Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Fantasy Battle |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-06-2005, 07:55 Fantasy Battle
|
|
|
Światy fantasy, osadzone w pseudośredniowieczu ew. antyku, mają pewną wadę. Mianowicie wszyscy(?) lubią wielkie bitwy. Potężne czworoboki maszerującej piechoty, łucznicy zasłaniający strzałami słońce, szarże skrzydlatej, ciężkiej jazdy miażdżące wszystko na swej drodze do poziomu gruntu, dowódcy wykrzykujący rozkazy na Wzgórzu Wodzów. Kurz, krew, szczęk broni, okrzyki zwycięstwa i jęki ginących. I nagle z drugiej strony pola przychodzi sobie mały Harry Potter, macha różdżką i krzyczy "alakazam!" powodując, że wraża armia ginie w morzu rozszalałych płomieni, względnie zapada się pod ziemię ze wstydu. Harry się uśmiecha, chowa różdżkę i wraca szorować szambo u Dursley'ów.
Nie wiem jak wy, ale mnie rozwiązanie "na Achillesa" zwyczajnie wpienia:>. Wolałbym by armie, skoro już z wielkim trudem i kosztem wystawione, jednak służyły do bardziej sensownych zadań niż martyrologia. Czy macie może jakiś pomysł, jak podwyższyć ich odporność na ostrzał fireballami, wizytę mieszkańców siódmego kręgu piekieł czy choćby spadające z nieba żaby?
Ja jak na razie wymyśliłem tyle: w średniowieczu rycie sobie na broni napisów w stylu "Gott mit Uns!!!" czy "Na pochybel rozrabiakom" było dość powszechne, podobnie jak poświęcanie jej w kościołach przed oddaniem w ręce rycerstwa. Na pawężach zaś (wielgachnych tarczach zasłaniających formacje piechoty) zwykło się malować obrazki świętych lub mądre i pobożne dewizy. Czy można więc założyć, że przynamniej znaczna część wojowników posiada jakąś ochronę przed magią? A taki powiedzmy król to wręcz dysponuje artefaktami mogącymi zasłonić jego armię startrekowatym polem siłowym. Ktoś ma jakieś inne pomysły? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2005, 08:21
|
|
|
zaklada sie, ze w przypadku istnienia magow atakujacych, armia posiada wlasnych magow obronnych - inaczej byloby to troche bez sensu. |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2005, 09:16
|
|
|
Przy niskim poziomie użycia/dostępności magii walki wyglądałyby pewnie tak samo jak w średniowieczu. Oczywiście, jakby już się jakiś czarodziej pojawił, to miałoby to poważne skutki (i nie musiałby być specjalnie silny - od maga szastającego fireballami ja znacznie bardziej obawiałbym się kogoś z zaklęciami typu iluzyjnego, przywołaniami mgły, kontrolą pogody czy zwłaszcza obserwacyjno-komunikacyjnymi).
Jeśli jednak zakładamy szersze (zarówno pod względem powszechności jak i siły) stosowanie magii na polu walki, to wszystko się rozsypuje. Zamiast ładnie wyglądających formacji wojaków pod kolorowymi sztandarami mielibyśmy raczej model obecny (kamuflarz, szyk rozproszony, kawaleria co najwyżej lekka, bardziej do zwiadu niż do szarży przełamującej itp). Oficerowie, dowódcy i inni ważni osobnicy (w tym sami magowie) byliby pewnie jakoś chronieni (czy to zaklęciami, czy magicznymi talizmanami), ale już zwykli żołnierze pewnie musieliby sami o siebie zadbać.
Oczywiście, można by magii używać do ochrony całych formacji własnych przed magią przeciwnika, ale w ten sposób pozbawiamy się jej tam, gdzie będzie ona bardziej potrzebna. Jak dla mnie byłby to model bardzo konserwatywny i zachowawczy. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-06-2005, 09:38
|
|
|
Ja wychodze z założenia, że skoro czarownik jest dobry w kilkunastu dziedzinach - może zastępować złodzieja (niewidzialność), wojownika (kula ognia), dyplomate (dominacja umysłowa, telepatia) oraz robić kupę rzeczy dostępnych tylko sobie (lewitacja, jasnowidzenie), to we wszystkich tych rzeczach, dla zachowania balansu musi być gorszy od specjalistów.
Oznacza to, że skoro czarownik jest przeciwnikiem morderczym, to stokroć bardziej groźny powinien być mistrz miecza, który jest równym specjalistom, co mag... Uważam też, że skueczniejszym od jakiegoś mega-wypaśnego zaklęcia powinien być deszcz strzał i bełtów...
Naturalnie na rzecz czarowników działają metody, których inni nie posiadają (np. hipotetyczna możliwość przedłużania sobie życia), ale to już rzecz dla mistrzów, którzy zyją całe stulecia i którym nie będzie się chciało nadstawiać głowy dla worka monet. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-06-2005, 09:44
|
|
|
Cytat: | zaklada sie, ze w przypadku istnienia magow atakujacych, armia posiada wlasnych magow obronnych - inaczej byloby to troche bez sensu. |
Taak, ale skoro jedni i drudzy robią całą robotę, to po diabła reszta armii, która się przygląda baranim wzrokiem i okazjonalnie efektownie płonie? Mądry władca szybko uzna, ze wystarczą sami magowie (a mądrzy magowie niedługo potem uznają, że to tak w zasadzie to król też niepotrzebny).
Cytat: | Zamiast ładnie wyglądających formacji wojaków pod kolorowymi sztandarami mielibyśmy raczej model obecny (kamuflarz, szyk rozproszony, kawaleria co najwyżej lekka, bardziej do zwiadu niż do szarży przełamującej itp)
|
No właśnie o to mi chodzi. Chcę tego uniknąć, bo jakbym chciał kamuflażu i reszty czytałbym sci-fi;>. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2005, 09:53
|
|
|
Ysen -> nie do konca. dla mnie to jest raczej sytuacja patowa. zauwaz ze wystarczy tylko ograniczenie na to, by czar byl rzucany w zasiegu wzroku i wymagal zasobu energii i chwili czasu. W tym momencie magowie na polu bitwy dosc szybko osiagaja sytuacje patowa (blokujac sie nawzajem), a zaczynaja liczyc sie np. lucznicy (bo takiego maga mozna np. ustrzelic). |
|
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-06-2005, 09:58
|
|
|
Problemy zaczynają się przy magii naprawde wysokiej klasy jak w Non-Magic-Non-Heroic-Warhammerze Battle (jak to ładnie określił pewien wróg Konfrontacji) lub DeDekach... Magowie mogący dać lewitacje 50 osobom na jakieś 20 gdzin (czar 1 poziomu, mag 20lvl w pojedynkę może unieść całą armię), tworzyć hektolitry wody z niczego, wypiętrzyć / schować górę (taki krasnoludzki wynalazek z WFB) powodują pewne hmmm. skutki uboczne...
Ale wtedy kończy się fantasy, a zaczyna Startrek. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-06-2005, 10:03
|
|
|
Czyli sugerujecie postawienie odgórnej granicy sile magii? To ma sens, acz jest trochę naciągane. Właśnie przyszło mi do głowy co innego - zawodność. Przecież magia to próba nagięcia do swej woli sił przyrody, która nie musi się udać. A więc wystarczy obniżyć wskaźnik powodzenia na jakieś 30-40%, by używanie magii w bitwach nie tyle było ryzykowne, co było samobójstwem:>. Nikt nie zatrudniłby do bitwy maga, który prędzej sprowadzi deszcz ognia i siarki na własne wojsko, niż cokolwiek zrobi wojsku wroga. Do tego zawód maga byłby raczej mało popularny i nielubiany. Większe prawdopodobieństwo sukcesu mogłyby mieć co najwyżej drobne czary np. do samoobrony. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2005, 10:06
|
|
|
hmm, ja sie nigdy nie trzymam na sztywno zasad.... tak ze mag ktory moze takie cos zwykle spedza nad tym pare ladnych dni. a i tak moze mu nie wyjsc |
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 23-06-2005, 10:21
|
|
|
a może wg patentu Eddingsa z Belgariady: " każde rzucenie zaklęcia powoduje zaburzenie równowagi z naturze - pustka po zużytej energii musi byś wypełniona przez energię pochodzącą z innego źródła - czyli rzucenie zaklęcia typu "deszcz meteorów" powoduje trzęsienia ziemi, albo tsunami..." <idzie sprawdzić jak to było dokładnie>
O ile pamietam, to mag musi czerpać ze swojej wewnętrznej mocy (wtedy nie szkodzi, ale jest szalenie wyczerpujące), a który przeliczy sie ze swoimi siłami - ginie...
Wtedy magowie są wykorzystywani jedynie w wyjatkowych i naglących przypadkach - "ostateczna broń zagłady" - tyle, że wtedy cały kontynet może pójść z dymem, co chyba jest zbyt wysokim kosztem za wygranie bitwy :) |
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2005, 10:26
|
|
|
IKa -> eddings ma zbyt wyidealizowany swiat. zauwaz, ze jesli dostep do magii nie jest ograniczony (konkretnie do uczniow dobrych bostw i tych paru wyjatkow), to zawsze znajdzie sie paru takich co oleja wszystkie zasady |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-06-2005, 10:29
|
|
|
Moim zdaniem magowie powinni być dostępni jedynie w armiach najpotężniejszych państw, które stać na utrzymanie takich i namówienie do wycieczki na pole bitwy, poza tym czary w stylu "totalna zagłada" czy "deszcz meteorytów" to przesada, mag, który użyje takiego czaru powinien liczyć się z konsekwencjami, np potężnym ubytkiem własnej mocy, fatalną kondycją, a w końcu z możliwością zemsty ( sztylet zabija równie skutecznie jak firewall ).
W końcu użycie magii naturalnie wywoła reakcję w stylu "kto pierwszy naciśnie guzik".... |
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 23-06-2005, 11:19
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Moim zdaniem magowie powinni być dostępni jedynie w armiach najpotężniejszych państw, które stać na utrzymanie takich i namówienie do wycieczki na pole bitwy, poza tym czary w stylu "totalna zagłada" czy "deszcz meteorytów" to przesada, mag, który użyje takiego czaru powinien liczyć się z konsekwencjami, np potężnym ubytkiem własnej mocy, fatalną kondycją, a w końcu z możliwością zemsty ( sztylet zabija równie skutecznie jak firewall ).
W końcu użycie magii naturalnie wywoła reakcję w stylu "kto pierwszy naciśnie guzik".... |
Zaklęcia typu "artyleryjskiego" ładnie wyglądają, ale wymagają (by były naprawdę skuteczne) dużej mocy (i, przy równym rozłożeniu sił magicznych po obu stronach, powodują natychmiastową kontrakcję, która danego maga prawdopodobnie zdmuchnie z powierzchni ziemi - a magowie do samobójców raczej nie należą). Mag stojący obok głównodowodzącego, używający wyłącznie zaklęć w stylu Clairvoyance, True Sight i Message (nie mówiąc już o wszelkiego rodzaju wróżbach) jest znacznie bardziej niebezpieczny, podobnie zresztą jak iluzjonista bawiący się kreacją nieistniejących oddziałów wojsk (i ukrywaniem tych prawdziwych). A co może zrobić zwykłe przywołanie gęstej mgły podczas zdobywania zamku (i innych pozycji obronnych) nie muszę chyba tłumaczyć. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-06-2005, 11:29
|
|
|
Bezimienny ma rację, chyba lepiej skupić się na "nieofensywnych" zdolnościach magów. Choć trudno się przyzwyczaić po tych wszystkich filmach:P.
Cytat: | Moim zdaniem [...] |
Grisznak, ale to w dalszym ciągu będzie sytuacja, gdy magowie bedą rozwalać całe armie, nawet jeśli te mniejsze. Mi chodzi o to, żeby tego w ogóle nie było, bo to grozi po prostu przejęciem władzy przez magów i zamianą wojny w pojedynki magiczne, w których niemagiczni tylko biegają i giną. Dlatego chcę obniżyć skuteczność do bardzo niskiego poziomu, by to się nie opłacało.
Cytat: | a może wg patentu Eddingsa z Belgariady: " każde rzucenie zaklęcia powoduje zaburzenie równowagi z naturze
|
Tak, a u Sapkowskiego było tak samo i wszyscy to olewali;P. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 23-06-2005, 11:31
|
|
|
ehe... mała implozja maga, który przekroczy swoja pojemnośc magiczną i zacznie siegać do sił zewnetrznych :3 ? |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|