[Ysengrinn]

W sumie to ciekawi mnie rozłożenie jenocich gustów, sam jestem zgniłym hipokrytą i wybieram opcję #7. Niestety ankieta może mieć tyko 8 pozycji, więc ostatnie pytanie jest łączone.



Jeśli ktoś wyjedzie z potrzebą tolerancji/nietolerancji dla homoseksualizmu zatłukę kijem od szczotki.

[Morg]

Wprawdzie opcja trzecia wydawała się kusząca, jednak jako równie zgniły hipokryta, co Ysen wybieram opcję siódmą. Yuri jednak mnie nie odrzuca na wstępie tak jak yaoi (tu wchodzą w grę głównie względy estetyczne).

[Agon]

A mi to lotto, czyli wybieram opcję trzecią. Chociaż do yaoi mam większe uprzedzenie niż do yuri.

[Vodh]

A ja zaznaczyłem właśnie trzecią opcję. Jeżeli wątek jest komediowy, to zależy od wykonania, ale zarówno yuri jak i yaoi potrafi być bardzo zabawne. Jeżeli chodzi o wątki niezamierzone, do kwikania, tak samo. Natomiast jeżeli chodzi o stuprocentowo poważne związki bez cienia humoru, to nie podobają mi się takie związki. Ze względów estetycznych byłbym jeszcze skłonny tolerować yuri (yaoi zdecydowanie nie...) ale niestety prawda jest taka, że przez zaangażowanie w takim wątku w pełni an poważnie moja opinia o postaci prawdopodobnie poleci w dół na łeb na szyję.

Kiedy wątek yuri/yaoi jest żartobliwy, to może być dla mnie albo śmieszny, albo neutralny, albo obrzydliwy (oczywiście wszelkie odcienie szarości też bierzemy pod uwagę). Natomiast jeżeli zabierzemy pierwszą kategorię, to dostajemy wątek, który w najlepszym wypadku nie zwróci żadnej uwagi i ma tę małą szansę nic nie popsuć.

Podsumowując: dobremu humorowi bazującemu na yuri/yaoi mówię tak, yuri/yaoi w wydaniu poważnym mówię nie. Natomiast sugestie i wszelkie "puszczanie oka" w stronę widzów traktuję bardzo różnie, zasadniczo w przypadku yuri czasem wychodzi nawet zgrabnie, ze zgrabnym fanserwisem yaoi się nie spotkałem...

A tak poza tym to ankieta jest zua i właśnie po raz trzeci przeczytałem pierwszą opcję jako MERRRRRRRRRRRRUUUUUUU!

[JJ]

A ja właściwie powtórzę to samo co Vodh: nic złego w yuri i yaoi jako takich nie widzę, nie odczuwam wielkiego obrzydzenia w związku z takimi motywami, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie tego typu związku w anime oglądanym na poważnie. Bo yuri i yaoi chyba nie potrafi obyć się bez przesadnej egzaltacji (och, ach, zakazana miłość!) i nieuchronnie z tym związanych elementów niezamierzenie komicznych. Choć właściwie z jaojcami nie miałem prawie do czynienia, więc może o czymś nie wiem... Ale oglądane w tym momencie (jestem po 5 odcinku) Antique Bakery (shounen-ai) zdaje się potwierdzać moją opinię: zabawne toto i całkiem przyjemne jako komedia, aczkolwiek kiedy atmosfera robi się poważniejsza, dochodzi do miłosnych wyznań i tym podobnych, wtedy nie potrafię patrzeć na to inaczej niż z przymrużeniem oka (co zresztą zdecydowanie zwiększa przyjemność z seansu).

[Paweł]

Dołączam się do kolegów powyżej. Raczej unikam ww. produkcji, bo jeżeli juz mam oglądać jakiś romans, to zwracam uwagę przede wszystkim na realizm. Romanse yaoi/yuri po prostu nie spełniają dla mnie tych kryteriów, czyt. są dla mnie nienaturalne.

Jeżeli już jakieś wątki wystąpią dajmy na to w komedii to nie przeszkadza mi żadna z opcji, bo też podejście na wstępie inne. Jeżeli jednak już zaczynają przesadzać to najpewniej nie jest to pozycja warta uwagi, czyli po prostu nie oglądam.

Poza tym opcja trzecia brzmi co najmniej intrygująco ;)

[Piotrek]

unikam takich pozycji, zarówno yuri jak i yaoi mnie odrzuca. Próbowałem oglądać strawberry panic i przepadłem, wywaliłem do kosza. Z podobnego względu porzuciłem Ouran High School Host Club. Gdy to widzę włącza się obrzydzenie, blokada, ctrl+a => del
nie toleruję ani tego ani tego

[Keii]

Nie cierpię yaoi, a yuri toleruję, chociaż nie przepadam. Wolę hetero pairingi.

[Grisznak]

Eee... Ouran i yuri/yaoi? Ke? Co najwyżej jaja z tychże.

Ja, jak nietrudno zgadnąć, wybrałem opcję nr siedem. Autor czegoś takiego nie mógł wybrać inaczej.

Eee... Ouran i yuri/yaoi? Ke? Co najwyżej jaja z tychże.

Ja, jak nietrudno zgadnąć, wybrałem opcję nr siedem. Autor czegoś takiego nie mógł wybrać inaczej.

[Costly]

Lesbijki są słodkie. Choć anime mające kręcić się w koło takowego związku jest dla mnie po prostu nudne ;p Jako typowy samiec wybieram typową opcje siódmą.

[RepliForce]

Jak widzę obrazki yaoi z naruto to mam ochotę posłać pod mur tych co to narysowali.

[Eire]

Yuuuuuuri gurom!

Żartuję.
Opcja 7.
Yaoi odrzuciło mnie od czasu kiedy połączył mnie pewien projekt internetowy z pewną egzaltowaną yaoistką (nie, nigdy nie spotkałyśmy się w realu). Na nieszczęście panna odczekała aż nie będę mogła zrezygnować i przypuściła atak. Zmasowane yaoi serie, fanarty i fanfiki zapychajace skrzynkę mailową skutecznie zniechęciły mnie do tematu.

Yuri to sprawa nieco skomplikowana. Nigdy nie widywałam żadnego "Yuri hardcore" a jedynie serie gdzie yuri jest albo tematem parodii albo udaje, że go nie ma. Może nie znam sie na intencjach twórców, ale dla mnie w Lady Oscar, Oniisama E czy Marimite a nawet Utenie (nod dobra, serii) par damsko-damskich jako takich dla mnie nie ma.

I jeszcze coś co mnie przeraża: 12 letnie panienki podniecające się hentajami męsko-męskimi.

[Ysengrinn]

Ehm... Znaczy Juri/Shiori też "nie ma"? Bo akurat to było raczej oczywiste i dosłowne. Choć w sumie w żadnym momencie nie były parą...

[IKa]

"Bo Zegarmistrz ma rower".

Mnie to rybka, byle było dobre/śmieszne, NIE anatomiczne i miało w sobie coś. Protestuję przeciwko Patosowi, Tragicznym Przeszłościom w ilościach hurtowych w każdym pairingu, czy to homo- czy hetero.
I tak, powiedziała to podobno trzecia (w kolejności) podobno jaoistka Tanuka.

I na litość... Gdzie w Ouranie jest "Typowe" Yaoi?! Wszyscy je oglądający wyraźnie zauważyli, że Ouran polega na nabijaniu się ze schematów shojo...

[demiCanadian]

Toleruję yuri/yaoi, nie znoszę yaoi/yuri
bo nie zrozumiałem tej pozycji