Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Mangi (ew. komiksy) aktualnie czytane |
Wersja do druku |
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 29-03-2009, 12:46
|
|
|
Kaioken napisał/a: | Ja wy czytacie Mangi z neta przetłumaczone po angielsku? |
Do czytania po angielsku wystarczy podstawowa znajomość tego języka + translator online, w przypadku wpadnięcia na słowo którego się nie rozumie. Poza tym czytając w obcym języku jednocześnie się go uczysz, więc masz wymówkę dla rodziny. W każdym razie - lepsze to niż czytać po japońsku.
Koniec offtopu. |
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-03-2009, 18:32
|
|
|
Czytam teraz Berserka, póki co 30 chapter. Świetne, boskie, genialne. pod względem harkorowości na równi z ,,Sługą Bożym'' Piekary. |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-03-2009, 22:10
|
|
|
Ja sobie poczytałem wszystkie rozdziały mangi ranma 1/2 które nie były objęte w wersji animowanej (dodajmy że anime oglądałem równolegle). Wychodzi mi na to że to się musiało skończyć. Nie koniecznie tak ale wołało o zakończenie już na 2 tomy przed końcem. Mój ulubiony wątek to ten którego zabrakło w anime a mianowicie mamusia Ranmu. Dla mnie cała historia zaczyna się od nowa z dniem pojawienia się Nodoki i żałuje że jest jej tak mało w całej serii. Natomiast 2 ostatnie tomy wydają mi się być już przekombinowane. Gdy skończyłem rozdział o pojednaniu rodziny Saotome nie chciało mi się nawet zaczynać tych ostatnich. Przemogłem się jednak i powiem że jest to nawet ciekawsze niż filmy kinowe z fabułą wyssaną z palca jednak podobnie niepotrzebne.
No cóż miło spędziłem łikend nie licząc drobnego zesztywnienia karku. Myślę że nawet warto to przeczytać jeśli niepokoi nas urwany wątek rodzinny w anime. A i rozdziały z tym nie związane są dość interesujące. W niektórych miejscach anime znacząco różni się od mangi więc to też może być powód do jej przeczytania. Jednak nie każdy wytrzyma 38 tomów po ok 180 stron każdy :]
Swoją drogą przy czytaniu tej mangi miałem jakieś dziwne schizy. Mianowicie oglądałem anime z angielskim dubem i głosy bohaterów mi zostały w głowie. Później czytając mangę "czytałem głosami z anime" jak bym je syszał (barwa akcent i żywiołowość głosu). Czy wy też macie takie coś gdy czytacie mangę po obejrzeniu anime? |
_________________ kokodin pisze się zawsze z małej litery
Jeżeli mówił bym normalnie , nie było by sensu ze mną rozmawiać.
Miłośnik wszystkiego co czarne, zielone, żółte lub okrągłe.
Jeżeli to czytasz to się nudzisz.
|
|
|
|
|
aliaren
yadda yadda~
Dołączyła: 31 Mar 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 10-04-2009, 20:21
|
|
|
Zupełnie przypadkiem dorwałam 8 tomów xxxHolica po angielsku :) Sterroryzowałam znajomego, żeby pożyczył mi je na czas nieokreślony i właśnie skończyłam 2 tomik. I jestem zachwycona ^^ Znam obie serie anime i na ich tle manga graficznie wypada o niebo lepiej. Niby nic nowego, bo częściej jest właśnie tak, a nie odwrotnie [z sytuacji odwrotnych przychodzi mi do głowy tylko Ouran], ale w przypadku xxxHolica widać to bardzo wyraźnie. Wydłużone do niemożliwości kończyny i ogólna plastusiowatość postaci, które tak mnie w anime raziły, w mandze są o wiele mniej wyraźne i w ogóle nie przeszkadzają. Podsumowując, jak widać kreska idealna do czarno-białych statycznych kadrów, a strasznie niewdzięczna do animacji w kolorze.
Od strony fabularnej wyłapałam kilka szczegółów, których w anime nie było, poza tym ekranizacja wydaje się wierna pierwowzorowi - na razie. Ale mimo wszystko, anime to zdecydowanie nie to. Zwykle, czytając mangę, której adaptację już znam, pozostaję przy anime. Tym razem wolę mangę. Wydanie amerykańskie też przypadło mi do gustu, podoba mi się pozostawienie w spokoju form grzecznościowych, układ czytania od prawej do lewej i słowniczek na końcu, wyjaśniający niektóre z pojęć, jakie pojawiły się w tomie i zwracający uwagę na pojawiające się na kadrach rekwizyty z innych mang Clampa.
Sama zaczęłabym Holica kompletować, gdyby jeden tomik nie kosztował 35 zł... >_< |
_________________ see without looking
hear without listening
breathe without asking
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 11-04-2009, 15:55
|
|
|
ok, dorwałem się do produkcji kolejnego (według mnie) geniusza. Toyoda Tetsuya człowiek, który potrafi w sposób genialny stworzyć opowieść z gatunku "okruchy życia". Wszystkie opowiastki to bardzo spokojne wyważone historie, bez większych elementów napięcia, ale które bardzo dobrze się czyta.
Gogle (nie mylić z google) - short o dwóch facetach, którym przychodzi się opiekować pozostawioną przez rodziców dziewczynką. Cała akcja opiera się o wydarzenia, w których jeden z nich uczestniczy i opowiadaniu o jej przeszłości (którą zna drugi z mężczyzn). Trochę wzruszające, trochę mocne (aczkolwiek bez żadnej przemocy) i bardzo ciekawe.
druga historia ma tytuł Undercurrent - to historia młodej kobiety, którą niespodziewanie opuszcza maż. Po pewnym czasie znów otwiera rodzinny biznes - basen. Niespodziewanie przychodzi do niej młody mężczyzna, który ma dla niej pracować. Nie ma jednak gdzie mieszkać i tymczasowo zmuszony zamieszkać u niej (jak zwykle znajduje się typowy pokoik dla pracownika w budynku). Powiecie mi, typowy romans. Nic z tego. Historia jest ciekawa, a zakończenie przyzwoite mimo, ze częściowo przewidywalne (nie, nie dostajemy typowych konkluzji o tym, ze będą razem na dobre i na złe).
Trzeci tytuł (jeszcze nieskończony) to Coffe Time - jest to seria krótkich historyjek, które w pewien sposób łączą się z kawą (czasem baaardzo luźno). Część postaci obecnych w tej mandze pochodzi z poprzednich dzieł autora (tak właśnie powinno pisać się historie. Szkoda, że tak mało twórców to stosuje). |
|
|
|
|
|
Andrzej80
go!Tsubasa
Dołączył: 18 Kwi 2009 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 18-04-2009, 22:43
|
|
|
Witam
Obecnie czytam mangę Capatain Tsubasa. Świetna manga, jest lepsza i wydaję się być ciekawsza od anime. Anime to swego rodzaju klasyk. Chciałem przerobić mangę aby przekonać się czy też jest taka jak anime i się nie zawiodłem. |
_________________ "Gra w piłkę to cel mojego życia. To moje marzenie"
Tsubasa Ozora
|
|
|
|
|
sickNess
Metal Militia
Dołączył: 15 Lut 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 01-05-2009, 13:20
|
|
|
Aktualnie kończę czyta Blame! - genialna w każdym calu manga, jak skończę to zapoznam się z innymi tytułami Niheia.
Vinland Saga - wikingowie w mandze? AWESOME!
Drifters - sporo na /a/ się o tym mówiło - chwyciłem i przeczytałem 1 czapek. Fajne, świetne sceny walki, samuraj przenosi się do naszych czasów. I kreska autora Hellsinga - miód. |
_________________ Oh Lord, I must be crazy,
I'm settled down and I find nothing new...
|
|
|
|
|
CainSerafin -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 01-05-2009, 15:11
|
|
|
Księga Wiatru
Dość kłopotliwa do oceny manga. Z jednej strony dobra, w miarę realistyczna rąbanka, z drugiej rewelacyjnie poprowadzona intryga polityczna, a z trzeciej zbyt duży nawał informacji związanych z historią, kulturą i obyczajami w dawnej Japonii. W sumie to nic dziwnego - autor scenariusza jest historykiem japońskim, ale tytuł będą w stanie w pełni docenić głównie osoby znające choćby w podstawowym stopniu historię Japonii.
A teraz o wydaniu. Na wewnętrznych stronach okładek znajdują się skrótowy opis autorów, oraz reklama innych mang pana Taniguchi. W środku przetłumaczono wszystkie onomatopeje - wielki plus. W tłumaczeniu znalazłem dwie literówki. Z tyłu znajdują się zajmujące po stronie notki od każdego z autorów i od tłumacza. A na deser trzy strony reklam. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-05-2009, 09:12
|
|
|
Skończyłem wczoraj czytać ostatni rozdział Strawberry Shake Sweet - jednej z najbardziej zakręconych i pozytywnych komedii yuri, jakie czytałem. Mamy tutaj nieco psychodelicznie nakreślony romans dwójki pop idolek. Rzecz bardzo wesoła, głównie gagowa, ale i linia fabularna sensu stricte też jest. Do tego sporo jaj z show bussinesu, nieco w stylu Detroit Metal City, ale łagodniej i bardziej na wesoło, a wszystko w sosie z lilii i truskawek. Bardzo miła rzecz. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-05-2009, 16:02
|
|
|
Skończyłem właśnie pierwszy tom Black Lagoon. Bardzo dobry, szczegółowy rysunek kontrastuje ze słabą akcją i nieciekawymi bohaterami. Zwłaszcza to drugie unieprzyjemnia lekturę. Bohaterów nijak nie da się polubić. Reevy jest tak przegięta, że dalej jest już tylko Alucard z Hellsing, ale o ile w przypadku wiekowego wampira takie numery przechodziły, tak w jej przypadku... generalnie, sceny walki mocno jadą Hellsingiem. Do tego pokojówka - maszyna do zabijania. Na litość, ile można... Reszta zespołu jest właściwie tłem, zaś niezbyt japoński Japończyk sam bierze na klatę to, co za co zwykle odpowiadają wszyscy bohaterowie mang.
Może to się dalej jakoś rozwinie, pierwszy tom zdecydowanie nie rzucił mnie na kolana. Jak na tytuł, wokół którego było tyle szumu, oczekiwałem czegoś więcej. Pod kątem widowiskowości przegrywa z Hellsingiem, pod kątem bohaterów czy fabuły - z np. "Gunsmith Cats". |
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 21-05-2009, 10:26
|
|
|
de99ial napisał/a: | Obecnie zabieram się za komiks Watchmen. Po obejrzeniu filmu zapałałem chęcią zapoznania się z pierwowzorem - więc mi braciak z UK przywiózł edycję HC. Swoją drogą w Polsce to kosztuje majątek a tam przysłowiowe drobne. |
Ale mam nadzieję że dostałeś ze wszystkimi wkładkami? |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 12-06-2009, 21:23
|
|
|
Monster Collection - trochę japońskie fantasy, trochę zachodniego. Wyszła z tego dość ciekawa mieszanka. Fabuła nie powala, ale również nie mogę jej nazwać słabą. Wszystko przyprawione jest dość niewybrednym humorem. Kreska to mieszanka bardziej szczegółowej z typowymi dla shounenów lat 90-tych uproszczonymi postaciami. Arty są zazwyczaj średnie, ale są i takie, które robią baaaardzo dobre wrażenie. Kreska moim zdaniem na plus. Ogólnie manga do polecenia wszystkim miłośnikom fantasy. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|