Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czego najbardziej nie lubisz w anime? |
Czego najbardziej nie lubisz w anime? |
Pokemokony - czemu Japończyki nie potrafią rysować zwierząt? |
|
16% |
[ 60 ] |
Bizony - zwiewne, piękne, seksowne... samce |
|
9% |
[ 34 ] |
Kawaii Panienki - Kenji-kun hiiidooiii desuuu>.<!!! Nyu T.T... |
|
10% |
[ 36 ] |
Engrish - All your base are belong to us! |
|
7% |
[ 28 ] |
Wpływy Zachodu - Engiru kakkoi desu*___*!!! Zwłaszcza jak się pierzą! |
|
5% |
[ 19 ] |
Gotikku - Mamo, nie umieraj! Ojcze, nie odchodź! Siostro, nie zostawiaj mnie! Fuma, łapy przy sobie! |
|
19% |
[ 69 ] |
Haremówki - Uff, skończyłem. Pora iść do onsenu, dziewczyny na pewno jeszcze długo nie wrócą... |
|
15% |
[ 55 ] |
Yaoi/yuri fanserwis - "Kończa waść, wstydu oszczędź" powiedział Kimicic, lekko się rumieniąc... |
|
15% |
[ 54 ] |
|
Głosowań: 162 |
Wszystkich Głosów: 355 |
|
|
|
Wersja do druku |
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 14-10-2005, 19:42
|
|
|
Haremówki są straszne - LOve Hinę porzuciłam po pierwszych trzech rozdziałach, kiedy zrozumiałam, o czym to jest. Jedyną serią tego typu, którą czytałam dłużej, jest Oh! My Goddess, ale tylko z sentymentu (bo to była pierwsza manga, jaka sobie kupiłam). Hmm... prawdę mówiąc, może nie zupełnie z powodu tej "haremowatości", ale zawsze... Pytanie: czy istnieją jakieś *dobre* takie anime? Ale może to jest pytanie retoryczne (czego się obawiam)...
Patos w małych dawkach zniosę (końcówki wszystkich trzech serii Slayersów były nawet przyjemne do oglądania, mimo że bardzo patetyczne), w większych - nie. Dlatego MKR pod tym wzgledem był mordegą. Pierwsza zasada: sceny dramatyczne trzeba umieć robić. Druga zasada: trzeba też umieć wyważyć proporcje miedzy terścią a scenami tragicznymi. Anime z założenia się z nich składających (z pewnymi wyjatkami) podziekujemy.
Co do pokemonów... Tutaj problem wykracza poza zwierzęta. Żal mi się robi, gdy pomyślę o poziomie graficznym niektórych serii. Nie liczy się ich wiek, bo nie wierzę, że dawniej nie było ludzi utalentowanych... Rysować ładnie i starannie można zawsze |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-10-2005, 20:14
|
|
|
Gotyk, Wpływy Zachodu i Bizony. Tego mogłoby być zdecydowanie mniej.
A co do Negimy, to imo nie jest tak tragicznie, ale dziwi fakt, że seria anime w pewnym momencie bardzo rozbiega się z mangą. A sam komiks od paru(nastu) rozdziałów wygląda prawie jak DB :> |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-10-2005, 21:53
|
|
|
Yumegari napisał/a: | Hmm... prawdę mówiąc, może nie zupełnie z powodu tej "haremowatości", ale zawsze... Pytanie: czy istnieją jakieś *dobre* takie anime? Ale może to jest pytanie retoryczne (czego się obawiam)... |
Dobre tak... Bardzo dobrych nie ma... (wyjątek - Tenchi Muyo - ale to jest bardziej komedia Science Fiction, niż typowa charemówka). Znaczy się - jest pełno tego typu serii, którym można dać oceny 6,7 czy 8, ale niewiele zasługujacych na wyższe. Większość to - niesety - strasznie powtarzalne twory, korzystające z tych samych archetypów i postaci. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 15-10-2005, 08:51
|
|
|
Yumegari napisał/a: | Jedyną serią tego typu, którą czytałam dłużej, jest Oh! My Goddess, ale tylko z sentymentu (bo to była pierwsza manga, jaka sobie kupiłam). |
Ciekawe, ciekawe - ja tak samo! W dodadku wciąż, nawet jeśli nie kupuję, to czytam... wiadomo, JPF najgorszy w porównaniu z Dark Horse (który wydał może 3/4 tego co JPF) nie jest, ale i tak wolniejszy.
Boginki przywróciły mnie "na łono" M&A ^_^ Co nie znaczy, że podoba mi się fakt że ta manga stoi w miejscu od kilkudziesięciu rozdziałów... |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 15-10-2005, 11:22
|
|
|
Czy boginki są haremówką to bym polemizował, bo na tyle na ile widziałem, to Urd i Skuld zakochane raczej nie są.
A co do tego, że "czyste" haremówki nie mogą być bardzo dobre to chyba logiczne. Czysta haremówka to jedna wielka parada fetyszy, zboczenia i dowartościowywania dla młodocianych ofiar losu. Co może być ambitnego w karmieniu swojego zakompleksionego ego:P? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
korsarz(niezalogowany)
Gość
|
Wysłany: 15-10-2005, 11:38
|
|
|
tak samo, jak nie moga byc dobre "czyste" nawalanki pokroju DBZ czy Naruto. |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 15-10-2005, 13:36
|
|
|
Ysen: może dlatego, że OMG nie jest "czystą" haremówką, byłam w stanie troche przy niej wytrwać (ale, w przeciwieństwie do wa-totema, skończyłam na 20 tomie). Ale generalnie nie lubię takich serii, chociaż nie twierdzę, że nie mają one fanów (a ci fani mają pryszcze, zieloną skórę i wyrastają im z głowy czułki - i to wcale nie jest nietolerancja z mojej strony XD).
Korsarz: przepraszam, czy to była ironia? Bo nie mogę tego z twojego posta wywnioskować. |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-10-2005, 14:00
|
|
|
Oj nie czepjajmy się haremówek.
Co prawda ja sama przez Green Green przejść nie mogłam jak zobaczyłam pierwszy odcinek, [Tak, tak, cały pierwszy odcinek ale to tylko dlatego że nie oglądałam sama a istota toważysząca ma na takie sprawy jakieś Inne poglądy] ale to nie znaczy że nie rozumiem tych samotnych, biednych, zakompleksionych facetów któży mogą utożsamić się z głównym bohaterem. W końcu główny boh zawsze ma serce na właściwym miejscu [proszę zwrócic uwagę że nie wspominam o innych narzadach a powinnam]. Lepiej żeby utożsamiali się z nieudacznikami takimi jak on niż z jakimiś supermenami bo to by było zenujące.
A poza tym to świat byłby jednak gorszy bez haremówek.
Pomyślcie co mogliby owi fani z czółkami zrobić z czasem przeznaczonym na ogladanie owych? Mogliby szukać toważystwa i kto wam zaręczy ze nie waszego?
Więc niech powstają haremówki. Ani ja ani wy wcale tego oglądać nie musimy. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 15-10-2005, 14:37
|
|
|
IT: fani haremówek bez haremówek nie mieliby szans wyjść ze swoich muszelek i świat byłby spokojniejszy. Niestety, naoglądali sie za dużo bzdur z hasłem przewodnim rodem z socjalizmu: "czy się jest brzydkim czy ciamajdą, panienki zawsze się znajdą" i teraz próbują wcielać to w życie...
Dobra, ja żartuję, a IT ma rację. Szczerze mówiąc, już wolę, by taki rzeczywisty odpowiednik Keitaro naprawdę wziął sie w garść niż tylko siedział w domu, ogladał anime i nie zajmował sie niczym pożytecznym. Kwestia tego, czy anime o ciamajdach naprawdę wpływają na nich mobilizująco, jest sporna i chyba już o tym gdzieś dyskutowano (w temacie o duszeniu bohaterów bodajże) |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
IT.
Ukochana żona orka
Dołączyła: 15 Lip 2005 Skąd: Czeremcha Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-10-2005, 15:50
|
|
|
IT.
Podkreślam. Bo. Wielu. Zapomina. O. Kropce.
A poza tym to naprawdę można spotkać takich "czyś jest brzydkim czy ciamajdą, panienki zawsze się znajdą"? To naprawdę okropne. |
_________________ Nidere Ide Ime roechul
Et sore il Im sour
Kael Kaad Ardo Sono
Te Im ilne ke aono
Jestem Wodą, płynącą Wodą
Przynoszę Życie, służę Śmierci wiernie.
Odrobinę władcza. To bardzo dobre słowo. |
|
|
|
|
korsarz
a taki jeden...
Dołączył: 02 Wrz 2005 Skąd: Resko Status: offline
|
Wysłany: 16-10-2005, 13:15
|
|
|
Yumegari: nie, nie była.
Fabuła DBZ polega na zasadzie "dowal im wszystkim". I, podobnie jak w fabule "on jeden a ich setki" trudno jest mi szukać jakichkolwiek głębszych treści... |
|
|
|
|
|
Yumegari
Feministka szowiniska
Dołączyła: 05 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 16-10-2005, 13:49
|
|
|
Może ujmę to w ten sposób: te głupie (bo nie oszukujmy się, one w większości rzeczywiście takie są) anime musza jednak w sobie mieć to coś. Przyznam się, że choć do tej chwili nie potrafię siebie zrozumieć, swojego czasu byłam fanką DBZ. I nawet teraz, gdy po praru latach pożyczyłam sobie mangę, sprawiła mi ona niezłą frajdę. Wydaje mi się, że niektórzy mogą czuć się podobnie wzgledem serii pokroku Love Hina. Na czym polega ich fenomen? Możnaby było uogólnić, że na niskim poziomie umysłowych fandomu ;), ale to byłaby nieprawda. Podsumowując: wypada mi chyba odwołać to, co poprzednio powiedziałam. Wydaje mi się, że złe anime (tak do gruntu beznadziejne, bo jakies wady ma chyba każda pozycja) nie byłoby w stanie pociągnąć za sobą, zauroczyć takiej rzeszy fanów. Dlatego nie uważam, że DBZ był taki okropny (Naruto nie widziałam, więc się nie wypowiadam), więc i Love Hina nie może być pozbawiona zalet. Co nie znaczy, że tego typu produkcjie nie działają na mnie jak owa płachta na byka.
(Tak przeczytałam to, co napisałam powyżej i stwierdzam, że się zapętliłam i w rezultacie do niczego konstruktywnego nie doszłam. Chyba pora wziąść się wreszcie za naukę a nie gadać od rzeczy :P) |
_________________ Behind every great woman is a man checking out her ass
|
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 16-10-2005, 14:09
|
|
|
haremówki zawsze wymiękam na pierwszym odcinku, Gotyk przeżyje jestem odporna, a pokemonowatych serii nie oglądam |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-10-2005, 17:40
|
|
|
DB był nawalanką z "kapralskim" poczuciem humoru. Taka seria owszem jest fajna, dopóki a) jest śmieszna lub b) biją się. Kiedy zamiast bicia mamy DBlne monologi przerywane co kilka odcinków pojedyńczymi ciosami to fajne być przestają.
Love Hina jest o tyle lepsza od większości haremówek, że jest nieźle zrobiona i sympatyczna. Plus - była to pierwsza haremówka jaką oglądałem, a która zdołała wykorzystać chyba wszystkie możliwe schematy. Dlatego nie widzę powodu by oglądać inne, lepiej obejrzeć po raz drugi LH:P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 18-10-2005, 07:29, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Redvampire -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 17-10-2005, 23:18
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | DB był nawalanką z "kapralskim" poczuciem humoru. |
hej dzieki -__-
Ysengrinn napisał/a: |
Taka seria owszem jest fajna, dopóki a) jest śmieszna lub b) biją się. Kiedy zamiast bicia mamy DBlne monologi przerywane co kilka odcinków pojedyńczymi ciosami to fajne być przestają. | W DB nie było jesze tak strasznych monologów . Saint Seya to mnei dobijało nigdy nie potrafiłem przetrwac odcinka. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|