Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Przekaz w anime |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-12-2008, 23:10
|
|
|
Przeszliśmy widzę do pracy u podstaw. Szkoda, że na 5 stronie tematu dopiero, gdy już i tak największe zamieszanie odnośnie braku rozróżnienia pojęć jest za nami. Jak i większość konstruktywnych wypowiedzi odnoszących się bezpośrednio do samego tematu.
Choć wcześniej odnoszono się tylko do głębi, to przynajmniej w tej materii nie dostrzegam wykluczających się różnic między konkretnymi definicjami, więc tu choć można poruszać się swobodnie (o ile ktoś nie zmieni tego stanu w przyszłości).
Ale może do rzeczy - z konwencją przekazu Zegarmistrza zgadzam się z grubsza, więc nie ma tutaj co męczyć palców. Zastanawiam się tylko, czy została nam tutaj jakaś teza do rozstrzygnięcia... |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-12-2008, 02:08
|
|
|
Costly widzę, że od dłuższego czasu nie widzisz sensu w prowadzeniu tej dyskusji, jednak wiele osób nadal chce się wypowiedzieć, więc im chyba tego nie zabronisz? Modernizacja też nie widzi przeszkód w pisaniu dalszych postów. Temat może ciągnąć się jeszcze długo, bo wiadomo, że nie wszystkie dyskusje trzymać się będą twardo tematu i czasami troszeczkę z niego zejdą. Jednak tutaj wydaje mi się, że wszystkie odpowiedzi raczej mieszczą się w ryzach tematu o przekazie w anime. Nie dziwię się, że pojawiły sie posty traktujące o anime wybitnych czy głębokich, bo dośc mocno łączą się z tym tematem.
Fei Wong - trochę źle cię zrozumiałam. Wiadomo, że wszystko zależy człowieka, ale pewne rzeczy są odbierane tak samo u wszystkich. Posłużę się wcześniej przetoczonym przykładem z "Grobowca świetlików". Głównym przesłaniem tego filmu jest "wojna jest zła". Nie wiem czy ktokolwiek kto oglądałby ten film, mógłby stwierdzić, że twórcy popierali wojnę. Jawnie pokazali, że tak nie uważają i widać to właściwie przez cały film. Jasne, wielu znajdzie jeszcze inne treści, ale ten jeden główny przekaz pozostanie niezmienny i jasny dla wszystkich. I nie ważne czy widzowie się z nim zgadzają czy nie, zostanie on taki sam. No bo przepraszam, kto oglądając przez 2 godziny cierpienie dzieci w wyniku wojny, mógłby pomyśleć, że twórcy ją popierają? To co mówisz jest prawdą, jednak nie zawsze się sprawdza. Przetoczony przeze mnie przykład też nie jest regułą, wiele serii zawiera w sobie dużą dozę dowolności. Zgadzam się z tobą, chciałam tylko pokazać, że istnieją też przekazy "nie do przeoczenia" że tak powiem. |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-12-2008, 03:08
|
|
|
Raczej nie jestem pewien co jest tematem, od dłuższego czasu powtarzane jest to samo w kółko. Co mi zresztą wcale nie przeszkadza, nie zrozumiałaś moich intencji, chciałbym po prostu ustalić do czego zmierzamy - odniosłem wrażenie, że zgubiliśmy tą kwestie gdzieś po drodze. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
RappaR
Dołączył: 02 Paź 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2008, 03:14
|
|
|
Ja dodam coś odnośnie orginalnośc Gundamów. Oglądałem/oglądam tylko Gundam 00 i powiem, że im więcej oglądam tym bardziej widać zrzynkę z Code Geassa. Nie chodzi mi tam o jakieś ogólne rzeczy tylko o sposób prowadzenia historii. Twórcy zauważyli co się dobrze sprowadza i mamy powtórkę - genielna taktyczka tworząca nowe plany, a kiedy jakiś zawiedzie, pojawia się akurat nowo zbudowany super mech. Przeciwko tej forecast tactician występuje jej równie genialna przyjaciółka z dzieciństwa. Przeciwnikim jest zła, mordująca cywili armia A-law. Taka miła odmiana po krwiożerczych Brytyjczykach. Mechy też latają jak pszczółki. Aha - motyw broni masowego jakby był znajomy. Oczywiśce - niby wszystko jest inne, ale sposób prowadzenia akcji działa tak samo. Aha - zapomniałem o cudownym uratowaniu się WSZYSTKICH(SIC) bohaterów w cliffhangerze. Tutaj mnie twórcy naprawdę zaskoczyli. Nie, żeby pozytywnie, ale zawsze coś. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 23-12-2008, 03:42
|
|
|
Brr używanie spoilerów nie boli. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2008, 09:11
|
|
|
RappaR napisał/a: |
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Aha - zapomniałem o cudownym uratowaniu się WSZYSTKICH(SIC) bohaterów w cliffhangerze.
Tutaj mnie twórcy naprawdę zaskoczyli. Nie, żeby pozytywnie, ale zawsze coś. | To akurat nie powinno dziwić? Jest to klasyczny numer powtarzający się w Gundamach. Owszem, od czasu zdarzają się drobne odstępstwa, ale jak na razie 00 dość wiernie w schemat się wpasowywuje - i szczerze mówiąc to tylko podnosi jego wartość komediową. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-12-2008, 11:31
|
|
|
Cytat: | Ja dodam coś odnośnie orginalnośc Gundamów. Oglądałem/oglądam tylko Gundam 00 i powiem, że im więcej oglądam tym bardziej widać zrzynkę z Code Geassa. Nie chodzi mi tam o jakieś ogólne rzeczy tylko o sposób prowadzenia historii. Twórcy zauważyli co się dobrze sprowadza i mamy powtórkę |
Po części tak, ale moim zdaniem należy odpowiednio na to spojrzeć. Gundamy po prostu nigdy nie aspirowały do oryginalności, lecz aktualności. Powstają nieprzerwanie od chyba 30 lat i każda seria oparta jest na podobnym schemacie, korzysta z podobnych rekwizytów, zmieniając tylko grafikę i dodając motywy, które akurat w danym czasie są w modzie (np. wojna na Bliskim Wschodzie). Wcale się z tym nie kryją, że odsmażają ciągle jeden kotlet dla coraz to innego pokolenia widzów i chyba też za bardzo nie przejmują, że ich produkcje sprzed 10+ lat dla większości widzów nie istnieją. Nie bardzo jest sens oskarżać o brak oryginalności coś co nigdy oryginalne być nie miało.
Mimo to zdarzają im się takie perełki jak Seed czy właśnie Gundam 00, który jest genialną autoparodią - oczywiście niezrozumiałą dla kogoś, kto żadnej wcześniejszej serii nie widział. To samo dotyczy CG. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2008, 21:20
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Spora wypowiedź o CG z 22.12.2008 |
Otóż wydaje mi się, że jest tak... Jeśli chodzi o przesłania w CG, to one tam są, ale twórcom nie zależało na ich eksponowaniu (z wymienionych przesłań zauważyłem tylko jedno). O przesłaniu antywojennym wspomniałam dla zasady wedle której każdy film wojenny jest filmem antywojennym (aczkolwiek CG ledwo się tu mieści). O broni masowego rażenia było poro w końcówce (plus Sunrise lubi pakować ją wszędzie, gdzie się da).
Ysengrinn napisał/a: | Moim skromnym zdaniem jest to nie tylko oryginalne, ale i bardzo ciekawe (a nie wiem czemu oba te przymiotniki uważa się za synonim). |
Mieli już szansę wiwatować na cześć Chara, gdy ten został przywódcą Imperium Neo Zeonu. Prawdę powiedziawszy Lulek jest dość podobną do Chara postacią (aczkolwiek nie powiedziałbym, że go kopiuje).
Cytat: | 12-14 może niekoniecznie, ale tak 8-10 jak najbardziej. Inna rzecz, że gdybym miał dzieci, to akurat pokemony należałyby do serii, których bym im raczej nie puszczał, niezależnie od wieku. | Pokemony mogą być za to porównywane z bajkami Disneya, czy filmami studia Ghibli. Różnicę w jakości widać bez problemu. A do tego w w każdej z tych produkcji mamy jakieś przesłania moralizatorskie, co wpływa na walory edukacyjne.
Ysengrinn napisał/a: | że ich produkcje sprzed 10+ lat dla większości widzów nie istnieją. |
Nie w Japonii rzecz jasna. Tam stary Gundam ma się dobrze i jest ciągle odświeżany. Było parę wydań w XXI wieku: IGLOO (2003), odświeżony Gundam Zeta (wersja filmowa - 2005), IGLOO (kolejne 3 epy - 2006) i IGLOO2 (2008-2009). Druga edycja IGLOO dostała się do top 5 najlepiej sprzedających się DVD w Japonii, więc zainteresowanie istnieje.
Ysengrinn napisał/a: | Podstawowy błąd jaki popełniacie to wrzucanie do jednego wora Pokemona z Naruto i SM. Czego by o dwóch ostatnich nie mówić są to przegadane i naiwne, ale porządne serie, które mogą młodego widza zainteresować astronomią, mitologią czy historią ninja. |
SM i nauka astrologii... sorry, nie widzę związku. Nauka mitologii na podstawie anime, to jeszcze większa kpina. Nawiązania mitologiczne najczęściej są straszliwi lipne. Chyba jedyną wartościową produkcją dla dzieci z tego kręgu był Ulysses 31 (ale to pewnie dlatego, że był koprodukcji niemieckiej, z tego co pamiętam. Ale tam również powiązania były mocno naciagnięte). btw. Ciekawe, czy ktoś go pamięta. Był kiedyś (baaaardzo dawno temu) emitowany w tvp.
O naruto i ninjutsu mam osobną przypowieść. Otóż był sobie raz chłopczyk, który w temacie o sztukach walki na jednym z forów o M&A powiedział, że uczy się ninjutsu. Oczywiście został wyśmiany od narutardów i totalnie wyszydzony. Nikomu nie chciało się sprawdzić, czym jest dzisiejsze ninjutsu i że faktycznie polska ma przyjemność posiadania jednego z wyżej postawionych mistrzów. Tyle o walorach edukacyjnych.
Vodh napisał/a: | Są potrawy słone, są potrawy słodkie. To, że smakują nam desery nie znaczy, że nie smakują nam dania główne i fakt, że dania główne zwykle są bardziej obfite i można powiedzieć, że jemy ich 'więcej' niż deserów nie podważa sensu istnienia tych drugich, nieprawdaż? I z anime rozrywkowymi oraz głębokimi jest bardzo podobnie, dostarczają nam różnych wrażeń i włąśnie dlatego istnienie jednych nie zaspokaja zapotrzebowania na drugie. |
Odpowiadając na swoje pytanie i poniekąd na tezę Vodha: dla mnie anime przy których nie trzeba myśleć mogłyby nie istnieć. A gdyby wszystkie były takie pewnie przestałbym oglądać anime. Całe szczęście nawet w tej grupie znajdują się anime bardzo dobrze zrobione, które da się z przyjemnością oglądać. Ale mnie to osobiście nie wystarcza i takie anime oceniam gorzej. Bo nie uważam, by tego typu anime były jak główne danie, a te drugie jak deser.Raczej przypominają mi fast-food, który bardzo przyjemnie się konsumuje, choć jest niezdrowy. Tymczasem anime wymagające myślenia są nieco zdrowszym pożywieniem, tyle że nie zawsze smacznym. Ale nie uważam, by nie dało się połączyć obu tych gatunków. By coś mogło zmuszać mózg do pracy i jednocześnie bawić. Tego typu anime są najbardziej strawne i najbardziej wartościowe. Ale uważam, ze nie każdego gusta zaspokoją, bo niektórzy mimo wszystko bardziej wolą fast-food, a inni wsmakowują się w bardziej wyrafinowane potrawy, których większość nie trawi.
JJ napisał/a: | "To nie jest seria dla wszystkich, ale naprawdę wyrobiony widz ją doceni" - na widok tych słów przechodzą mnie ciarki, zwłaszcza jeśli czytam je pod czymś pokroju GitS. |
Pierwszy raz Gitsa oglądałem mając lat bodajże piętnaście. I oceniałem te anime wiele gorzej niż teraz, gdy mam lat 23. Według mnie to nie jest zdanie wyssane z palca. Wtedy szukałem w anime tylko akcji, teraz akcja nadal jest dla mnie ważna, ale potrafię bardziej docenić jej otoczkę fabularną. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-12-2008, 21:31
|
|
|
vries napisał/a: | SM i nauka astrologii... sorry, nie widzę związku. Nauka mitologii na podstawie anime, to jeszcze większa kpina. |
Pisałem o zainteresowaniu. Nie nauce. Nie walorach edukacyjnych. Zainteresowaniu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 23-12-2008, 21:32
|
|
|
Ale piszesz o filmie czy SAC? Ja miałem na myśli SAC; oglądałem serię z nastawieniem na fabułę tudzież (mniej prawdopodobne) filozofię i... Spore rozczarowanie. Ale ten konkretny przykład podałem z powodu jednego z komentarzy:
Cytat: | Podsumowując: jeżeli któś pół swojego życia przesiedział w McDonald'sie, ekscytuje się filmem Armageddon (czy innnymi pozycjami amerykańskiej lekkiej, łatwej i przyjemnej „papki rozluźniającej”) nie czyta zbyt wiele lub w ogóle, nie interesuje się SI i IT, czy cyber-punkiem, to nie jest to pozycja dla niego/niej. Lepiej sobie odpuścić, bo się można spocić. |
O coś takiego mi chodziło. I tutaj chyba nie będziesz miał wątpliwości, że to czysty idiotyzm? |
_________________
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2008, 22:27
|
|
|
Cytat: | Pisałem o zainteresowaniu. Nie nauce. Nie walorach edukacyjnych. Zainteresowaniu. |
Chodziło mi mniej więcej o to, że by zainteresować czymś trzeba podać minimum konkretnych informacji związanych z tematem. Np. takie Hikaru no Go może faktycznie kogoś przekonać do tego, że Go to fajna sprawa. Podobnie np. z Yawarą i dżudo (i w pewną częścią nadających się dla młodszego czytelnika anime sportowych).
JJ napisał/a: | Ale piszesz o filmie czy SAC? Ja miałem na myśli SAC; |
A to przepraszam. W wypadku SAC jest tak jak mówisz. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|