Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Szkola, cel istnienia i program szkolny |
Wersja do druku |
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:20
|
|
|
Chyba ich pogrzało... W tym momencie wszystko mi opadło i zaczynam wierzyć we wszystkie, nawet najgłupsze teorie spiskowe dotyczące rządu i oświaty. |
_________________
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:34
|
|
|
... a potem się okaże, że ministerstwo odnosi sukcesy, bo mniej osób ma repety. Mam wrażenie, że podwyższanie wskaźników przez obniżanie poziomu to strategia wszystkich naszych rządów od jakichś kilkunastu lat... |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:39
|
|
|
Czy ja wiem... gdy wspomnę, ile nerwów i wysiłku kosztowało mnie zdobycie choćby oceny miernej z matematyki czy chemii (o forsie wykładanej na korepetycje nie wspomnę), to jestem to w stanie zrozumieć i poprzeć. Przez cztery lata liceum moje świadectwo wyglądało mniej więcej tak:
Polski - 5
Historia - 5 (a dwa razy nawet 6)
WoS - 5
Matematyka - 2
Chemia - 2
Fizyka - 2
a te dwójki były efektami naprawdę ciężkiego zakuwania tych przedmiotów, nie olewania, dodajmy. Ludzie, którzy olewają z zasady, mają zwykle i tak pały z tylu przedmiotów, więc taki przepis im nie pomoże. To raczej wyjście w kierunku uczniów mających talenty w bardzo określonych dziedzinach i problemy z innymi. W moich czasach tacy ludzie byli bardzo często wywalani z liceum i lądowali w wieczorówkach czy innych CKU. Mnie i tak zawsze jakoś wybronił historyk... |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:41
|
|
|
... khyyyyy, zaczynam wierzyć, że niedługo będą przepuszczać nawet ludzi niekwalifikowalnych z własnej winy ze wszystkich przedmiotów...
A poza tym - aaaargh, ja się zastanawiam, czy my naprawdę mamy tak głupie społeczeństwo, aby cieszyło się sztucznie zawyżonymi współczynnikami. |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:42
|
|
|
Przeniosłam też post Grisza, co by nie robić bałaganu i ułatwić dyskusję. |
_________________
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 10:45
|
|
|
Grisznak - mi się przede wszystkim wydaje, że od Twojego czasu to z licealnej matmy (jak z chemią i fizyką, nie wiem) wyleciało całkiem dużo materiału - tak, że to dzisiaj powinien zdać każdy. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:02
|
|
|
Velg, ale np. przez pierwsze cztery lata podstawówki nigdy nie miałem z polskiego oceny wyższej niż 3 (przy pięciostopniowej skali ocen). Czemu? Do babus uczący polskiego uparł się, że mnie nauczy kaligrafii. O czymś takim jak dysgrafia nikt w tamtych czasach nie słyszał, więc dla zouzy po prostu "bazgrałem". Dopiero w czwartej klasie, kiedy polski zaczął polegać na znajomości literatury, pisaniu wypracowań itd, nagle cała klasa była w szoku, że ten, który do tej pory był najgorszy, teraz jest najlepszy. Ale pamiętam, że w trzeciej klasie pańcia od polskiego sugerowała mojej matce, że może lepiej by było, żebym trzecią powtórzył. O śmiechu na całą klasę, jaki moja matematyczka w podstawówce mi zgotowała, gdy stwierdziłem, że pójdę do liceum (bo jej zdaniem naddawałem się tylko do OHP) nie wspomnę, bo po zdaniu do najlepszego liceum w mieście z prawdziwą rozkoszą wybrałem się do mojej podstawówki i poprosiłem wychowawczynię, aby pozdrowiła tamtą matematyczną raszplę. Oczywiście, potem zaczęły się cztery lata koszmaru z matematyką w liceum, przyprawionego chemią i fizyką.
Być może program się zmienił - ale ludzie nie. Jak wspomniałem - znam ludzi, którzy pewnie by pokończyli licea i dostali się na normalne studia, gdyby nie jakieś debili od przedmiotów ścisłych, które z perwersyjną wręcz przyjemnością brały na celownik ludzi z problemami i niszczyły ich. Z mojej klasy wyleciało 6 osób - jeden jełop i piątka osób, które miały podobne kłopoty co ja, ale nie miały kasy na korki.
Nie wykluczam, że niejeden matematyk mógł powiedzieć to samo a'rebours - choć ja akurat w liceum chodziłem do klasy humanistycznej, gdzie ludzi ze szczególnym zacięciem do tego przedmiotu nie było.
Żeby było jasne - kretynów i osoby stanowiące problemy wychowawcze NIGDY się nie oblewa. Ich się przepycha z klasy do klasy, aby jak najszybciej mieć z nimi spokój. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:13
|
|
|
Panowie z ministerstwa chyba nie wiedzą, jak dziesięć pał na półrocze(w tym 2/3 z przedmiotów zawodowych) motywuje do działania w mojej byłej już szkole. Oj, motywuje. Oczywiście o sobie nie mówię. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:17
|
|
|
Grisznak - być może, ale weź sobie zobacz maturę podstawową z matematyki z tego roku (czyli docelowy poziom humanistycznej 3 klasy licealnej) i powiedz czy byś tego nie zaliczył (30% wystarczy) ucząc się przez rok jak się takie testy rozwiązuje i mając wzory+kalkulator pod nosem... no właśnie. Jak dla mnie pozwalanie na niezaliczanie przedmiotów przy tym poziomie jaki mamy jest już naprawdę maksymalnym przegięciem.
Poza tym stoję na stanowisku, że każdy przedmiot powinno się musieć zaliczyć - nieważne na jakim poziomie nauczania - bo niezaliczenie roku z danego przedmiotu oznacza że w roku następnym będzie się miało z tego przedmiotu jeszcze większe problemy, bo zaległości się kumulują.
I pardon, ale narysowanie funkcji liniowej czy kwadratowej nie powinno przekraczać możliwości licealisty. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa.
Ostatnio zmieniony przez Morg dnia 19-05-2010, 11:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:17
|
|
|
Khy, najpierw wprowadzają obowiązkową maturę z matematyki, a teraz chcą przepuszczać osoby z ocenami niedostatecznymi? Powodzenia (pomijam fakt, że pierwsza obowiązkowa matma była tak prosta, że każdy, kto potrafi korzystać z tablic matematycznych, nie powinien mieć problemu ze zdaniem...). |
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:23
|
|
|
Urufu napisał/a: | (pomijam fakt, że pierwsza obowiązkowa matma była tak prosta, że każdy, kto potrafi korzystać z tablic matematycznych, nie powinien mieć problemu ze zdaniem...). |
Bo miała być do zdania dla każdego. Inaczej okazałoby się, że ministerstwo odniosło gorsze wyniki w misji edukacyjnej ;p
@Grisznak - ja się pod Morgiem podpisuję... A odnośnie zgredów na stanowiskach - nie wiem, nigdy się z takim nie spotkałem u siebie. I to faktycznie może być problem - niemniej, znam też kilka przykładów osób, które wybiórczo zrezygnowały z nauki jednego przedmiotu... I wolałbym, żeby takowych w przyszłości nie przybywało. |
_________________
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:45
|
|
|
Grisz, ale dlaczego z uporem maniaka odnosisz się tylko do przedmiotów ścisłych? Spróbuj sobie wyobrazić osoby, które np. totalnie oleją polski czy historię, bo uznają, że nie są im do szczęścia potrzebne? A skoro nawet w szkole nie będzie się od takich osób wymagało poprawnej pisowni, sposobu wysławiania się, to i w życiu będą miały to w nosie. Już teraz znakomicie widać na forum, jak niektórzy traktują zasady j. polskiego, takie udogodnienie jeszcze bardziej rozpuści młodzież.
Zakładasz, że to pomoc dla osób, które mają jakieś problemy lub są ukierunkowane w wyjątkowo jedną stronę: ścisłą lub humanistyczną. Tymczasem to okazja dla nieuków i głąbów, którzy mogą z czystym sumieniem zawalić dwa przedmioty, a z reszty jakoś się wyciągną na byle co. I za kilka lat będziemy mieć społeczeństwo ludzi głupich, którzy albo nie potrafią najprostszej rzeczy policzyć, albo napisać zwykłego podania, w skrajnych przypadkach obie te wersje. Sorki, już teraz uczniowie mają luz, mało co musza przeczytać, mało co zrobić, a jedną ich tragedią jest matura, którą mogą sobie poprawić. A na uczelniach wyższych i tak nikt ich wiedzy nie sprawdzi, bo liczy się papierek, a nie obrażając nikogo, czwórka czwórce nierówna. Ocena z egzaminu niekoniecznie odzwierciedla prawdziwą wiedzę i umiejętności.
Ja też zawsze miałam problemy z matematyką, ale jakoś dawałam radę, głównie dzięki nieustannemu kuciu i dobrej woli matematyczki. Ale nie żałuję, bo wiem że na swoje oceny zapracowałam. Dlatego wkurza mnie, że teraz uczniom wszystko podaje się na złotej tacy. I sorki, ale nie podoba mi się fakt, że potem takie matoły będą studiowac za moje pieniądze, bo uczelnia w sumie będzie musiała ich przyjąć, jeżeli tylko szczęśliwym trafem zdadzą maturę. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:52
|
|
|
Zdawałem starą maturę. Gdybym był katolikiem i zaczynał dzień od modlitwy, to pierwszą rzeczą, za jaką bym Bogu dziękował, byłoby to, że ominęła mnie matura z matmy. Pewnie bym jej nie zdał, stanowię bowiem skrajny antytalent matematyczny i gdy widzę jakieś wzory, funkcje, macierze itd to uruchamia się we mnie mechanizm obronny. W moim roczniku, w moim liceum matury nie zdało bodaj 10 osób - z czego osiem właśnie z matmy (a same wybrały ten przedmiot...).
Gdybym mógł zrezygnować z nauki przedmiotów ścisłych w liceum, zrobiłbym to bez wahania, np. biorąc w zamian jakiś język obcy w wersji szerszej (bo i tak miałem trzy). Ani fizyka ani chemia do niczego mi się w życiu nie przydały, matematyka na poziomie wyższym niż tabliczka mnożenia - takoż.
Moshi - piszę o przedmiotach ścisłych, bo ten problem znam z autopsji. Nie, nie sądzę, aby to była furtka dla nieuków - takich bowiem znałem i zwykle mieli pały z pięciu czy sześciu przedmiotów. Na moją dwójkę z matmy pracowałem bardzo ciężko, ale nikomu tego nie życzę, takim sadystą nie jestem. Dlatego, jeśli ten układ pomoże takim jak ja, jestem za. |
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2010, 11:57
|
|
|
Tak trochę odchodzę od tematu, ale...
Velg napisał/a: | niemniej, znam też kilka przykładów osób, które wybiórczo zrezygnowały z nauki jednego przedmiotu... I wolałbym, żeby takowych w przyszłości nie przybywało. |
Ot, na przykład ja. W swoim liceum wychodziłem z zajęć, których nie zdawałem na maturze i udawałem się na lekcje maturalne z innymi klasami. Moje LO słynęło szeroko z liberalnych stosunków z uczniami, nie było z tym problemów - odbiło się to na wynikach wcale nieźle, w Częstochowie są dwa licea na przemiennie zastępujące się na pozycji najwyższego poziomem, w tym właśnie moje (co ciekawe, to drugie słynie z dokładnie przeciwnej ideologii, co dowodzi, że system to tak naprawdę tylko część sukcesu).
Ja ogółem nie jestem zwolennikiem systemu "uczenia wszystkich wszystkiego". Nie byłem zły z fizyki czy chemii w liceum. Ale co z tego, skoro teraz wspominając czasy szkolne, to zupełnie nic z tych przedmiotów nie pamiętam? Jakoś tak wszystkie informacje z dziedziny fizyki czy chemii jakie teraz siedzą mi w głowie, to informacje z różnych przyczyn wykorzystywane przeze mnie w codziennym życiu, w większości zdobyte poza szkołą (a raczej zdobyte niezależnie od niej). Wiedza szkolna wyparowała już dawno. Tak samo nie wierzę, że osoba nie przejawiająca zainteresowania - na przykład - historią będzie w jakiś czas po edukacji pamiętała to, czego nie używa teraz przecież.
Zdecydowanie kieruje się w stronę systemu brytyjskiego i nauki pod wybranym kątem. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 12:00
|
|
|
To odwrotnie. Nie matematyka, a polski - czy na studia powinien iść ktoś kto nie potrafi napisać poprawnie jednego zdania, interpunkcja to dla niego terra incognita, gotyk to dla niego subkultura, a jak się zabierze za pisanie czegoś dłuższego to wygląda jak zwyczajny strumień świadomości? No właśnie...
Poza tym macierzy na matematyce nie ma nawet w programie rozszerzonym. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|