Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Szkola, cel istnienia i program szkolny |
Wersja do druku |
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2010, 18:36
|
|
|
Caladan napisał/a: |
Z tym Cv nie jest łatwo. Większość szablonów jest do kitu, bo 1000000 ludzi z nich korzysta., co powoduje, że niczym nie odróżniasz się na rynku pracy, czyli bezrobocię czyha na zakręcie. |
Jakby uczyli w szkole to by pisali takie same wszyscy co korzystali z tego samego podręcznika. Jak ktoś jest pomysłowy to sobie da radę. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 18:42
|
|
|
Cytat: | Zarobiłaś na tym jakiś grosz, albo na opłaty za dom i ci wystarczyło na resztę. |
Znam takich co na tym zarabiają i to nieźle.
Cytat: | Z tym Cv nie jest łatwo. Większość szablonów jest do kitu, bo 1000000 ludzi z nich korzysta., co powoduje, że niczym nie odróżniasz się na rynku pracy, czyli bezrobocię czyha na zakręcie. |
To sobie wydrukuj na różowym, perfumowanym papierze i walnij szlaczki na brzegach, będziesz się wyróżniał. Bo o ile mi wiadomo liczy się głównie to, co jest tam napisane (doświadczenie, wykształcenie itd.), a nie jak oprawione. A wiedza o tym jak pisać przyda ci się chociażby do tego, żeby przyszły/ niedoszły pracodawca nie złapał się za głowę i zszedł na zawał, czytając twoje CV czy list motywacyjny... |
_________________
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2010, 18:47
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Ja zgadzam się z Costlym i Griszem. Edukacja ogólna dla mnie się nie sprawdza. Również uważam, że nauka pod kątem zawodu lub danej specjalizacji byłaby znacznie lepsza i korzystniejsza dla człowieka. | Od nauki pod kątem zawodu lub wąskiej specjalizacji są zawodówki i technika (no, chyba że coś przegapiłem i zdążyli je już zlikwidować). Naprawdę, nie każdy musi iść do liceum, czy na studia - ale jeśli się już ktoś na to zdecyduje, to powinien w to choć trochę wysiłku włożyć.
Sięgając pamięcią do swojej nauki w liceum, by nie zaliczyć jakiegoś jednego przedmiotu, trzeba było się naprawdę postarać (i owszem, były przedmioty za którymi nie przepadałem, i z którymi miałem duże trudności) - a obecnie program z właściwie każdego kierunku został uproszczony (często drastycznie). Naprawdę, nie wiem co należałoby zrobić obecnie, by dostać dwie pały. A osoba tak przepuszczona do następnej klasy nauczy się tylko jednego: że nie trzeba się starać, bo i tak zawsze jakoś to będzie - i jeszcze potem może chcieć oczekiwać tego samego traktowania w pracy.
Costly napisał/a: | Edukacja ogólna nie przygotowuje pod kątem pracy. Biorąc do pracy absolwenta liceum ogólnokształcącego, lub absolwenta jakiegoś masowego i niezbyt sprecyzowanego kierunku studiów (politologia ftw), to w zasadzie zawodu trzeba wyczuć takowego od zera. Bo ile w szkole nauczymy się o faktycznej pracy? Dlatego zdecydowanie więcej sensu widzę w edukacji pod określonym kątem już od poziomu szkoły średniej. | Czy naprawdę myślisz, że uczniowie podstawówek są zdolni do podjęcia decyzji mającej tak istotny wpływ na całe ich przyszłe życie? Że są w stanie wybiec myślą w przyszłość tak daleko do przodu? Obawiam się, że w większości nie są. Wybory podjęte w tym okresie, zamiast świadomej decyzji wybierającego, podjętej po zastanowieniu i rozważeniu opcji, będą częściej nieprzemyślane, podjęte pod wpływem impulsu czy np. nacisku rodziców/wpływu otoczenia. Późniejsza próba zmiany takiej decyzji będzie już znacznie trudniejsza (bo brakującą wiedzę trzeba będzie w całości uzupełnić samemu - albo ponownie pójść do szkoły średniej, tylko że na inną ścieżkę)
Próba zastosowania takiego modelu w skali masowej, z usunięciem ścieżki "ogólnej" doprowadzi do stworzenia społeczeństwa, w którym jest, owszem, masa dobrze wyszkolonych (i zgorzkniałych - bo wykonujących pracę która nie daje im satysfakcji) fachowców, ale które jest instytucjonalnie niezdolne do rozwoju - bo opcja "poszerzania horyzontów" została mu wybita z głowy w dzieciństwie. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 18:51
|
|
|
Costly napisał/a: | Edukacja ogólna nie przygotowuje pod kątem pracy. Biorąc do pracy absolwenta liceum ogólnokształcącego, lub absolwenta jakiegoś masowego i niezbyt sprecyzowanego kierunku studiów (politologia ftw) |
Mieszasz zupełnie różne pojęcia. Ktoś kto idzie do liceum z definicji nie zamierza kończyć na niej swej edukacji i zaczynać pracy zaraz po maturze, więc nie ma sensu argumentować, że nie jest do pracy przygotowany. Ma być przygotowany do studiów - a przy okazji dobrze by było, by liceum podpowiedziało mu co go interesuje i co chciałby studiować.
Ktoś kto idzie na politologię... Nie wiem co sobie myśli. Zapewne, że jakoś to będzie. Powinien myśleć o tym jak dane studia pomogą mu w szukaniu pracy i rozwoju osobistym, ale podejrzewam, że gdyby faktycznie tak było wybrałby jakiś życiowy kierunek, na którym dowiedziałby się czegoś pożytecznego.
Mitsurugi napisał/a: | Ja zgadzam się z Costlym i Griszem. Edukacja ogólna dla mnie się nie sprawdza. Również uważam, że nauka pod kątem zawodu lub danej specjalizacji byłaby znacznie lepsza i korzystniejsza dla człowieka. |
Hmmm, niegłupie... Ale wybacz mam krótką pamięć, mógłbyś przypomnieć co studiujesz?
Vodh napisał/a: | A co to ma do rzeczy? Mając matkę blondynkę i ojca bruneta możesz się urodzić ruda (proszę mnie tylko nie łapać za słówka jeżeli chodzi o szczegółowe określenie kolorów, przypadek podaję bo po prostu taki znam osobiście)
|
... Ehm nie, za cholerę nie możesz. Albo poważnie pomieszałeś, albo matka blondynka nie była z ojcem brunetem do końca szczera. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
Ostatnio zmieniony przez Ysengrinn dnia 19-05-2010, 19:00, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2010, 18:55
|
|
|
Cytat: | Dlatego zdecydowanie więcej sensu widzę w edukacji pod określonym kątem już od poziomu szkoły średniej. |
A nie ma czegoś takiego? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:02
|
|
|
Vodh napisał/a: |
Tu leży pies pogrzebany. Bo owszem, można być głupim doktorem, ba, po świecie chodzi sporo przykładów. Ale jednak głupi doktor jest o co najmniej klasę wyżej od kogoś komu przy obecnym poziomie programu (bo owszem, kiedyś to faktycznie mogło stanowić problem tak jak pisze Grisz) przepuszczanie mimo ocen niedostatecznych byłoby konieczne żeby w ogóle ukończyć edukację na poziomie liceum. |
Dzielenie kto jest o klasę wyżej, a kto klasę niżej sobie daruje. Wolę to rozpatrywać na etapie jednostki, a nie zasady. Głupi doktor jest, tak czy inaczej, dużo bardziej wkurzający i szkodliwy niż głupiec wykształcenia pozbawiony. Z tego tytułu działa mi na nerwy dużo mocniej. Swoją drogą, kwestia posiadania klasy to dla mnie zupełnie osobny temat, przy którym wykształcenie to ino jedna z wielu rzeczy.
Morg napisał/a: | 2. Od kiedy to akceptujemy tylko wiedzę utylitarną? Jak już wspominałem, nie cierpię takiego podejścia - że jeśli wiedza nie jest utylitarna, to nie ma sensu jej przyswajać. Idąc tym tropem dalej, zabijmy kulturę - też się przecież do niczego nie przydaje. |
Nie widziałem w tej dyskusji ani jednej osoby, która choćby w drobnym stopniu skłaniałaby się do stwierdzenia, że akceptuje tylko wiedzę utylitarną. Ja uważam za patologię całkowitą ignorancję w tej dziedzinie i opinii raczej nie zmienię - bo gdy widzę człowieka, który nie jest w stanie wykonać jakiejś podstawowej pracy tego gatunku, to jest on dla mnie praktycznie inwalidą.
Ale przeskakiwanie z tego do jakiejś absurdalnej skrajności z akceptowaniem tylko tego, to interpretacja godna wymian zdań między PiS i SLD na TVN24...
Bezimienny napisał/a: | Czy naprawdę myślisz, że uczniowie podstawówek są zdolni do podjęcia decyzji mającej tak istotny wpływ na całe ich przyszłe życie? Że są w stanie wybiec myślą w przyszłość tak daleko do przodu? Obawiam się, że w większości nie są. Wybory podjęte w tym okresie, zamiast świadomej decyzji wybierającego, podjętej po zastanowieniu i rozważeniu opcji, będą częściej nieprzemyślane, podjęte pod wpływem impulsu czy np. nacisku rodziców/wpływu otoczenia. Późniejsza próba zmiany takiej decyzji będzie już znacznie trudniejsza (bo brakującą wiedzę trzeba będzie w całości uzupełnić samemu - albo ponownie pójść do szkoły średniej, tylko że na inną ścieżkę) |
Oczywiście, że nie jest możliwym wyeliminowanie liceów ogólnokształcących całościowo. To o co mi chodzi to promowanie wykształcenia specjalistycznego, zwiększenie ilości podobnych placówek - najlepiej kosztem ogólniaków.
Idąc do szkoły średniej mamy na ten moment 15 lat. Ile osób w tym wieku nie ma sprecyzowanej wizji własnej przyszłości? Pewnie większość. Jednak nastawienie na edukacje specjalistyczną wymusza niejako konieczność myślenia nad tym. Moim zdaniem jednym z głównych powodów dla których tak to wygląda, są właśnie realia z cyklu: "to dopiero ogólniak", "zacznę o tym myśleć idąc na studia", " to dopiero za tyle lat". W dużym stopniu to jest wina tego, że do myślenia nad tym się nie zachęca, po prostu kieruje się ucznia na kolejne lata wkuwania definicji i słodkiego niemyślenia o niczym bzdurnie je powtarzając. Kolejne lata edukacji nastawionej na wkuwanie ogłupiają zwyczajnie, usypiają. Stosunkowo niewiele lat temu sam skończyłem szkołę, dlatego pamiętam nadal, jak to ludzie budzili się nagle pod koniec edukacji z myślą "Zaraz, ale co ja w ogóle będę robił?". Budzili się właśnie dlatego, że wcześniej nie istniał realny impuls, który sprawiłby, aby poświęcili temu naprawdę poważne zastanowienie, a nie tylko takie pogadanki w stylu "notariusze teraz nieźle zarabiają, może pójdę na prawo... a może nie...".
Natomiast zupełnie nie zgadzam się z myślą, że rozpoczęcie na etapie szkoły średniej nauki ukierunkowanej w stronę danej branży automatycznie wybija uczniowi możliwość, jak to mówisz, "poszerzania horyzontów". Przede wszystkim - nie uważam, aby szkoła w obecny modelu pamięciowego zakuwania w jakimkolwiek stopniu wspomagała ten proces. Przy obecnym modelu nauczania jedynym co może sprawić, że zagadnienia danego przedmiotu staną się nagle czymś więcej niż tylko kolejną liczbą formuł i definicji do nauki jest wyróżniający się pedagog. A to jest zjawisko nieczęsto spotykane. Taka zmiana o jakiej mówię - w najgorszym przypadku - podtrzymuje status quo. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Mononoke
Little Yōkai
Dołączyła: 07 Sty 2010 Skąd: Uć Status: offline
Grupy: Alijenoty Lisia Federacja
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:09
|
|
|
Pozwolę sobie zauważyć, że kształcenie powyżej szkoły gimnazjalnej nie jest obowiązkowe. Przynajmniej tak było kiedy ja się uczyłam (czyli niedawno), o czym zawsze nam przypominał dyrektor. Edukacja ogólna w Liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM ma przygotować do studiów, a nie do podjęcia pracy po ukończeniu szkoły. Od tego są zawodówki i technika. I osobiście uważam, że człowiek idący na studia oprócz wiedzy w kierunku który wybrał powinien też posiadać OGÓLNĄ wiedzę z innych dziedzin. Nie chodzi mi o to, że każdy powinien znać na pamięć układ okresowy pierwiastków, recytować Stepy Akermańskie Mickiewicza, sypać datami z czasów Napoleona albo rozwiązywać skomplikowane zadania matematyczne (wybaczcie, ale z racji tego, że matematyki wyższej aktualnie nie używam to i terminów nie pamiętam). A pozwolenie na oblanie dwóch przedmiotów faktycznie stanowi furtkę dla leni (jak ktoś już wcześniej napisał), bo uczeń, który się stara zawsze jakoś tą ocenę wyciągnie. Nauczyciele to też ludzi, nie potwory. Jak komuś po prostu nie wchodzi to dają mu możliwość poprawy znowu i znowu. I faktycznie zakres materiału jest teraz zupełnie inny niż kiedyś. W trzeciej klasie zwykle więcej czasu poświęca się wybranym przedmiotom, pozostałe są w węższym zakresie. I wszyscy na to przystają.
Ministerstwo już wyrzucało lektury z kanonu, uszczuplało materiał z matmy a teraz to. Wyrośnie nam pokolenie analfabetów, którzy nie potrafią zbudować gramatycznie poprawnego zdania, mają problemy z tabliczką mnożenia (tak mają, ja sama to zauważyłam!) i nie wiedzą kim był Fredro.
I też uważam, ze dobrze jest móc porozmawiać o czymś innym niż zlewy i kolanka (albo choroby przeżuwaczy w moim przypadku).
A tak offtopowo: Mickiewicz naprawdę wielkim poetą był i nie od parady jest wieszczem narodowym. Nie znam całej jego twórczości i wcale nie lubię wszystkich jego utworów, a mimo to zgadzam się z tym stwierdzeniem :P
PS. Może powtarzam po kimś, ale nie przebrnęłam przez te ściany tekstu. Proszę o wybaczenie ;) |
_________________ I love talking about nothing. It's the only thing I know anything about
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:12
|
|
|
Costly napisał/a: | Nie widziałem w tej dyskusji ani jednej osoby, która choćby w drobnym stopniu skłaniałaby się do stwierdzenia, że akceptuje tylko wiedzę utylitarną. |
Toż głównym (i w sumie jedynym - innych nie zauważyłem, bo zarzut, że system nie działa jest pokrewny) wytaczanym argumentem przeciwko edukacji ogólnej jest to, że "się nie przydaje". Pytam więc: skąd teoria, że każda wiedza musi się do czegoś w życiu przydać?
O studiach w tym momencie nie mówię - to zupełnie inny etap edukacji, przynajmniej w teorii, bardziej ukierunkowany - i słusznie. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:14
|
|
|
Cytat: | Oczywiście, że nie jest możliwym wyeliminowanie liceów ogólnokształcących całościowo. To o co mi chodzi to promowanie wykształcenia specjalistycznego, zwiększenie ilości podobnych placówek - najlepiej kosztem ogólniaków. |
A z tym się zgodzę. Sam pamiętam jak w moim rodzinnym mieście nawet zawodówka dla budowlańców (poziom w niej był... zatrważający) chciała zostać liceum, żeby przyciągnąć młódź, bo oszywiście każdy chce być wykształciuchem i pracować za biurkiem.
... Potem dziwić się, że byle gburowaty idiota od kładzenia płytek kasuje grube tysiące, bo nie ma żadnej konkurencji. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:16
|
|
|
Cytat: | To sobie wydrukuj na różowym, perfumowanym papierze i walnij szlaczki na brzegach, będziesz się wyróżniał. Bo o ile mi wiadomo liczy się głównie to, co jest tam napisane (doświadczenie, wykształcenie itd.), a nie jak oprawione. A wiedza o tym jak pisać przyda ci się chociażby do tego, żeby przyszły/ niedoszły pracodawca nie złapał się za głowę i zszedł na zawał, czytając twoje CV czy list motywacyjny... |
Czy ja pisałem o różowych czymś tam. Widze że wyobrażnia działa na dobrych obrotach:). Jak ktoś pisze swoje CV, lub List motywacyjny musi często zmieniać pod fuchę i przeanalizować co się robiło pod nią. Nie ma złotego środka. One są ciągłej ewolucji
W liceum wprowadziłbym przedmiot Biurowość i Korespondencja. Wydaje się śmieszny, a ratuje na tyłek na stare lata.
Wiesz z tymi rózowymi czymś to nie takie głupie. Dałbym zielony kolor jednak, albo jakiś spokojny. Pracodawca może zajrzy dłużej na Cv, ponieważ wiele zwykłych jest wyrzucona mgnienia oka. Po co komuś jeden z wielu. Trzeba jakoś sprzedawać swoją osobę, a taki ładnie pachnący papier może powiedzieć, że dbasz o nos osoby rekrutującej:).
Mam wrażenie, że po maturze młody człowiek powinien już pracować chociaż dorywczo(na szczęscie licealiści zaczynają dużo wcześniej niż moje roczniki), aby póżniej z niego nie wyszedł aosoba, której strach bać dać zadanie. Wyślij daną kwotę na tego pracownika, a ten wyślę nie na to konto i będzie beczał, gdyż pomylił przeciski. Pomylić się można, ale nie ciągle.
Uczymy się aby usamodzielnić ,a nie dla własnej przyjemności. Super jak ktoś znajdzie coś gdzie będzie dobrze się czuł. Atmosfera w pracy jest bardzo ważnym elementem.
Jestem podobnego zdania co Costly. Za mało specjalistów, a za dużo wszystkowiedzących. Od średniej powinno się uczyć tego co się chce, i samemu wybierac przedmioty. Kilka byłoby podstawowych, a reszta do wyboru.
P.s Kafelkarze mają super. Jak to umiesz masz duże oszczędności przy budowie domu. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
JJ
po prostu bisz
Dołączył: 27 Sie 2008 Skąd: Zewsząd Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:23
|
|
|
Cladan... Wiesz, szkoda słów. Ale faktycznie, gdyby na polskim uczyli bardziej myślenia, może byłbym wystarczająco bystry, żeby rozszyfrować twojego posta "po polskiemu". Teraz nie potrafię.
Bezimienny napisał/a: | Naprawdę, nie każdy musi iść do liceum, czy na studia - ale jeśli się już ktoś na to zdecyduje, to powinien w to choć trochę wysiłku włożyć. |
This.
To także odpowiedź na stwierdzenie, że edukacja ogólna nie przygotowuje pod kątem pracy i praktycznych umiejętności typu pisanie CV. Ludzie, skąd się wam wzięło przekonanie, że od tego są licea? LO i później studia to wybór dla tych, którzy chcą się uczyć, nikt na siłę do tego nie zmusza. A poziom jest taki, że w miarę rozgarnięta jednostka powinna sobie poradzić, nie jadąc na samych dwójach.
Robicie wielki błąd, zakładając, że uczniowie mają wystarczająco dużo odpowiedzialności, żeby decydować o swoim losie.
Bezimienny napisał/a: | podjęte pod wpływem impulsu czy np. nacisku rodziców/wpływu otoczenia. |
Prędzej pod wpływem dziecinnego "nie mam na to ochoty, więc sobie odpuszczę". "Specjalizacja" jest najczęściej dla licealistów pretekstem do usprawiedliwiania własnego lenistwa - tak właśnie jest z "humanistami" i "ścisłowcami", z własnego doświadczenia wiem, że to idiotyczny wymysł. Ze swojego liceum nie kojarzę osób o uzdolnieniach wyłącznie jednego albo drugiego typu - co najwyżej ludzi, którzy byciem "ścisłymi" umysłami usprawiedliwiali to, że nie chce im się uczyć historii, czy "humanistów", którzy to określenie rozumieli jako synonim bycia nogą z matematyki (na obecnym poziomie ten przedmiot powinien się raczej nazywać "podstawy racjonalnego myślenia i kojarzenia faktów"). Jeśli ktoś jest inteligentny, powinien równie dobrze kojarzyć zależności między cyferkami przy liczeniu i myślami Wielkiego Poety przy analizie i interpretacji utworu literackiego. Jeśli ktoś ma dobrą pamięć, powinien równie dobrze kojarzyć dane z historii i biologii. Jeśli nie ma ani jednego, ani drugiego, to ma pecha (wtedy jest "myślącym nieszablonowo, który nie potrafi wpisać się w klucz"). Tak małe rozróżnienie - podział przedmiotów na dwa rodzaje - a daje dobre pojęcie o tym, jak poważnie podchodzą ludzie w tym wieku do kwestii specjalizacji. Od bycia specjalistą w nauce są studia (problemem jest też to, że wiele ludzi idzie na nie właściwie nie wiadomo po co), od bycia specjalistą w zakresie wiedzy praktycznej - technikum.
I co to jest "obecny model pamięciowego zakuwania"? Nie tak dawno chodziłem do liceum, a jakoś tego nie uświadczyłem. |
_________________
|
|
|
|
|
Vivian
La Fleur du mal
Dołączyła: 27 Lip 2009 Skąd: from Darkness Status: offline
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:26
|
|
|
Caladan napisał/a: | Z tym Cv nie jest łatwo. Większość szablonów jest do kitu, bo 1000000 ludzi z nich korzysta., co powoduje, że niczym nie odróżniasz się na rynku pracy, czyli bezrobocię czyha na zakręcie. |
Eeee, ale nie ,,forma'' czyni Twoje CV oryginalnym, ale jego treść, jak zresztą stwierdziła moshi_moshi...
Co do wykształcenia ogólnego, może nie zawsze wiedza ogólna zdobyta w szkole jest praktyczna, aczkolwiek wąskie specjalizacje kojarzą mi się z pewnym ograniczeniem. Poza tym, czy to nie obniża poziomu edukacji jeszcze bardziej? Idę na studia humanistyczne, ale nadal interesuję się fizyką, czy też biologią, wcale nie uważam, że studiowanie sześciu opasłych tomów podręcznika do biologii było stratą czasu. To naturalne, że w życiu dokonuje się wyborów i w pewnym momencie poświęcamy danym dziedzinom więcej czasu. Czy to nie oczywiste, że ten, którego nie interesuje geografia, zadowala się oceną dopuszczającą? Czy od razu powinno się zaprzestać uczenia geografii na profilu mat-fiz? Mi nie doskwiera wiedza ogólna wpajana w szkołach, raczej brak rozwoju kreatywnego myślenia, indywidualizmu... |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:29
|
|
|
Morg napisał/a: |
Toż głównym (i w sumie jedynym - innych nie zauważyłem, bo zarzut, że system nie działa jest pokrewny) wytaczanym argumentem przeciwko edukacji ogólnej jest to, że "się nie przydaje". Pytam więc: skąd teoria, że każda wiedza musi się do czegoś w życiu przydać? |
Nie ma takiej teorii. Moja teoria brzmi: skupmy się na wiedzy, przy której jest większa szansa, że nam się przyda. Tak naprawdę nigdy nie możesz być pewien co ci się naprawdę w życiu przyda. Jeżeli jednak ktoś zamierza to traktować jako powód do uciekania przed podejmowaniem decyzji i uczyć się dalej programowych definicji jako "bezpiecznej ścieżki", to życzę mu powodzenia. Żeby jeszcze ten program był bliższy wymogom rzeczywistości, to może byłby w tym sens, ale w tym kształcie... Lepiej przynajmniej umieć coś wybrać, przy najgorszym scenariuszu zdobywamy choć jedną umiejętność. Bo przecież do szkoły nie chodzimy tylko dla zasady - przynajmniej w teorii.
Do cholery, zaczynam brzmieć ideologicznie, czy mi się zdaje...? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:36
|
|
|
Cytat: | W liceum wprowadziłbym przedmiot Biurowość i Korespondencja. Wydaje się śmieszny, a ratuje na tyłek na stare lata. |
Caladan, bredzisz.
Po maturze nie dostałam się na studia, więc poszłam pracować. Jako iż dziecko było ambitne, próbowało sił jako pracownik biurowy i yay, niesamowite, udało się! Nawet bez takiego przedmiotu, z podstawową wiedzą z j. polskiego byłam w stanie sobie spokojnie poradzić. Napisałam CV, list motywacyjny, a potem siedziałam za biurkiem i uczyłam się pisać podania, oferty handlowe, zapytania i inne. I wiesz co, to wcale nie wymaga osobnego przedmiotu... |
_________________
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 19-05-2010, 19:41
|
|
|
Czasem forma przewyższa treść. Dla przykładu wysyłanie filmu ze swoją osoba do firmy. Przyklejanie kilka infromacja o sobie na bilboardzie zwiększa wygranę. To coś takiego nazywam inwencją twórczą. Znając życie taka osoba znajdzie pracę niż pracuś wypisujący cały swój życiorys pięknie i składnie. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|