieszy myśl o pakowaniu Tanuka w jakiekolwiek wojenki z fandomem. Ale w tym przypadku tyle dobrego, że dopóki jego głównym i koronnym argumentem jest to, że dyskryminujemy fanów lolikonu, to także z punktu widzenia tanukowego "PR-u" nie ma się czym przejmować... | 
		 
		
			 _________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Grisznak -Usunięty- 
		Gość 
				
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 12:42   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			Ave, za duzi jesteśmy, aby móc całkowicie tego uniknąć. To jest wpisane w koszta naszej pozycji. Uniknęlibyśmy tego tylko wtedy, gdybyśmy się kajali przed takimi łosiami jak Tenchi et consortes, a to nie w naszym stylu. 
 
 
I nie, wojnę mamy wtedy, kiedy toczą ją dwie strony. Tutaj mamy muchę krzyczącą, że wypowiada wojnę słoniowi. Niech ją sobie toczy, bardzo proszę. Choć podejrzewam, że będzie ją toczył w swojej własnej głowie i gronie kilku znajomych. Najbardziej zaś zaboli go, jeśli zostanie zignorowany i olany. Szkoda w sumie, że odpisywałaś mu - już pierwszy mail trzeba było zostawić bez odpowiedzi, bo ów tekst, o którym tak mówił, i tak byłby zbiorem wycieczek osobistych. Ten typ tak ma. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		IKa   
		 
				Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
  Grupy: WIP 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 12:43   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| A ja się pytam, po co był dawany ten link, skoro rozmawialiśmy o tym na "wewnętrznym" i wspólnie doszliśmy do wniosku, że tam się więcej wypowiadać nie będziemy, niech zdechnie, a ja wyjaśnień pisać nie będę bo i tak nie uwierzy. bosko. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Teukros   
		 
  
				Dołączył: 09 Cze 2006 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 13:16   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| Wszedłem na Gildię, popatrzyłem. I zastanawiam się, po jakiego grzyba ludzie od nas tam postują? Znaczy wiecie, tam naprawdę wszystko, co dało się ugrać, zostało ugrane dawno temu - teksty od Szyszki, recenzja od Wilka Stepowego, wyjaśniona sytuacja z Nakago. Co jakiś czas tam zaglądałem, żeby sprawdzić czy nie pojawił się ktoś, kogo warto byłoby skaptować (dawno temu, w czasach gdy jeszcze byłem redaktorem na Gildii, można było tam spotkać ciekawych ludzi - a i później jeszcze czasami), ale już od dłuższego czasu w dziale mangi i anime pojawia się tych kilka, obecnie dobrze wam znanych osób. Teraz nie ma tam nic ciekawego, nic po prostu. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Avellana   
		Lady of Autumn
  
  
				Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 14:35   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			Ja też weszłam i znalazłam Altruistę broniącego czci niewieściej (i recenzenckiej) Enevi... Powinna się poczuć wzruszona. A serio mówiąc: też uważam, że wykłócanie się tam z nimi nie ma cienia sensu i gdyby mnie ktoś o zdanie pytał, to odradzałabym dalsze uczestnictwo w tamtej dyskusji. Ale z drugiej strony nie wydaje mi się, żebym w tej chwili powinna latać za ludźmi i apelować, żeby się tam nie wtrącali, tym bardziej, że nikt (łącznie z Crackiem) nie wypowiada się tam "w imieniu serwisu", a większość raczej odcina się od posądzania o bycie naszymi, powiedzmy elegancko, poplecznikami. I o ile redakcji mogę zalecić (ale nie nakazać) nie wdawanie się w awantury (zresztą tam nie ma na razie awantury, tylko klasyczny flejmowy młynek), o tyle całej reszcie - nie bardzo.
 
 
W sumie nie ma w tym niczego specjalnie dziwnego. Jeśli ktoś jest przez dłuższy czas użytkownikiem jakiegoś serwisu/forum, to nic dziwnego, że robi mu się nieprzyjemnie, kiedy się dowiaduje, że skoro się tam dobrze bawi, to popiera III Rzeszę i jada kocięta na drugie śniadanie. Więc z tym nic nie zrobimy, nie ma też powodu jakkolwiek oficjalnie się w to wtrącać. Chyba, żeby modzi/admini z Gildii pytali, ale jesteśmy niewinni jak lelyje, bo "nasi" użytkownicy popełzli tam w większej liczbie po tym, jak Wszczebrzeszyn (czyli ichni Góral) dał link w temacie o One Outs.
 
 
I chyba koniec dyskusji z Tenchim, bo odpowiadać już nie zamierzam:
 
	  | Cytat: | 	 		  Masz rację - poniosło mnie i za wygadywanie głupot powinienem przeprosić, co
 
też  niniejszym  czynię.  Ale  mimo  wzystko  jest  mi  jednak  przykro,  że
 
rozstajemy się chłodno jako wrogowie. Niestety nic na to poradzic nie można,
 
bo wy chyba nie zaprzestaniecie waszych pratyk z moderowaniem strony tak jak
 
wam w danej sytyuacji jest wygodne, a ja nie mam zamiaru tolerować grania mi
 
na nosie i robienia ze mnie kłamcy i idioty przed innymi użytkownikami. | 	 
  | 
		 
		
			 _________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		IKa   
		 
				Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
  Grupy: WIP 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 27-08-2009, 15:35   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			| Jedna rzecz - to jest korespondencja wewnątrz redakcyjna. Zwracam uwagę, że tego się NIE cytuje na zewnątrz. | 
		 
		
			 | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 					 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	
		Avellana   
		Lady of Autumn
  
  
				Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline 
					 | 
	
		
		
			 Wysłany: 20-09-2009, 15:27   
						 | 
			    
  | 
		 
		
			
  | 
		 
		
			Mamy dość nietypową sprawę:
 
	  | Cytat: | 	 		  Witamy!
 
 
W związku z ostatnimi wydarzeniami, konto kica stało się kontem całkowicie sztucznym. W chwili obecnej nie różni się ono niczym od kont takich, jak konto Arigato Team – czyli kont zbiorowych, powołanych jedynie w celu współdzielenia pewnych funkcji (tutaj – moderacji zasobami ludzkimi grupy „Melior Absque Chrisma”). Dotychczas, system ten działał sprawnie, jednakże ostatnio codzienne monitorowanie owego konta stało się dla nas zajęciem uciążliwym – podobnie jak utrzymywanie pozorów aktywności kica. Dlatego, na naradzie członków Bractwa, uznaliśmy, że naszym celom znacznie bardziej odpowiada rezygnacja z używania „sztucznego” konta i przekazanie uprawnień moderatorskich grupy użytkownikowi Altruista.
 
 
Niniejszym, zwracamy się z prośbą o odebranie temu kontu uprawnień moderatora naszej grupy i przekazanie ich ww. użytkownikowi. Mamy też nadzieję na dalszą współpracę w przyszłości.
 
 
Pozdrawiamy
 
Członkowie Bractwa Melior Absque Chrisma | 	  
 
Generalnie nie przepadam za kontami zbiorowymi, ale rozumiem, że w tej sytuacji faktycznie tego rodzaju przekazanie moderacji ma trochę sensu... | 
		 
		
			 _________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... | 
		 
		 
	 | 
 
	
				 				 	 | 
	
		
				 | 
 
  |  
	| 
		
	 | 
 
 
	Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
  | 
	Dodaj temat do Ulubionych
 
 
  | 
 
 
			
		 | 
 
 
 |  
  |