Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Schematy, których nie znosicie w m&a. |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 30-08-2008, 15:29
|
|
|
Easnadh napisał/a: |
- Do szewskiej pasji doprowadzają mnie biedne, długowłose, nieporadne, cierpiące istotki, u których trauma dramatem pogania.
Na przykład (...)księżniczka Emeraude z "Magic Knight Rayearth". |
Trochę chybione- toż to na spółkę z Clefem intrygantka pełną gębą była. Zwabiła dobre, szlachetne, pełne zapału wojowniczki gotowe życie oddać dla jej ratowania i co im kazała?
A co do tematu- nienawidzę haremówek, zwłaszcza tych z fajtłapowatym głównym bohaterem, który jedyne co może wzbudzać u panienek to instynkt macierzyński. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
DarkHaze
Dołączył: 30 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 30-08-2008, 20:53
|
|
|
Denerwujące bywa gdy w anime postać ktora nie ma absolutnie zadnej siły/mocy(zazwyczaj płci męskiej) wcina się w walke jakiś mocarzy bo chce pomóc a zwykle tylko przeszkadza i obrywa no i laska go musi ratować. |
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 30-08-2008, 23:10
|
|
|
cesarz vedry napisał/a: | Warto by dodać, jeszcze jeden schemat. Nie cierpie tego gdy w ważnej scenie bohater mówi "Watashi" (czy jakoś tak to się pisze chodzi o to że chce coś powiedzieć, a zaczyna od słowa Ja...) i nagle albo coś się dzieje w okół i nie może dokończyć zdania albo się rozmyśla lub osoba do której kierowane są słowa urywa rozmowe i wychodzi. To jest takie irytujące ... |
Przerywanie jak przerywanie, zwłaszcza w najważniejszych momentach bywa denerwujące, a to, że wszystko zaczyna się od słowa "ja"... to owszem schemat, ale gramatyczny...
W anime denerwują mnie postacie wsadzone na siłę, które zwykle uprzykrzają życie głównym bohaterom i w dodatku są diabelnie pewne siebie... teoretycznie ma wyjść komediowy efekt, a jest zupełnie inaczej...
Przykłady:
May Wong z Kaleido Star
Gora z Innocent Venus
i... wiele innych. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
reika
Dołączyła: 30 Sie 2008 Skąd: Krosno/Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2008, 13:18
|
|
|
Drażni, gdy pod koniec odcinka jakiejś serii akcja jest ucinana w momencie, gdy przykładowo główny bohater gdzieś biegnie na pomoc, coś ledwie utrzymuje, wisi nad przepaścią i tak dalej, już puszcza, już jest za późno, a w następnym odcinku robi dokładnie to samo jeszcze przez pół godziny i uwaga... zdąży, uda mu się, uratuje, happy end.
Oczywiście podpisuję się też pod antypatią do biednych, skrzywdzonych, delikatnych istotek żeńskich i panów (chyba), którzy są niezwykle wrażliwi, głębocy, zawsze nadstawią drugi policzek i których nikt nigdy nie kochał aż do dnia, w którym toczy się akcja, kiedy to zakochują się w nich najładniejsze panny w całej opowieści. Och, ach. ;) |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-09-2008, 17:35
|
|
|
Zgadzam się z wszystkim co napisano wyżej. Nie wiem, ale chyba nikt nie wspomniał o emo postaciach? Będe pierwsza? No więc nienawidzę wszystkim mhrocznych, niezrozumianych przez świat i milczących bohaterów. Cały czas użalają się nad sobą, chodzą ze zbolałą miną, a inni cały czas muszą ich pocieszać. Przykład: Sasuke i Zero z Vampire Knight. Ten białowłosy młodzieniec wyjątkowo mnie denerwował.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- A potem jak doszedł jego brat bliźniak to już w ogóle.
|
_________________
|
|
|
|
|
DarkHaze
Dołączył: 30 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 01-09-2008, 19:19
|
|
|
Dodam jeszcze, że frustracje wywołuje słuchanie gdy bohater poraz 100 wygłasza mowe, w której mówi, że chce sie stac silniejszym i jeszcze silniejszym aby...chronić osoby które kocha/przyjaciół. Przykłady: Naruto, Busou Renkin i wiele wiele innych. |
|
|
|
|
|
cintra
Dołączyła: 04 Cze 2007 Status: offline
|
Wysłany: 03-09-2008, 16:56
|
|
|
A propos wygłaszania mów - ZUY ma głównego bohatera w uścisku swojej zuej łapy, jeden ruch dzieli go od zwycięstwa.... i zamiast go wykonać dostaje słowotoku. Obojętnie na jaki temat - tego co nim kierowało, swojej mhrocznej przeszłości czy tego jaki to teraz krwiożerczy atak wykona. Kończy się oczywiście tym, że przegrywa (a jednak milczenie jest złotem ;)). Ugh, denerwujące jest to niepomiernie, bo niedość że nielogiczne to jeszcze spowalniające akcję.... |
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2008, 19:22
|
|
|
Najwyższej klasy rozdrażnienie budzą we mnie wszystkie shounenowe chłopaczki które pewnego dnia dostają: amulet, miecz, talię kart czy kawaii panienkę. W seriach tych chłopaczek w ciekawy sposób "reaguje" z wyżej wymienionymi i idzie ratować świat. Lub przynajmniej Ziemię. Wyjątkowo drażni mnie połączenie chłopaka z kawaii panienką. On reprezentuje postawę "pierwszy raz na oczy widzę dziewczynę" ona: "to teraz ja będę twoim mieczem i tarczą". Oczywiście praktycznie to ona walczy, a on krzyczy: "damy radę, nie poddamy się." |
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 05-09-2008, 23:03
|
|
|
Moim osobistym koszmarem jest to że serie są zaczynane, rozwijane i nie kończone z różnych powodów. Chodzi o to że nawet w wielosezonowych dobrych animach każdy sezon kończy jakieś wydarzenie ucinające akcje danego sezonu w złych po prostu kończą się odcinki i nie wiadomo po co w ogóle się to oglądało bo nic się nie wyjaśniło. Przeczytaj mangę żeby wiedzieć co było dalej lub po prostu brak pomysłu na zakończenie to jedna strona medalu.
Iinny kompletnie odwrotny motyw wkurza podobnie mocno. Czyli gdy po definitywnym zakończeniu akcji wrogowie ożywają w następnym sezonie lub gdy okazuje się ocaliłeś Japonię to teraz ocal ziemię a potem wszechświat.
Ostatnim wkurzającym mnie niewymienionym przez innych aspektem jest zmiana charadesignu/gatunku anime/głosów głównych bohaterów lub tworzenie historii o tym samym /tych samych ludziach od zera w inny sposób pozostawiając jedynie motyw przewodni w nowym opakowaniu (odgrzewany kotlet w świecącej panierce) no i jeszcze nazywa sie tak samo. Czyli długo oczekiwana kontynuacja okazuje się kiepskim remake-iem. |
|
|
|
|
|
Doktor J
The Mad Scientist
Dołączył: 02 Lip 2008 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2008, 23:39
|
|
|
Mnie denerwuje, jak seria zaczyna się jako komediowa, a kończy poważnie. Jak chcę oglądać komedię to niech to będzie komedia do końca i tak samo z poważnymi produkcjami.
Dam tu przykład: "Irresponsible Captain Tylor" - pierwsza połowa serialu jest wspaniałą komedią, a pod koniec mamy: egzekucję, pogrzeb, bardzo poważnie i z napięciem przeprowadzoną bitwę kosmiczną (nie zdradzę jak się skończyła) i
- Spoiler: pokaż / ukryj
- rezygnację kapitana ze stanowiska
. Na szczęście wszystko kończy się dobrze, ale trochę dziwnie się czułem oglądając końcówkę. Nie chodzi o to, że byłą zrobiona źle, wręcz przeciwnie - DOSKONALE, ale po prostu odbiegała tematyką od reszty. Dodam, że ładne były wstawki z muzyką poważną.
Czyli podsumowując: nie podoba mi się nagła zmiana tematyki z komedii na tragedię.
Ukryto spoiler.
IKa |
_________________
|
|
|
|
|
Góral
Firefly/Serenity fanatic
Dołączył: 05 Sty 2007 Status: offline
|
Wysłany: 06-09-2008, 18:50
|
|
|
Po tysięcznym razie zaczął mnie denerwować jeden drobiazg, mianowicie przedstawienie wewnętrznego rozdarcia czy niepokoju postaci przez zaczynanie przez nich rozmowy i przerywanie w pół słowa. Przeważnie sprowadza się to do wymienienia imienia postaci i "już nic". Jest to prawie tak popularne jak krzyżyk-żyłka na czole i w prawie każdej serii widziałem coś podobnego (a już na pewno nie ma tasiemca, gdzie nie skorzystano by z tego schematu).
Przykłady:
Kurosaki... już nic.
Sakuragi... już nic. [odbiega]
Echizen... już nic. |
_________________ 9 na 10 otaku zaleca oglądanie Kemono no Souja Erin |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 06-09-2008, 22:13
|
|
|
Wszczebrzeszyn napisał/a: | Moim osobistym koszmarem jest to że serie są zaczynane, rozwijane i nie kończone z różnych powodów. Chodzi o to że nawet w wielosezonowych dobrych animach każdy sezon kończy jakieś wydarzenie ucinające akcje danego sezonu w złych po prostu kończą się odcinki i nie wiadomo po co w ogóle się to oglądało bo nic się nie wyjaśniło. Przeczytaj mangę żeby wiedzieć co było dalej lub po prostu brak pomysłu na zakończenie to jedna strona medalu. |
Podpisuję się rękami i nogami. To bardzo irytujące, gdy ogląda się świetną serię, najczęściej z elementami fantastycznymi i potem nic się nie wyjaśnia. Zostaje takie zawieszenie i nic się nie wyjaśnia, bo twórcy nie poszczycili się o jakieś sensowne rozwiązanie fabuły. To tak, że nie mają pomysłu jak zakończyć wszyskie wątki, to najlepiej zróbmy jakąś bitwe, rzućmy jakieś hasła, a bohaterów zastawmy na pastwę losu. Naprawdę to strasznie mnie irytuje, zakończenie jest najważniejsze i jak można zostawić je widzowi? Sami mamy sobie wymyślić, bo twórcy weny nie mieli? Idealny przykład to Darken than Black. |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 07-09-2008, 09:25
|
|
|
kokodin napisał/a: | Moim osobistym koszmarem jest to że serie są zaczynane, rozwijane i nie kończone z różnych powodów. Chodzi o to że nawet w wielosezonowych dobrych animach każdy sezon kończy jakieś wydarzenie ucinające akcje danego sezonu w złych po prostu kończą się odcinki i nie wiadomo po co w ogóle się to oglądało bo nic się nie wyjaśniło. Przeczytaj mangę żeby wiedzieć co było dalej lub po prostu brak pomysłu na zakończenie to jedna strona medalu. |
Czasem to jest nieuniknione. np. taki Berserk zawierał hisorię z niecałych 14 tomów (tyele było na rynku, dy pojawiło się anime). Manga ma obecnie 31 i nadal nie zamierza się kończyć. Wcale bym się nie zdziwił, by Miura pociągnął ją jeszcze kolejnych 20 lat (Berserk zadebiutował w 89 jeśli się nie mylę). Dodanie kijowego zakończania jak w Claymore jest raczej bez sensu.
Najlepiej w ogóle jest nie zaczynać, ale w tedy trochę szkoda niezekranizowanych tytułów. |
|
|
|
|
|
Asayama
Św. Mikołaj
Dołączył: 21 Maj 2008 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 07-09-2008, 09:55
|
|
|
Pan Bóg - bardzo częsty schemat, który można spotkać rozpoczynając od anime po filmach fabularnych kończąc. Polega on, żeby jednego z bohaterów (najczęściej to główny bohater lub czarny charakter) zrobić herosa. Jest osobą bardzo silną, znającą mistrzowskie i trudne do opanowania czary, techniki lub cokolwiek innego i nawet jeśli dostanie kilka ciężkich ciosów, po których powinien wyzionąć ducha i tak przeżyje dzięki swojej "tajemniczej" mocy. Jego słowa są praktycznie stawiane do rangi boskiej. To bardzo denerwujące. Doskonałe przykłady to: Naruto Uzumaki, Orochimaru z Naruto i Goku z Dragon Balla. |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 07-09-2008, 10:31
|
|
|
O dobrze nawiązałeś. Ale ja mam trochę inaczej. Mnie najbardziej wkurząją Źli, Których Nie Można Ubić do Końca Seri i Jeszcze Dalej. Jest jakiś głowny zły w seri i choćby nie wiem jakie ciosy i ataki przyjmował, praktycznie nic po tym mu nie jest, ewentualnie trochę się zabrudzi, a w ostateczności syknie z bólu. Albo gdy jest jakaś większa walka, uchodząca za finałową, już wszyscy pięknie połączyli siły, już prawie, go ubili, ale nie on uciekł bo zabrakło sekundy/centymetra. Strasznie to irytujące, przykłady: Orochimaru, Naraku. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|