Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kto mi powie... |
Wersja do druku |
Ysengrinn 
Alan Tudyk Droid

Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 23-11-2007, 17:31
|
|
|
Skąd pies wie, że idzie na spacer, jeśli dopiero wrócił z balkonu? Zwłaszcza zaś - skąd wie, że idzie ZE MNĄ?! |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
 |
|
|
|
 |
Salva 
Prince Charming

Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 23-11-2007, 17:41
|
|
|
To co dla Ciebie może być bezmyślnym machnięciem ręki dla psa jest czytelnym sygnałem jeśli powtarza się w określonej sekwencji przynajmniej kilka razy przed czymś co pies uważa za nagrodę. Klasyczne warunkowanie ^^
Pies może wykonywać pewne czynności na mrugnięcie powieką, jeśli nauczyć psa reakcji na ten sygnał. Szalenie efektowne swoją drogą. A dla psa język ciała zawsze jest znacznie bardziej czytelny od dźwięków ludzkiej mowy. |
_________________
|
|
|
|
 |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 26-11-2007, 14:08
|
|
|
Ktoś mi powie, jak przeżyć z kotem święta? Bo już mnie rodzina straszy, że trzeba się będzie zwierzęcia pozbyć, bo w końcu w tej sytuacji o choince nie ma mowy. |
|
|
|
|
 |
Avellana 
Lady of Autumn

Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2007, 14:35
|
|
|
Odpowiedź na pytanie "jak" brzmi "bez paniki"... Oczywiście wszystko zależy od egzemplarza: jak się trafi diabeł wcielony, to faktycznie nic nie pomoże. Jeśli nie...
Choinka jako taka kłuje. W związku z tym samoczynnie zniechęca do łażenia po niej, bo na przykład moje oba koty podleciały do pierwszej w życiu choinki, ukłuły się w nos i nabrały szacunku. Spore znaczenie ma zawsze rozmiar choinki, ale generalnie zawsze musi być stabilnie ustawiona, a najlepiej jeszcze dyskretnie do czegoś przywiązana (u mnie w domu zawsze przywiązuje się choinkę) - tak, żeby ewentualna desperacka próba wlezienia na nią nie spowodowała wywrócenia. Powinna też w miarę możności stać tak, żeby nie dało się na nią z góry skoczyć - chociaż u mnie stoi koło szafy, jak mówię - kształt i kolczastość zniechęcają kota do takich pomysłów.
Należy ograniczyć do wyższych partii włosy anielskie - a najlepiej z nich zrezygnować. Długie i powiewne, doskonale nadają się do ciągnięcia i co gorsza, mogą powlec za sobą ozdoby albo i drzewko. A nawet jeśli nie, mogą bardzo poważnie zaszkodzić, jeśli zostaną zeżarte. Takie "puchate" srebrne łańcuchy są bezpieczne, przynajmniej u mnie nie było z nimi problemów. Bombki należy rozplanować rozsądnie - czyli tak, żeby kot nie dosięgnął do nich z podłogi/stolika/co tam obok choinki będzie. Bombki to świetne zabawki do trącania łapką. W niższych/dostępnych partiach popróbować rzeczy nietłukących. Można się rozejrzeć za słomkowymi ozdobami z Cepelii, ja mam taki komplet i jest śliczny.
No i niestety trzeba patrzeć, co kot robi, a najlepiej wychodząc z domu zamykać pomieszczenie z choinką. Ale z mojego doświadczenia wynika, że po pierwszej ekscytacji zwierzak przyzwyczaja się do nowego "mebla" w domu. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
 |
moshi_moshi 
Szara Emonencja

Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 26-11-2007, 16:31
|
|
|
Grisznak, podpisuję się pod postem Ave. Wszystko zależy od kota, mój do najspokojniejszych nie należy, ale choinka jest co roku i jak na razie ucierpiało tylko kilka bombek (anielskich własów nigdy nie żałuję, ale mój woli bawić się bombkami). Tak jak pisze Ave, zainwestuj w nietłukące ozdoby i po prostu w miarę możliwości pilnuj kota. Jest duże prawdopodobieństwo że poekscytuje się trochę i mu się znudzi. Aha, dla mnie największym problemem jest kupowanie co roku nowych lampek, niestety mój pieszczoch kocha gryźć kable... |
_________________
 |
|
|
|
 |
Bezimienny 
Najmniejszy pomiot chaosu

Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2007, 17:39
|
|
|
U mnie problemy były tylko za pierwszym razem. Od tej pory przywiązujemy choinkę. Zdarza się oczywiście, że jakiejś bombce stanie się krzywda, ale są to raczej wyjątki - i to raczej od potrąceń przy przechodzeniu niż od zabawy. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
 |
Nakago 

Dołączyła: 23 Lis 2007 Skąd: okolice Poznania Status: offline
|
Wysłany: 26-11-2007, 21:21
|
|
|
U nas bombki tłuką raczej psy, nie kot :-D. Nie pamiętam, żeby w święta były kiedykolwiek kłopoty z kotem, a parę lat już z nami jest. Jedyna Gwiazdkowa anegdota z nim związana, to jak w czasie swojej pierwszej Wigilii wlazł mi na kolana i ściągnął z mojego talerza grzyba z kapusty :-P. Wsunął go z poślizgiem, ani się ktokolwiek spostrzegł. Nie pochorował się, na szczęście, ale od tej pory już jakoś grzybów nie tyka :-D.
Co do włosów anielskich: jeśli w domu są zwierzęta, to odradzam. W grudniowym numerze którejś psiej gazety (chyba "Mojego Psa") było napisane, żeby nie ubierać choinki we włosy anielskie, jeśli się ma psy (wolę zakładać, że posiadaczy kotów również to dotyczy), ponieważ w smaku są słodkie (nie próbowałam; i tak ich nigdy nie mieliśmy), a przełyk i jelita tną jak brzytwa. Na taką nowinę włosy mi dęba stanęły i już prędzej na choince powieszę własną czuprynę, niż anielską (dopóki mam psa, w każdym bądź razie). |
_________________ "Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle |
|
|
|
 |
Bajachikoma 
Indywiduaristo

Dołączył: 18 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2007, 15:17
|
|
|
U mnie choinke sie po prostu przybija gwżdziami do podłogi. I przywiązuje do kaloryfera. Nie ma szans zeby sie przewróciła. Choćby stado kotów sie tam uwiesiło. Ja mam psa i on choinki nie przewrócił. |
_________________ !! !! !! Fruźki wolą optymistów !! !! !!
 |
|
|
|
 |
Avellana 
Lady of Autumn

Dołączyła: 22 Kwi 2003 Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2007, 15:30
|
|
|
U mnie pewnego razu choinka zawisła... Bo zwierzaki wybiły spod niej stolik. Ale tak naprawdę to było raz, tymczasem koty mam od ponad 11 lat (łącznie, pierwszego niecałe trzy lata, obecną koteczkę - już dziewięć lat), a jakiś pies jest w domu, odkąd pamiętam.
Natomiast widać dobrą miałam intuicję z włosem anielskim... Bo ja raczej pomyślałam, że on może zasupłać i zacisnąć jelita. I tak, koty nawet chętniej niż psy się do niego przymierzają, bo to takie fajne, powiewne i można ciągnąć.
Poza tym oczywiście zalecany jest nadzór nad przygotowywanym jedzeniem i jego resztkami. Ze szczególnym uwzględnieniem rybich łbów i ości. |
_________________ Hey, maybe I'll dye my hair, maybe I move somewhere... |
|
|
|
 |
Nakago 

Dołączyła: 23 Lis 2007 Skąd: okolice Poznania Status: offline
|
Wysłany: 29-11-2007, 15:50
|
|
|
Zeszliśmy trochę z tematu, ale co tam :-). Grudniowe psie gazety były w znacznej części poświęcone sytuacji psów w czasie przygotowań do świąt, podczas samych obchodów i potem Sylwestra. O bombkach (przede wszystkim nie wieszać na najniższych gałęziach ;-)) i innych ozdobach już było, teraz co do jedzenia... Tak, jak napisała Avellana, trzeba uważać na rybie ości - te są jednak niebezpieczne i dla ludzi, a większość właścicieli nie spodziewa się chyba, by psy je trawiły. Gorzej, że są rzeczy, które dla człowieka stanowią przysmak (nie dla każdego, oczywiście), a dla psów są śmiercionośną trucizną. Największe niebezpieczeństwo dla zwierząt niosą: czekolada (najgorsza gorzka, najmniej szkodliwa - ale jednak - biała), orzeszki ziemne oraz winogrona i rodzynki. Winogrona, taaak... Widzę, że przestaję do domu kupować jogurt winogronowy, bo zwykle kubki po jogurtach wylizuje mój pies. Czekoladą zwierząt, szczęśliwie, jakoś nigdy nie karmiliśmy, ale różne są zboczenia. Orzechy mojemu daję, co prawda tylko laskowe albo włoskie i w niewielkich ilościach, jednak zaczynam się martwić; choć o tych orzechach nie wspominali.
Nie miejcie złudzeń, to nie są jakieś wymysły, psy naprawdę bardzo źle reagują na czekoladę i niewielki kawałek może mniejszego psa nawet zabić (kwestia różnicy w reakcji organizmu psa i człowieka na jakąś pochodną kofeiny czy coś takiego). Bądźcie mądrzejsi od swoich zwierząt, które niejednokrotnie potrafią zjadać "wszystko" ;-). |
_________________ "Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle |
|
|
|
 |
Ysengrinn 
Alan Tudyk Droid

Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 04-12-2007, 10:44
|
|
|
Pytanie do Seriki i serikoidów, bo z genetyki - jakie są zasady dziedziczenia koloru oczu i włosów? Wiem na czym polega zabawa z genami dominującymi i recesywnymi, wiem też, że dwoje brunetów może mieć blond dziecko, ale blondyn(ka) i brunet(ka) już nie; to samo mniej więcej dotyczy niebieskich i brązowych oczu.
W tym miejscu moja wiedza się kończy i byłbym bardzo dźwięczny za choć częściowe jej uzupełnienie. Nie chciałbym palnąć gaffy i napisać, że czyjś syn ma zupełnie inny kolor włosów niż mieć powinien, a córkę to chyba spłodził okoliczny troll mostowy. Ponieważ natchło mnie na wymyślanie całych rodów arystokratycznych to prawdopodobieństwo takiej pomyłki jest zaś dość znaczne.
Przy okazji ciekawi mnie jak (khem) wyhodować jednostkę o różnokolorowych oczach, jakie kolorki by to mogły być i czy w ogóle możliwe jest, by nie było to połączone z jakąś wadą wzroku.
Dziękuję z góry za odpowiedź. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
 |
|
|
|
 |
Zegarmistrz 

Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 04-12-2007, 13:45
|
|
|
Na skutek złowrogich działań Urzędu Oczyszczania Miasta mamy system segregacji rasowej śmieci i innych wyrzutków. Sprowadza się on do tego, że śmieci leżą w czterech workach i czekają na cud. Wywołuje to niekiedy problemy...
Jeden z problemów, będący doprawdy problemem najmniejszym (2-3 mm), za to rojnym i nad wyraz rozpowszechnionym to Muszka Owocówka (Drosophila melanogaster). Mam pytanie: jak (i jak długo) żyją Drosophila melanogaster, co jedzą, jak się rozmnażają i jak najłatwiej zwalczać je w warunkach domowych? Bo plaskanie jest nieskuteczne. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
 |
|
|
|
 |
Irian 

Dołączyła: 30 Lip 2002 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 04-12-2007, 14:37
|
|
|
Hehehe, hodowałam toto w butelkach po śmietanie na genetyce... Jak zwalczać, nie mam pojęcia (Raid podpiąć do kontaktu? Wszystko inne latające tałatajstwo ubija...), za to wiem, jak karmić (pożywką... nadgnite owoce też się nadadzą :P). A rozmnażają się w szybkim tempie, my zaczynaliśmy od dziesięciu, a w bodajże drugim pokoleniu mieliśmy od zakichania i kawałek (konkretnej liczby nie pamiętam, ale liczenie i obmacywanie w celu spisania cech badanych trochę zajmowało). |
_________________ Every little girl flies. |
|
|
|
 |
Zegarmistrz 

Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-12-2007, 21:52
|
|
|
Otóż jest Zło i jest Zuo. Można być sługą Zła lub Zua. Mogę służyć Złu lub... ? Jak to się odmienia? |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
 |
|
|
|
 |
Nakago 

Dołączyła: 23 Lis 2007 Skąd: okolice Poznania Status: offline
|
Wysłany: 05-12-2007, 22:07
|
|
|
Chyba jednak Zuu :-D. |
_________________ "Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|