Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Co w tej chwili oglądacie - edycja druga |
Wersja do druku |
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-07-2011, 21:31
|
|
|
Wrocław ;) O dokładniejsze wskazówki możesz poprosić Easia. |
_________________
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-07-2011, 22:46
|
|
|
No. 6 2-3
Zaczęłam czytać książkę i mam bardzo mieszane uczucia względem anime. Jak oni to bezlitośnie pocięli. Tam było znacznie więcej dialogów i wyjaśnień poszczególnych kwestii. Pędzą na łeb na szyję i płynność akcji systematycznie szlag trafia. Autorka poświęciła sporo uwagi drobnym szczegółom, które jednak nadawały całości znacznie więcej sensu (chociażby akcji ratunkowej Shiona). Przede wszystkim cierpią relacje Shiona i Nezumiego, które w książce zajmują sporo miejsca. Mniejsza o to o jaką naturę podejrzewają je widzowie... Ale ich rozmowy się tak dobrze czyta... |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-07-2011, 23:22
|
|
|
Mała prośba osoby niezaspoilerowanej - możecie sobie darować rozmawianie o zakończeniu Usagi Drop w tym temacie? Ewentualnie używajcie taga spoiler/załóżcie temat o serii.
Nikt nie napisał wprost o co chodzi, ale czytając te wypowiedzi jestem prawie pewien jakie jest zakończenie oryginalnej historii. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-07-2011, 11:17
|
|
|
Keii napisał/a: | Nikt nie napisał wprost o co chodzi, ale czytając te wypowiedzi jestem prawie pewien jakie jest zakończenie oryginalnej historii. | Ja też. I niesamowicie mnie to wkur... wkurzyło.
Ja tam bym już teraz wlepiła JJowi tego OSTa, bo to było wyjątkowo bezczelne z jego strony i w ogóle nieśmieszne. Moderacja na naszym forum jest zbyt miła. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 24-07-2011, 12:02
|
|
|
Łojezusmaria, to poproś moshi, specjalnie dla ciebie wystawi tego osta. To co napisałem to chyba najogólniejsze z możliwych stwierdzenie, o czym jest manga (tak, Usagi Drop traktuje o
- Spoiler: pokaż / ukryj
- wychowywaniu Rin przez kilkanaście lat. Szok desu.)
Spoiler mniej więcej kalibru "Eva to seria o mechach, która w drugiej połowie robi się mroczna". A zakończenie jest słabe. Już, można mnie banować za chamstwo i bezczelność.
Btw, moshi, byłbym wdzięczny, gdybyś edytując posty dbała o zachowanie ich pierwotnego sensu - bo teraz z tym spoiler tagiem to faktycznie wygląda tak, jakbym celowo zdradził samo zakończenie albo jakiś super ważny zwrot akcji.
Enyłej,
Dantalion no Shoka 1-2 - yay, monster of the week. Nad tłami to się w tej serii napracowali, że hej... Cóż, przynajmniej animacja jest na sensownym poziomie - w końcu to Gainax. Ale adaptacja, nie oryginalna seria, więc pewnie szału nie będzie... Mimo wszystko ogląda się dobrze, ma świetną muzykę i ogarniętego głównego bohatera (kogoś takiego właśnie brakowało w Gosick). I ending jest uroczy. Dopisane do listy oglądanych.
No. 6 - ta muzyka, mein gott. Poza tym ogólnie jest słabiej niż w pierwszym odcinku (ale może to dlatego, że muszą przerobić wszystkie te oczywiste sprawy - to, że miasto jest ZUE, że Shion musi zdać sobie z tego sprawę itd.). Mam wrażenie że wyjdzie z tego przeciętna seria. Szkoda, zapowiadało się bardzo dobrze. |
_________________
|
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-07-2011, 12:06
|
|
|
Keii napisał/a: | Nikt nie napisał wprost o co chodzi, ale czytając te wypowiedzi jestem prawie pewien jakie jest zakończenie oryginalnej historii. |
Ja już też...
A za to, że cytatu też nie dałam w spoiler, to przepraszam. Pisałam sekundę po przeczytaniu posta JJ-a i zapomniałam na śmierć o czymś takim, jak spoilertagi >.>
Żeby było w temacie:
Seikimatsu Occult Gakuin do końca.
Eeeee...
To było na serio? Magiczna łyżeczka też? Do 10 odcinka to była przeciętna, raczej nudna i niewiele oferująca seria. Potem ekipa poszła do knajpy, upiła się, skrzyknęła ludzi z innych projektów i wspólnymi siłami napisała i zanimowała trzy ostatnie odcinki. To było... fascynujące. |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 24-07-2011, 12:46
|
|
|
JJ, uprzejmie proszę, żebyś nie insynuował, że wstawiam ludziom osty na prośbę znajomych użytkowników. Obrażasz mnie w ten sposób. Poza tym, nie mówimy o mandze, tylko o anime, które na razie jest o czym jest. Przyjmij do wiadomości, że nie wszyscy od razu biegną zobaczyć o czym jest manga, i to wcale nie znaczy, że należy im psuć przyjemność z oglądania, bo przecież mogli zainteresować się i komiksem. Dla mnie owszem, zdardziłeś istotoną część fabuły, której jako osoba niezaznajomiona z mangą, nie znałam. Zwłaszcza, że chociażby opis anime na MALu też nic o tym nie wspomina. Więc, nie wydaje mi się żebym jakoś straszliwie przekręciła sens twojego posta. I proszę o zakonczenie tematu. Moje wcześniejsze ostrzeżenie jest jak najbardziej aktualne. |
_________________
|
|
|
|
|
kokodin
evilest fangirl inside
Dołączył: 25 Paź 2007 Skąd: Nałeczów Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 24-07-2011, 13:30
|
|
|
Zaczynam się cieszyć, że nie miałem prądu i całego spoilera nawet nie widziałem :P
Dobra ale nie o tym.
Dzisiaj widziałem jeden z bardziej fazowych odcinków Nichijou. Znowu nie było czołówki,światy kompletnie się zasymilowały, poza tym na reszce wiem jak wyglądają kruki (i jak polują na owady). Poza tym znowu zobaczyłem jak okrutni są nauczyciele, nie mówiąc już o tym, jak bez sensu niektórzy potrafią kierować akcjami ratunkowymi. Niema scena o kartach 8][ Jejku jak mi tego brakowało.
Beelzebub natomiast pokazał do czego są zdolne mahou shoujo w rzeczywistości. Nie było to jednak aż tak fazowe jak tytuł powyżej. Dziewuszki po prostu biegały po okolicy szukając zaginionego zwierzaka. Ale cos sie wyjaśniło. Hildegarda jest niepełnoletnia. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 24-07-2011, 14:07
|
|
|
Blood-C - ooohohoho, 200% Clampa w Clampie! Fajnie obejrzeć znów coś oldschoolowego, zwłaszcza, że nie znam ani Blood the Last Vampire, ani Blood +, więc nie mam pojęcia jak bardzo clampetki zgwałciły tę franczyzę (a nawet jakbym wiedział, to mnie to nie boli - w odróżnieniu zapewne od die-hard fanów, którzy musieli na pierwszym odcinku zawyć z rozpaczy).
Kto lubi Clampa (i kawaii panienki z katanami, tudzież mhoczne bizony), powinien się zainteresować. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-07-2011, 16:07
|
|
|
Nanami napisał/a: | Ale mnie irytował swoim zachowaniem Natsume w tym odcinku.... pffff. |
Huh, czemu? Przecież zachowywał się... jak zwykle...
No.6 - 03
Muzyka w tym anime nie dość, że do przyjemnych nie należy, to momentami wręcz zagłusza postaci.
Melmothia napisał/a: | A teraz niech mi ktoś ładnie wytłumaczy, gdzie tu jest yaoi? Bo jak żywo – nie widzę. |
Nikt nie mówi o dosłownym yaoi, tylko o lekkich podtekstach homoseksualnych. Może poczekaj jeszcze parę odcinków (tak ze 2?), a sama zobaczysz ;d chociaż anime to nic w porównaniu do novelek, w których głębokie przemyślenia Shiona są niekiedy dość wieloznaczne. A ja sama przyznaję, że poczułam się nieswojo kiedy Nezumi zaczął go smyrać po twarzy.
Enevi napisał/a: | Jak oni to bezlitośnie pocięli. Tam było znacznie więcej dialogów i wyjaśnień poszczególnych kwestii. |
Fakt, ale należy spojrzeć na to też z innej strony - gdyby ekranizowali całe novelki, to byśmy mieli dwa odcinki... rozmowy. Z tego co słyszałam oraz sama zdążyłam zauważyć, to akcja toczy się w nich naprawdę dość wolno. Zresztą gdzieś wyczytałam plotę, że oni rzeczywiście chcą zekranizować 9 tomików, więc tym bardziej mnie to nie dziwi. Sama uważam, że póki co całkiem zgrabnie sobie radzą. Może poza sceną z Inukashi, nie spodziewałam się jej już w trzecim odcinku... trochę też przeraziło mnie preview, w którym jest wszystko.
Blood-zzzz... - 03
Ysengrinn napisał/a: | Kto lubi Clampa (i kawaii panienki z katanami, tudzież mhoczne bizony), powinien się zainteresować. |
Jestem wielką fanką CLAMPa, a tej serii NIENAWIDZĘ. I co teraz? ;d
W ich mangach zazwyczaj jakaś fabuła jednak jest. A tutaj? Dostaliśmy Endless Eight. Autentycznie mam nadzieję na jakiś epicki zwrot akcji typu 'to był tylko sen'.
Tiger & Bunny - 17
Nie wiem... co czuć po tym odcinku. Końcówka z Tigerem w jakiś sposób akceptującym swój problem i znajdującym satysfakcjonujące go rozwiązanie była dosyć gorzko-słodka (chociaż całkiem, można rzec, optymistyczna), a ponadto boli fakt, że Bunny praktycznie w ogóle w tym wszystkim nie uczestniczył. Tak naprawdę Kotetsu ani przez chwilę nie brał go pod uwagę, a teraz na dodatek chce go zostawić samemu sobie. Bunny w tym momencie radzi sobie nieźle, ale to wcale nie oznacza, że taki stan się utrzyma, w końcu ten facet jest dość wrażliwy emocjonalnie. Wiem, że Tiger póki co najprawdopodobniej nie dotrzyma obietnicy danej Kaede (przecież jeszcze 8 epków do końca), co nie zmienia faktu, że coraz bardziej mi żal Barnaby'ego. A jeszcze najwyraźniej wraca wątek Ouroborosa. Oj, przyszłe odcinki będą go bolec coś czuję.
Rodzina Kaburagi jest bardzo w porządku. W gruncie rzeczy wszyscy są bardzo do siebie podobni, zarówno fizycznie jak i charakterologicznie - tak samo uparci.
A Kaede
- Spoiler: pokaż / ukryj
- mająca moce mnie ni ziębi ni grzeje.
Rozwalająca się świątynia była mocno przesadzona, ale dzięki temu zabawna. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Melmothia
Sexy Chain Smoker
Dołączyła: 09 Lut 2007 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-07-2011, 18:04
|
|
|
Crofesima napisał/a: | A ja sama przyznaję, że poczułam się nieswojo kiedy Nezumi zaczął go smyrać po twarzy. |
Kurczę, chyba naprawdę się uodporniłam. Nie wiem tylko, czy to dobrze, czy źle...
I chcę książki. Teraz bardzo chcę >.> |
_________________ "Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.
|
|
|
|
|
Enevi
苹果
Dołączyła: 20 Lut 2006 Skąd: 波伦 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 24-07-2011, 18:37
|
|
|
Crofesima napisał/a: | Zresztą gdzieś wyczytałam plotę, że oni rzeczywiście chcą zekranizować 9 tomików, więc tym bardziej mnie to nie dziwi. |
Takoż i ja się spodziewam, że zrobią. Nie znaczy to jednak, że w dalszych odcinkach nadal im to będzie wychodzić. Zresztą anime już teraz wyszło poza znaną mi fabułę i nie mam pojęcia, jak spotkanie z Inukashi wygląda w oryginale. Wszystko wynika z faktu, że książka mi się bardzo podoba (choć nie wiem jeszcze, co właściwie z tą całą intrygą wyjdzie) i jest mi jej żal, gdyż wygląda na to, że podzieli los Juu Ou Sei, gdyby którego poszczególne wątki rozciągnąć, zdecydowanie by zyskało. Ot, tak sobie narzekam, ale Numerek Sześć na razie trzyma się nieźle. A sam wątek ShionxNezumi w powieści faktycznie jest bardzo dwuznaczny (ale taki uroczo dwuznaczny, taki nieschematyczny!), ale nie w anime.
Nadgoniłam też Blood Clamp . Ojej, tym razem niedorozwinięta Saya zarżnęła pociąg? Gadający? Coś mi mówi, że ta sielanka domowa to tak tylko na pokaz. I, ojej, w przyszłym odcinku rozwiną wątek homeopatyczny z mrocznym bizonem, który jeszcze będzie zaintrygowany jej upośledzeniem? Ojej, świat się kończy. |
_________________
吾輩は王獣である。名前はまだ無い。
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 24-07-2011, 18:49
|
|
|
Tiger and Bunny~ 17
Ostatnio mam wrażenie, ze obserwuję sinusoidę. Raz jest świetnie, innym razem leci na łeb na szyję. Nie mam na myśli jedynie kreski. Gdzieś mi ostatnio uciekł klimat tej serii, który tak świetnie na początku dawął o sobie znać. Możliwe, że nie podoba mi się przejście od akcji do takiego spokojnego odcinka. Który nawiasem mówiąc sam w sobie bardzo mi się podobał. Jedyne co mi się NIE podobało to Bunny. Właściwie tylko jedna osoba nie bierze Kotetsu za kretyna i jest to pan w różowej szmince. Reszta mam wrażenie, olewa Kotetsu. On pomaga wszystkim jak może, robiąc dobrą minę do złej gry. Reszta zupełnie zapomina, że to też człowiek i on TEŻ miewa problemy. Fajnie, że Bunny tak uroczo się do niego przekonał, ale jego wcześniejsze podejście było dużo zdrowsze. Teraz jest rozmerdanym ignorantem, co boli bardziej niż wiecznie zirytowany ignorant. Bunny jest zapatrzony w siebie i w swoje dojrzewanie emocjonalne, nie widząc zupełnie tego co się dzieje z jego partnerem. Jasne, że nie każdy musi mieć radar na wyczuwanie emocji innych ludzi, ale takie traktowanie po macoszemu jest przykre. A scena z Kaede, to było takie... tru. Cała ta scysja. Kotetsu jest tak uroczo realny i kompletnie nie rozumie kobiet :D Jak tę świątynię szlag trafił to nawet ja miałam uczucie, że khem chyba trochę przegięli, ale dla sceny odnalezienia warto było. Chociaż przez drobną chwilę miałam nadzieję, że Kaede zajrzy przez drzwi i przekona się kim tak naprawdę jest jej ojciec. Ale i tak nie było źle, jestem ciekawa co wymyślą w dalszych odcinkach i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Do dziś pamiętam error jakiego zaliczyłam sięgając po serię (nie mając bladego pojęcia o czym jest, jedynie tytuł), ale równocześnie miłą niespodziankę. |
_________________
|
|
|
|
|
Crofesima
Captain Narcolepsy
Dołączyła: 25 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 24-07-2011, 19:29
|
|
|
Salva napisał/a: | Właściwie tylko jedna osoba nie bierze Kotetsu za kretyna i jest to pan w różowej szmince. |
...? Rock Bison? Dragon Kid? Przecież sam Bunny teraz wcale go nie bierze za kretyna. Co na to wskazuje? Wręcz przeciwnie, zdążył się przyzwyczaić do jego dziecinnego charakteru.
Salva napisał/a: | Reszta zupełnie zapomina, że to też człowiek i on TEŻ miewa problemy. |
Właśnie w tym rzecz - Kotetsu BARDZO dobrze ukrywa swoje problemy, o czym zresztą mówił jego brat w tym odcinku.
Salva napisał/a: | Bunny jest zapatrzony w siebie i w swoje dojrzewanie emocjonalne, nie widząc zupełnie tego co się dzieje z jego partnerem. |
Widzi, tylko nie pyta wprost. Przecież ewidentnie w poprzednim odcinku w czasie balu zauważył, że z Kotetsu jest coś nie tak i poszedł z nim pogadać na balkonie. Nie zapominajmy o tym, że Kotetsu NIE CHCE się przyznać, co sam zaznaczył w swoim dzienniczku. Muramasa musiał wręcz siłą z niego wyciągać jakiekolwiek informacje, a przecież jest częścią rodziny.
Salva napisał/a: | ale jego wcześniejsze podejście było dużo zdrowsze |
Bycie opryskliwym egoistą, który cały czas strofuje swojego partnera jest lepsze od bycia wspierającym kolegą, który zachęca swojego (jedynego) przyjaciela do zrobienia sobie wakacji i poprawienia stosunków z córką?
Owszem, Bunny JEST zapatrzony w siebie, ale w dużo mniejszym stopniu niż w pierwszej części anime. A to jeszcze nie koniec rozwoju tej postaci, sporo przed nim. Nie rozumiem tej wszechobecnej nienawiści, on nic złego przecież nie robi. To Kotetsu w tym momencie zachowuje się jak hipokryta szczerze powiedziawszy - cały czas namawiał Barnaby'ego do zaufania mu, do bycia bardziej otwartym, a sam nie potrafi tego zrobić. |
_________________ There is sorrow enough in the natural way
From men and women to fill our day;
And when we are certain of sorrow in store,
Why do we always arrange for more?
Brothers and sisters, I bid you beware
Of giving your heart to a dog to tear. |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 24-07-2011, 19:43
|
|
|
Tiger & Bunny 17
No właśnie ja też nie rozumiem obwiniania otoczenia, że ignorują Tigera. W tym momencie to właśnie on zachowuje się jak rozchwiany emocjonalnie małolat, który z jednej strony potrzebuje wsparcia i komu się wygadać, ale za cholerę nie przyzna się do tego, że potrzebuje pomocy. Co jest w pewnym sensie zrozumiałe, bo on jasno broni swoich przekonań i ideałów i trudno mu się przyznać do błędu czy słabości, więc nadal stara się być jak dotąd - wspierajacy wszystkich, a zapominający przy tym o sobie.
Bardzo łatwo przewidzieć zakończenie, jeśli tego szybko nie zmieni. Zginie w akcji i tyle. Po bohatersku, zostając do końca bohaterem, którym tak zawsze chciał być. I hipokrytą, bo przecież obiecywał córce, że rezygnuje z pracy i wróci do niej. Ale od początku serii podkreślają, że nigdy nie dotrzymuje obietnic, nie?... Mimo wszystko mam nadzieje, ze moje przypuszczenia się w tym wzglednie nie zmienia.
A Bunny jak to Bunny, to że się zmienia na lepsze nie znaczy, że nie ma ogromnych braków w relacjach międzyludzkich. Skoro Tiger mówi, że wszystko w porządku, to tak musi być, nie?
Pingwinki 3
Te pingwiny są boskie. Bez nich seria by była nudna.
Ouran Live Action
TAAAAAAAAAAAAAAAAAK. I wiecie co: dobre jest. Dosyć wierne oryginałowi póki co. I kwikogenne. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|