Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Przekaz w anime |
Wersja do druku |
Avellana
Lady of Autumn
Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 22-12-2008, 14:17
|
|
|
Krótka nota odmoderacyjna: powoływanie się na konkretne serie, a nawet na konkretne przykłady z tych serii jest jak najbardziej wskazane. Wolałabym jednak, żeby ten temat nie przerodził się w kolejną dyskusję o Code Geass, na którym naprawdę anime się nie kończy. Proszę trzymać się z grubsza tematu i nie wdawać w zbyt daleko idące dywagacje nad postępowaniem bohaterów tejże serii. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 14:20
|
|
|
Widzę, że główny temat został zamknięty, a teraz kręcimy się obok.
Popularność nie jest wyznacznikiem jakości, ale jest na pewno jednym z czynników, który o jakości świadczy. Za coś ludzie jednak to oglądają. A czy tym "czymś" są ciekawe przemyślenia, czy lekko zaserwowane tematy, których widz oczekuje, to już inna sprawa. Jakości obiektywnej nie ma i nie będzie, bo i każdy widz ma trochę inne spojrzenie. Można takową wyznaczyć dla jednostki, wedle jej upodobań ewentualnie. Choć i to nigdy nie będzie całkiem obiektywne zapewne. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 14:38
|
|
|
Morg napisał/a: |
1. Siedem to IMO dobra ocena. Pamiętajmy, że nie jest to nic wybitnego co podoba się wszystkim. Na 9/10 zasługuje np. taki Inuyasha (wśród polskich fanów nie wiedzieć czemu raczej mało znany), który potrafił do siebie przekonać nie tylko miłośników shounenów.
3. Każdy myśli co innego, nieprawda? Niektórym może się to nie podobać - i mają do tego pełne prawo. |
1. Nie twierdze, że taka ocena jest wysoka. Ale zważywszy, że te serie są najpopularniejszymi seriami na świecie, to zgodnie z zasadą "popularność=jakość", nie widzę dla nich innej alternatywy niż 9-10...
3. Niech ma, nic, nikomu na siłę przecie nie wciskam...
Zegarmistrz napisał/a: |
A zastanawiałeś się nad tym, dla kogo było kręcone Naruto, Sailor Moon czy Pokemony? Pierwsze dwie dla młodzieży 14-16 lat, trzecia seria dla 12-14. Jako takie sprawują się nader dobrze:
1) Dostarczają przemyślane postacie(...)
2) Zawierają gotowy przekaz dydaktyczny(...)
3) Przekaz zawarty jest w przystępnej(..)
|
No pewnie. Czytałem jeszcze, że:
1. Podburzają dzieci do rozwiązywania wszystkich problemów przez przemoc.
2. Promują walki zwierząt, a przynajmniej coś na ten wzór.
3. Ukazują stwory o nieraz niezrozumiałych kształtach, które nie są przystosowane dla tak młodych widzów.
Serie te maja swoje plusy, nie wątpię, ale nie w tym rzecz. Ich popularność nie jest zbyt proporcjonalna do jakości i to właśnie o to chodzi. Nie muszę chyba przypominać, że jest to moje skrajnie, niepoprawna opinia subiektywna, w której skrajnie subiektywne opinie innych osób nie muszą znaleźć w niej odbicia?
Shizuku napisał/a: | Zgadzam się z Zegarmistrzem. Nie ma co porównywać tych dwóch tytułów, bo adresowane są do zupełnie innych widzów. |
Dalej:
Zegarmistrz napisał/a: | A ja zaryzykuje. Pokemony są 100 x lepszą serią dla grupy wiekowej 12-14, niż Haibane Renmei. |
Shizuku, he? |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 22-12-2008, 15:15
|
|
|
Cytat: | No pewnie. Czytałem jeszcze, że:
1. Podburzają dzieci do rozwiązywania wszystkich problemów przez przemoc.
2. Promują walki zwierząt, a przynajmniej coś na ten wzór.
3. Ukazują stwory o nieraz niezrozumiałych kształtach, które nie są przystosowane dla tak młodych widzów. |
4. Promują szatanizm, antysemityzm i syjonizm.
Podstawowy błąd jaki popełniacie to wrzucanie do jednego wora Pokemona z Naruto i SM. Czego by o dwóch ostatnich nie mówić są to przegadane i naiwne, ale porządne serie, które mogą młodego widza zainteresować astronomią, mitologią czy historią ninja. Wystarczy, że trochę podrosną, zaczną grzebać w poszukiwaniu ambitniejszych serii i informacji na temat. Albo i nie zaczną, ale to będzie ich wybór.
Tymczasem Pokemon nawiązań unika jak ognia, ma durną epizodyczną fabułę i ani śladu rozwoju postaci. Nie widzę absolutnie nic co dzieciak mógłby z tej serii wynieść, poza potrzebą drałowania rodzicielskiego portfela. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 22-12-2008, 16:02
|
|
|
A co tam, skoro wszyscy piszą nie na temat to ja też.
Popularność nie jest moim zdaniem wyznacznikiem jakości, to dwie zupełnie różne sprawy. Ale jest jedno "ale" i to bardzo ważne. Tak samo jak "popularność=jakość", należy się wystrzegać stwierdzenia, że popularność jest odwrotnie proporcjonalna do jakości, innymi słowy, przebijającego się ciągle tu i ówdzie przekonania, że jesteśmy tacy tru, andergrałndowi i oryginalni. "To nie jest seria dla wszystkich, ale naprawdę wyrobiony widz ją doceni" - na widok tych słów przechodzą mnie ciarki, zwłaszcza jeśli czytam je pod czymś pokroju GitS. |
_________________
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 17:06
|
|
|
No to chyba się nie zrozumieliśmy. Słowa Zegarmistrza odebrałam w sensie, że pokemony są przeznaczone dla dzieci, Haibane Renmei zaś już nie. Dziecko wynudziło by sie śmiertelnie przy tym anime i wątpię by doceniło jego wartość. Co prawda istnieją dzieci nadzwyczaj dojrzałe, ale to są wyjątki. Dlatego lepiej już żeby oglądało te Pokemony niż miało wynudzać się przy Haibane Renmei.
Jeśli zaś chodzi o wartość Pokemonów. Oglądałam jak byłam mała i miło to wspominam. Rozrywkę miałam przednią i nie pamiętam u siebie jakiś niepożądanych zachowań. Myślę, że dużo zależy od dzieci, a nie od samej bajki. Słyszałam o chłopczyku, który podpalił ogon psa, bo chciał mieć Chanmardera czy jak to się tam pisze. Teraz pytanie czy to wina bajki, że pokazuje takie a nie inne stworki, czy wina dziecka, które nie umie rozróżnić rzeczywistość od fikcji czy może rodziców, którzy nie są w stanie upilnować dziecka. Kwestia sporna. Jednak takie Naruto w sumie jawnie promuje przemoc, więc też nie wiem czy takie dla dzieci odpowiednie.
Jeśli zaś chodzi o popularność=jakość. Może ustalmy, że to w żaden sposób się nie pokrywa. Serie niszowe nie zawsze są ambitne, tak samo jak serie popularne nie zawsze są złe. Działa to też w drugą stronę. |
_________________
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 18:07
|
|
|
vries napisał/a: |
W takim razie może warto się również zapytać, czy w ogóle jest nam potrzebny przekaz? |
A jest...?
Dlaczego dość często (wybaczcie, że nie określę jak często...) zdarza się, że w tym samym tytule dwie osoby, którym, załóżmy, tytuł ten podobał się (lub obu nie, albo i pół/pół), znajdują/widzą w nim coś innego, coś, co mogą nazwać przekazem (w najczęściej wymienianym przykładzie "CG" doszukałem się jeszcze innych 'rzeczy' niż powyżej wymieniane).
A więc czy twórcy (nie mam na myśli bynajmniej tylko "CG", mówię ogólnie) z zapałem harowali dniem i nocą by tylko napakować do pewnego tytułu jak najwięcej 'przekazów', na dodatek różnego typu (bo wiadomo - ludzie są różni i nie każdy zauważyć może to, co widzi inny), tak, by 'każdy' mógł zobaczyć tam 'coś'? Czy twórcy dokładnie myśleli nad każdym tym 'przekazem', starannie wplatając go w całość tytułu?
Ludzki umysł jest ograniczony, ograniczony własną wyobraźnią. A na czym wyobraźnia może się opierać? Cóż, raczej na tym, co w swoim życiu powkładał do umysłu jego nosiciel. Opisując cokolwiek, nawet coś, z czymś zetknęliśmy się po raz pierwszy, korzystamy wyłącznie z nabytej wiedzy, z własnego doświadczenia - opisujemy to "coś" językiem znanego nam świata, bo nawet gdybyśmy próbowali w inny sposób, nikt z naszego świata by nas nie zrozumiał (jeśli samy byśmy się zrozumieli...).
I tak anime w sposób nieuchronny nawiązuje do naszego świata, bo tak 'musi'. Jednak i to jest zbyt mało, by każdy z nas w tym samym przedmiocie zobaczył to samo, a czasem by w ogóle ujrzał przedmiot.
Tutaj pozwoliłbym sobie wywnioskować z powyższych rozważań, że przekaz nie jest jajkiem, które twórcy pakują do miski z sałatką, lecz tym, co odbiorca z niej wyciągnie, nawet jeśli będzie to kulka groszku.
A pytanie na samej górze nie zostało sformułowane nazbyt trafnie, bo jeśli już słowo "nam" powinno być zastąpione słowem "mi".
Jako PS. dodam...
Shizuku napisał/a: | Co prawda istnieją dzieci nadzwyczaj dojrzałe, ale to są wyjątki. Dlatego lepiej już żeby oglądało te Pokemony niż miało wynudzać się przy Haibane Renmei.
|
Ja przez większość czasu nudziłem się na "HR", i to pomimo tego, że okazało się całkiem wciągającym i wartym uwagi tytułem. |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 18:23
|
|
|
Wynudziłeś się, ale okazał się tytułem wciągającym? Wartościowym i dobrym to tak, ale skoro się wynudziłeś nie mogłeś się jednocześnie w nie wciągnąć... Ale rozumiem co miałeś na myśli;D
Jeśli zaś chodzi o jajko i groszek to z tym jest różnie. Niektórzy doszukują się w seriach przekazów, których nie ma, a czasami wręcz zamykamy oczy i nie jesteśmy w stanie zauważyć jakiegoś morału, który mieli na myśli twórcy. Doskonałym przykładem jest tu NGE. Wiele jest teori co chcieli nam przekazać autorzy, niektórzy odwołują się do religi i czasami odnajdują tam nową wiarę. Jeszcze inni nie widzą tam nic, poza nawalaniem wielkich mechów i pseudo filozoficznego bełkotu. Ja w sumie jestem pół na pół. Uważam, że symbolika chrześcijańska jest tam wyłącznie dla picu, bo japończycy lubią sobie poprzekręcać naszą kulturę. Nie uważam jednak, że anime nie niesie żadnego przesłania. Ładnie zawarte jest ono w dwóch ostatnich odcinkach serii (jestem jedną z nielicznych, która uważa, że były one dobrym podsumowaniem serii) a mianowicie o tym, że to środowisko kształtuje nas jako ludzi, to dzięki niemu możemy określić samemu siebie. Świat jest często zły i pasukdny, nie pomoże nam, nieważne jakbyśmy tego chcieli, ale mimo to musimy dalej się starać. No i ostatnie, że jeśli nie uwierzymy w siebie, nie zaakceptujemy to nie będziemy w stanie kochać i inni też nie bądą mogli darzyć nas tym uczuciem. Oj rozpisałam się. W każdym razie NGE to właśnie takie anime, które każdy odbiera inaczej. Jednak nie wszystkie tytuły takie są, w innych twórcy wskazują nam paluchem i mówią wyraźnie co mieli na myśli. |
_________________
|
|
|
|
|
Fei Wang Reed
Łaydak
Dołączył: 23 Lis 2008 Skąd: Polska Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 19:51
|
|
|
Shizuku napisał/a: |
Jeśli zaś chodzi o jajko i groszek to z tym jest różnie. Niektórzy doszukują się w seriach przekazów, których nie ma, a czasami wręcz zamykamy oczy i nie jesteśmy w stanie zauważyć jakiegoś morału, który mieli na myśli twórcy. |
Widać nie zrozumiałaś, co chciałem powiedzieć...
Jeśli ktoś w danym tytule znalazł dla siebie jakiś 'przekaz' (rozumiany w dużo szerszym sensie niż 'morał'), to znaczy że dla niego ten przekaz jest i żadna inna osoba nie może tego zanegować, mówiąc, że w tym konkretnym tytule przekazu żadnego nie ma.
Ba! Sam twórca nie może tego zanegować, nawet jeśli żadnych przekazów nie chciał dawać, a nawet starał się ich unikać.
W poprzednim poście próbowałem pokazać, że sposób odbierania tytułu zależy od jednostki i jej indywidualnych doświadczeń (także charakteru, umysłu, itd.). Wszelka próba unifikacji sposobu odbioru w przypadku wielu jednostek jest prawie 'niemożliwa', jeśli różnią się one choć jedną istotną cechą (np. mają różne doświadczenia życiowe).
Dlatego to nigdy nie powiedziałbym, że w danym tytule nie ma żadnych przekazów. Patrząc przez pryzmat moich "wywodów" takie stwierdzenie jest po prostu śmieszne, świadczące już raczej o ignorancji wypowiadającego.
PS. Wszelkie słowa-absoluty (jak nigdy, zawsze, ...) użyte w powyższych moich wypowiedziach należy traktować jako pewne uogólnienie.
PS`. Moje wypowiedzi nie mają na celu obrażenia kogokolwiek, tudzież ataku na jakiegokolwiek użytkownika (tak dla pewności wolę napisać)... |
_________________
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
A. Mickiewicz
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 19:57
|
|
|
...czyli dużo gadania, które można zastąpić stwierdzeniem: "Przeczytaj poprzednią stronę tematu, tam powiedziano to już 2-3 razy".
Gwoli ułatwienia dalszej dyskusji może ktoś się pokusi o zdefiniowanie (i rozróżnienie od innych pojęć) "głębokiego anime"? Bo po lekturze tego tematu mam już wątpliwości, czy są tu dwie osoby, które rozumieją to pojęcie tak samo. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 22-12-2008, 20:35
|
|
|
Costly napisał/a: | Gwoli ułatwienia dalszej dyskusji może ktoś się pokusi o zdefiniowanie (i rozróżnienie od innych pojęć) "głębokiego anime"? Bo po lekturze tego tematu mam już wątpliwości, czy są tu dwie osoby, które rozumieją to pojęcie tak samo. |
Jeśli chodzi o anime głębokie (nie mylić z guembhokim), to jest to dla mnie takie anime, które - pokazując pewną historię - zmusza widza do zastanowienia się nad paroma kwestiami (uprzedzam potencjalne czepialstwo: jest to figura retoryczna - jedna kwestia też może być) - często filozoficznymi. Ważną cechą jest to, że nie narzuca mi się przy tym ze swoją jedyną słuszną interpretacją.
To by było tyle. Dodam jeszcze, że głębokość cenię, natomiast wymagam jednocześnie dobrej fabuły i porządnie skonstruowanych psychologicznie postaci. Czyste rozważania nad stanem ludzkości i kondycją świata pod przykryciem marnej fabuły i płytkich jak kałuża postaci są zdecydowanie nie dla mnie.
Jeśli miałbym podać przykład takiego anime, to wymieniłbym Haibane Renmei, Shoujo Kakumei Utena, Ghost in the Shell (film) - aczkolwiek GitS mieści się akurat gdzieś w niższych okolicach strefy wyższej. I to by było w sumie wszystko z tego co przypominam sobie od razu - cięższe rzeczy oglądam raczej rzadko, bo muszę mieć po prostu nastrój. A częściej mam ochotę się odstresować niż głowić się nad ludzką moralnością. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 20:55
|
|
|
Morg napisał/a: |
Jeśli chodzi o anime głębokie (nie mylić z guembhokim), to jest to dla mnie takie anime, które - pokazując pewną historię - zmusza widza do zastanowienia się nad paroma kwestiami (uprzedzam potencjalne czepialstwo: jest to figura retoryczna - jedna kwestia też może być) - często filozoficznymi. Ważną cechą jest to, że nie narzuca mi się przy tym ze swoją jedyną słuszną interpretacją. |
Taka definicja nadal daje spore pole do popisu w klasyfikacji tytułów. Ale cóż, to jest nie do uniknięcia, przecież to cecha ocenna. Osobiście określenia "głębokie" odnośnie twórczości dowolnej staram się nie używać - jak już, to wedle kluczu myśleniowego przedstawionego przez rozmówcę i tylko gwoli ułatwienia rozmowy.
Gdybym jednak miał się pokusić o definiowanie tego, to powiedział bym, że to historia w której jest więcej treści, niż tylko słowa wypowiedziane. W ten sposób robię to co prawda jeszcze bardziej subiektywnym, ale nic nie poradzę, jeżeli już miał bym to definiować, to w ten sposób. Tak czy inaczej obie wersje pokrywają się chyba wystarczająco, aby dało się sensownie pojęcia używać dalej. Zakładając, że nikt nie ma jakieś wersji zawierającej wyraźne różnicę? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 22-12-2008, 21:05
|
|
|
Morg napisał/a: | Jeśli chodzi o anime głębokie (nie mylić z guembhokim), to jest to dla mnie takie anime, które - pokazując pewną historię - zmusza widza do zastanowienia się nad paroma kwestiami (uprzedzam potencjalne czepialstwo: jest to figura retoryczna - jedna kwestia też może być) - często filozoficznymi. Ważną cechą jest to, że nie narzuca mi się przy tym ze swoją jedyną słuszną interpretacją. |
Chyba napisałem to na pierwszej stronie tematu.
Ale masz racje Costly, cała ta "dyskusja" bierze się w dużej mierze stąd, że wszyscy tutaj mają różne rozumienia pojęć. Na przykład dla Ysengrinna Code Geass jest anime wybitnym. Ale dla niektórych coś co jest wybitne musi być też głębokie. Część z nich traktuje głębię jako synonim przekazu, a niektórzy w CG żadnego przekazu nie dostrzegają więc CG nie jest głębokie, do tego z drugiej strony, nawet jeśli przekaz jest, to przecież właśnie z tego powodu CG nie może być wybitne, bo przecież narzuca się z truizmami, innymi słowy, CG nie jest wybitne, bo ma przekaz, przekaz ma, bo jest głębokie, a przy okazji nie jest głębokie, bo jest wybitne, czy coś w tym rodzaju... I tak dalej, nikt już właściwie nie wie o co właściwie chodzi, a cały temat - nie na temat. Ale pisać można, nie zaszkodzi. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 21:18
|
|
|
Padają określenia "anime głębokie", "anime z przekazem", "anime wybitne" i kilkanaście innych - czasami jako synonimy, czasami jako różne pojęcia. Więc i zamieszania uniknąć się nie da.
Ale chyba najważniejsze tutaj było odpowiedzieć na pytanie postawione w temacie - o ile się nie mylę, to chyba wszyscy tutaj się zgadzają, że produkcje o których można tak powiedzieć istnieją, jak by ktoś owego "przekazu" nie rozumiał. Teraz raczej rozchodzi się o klasyfikacje konkretnych wspomnianych tytułów, a chyba nie o to tutaj chodziło... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-12-2008, 22:39
|
|
|
Costly napisał/a: | Padają określenia "anime głębokie", "anime z przekazem", "anime wybitne" i kilkanaście innych - czasami jako synonimy, czasami jako różne pojęcia. Więc i zamieszania uniknąć się nie da. |
Generalnie ustalenie definicji przekazu powinno ułatwić nam dalszą rozmowę.
Problem rozbija się o to, że pojęcia te bynajmniej nie są synonimami. Anime z przekazem nie oznacza każdego, ponadprzeciętnego anime ani też każdej serii z drugim dnem. Anime takie oznacza serie pokazującą jakąś treść, wzbogacającą widza o wiedzę lub jakiś ładunek ideowy np. "wojna jest zła", "nie graj w WoW-a, bo się uzależnisz", "życie jest piękne", "pracujesz za dużo".
Anime głębokie to po prostu anime skłaniające do przemyśleń i wyciągania własnych wniosków. Na pierwszy rzut oka może to być zwykła mechówka, ale gdy widz się nad tym zastanowi, to dochodzi do jakichś, wstrząsających wniosków. Lub odwrotnie: na pierwszy rzut oka jest to anime bezsensowne, ale po dłuższym zastanowieniu się nabiera sensu. Lub też: anime, których twórcy przekazali nam swoje, długie i dogłębne przemyślenia nad jakimś, wartościowym tematem.
Anime wybitne to anime wyróżniające się czymś z tłumu. Może to być synonim poprzednich dwóch (np. anime wybitne z powodu trafności swych przemyśleń) ale nie musi (np. anime z wybitną muzyką, grafiką, zagadkami detektywistycznymi, scenami walki...).
Rozmawiamy o tych pierwszych.
Przekaz sam w sobie jest temarem trudnym. To, że anime ma przekaz, nie znaczy jeszcze, że jest warte polecenia. Przekaz może być bowiem błachy lub dobrze znany (nie zabijaj, nie kradnij, wojna jest zła), nie dający przenieść się na nasze warunki bytowe (nie torturuj diklonusów bo urwą ci głowę) lub wręcz szkodliwy (kradnij, zabijaj, kupuj tylko nasze zabawki, incest: świetna zabawa dla całej rodzinki).
Cytat: | Teraz raczej rozchodzi się o klasyfikacje konkretnych wspomnianych tytułów, a chyba nie o to tutaj chodziło... |
Zależy: chcemy mleć ozorami po próżnicy, czy też dojść do czegoś. W tym pierwszym wypadku faktycznie, nie ma sensu rozmawiać o definicji... |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|