Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ocena najnowszych rozdziałów mang [SPOILERY] |
Wersja do druku |
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 17-09-2009, 16:21
|
|
|
Soul Eater 65
Ocena bardziej ogólna niż dotycząca ostatniego rozdziału, ale powiedzmy sobie szczerze, że po prostu NIE ma czego komentować.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Od kilku rozdziałów akcja się tak ślimaczy, że mam ochotę obniżyć ocenę o jedno oczko, ale z drugiej strony manga jest wciąż lepsza od anime, więc obniżenie jej oceny do oceny serii TV byłoby bardzo krzywdzące.
Oprócz tego, że akcja idzie bardzo wolnym, żółwim tempem, odnoszę wrażenie, że pan Atsushi Okubo zachorował na lenia i rysuje tylko 'byle by coś było', więc dialogi są coraz krótsze i pojawiają się coraz rzadziej, zaś strony wypełniają coraz większe, mniej detaliczne kadry. Ja wiem, że ostatnie rozdziały to sceny walki lub treningu, a podczas nich postaci nie muszą dużo mówić, ale mimo wszystko widać spadek formy. |
|
|
|
|
|
Asthariel
Lis
Dołączył: 10 Kwi 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-09-2009, 17:21
|
|
|
Zgadzam się z przedmówczynią, ostatnie 3 chapy są co najmniej kiepskie, a główna tego zasługa należy do gophera, bez wątpienia najgorszej postaci, która dotąd zagościła na kartach mangi, powstała najwyraźniej tylko po to, by fanki miały o czym rysować doujiny yaoi. A zapowiadało się tak fajnie... |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 17-09-2009, 18:56
|
|
|
Asthariel napisał/a: | a główna tego zasługa należy do gophera, bez wątpienia najgorszej postaci, która dotąd zagościła na kartach mangi, powstała najwyraźniej tylko po to, by fanki miały o czym rysować doujiny yaoi. | Byłoby to yaoi takiego koszmarnie niskiego gatunku, że nawet długim kijem bym go nie dotknęła. A więc nie, zdecydowanie nie jest to cel pojawienia się w SE Gofera.
I nie zgadzam się - wcale nie zapowiadało się fajnie. Nie w chwili,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- kiedy powstała grupa Sparto(l)i, a bohaterowie zostali wciśnięci w mundurki. Nie kiedy Maka została Aniołkiem i dostała białych skrzydełek, znaczy jej dusza ewoluowała w Grigori (z aureolką; jasny szlag, autor mógłby sobie poczytać trochę i doedukować się chociażby minimalnie: Grigori byli upadłymi aniołami, więc ani aureolek, ani białych skrzydełek). I nie kiedy praktycznie nie ma Kiddo (chociaż nie powiem, on jako jedyny ze starych bohaterów zmienił się na plus i pokazuje, że ma jaja).
Nie kiedy kreska niby się wygładziła, ale jednocześnie tak straszliwie uprościła, że nie jestem w stanie odróżnić Kim od Patti. Ten obrzydliwy Gofer (bogowie, co za imię... aż dziwne, że ów szajbnięty młodzieniec nie kopie tuneli i nie świszczy) to tylko wisienka na czubku kremowego ciastka. Potwierdza się reguła, że co za długo, to niezdrowo, bo poziom mangi leci w dół. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-09-2009, 16:45
|
|
|
Skip Beat 147
- Spoiler: pokaż / ukryj
- To był jej pierwszy pocałunek? Przez tyle lat, jak mieszkali razem, ani razu się nie pocałowali? No ok, niech tak będzie. Shou zaczął mi się podobać. Może to zimny drań i idiota, ale ma coś w sobie. Oczywiście jego zachowanie jest paskudne i jakbym takiego spotkała w rzeczywistości to ubiłabym jak psa, ale takiej mandze może być. Zawsze to ciekawiej.
No wreszcie Ren! Przestań być miły i wyrozumiały, obraź się na tą Kyouko. Strasznie mnie ona irytuje, są jednak jakieś granice naiwności. Może jak Ren się na nią porządnie wkurzy, to da jej to coś do myślenia.
Tsubasa Chronicle 231
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Uggghhh, już nie mogę wytrzymać. Ta manga stała się bezsensu od momentu wejścia ojców klonów, orginałów i tym podobnych historii. Nie wyobrażam sobie jak to Clampetki chcą z sensem skończyć.
|
_________________
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 19-09-2009, 17:48
|
|
|
Shizuku ale przynajmniej Syao wyszli wreszcie z czarnej... dziury ;p
Żeby nie schodzić z tematu, Pandora Hearts rozdział 41. O ile poprzedni był po prostu przegadany i mało stron, to ten był mrrruczny z całymi 51 stronami. I dużo się działo. I wcale, ale to wcale nie przeszkadzaja mi surrealistyczne wtrącenia prosto z HP :D
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Alice ze swoim 'kissu' zyskała u mnie +10 punktów. Biedny Oz, niech sie więcej lepiej nie smuci :D
Samo wejście Alice było śliczne. Oz coraz bardziej zakręcony i chcący zrobić mała rozwałke a tu Alice i... jak go nie zdzieli, żeby sie opamiętał. Śliczne!
Break, nie umieraj jeszcze nam tutaj. Zwei... Zwei może, ani jej ani Echo nie lubie XD
I co oni zrobili z Jackiem?! Pocieli go na 5 kawałków na jego własne życzenie, żeby Glen sie nie mógł odrodzić? No dobra, przynajmniej już wiemy co robia Baskervillowie. Ale wciąż średnio mi sie podoba ten pomysł. I o ile rączka jest jeszcze mało inwazyjna, to szukanie pozostałych części Jacka... khy XD
Rodzina Barma zdecydowanie jest mhrroczna.
Młoda Baskervillka Lilly kompletnie nie przypadła mi do gustu, założe się że tylko udaje niewiniątko, a na pewno ma kontrakt z jakimś silnym chainem albo w inny sposób zwichrowana osobowość. I troszke przypomina młoda dziewczyne z rodu Sinclair, która miała zginać. Ciekawie by było jakby to jednak była ona i rozpoznała Kevina >D
Ach, Pandora chyba powoli zmierza do szczytu akcji - już sobie wyobrażam te odrodzenie Glena ;)
Kreska sie też zmieniła... ciut. Bardziej przypomina pierwotny sposób rysowania, ten z pierwszych rozdziałów. Ciekawe, czy zmiana stylu czy efekt tego że tyle stron, a tu deadline nieubłagalnie sie zblizał...? Ale jest OK. |
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 19-09-2009, 18:47
|
|
|
Skip Beat 146
Shizuku napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- To był jej pierwszy pocałunek? Przez tyle lat, jak mieszkali razem, ani razu się nie pocałowali?
|
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A jak to sobie wyobrażasz? Przecież Shou od początku do końca ją wykorzystywał, w pierwszym chapterze już powiedział, że nie interesuje się takimi nudnymi, nieatrakcyjnymi dziewuchami ze wsi, a Kyouko wziął, bo mu było wygodnie. Osobiście uważam za niemożliwą niemożliwość, żeby rozpuszczony jak dziadowski bicz, egoistyczny i egocentryczny do granic możliwości Shou wpadł na pomysł, że ten jeden raz mógłby się kiedyś poświęcić i pocałować Kyouko, oczywiście interesownie, żeby umocnić jej uczucie do niego (bo nie dopuszczam do siebie możliwości pocałowania jej z powodu jakiegoś głębszego uczucia).
Ale... swoją drogą... Całe napięcie i, hm, zmysłowość pocałunku szlag trafił. Padłam. Mind battle! Plus to, jak pocałunek wyglądał w rzeczywistości! xD Coś jak nowy gatunek wrestlingu.
Wściekły Ren. Ironiczny Ren. Podśmiewający się z pogardą Ren. Mrr. Jakby był częściej taki, a nie tylko wyglądał jak rozmemłany amant od siedmiu boleści, to może znowu bym go polubiła. Ren, ty bezbarwna kupo kompostu! Życia trochę, życia, która baba chciałaby się umawiać z kimś tak lewym? Spróbuj być trochę jak - nie wierzę, że to mówię - Shou!
Aha, jedna uwaga: SD-czkowaty Shou jest po prostu... słodki. Teraz to zauważyłam ^^' Totalnie zszokowany i przerażony Yashiro-san też xD |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 29-09-2009, 19:59
|
|
|
Lizard Prince 1
Jak na razie zapowiada się nieźle.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Co prawda część: Właśnie sobie przypomniałem że jestem księciem, a przeklęła mnie jaszczurka była dość naciągana...
Ta jaszczurka jest taaaka kawaii^.^
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A jako książę rasowy bizon!
|
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 29-09-2009, 23:27
|
|
|
[b:74e521bcc2]Berserk 307[/b:74e521bcc2] - manga ładnie zaliczyła 20-lecie.
[spoiler:74e521bcc2]Skończył się rozdział i naszym o czym ukazała się Falconia. Mira nie wysilił się zbytnio tworząc dialogi (aczkolwiek to co jest, ładnie buduje klimat). Za to artystycznie - jak zawsze wybornie. Falconia wygląda jak pałac jakiegoś dyktatora z kompleksami. Majestatyczna...[/spoiler:74e521bcc2] |
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2009, 17:01
|
|
|
Pandora Hearts 41
Bardzo mrrruczny i dłuuugi chapter. Fabuła powoli się zagęszcza, coraz bardziej uchylając rąbka swej tajemnicy. Poza tym ‘kissu’ XD
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Alice wraz ze swoją naiwnością jest przeurocza. Na początku myślałam, że to był rzeczywiście pocałunek, rozczuliłam się, a to jednak nie kissu, tylko gryzu gryzu :3 No, może dziewczyna trochę źle zrozumiała zakończenie historii z książki, ale pomimo tej drobnej pomyłki, swój cel osiągnęła – she made Oz more energetic XD W ogóle jej relacje z Ozem robią się coraz fajniejsze, i widać, że Oz powoli zaczyna rozumieć pewne rzeczy.
Ale i tak najsmaczniejszy kąsek pani Mochizuki zostawiła na koniec, czyli tajemnicę zapieczętowania duszy Glena. Robi się coraz bardziej intrygująco i mroczne. W każdym razie podwójne yay dla poświęcenia Jacka – fakt, szkoda go, ale jednak to, co zrobił, robi duże wrażenie. Z rozdziału na rozdział jego postać coraz bardziej zyskuje w moich oczach. No i nie mogę się doczekać przebudzenia/powrotu Glena, bo nie ulega wątpliwości, że Baskerville'owie w końcu dopną swego – inaczej byłoby nudno. Ciekawe tylko, czyje ciało zajmie jego dusza.
Poza tym Lily! Hmm, jak dla mnie wygląda trochę zbyt dziecinnie. Ciekawe, ile miała lat, jak została pochłonięta przez 'Otchłań'? Nie pamiętam, czy wcześniej była gdzieś wzmianka o jej wieku. |
Ostatnio zmieniony przez Agon dnia 01-10-2009, 22:34, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 01-10-2009, 18:22
|
|
|
Urufu, rozwiniesz myśl o Lily?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Gdzie ona się wcześniej pojawiła? o_o
|
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-10-2009, 18:29
|
|
|
Tsubasa Chronicle 232.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Eeeee, to już koniec? Została sobie Sakura i Syaoran i będą teraz happy? A Yuui i Kurogane, tak już zawsze na doczepkę będą? Zdecydowanie zaniedbali te postaci. Dobra, może i nie za bardzo orientowałam się co się działo w ostatnich rozdziałach, bo już zaczęło mnie to wszystko irytować, ale to zakończenie i tak jest schrzanione. I wieczny motyw z "ceną nie za dużą, nie za małą". Maaatko ile można.
Podsumowując bardzo jest mi przykro w związku z zmarnowanym potencjałem tej mangi. Zwłaszcza, że do Clampetek mam spory sentyment. U nich zawsze wszystko było zamieszane, ale teraz zdecywanie przekombinowały. Właściwie już po akcji z młodym Syaoranem ludzie zaczęli narzekać, że już mało to sensu ma, ale ja się nie zrażałam. Kompletnie straciłam serce do mangi już przy spotkaniu klonów i orginałów/rodziców i dzieci, jak zwał tak zwał. Te pętle czasowe już bardziej nie mogły się poplątać, przez co sens gdzieś jakby się wymknął. A szkoda, szkoda, dość długo miałam nadzieję, że Clampetki jakoś z tego wyjdą i zakończą to z szeroko rozumianym sensem. Ale niestety przeliczyłam się. Tak to wygląda na dzisiaj, nie wiem, może po ponownej wnikliwej lekturze, bardziej mangę docenię, jednak chyba nie na tylę, by wybaczyć to całe zamieszanie. Bardzo zawiedziona jestem, a miało być tak pięknie... |
_________________
|
|
|
|
|
fm
Okularnik
Dołączył: 12 Mar 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 01-10-2009, 18:56
|
|
|
Medaka Box 1-20 - pierwsze kilkanaście rozdziałów zapewniło mi trochę rozrywki, bo mamy tytułową Medakę (samicę alfa, przypominającą odrobinę Haruhi), która zostaje przewodniczącą samorządu i do wspierania jej w misji pomagania innym ludziom zaciąga przyjaciela z dzieciństwa. Ten ma na szczęście na tyle solidny kręgosłup, że nie daje się sprowadzić do roli podnóżka. Niestety ostatnie kilka rozdziałów o konflikcie między samorządem i komitetem porządkowym (któremu do pełni szczęścia brakuje chyba tylko licencji na zabijanie) nie należą do szczególnie udanych. Nie wiadomo po co autor robi ze swej mangi jakieś tanie Tenjou Tenge. |
_________________ Kryska: Weaponized diplomacy was successful!
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-10-2009, 22:34
|
|
|
Nanami napisał/a: | Urufu, rozwiniesz myśl o Lily?
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Gdzie ona się wcześniej pojawiła? o_o
|
Kurka, teraz jak o to spytałaś, to faktycznie wcześniej się nigdzie nie pojawiła. Niechcący skojarzyłam/pomyliłam ją z Lacie... Zaraz to zedytuję, żeby już nikogo nie zbić z tropu. |
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 01-10-2009, 23:37
|
|
|
Tsubasa Chronicle 232
Shizuku:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Pamiętaj, że jest jeszcze jeden dodatkowy rozdział za tydzień w ramach epilogu. Mam nadzieję, że nie będzie się składał głównie z ukazania nam radosnego życia Syao i Sakury z ewentualnie jednym malutkim kadrem poświęconym pozostałym chłopakom.
A Kuro i Fay'a wcale nie zaniedbali. Naprawdę sporo czasu im clampice poświęciły. Tak, ostatnio niezbyt często mieli szansę na jako-takie 'zaistnienie', ale gdybyś ciągiem przeczytała wszystkie tomy to brak tych postaci w ostatnich ok. 20 chapterach by nie był aż tak odczuwalny. Po prostu autorki za bardzo rozwlekły w czasie ostatnie wydarzenia, jeszcze biorąc pod uwagę te ich urlopy...
Natomiast co do samego zakończenia to muszę poczekać na oficjalny i prawdziwy 'the end' żeby wystawić jakąkolwiek opinię. A póki co? W sumie... nie jest źle! Bo jak inaczej mogła się ta manga zakończyć? Zdrowo na to patrząc wszystko jest w porządku. I zamieszanie zniknęło razem z klonami, i żyją główni bohaterowie... większym dla mnie problemem jest fakt, że jakoś... mało klimatyczne się to okazało. Wcale nie czuję, że to naprawdę koniec. Może dlatego, że niektóre wątki zostaną zapewne zakończone w xxxHolicu? A może dlatego, że to CLAMP i jestem przekonana, że naszych bohaterów ujrzymy w jakimś kolejnym ich tytule?... |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 02-10-2009, 00:29
|
|
|
Berserk 307- Pozwolę sobie to ując tak. Berserk umarł. Mroczna, klimatyczna manga, o średniowiecznym brutalnym świecie przeplatanym mistycyzmem (nie magią D&D) umarła, albo umiera. Berserk zamienił się w kolejne Hight Fantasy, gdzie mamy smoczki, krasnoludki, elfy, jednorożce (w BERSERKU!!!!) i świecące miasto ala Final Fantasy albo ultra heroic-fantasy. Rzygać mi się chciało jak czytałem ostatnie chaptery. I jescze apostołowie walczący ramię w ramię z ludzmi. Jeden ocala drugiego! Ach, oach, ach, boże, utopijna rzeczywistośc. Może jeszcze romantyczne parringi Apostoł-człowiek? Po prostu szkoda gadać. Gdzie jest ten ból, depresyjny klimat, ta bezsilność wobec losu, te oryginalne, karykaturalnie obrzydliwe potwory, powykrzywiana metafora Boga, ta symbolika przeznaczenia. Gdzie ta Inkwizycja, gdzie ten brud świata, gdzie noc z jej maszkarami i pochowanymi koszmarami. Gdzie gniew, szał, rozpacz i delikatne światło nadziei i miłości wśród ciemności? Gdzie do diabła jest stary Berserk?!! Ano poszedł się bujać bo chyba panu Miurze zapłacono "bo manga za straszna, młodsi nie chcą czytać". Naturalnie rozkład mangi trwał już od dłuższego czasu. Ale ten chapter i poprzedni przegiął już przysłowiową "pałkę". Finito.
Teraz z naszego bohatera, któremu dalekoooo było do paladyna mamy dobrego Gutsa, będącego teraz tankerem, mamy całą drużynę, od złodziejaszka, po magiczkę, szermierza i uczennicę, i doszedł jeszcze kolejny warrior, chyba ze skillami w heavy armor i war staffes..........
Szkoda. Jedna z mang, która po prostu była czymś więcej. Oderwała się od wszelkich schematów, zaskakiwała i wciągała jak heroina. No. Cały klimat przepadł. A ostatni chapter to tylko żałosne arty HF. Szkoda...
Teraz będę mówił świeżakom "Wiesz, była kiedyś taka świetna manga, a nazywała się Berserk. Co prawda skończyła się, ale przeczytaj, bo warto. Nie, tamto to inna manga. Taki żart japoński. Berserk kończy się o tu, w tym tomie. No, to czytaj". |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|