Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Szkola, cel istnienia i program szkolny |
Wersja do druku |
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-05-2010, 14:09
|
|
|
Okej... Zonk486, proszę cię, opuść ten temat i nie wracaj zanim nie zmądrzejesz, bo piszesz takie bzdury, że aż się słabo robi, serio. Oficjalnie opadły mi łapki... |
_________________
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 21-05-2010, 14:20
|
|
|
zonk486 napisał/a: | (bo przecież trójczyna to się o kant d**y nadaje) |
Oczywiście, wszak to tylko dostateczna do puszczenia dalej wiedza. Coś jak przeciętny człowiek po udanym egzaminie na prawko, efekty widzisz na co dzień.
zonk486 napisał/a: | "To trzeba było sobie w domu ten temat opracować" |
Pociesz się, że na studiach to jest standard, w pracy zresztą też. Chwal ludzi, którym się chce cokolwiek tłumaczyć. Ogólnie praca samodzielna daje najlepsze efekty i najwięcej satysfakcji, to jest samonakręcający się mechanizm. Trzeba tylko przestać tracić czas na pierdoły (jak my siedzący na tym forum, nie licząc osób odwiedzających stronę okazyjnie) i wziąć się do roboty. Nikt ci w życiu nic za darmo i na tacy nie poda, a jeżeli jednak, to ci bardzo pozazdroszczę. Ale szacunku do takich osób ludzie z reguły nie mają. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
zonk486
Głupek na wynajem!!
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Piotrków Trybunalski Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:03
|
|
|
moshi_moshi napisał/a: | I między innymi dlatego są ci potrzebne lekcje j. polskiego. A co do "stylu": żeby móc eksperymentować z językiem, potrzebna jest jego doskonała znajomość. Ty nie masz żadnego stylu, tylko próbujesz wyszukiwać wydumane usprawiedliwenia dla swojego nieuctwa. Przykro mi, ale w tym momencie jesteś idealnym przykładem osoby, której ta "wspaniała" poprawka może pomóc i to bynajmniej nie jest komplement. |
Wiadomo, że mi się nie wolno wypowiadać w stosunku do słów "WIELKIEJ MODERACJI", ale skoro moderatorka moshi_moshi ma prawo mnie oceniać w ten sposób, to ja tak samo mam prawo zareagować. Więc moje pytanie brzmi:"Skąd masz prawo mnie oceniać, skoro nawet mnie nie znasz?". Żałosnym jest to, że wszystko, co ci się nie podoba zawsze tłumaczysz czymś podobnym, a później rzucasz ostrzeżeniami na ludzi, którzy się z tobą nie zgadzają. Artysta ma prawo pisać/rysować/tworzyć to tak, jak mu się podoba (nawet jeśli chodzi o sprawy tak nie mające znaczenia jak pisanie postów na forach), więc nie wyrzucaj mi z tekstami, że jestem żałosny, bo właśnie zeszłaś o dwa poziomy niżej ode mnie. Akurat moja pisownia (jaka jest, każdy widzi) wynika bardziej z mojego charakteru, a nie nieuctwa, dlatego mam prawo nazwać to "stylem pisania". Po za tym z tego co mi wiadomo, forum nie jest aż tak oficjalnym miejscem, żebym pisał peany wyglądające jak z tomiku poezji z perfekcyjną składnią, która niejednego użytkownika mogłaby powalić z nóg. Głównym założeniem jest to, żeby pisać na tyle składnie i wyraźnie, żeby człowiek zrozumiał to, co mam do przekazania. Poza tym jeśli chcesz oceniać moją pisownię, to sprawdź najpierw swoją, bo nawet w cytowanym fragmencie znalazłem literówkę. Dyskusję o pisowni mojej, czy czyjejkolwiek innej proponowałbym przenieść do innego tematu, ponieważ to nie jest miejsce na jałową dyskusję, która nic nie wnosi do tematu.
Cytat: | Okej... Zonk486, proszę cię, opuść ten temat i nie wracaj zanim nie zmądrzejesz, bo piszesz takie bzdury, że aż się słabo robi, serio. Oficjalnie opadły mi łapki... |
Tym zdaniem potwierdzasz tylko moje zdanie na twój temat...
[offtop_mode=on]
Jeśli mnie zwarnujesz, to będę z tego powodu szczęśliwy...
[offtop_mode=off] |
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:12
|
|
|
Cytat: | Jeśli mnie zwarnujesz, to będę z tego powodu szczęśliwy... |
Chciałbyś.
Ponieważ nie mam zamiaru kontynuować offtopu, odpowiedź na dosyć poważne zarzuty dostaniesz PM-ką. |
_________________
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:12
|
|
|
Przywracasz wiarę w twierdzenia Einsteina o nieskończoności. A posty proponuję żeby zostały, bo są chyba najlepszym przykładem na to, że po pierwsze nauka polskiego jest potrzebna i co więcej trzeba kłaść na nią większy nacisk, bo najwyraźniej nie wystarcza, a po drugie rzucają nieco światła na to, co jest nie tak z systemem polskiego szkolnictwa i dają pewien obraz tego, jak ciężkie może być wyprowadzenie na ludzi niektórych jednostek. |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:31
|
|
|
Zonk, do literówek jest taka fajna funkcja w edytorach tekstu i przeglądarkach, ale żem tylko liceum skończyła i studia na których NIKT nie pali się by wyjaśniać mi co mam się nauczyć to pewnie się nie znam.
A wracając do tematu- buda nauczyła mnie ważnej rzeczy. Jak cię widzą tak cię piszą. Zwłaszcza jeśli do dyspozycji mają tylko słowa. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Lain
Dołączyła: 10 Maj 2003 Status: offline
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:35
|
|
|
Lila napisał/a: | Zależy pewnie o poziomu gimnazjum, ale nie dziwie się, że jakaś tam osoba zapędzana na języki dodatkowe po zajęciach trochę narzeka - domyślam się, że chodzi do szkoły prywatnej, gdyż w normalnej publicznej szkole nie zadają tyle z języka, lub jest na profilu językowym |
Raczej przesadza, 20 tysięcy słów to może mieć dla przykładu: teoretyczna część pracy licencjackiej. Wątpię, żeby mu aż tyle zadawali. |
Ostatnio zmieniony przez Lain dnia 21-05-2010, 18:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lila
BAKA Ranger
Dołączyła: 19 Wrz 2006 Skąd: [CENSORED] Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:43
|
|
|
Lain napisał/a: | Raczej przesadza, 20 tysięcy słów to może mieć dla przykładu: teoretyczna cześć pracy licencjackiej. Wątpię, żeby mu aż tyle zadawali. |
Tez mi się tak wydaję. 20 tyś słów to ponad 20 stron A4... Moja największa dotychczasowa praca na studia z Prawa Komputerowego musiała mieć 3000 słów co wyszło mi na około 5-6 stron bez bibliografii oraz strony tytułowej. Miałam też na tą pracę prawie 1,5 miesiąca z przesuniętym terminem do 2 miesięcy. A ta osoba piszę, że miała 3 takie projekty po 15tys słów?
Wybacz, to moja lekka ignorancja, że nie doczytałam porządnie tego w tekście. Nie uwierzę w takie zadania domowe. Nawet w szkołach prywatnych, przyznaję ci rację. |
_________________ " Twas brillig, and the slithy toves, did gyre and gimble in the wabe;
All mimsy were the borogoves, and the mome raths outgrabe.~ "
|
|
|
|
|
Dred
Policenaut
Dołączył: 07 Lis 2008 Status: offline
|
Wysłany: 21-05-2010, 15:48
|
|
|
Cytat: | jest potrzebna i co więcej trzeba kłaść na nią większy nacisk, bo najwyraźniej nie wystarcza, a po drugie rzucają nieco światła na to, co jest nie tak z systemem polskiego szkolnictwa i dają pewien obraz tego, jak ciężkie może być wyprowadzenie na ludzi niektórych jednostek. |
Ano. Święte słowa. W liceum do tej pory powinny być dyktanda i nauka gramatyki, a nie że skupiają się na niej tylko do gimnazjum. A w gimnazjum wiadomo jak jest. Po rozmowie z moimi kolegami z klasy z liceum dowiedziałem się, że nie czytali Krzyżaków, a gramatyki w ogóle nie było. To tylko pikuś. Rekordem głupoty polonistycznej było przeznaczenie miesiąc lekcji polskiego na czytanie na głos Pana Tadeusza... Swoją drogą, wiedzieliście, że autorem tej epopei jest Henryk Sienkiewicz? Tak, mnie to też zaskoczyło.
Poza tym, denerwują mnie nauczyciele z nieprawidłową osobowością, którzy uważają że ich posługa nauczycielska ma pomóc im w odreagowaniu niespełnionego dzieciństwa, albo czego innego. Psychopacidła, które są na stanowiskach dzięki układom. Tacy, którzy wystawiają 3/4 klasy niesłusznie zagrożenia pod koniec roku. Powtarzam, niesłusznie. |
_________________ Znajdźcie sobie świry uczciwą pracę zamiast przebierać się w czyjeś stare łachy i powtarzać w kółko: "Patrzcie jestem głupim średniowiecznym bucem i mam make up i obcisłe rajtuzy" |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 21-05-2010, 16:50
|
|
|
zonk486 napisał/a: | . Znam takie przypadki, że ci, co zdawali z przedmiotów zawodowych, nie znali nawet podstaw, które są najważniejsze (to tak jakby liczyć pochodne nie znając dodawania, czy odejmowania). |
Próg zdawalności egzaminu zawodowego w części teoretycznej - 50%, praktycznej - 75%. Poślizgiem tego nie da się przejść. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 21-05-2010, 18:23
|
|
|
Cytat: | Akurat moja pisownia (jaka jest, każdy widzi) wynika bardziej z mojego charakteru, a nie nieuctwa |
Chyba tylko o tyle, że Twoje nieuctwo również wynika z charakteru.
Cytat: | Po za tym z tego co mi wiadomo, forum nie jest aż tak oficjalnym miejscem, żebym pisał peany wyglądające jak z tomiku poezji z perfekcyjną składnią, która niejednego użytkownika mogłaby powalić z nóg. Głównym założeniem jest to, żeby pisać na tyle składnie i wyraźnie, żeby człowiek zrozumiał to, co mam do przekazania. |
Obawiam się, że go nie spełniasz, bo Twój Styl Pisania TM na tyle odbiega od zasad polskiego, że dla niezonków staje się momentami niezrozumiałym bełkotem. I jeżeli dalej będziesz upartym kozłem, który wie lepiej, to kiedyś ktoś zatłucze Cię monitorem za pisanie zupełnie niezrozumiałych instrukcji i wyjaśnień (zakładając oszywiście, że z takim podejściem w ogóle znajdziesz pracę). Prawdopodobnie będzie to Twój przełożony albo inny admin. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 21-05-2010, 18:54
|
|
|
Wybaczcie muszę:
zonk486 napisał/a: | Artysta ma prawo pisać/rysować/tworzyć to tak, jak mu się podoba (nawet jeśli chodzi o sprawy tak nie mające znaczenia jak pisanie postów na forach) | Myślisz że uznano by takiego Picassa za artystę, gdyby nie umiał malować realistycznie?
zonk486 napisał/a: | Głównym założeniem jest to, żeby pisać na tyle składnie i wyraźnie, żeby człowiek zrozumiał to, co mam do przekazania. |
"Kali mieć, Kali chcieć "też można zrozumieć. Skoro ortografia jest tylko niepotrzebnym utrudnieniem to po co się przejmować gramatyką? (Nie odpowiadaj, to pytanie retoryczne). Ja sama potrafię zrobić błąd we własnym imieniu, ale staram się pisać poprawnie, bo zupełną samowolkę uważam za brak szacunku dla odbiorców tekstu. |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Serika
Dołączyła: 22 Sie 2002 Skąd: Warszawa Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów WIP
|
Wysłany: 21-05-2010, 18:58
|
|
|
Wiecie co... Czytam, czytam i mi coraz bardziej łapki opadają.
Ja zdaję sobie sprawę, że program szkolny zawiera zbyt wiele suchych wiadomości, a za mały nacisk kładzie na umiejętności rozmaite (w tym umiejętność kojarzenia faktów). Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak dziedzina wiedzy zupełnie niepotrzebna, i to z kilku przyczyn.
Po pierwsze i przede wszystkim: nie ma przedmiotów nudnych. Są tylko przedmioty źle prowadzone. Naprawdę trudno zainteresować się czymś, o czym nie ma się bladego pojęcia: najpierw coś poznajemy, choćby w niewielkim zakresie, a POTEM decydujemy, czy nam się podoba. Mało tego - z mojego doświadczenia wynika, że z reguły im bardziej się w jakiś temat zagłębiamy, tym więcej fajnych rzeczy można w nim znaleźć. Dlatego też celowe ograniczanie sobie dostępu do informacji "bo to mi się na pewno nie przyda" uważam za robienie sobie poważnej intelektualnej krzywdy. No chyba, że ktoś naprawdę nie chce poszerzać horyzontów i napływ nowych informacji mu rozsadza czaszkę - ale obawiam się, że o takich ludziach nie będę miała specjalnie dobrego zdania.
Po drugie: co to znaczy "nie przyda się"? Jeżeli ma to oznaczać "nie będę się tym zajmować w pracy zawodowej, więc jakaś dziedzina wiedzy/umiejętność może nie istnieć", to znowu - współczuję głęboko. Kilka przykładów z życia wziętych:
- Najpierw typowo "zawodowy". Kilka dni temu koleżanka kończąca za chwilę informatykę (dzienną, żeby nie było) pracowała nad projektem wraz ze swoją grupą. Dostała spisaną dokumentację (czy cośtam) do poprawki i co parę chwil raczyła mnie kolejnym "humorem z zeszytów" autorstwa przyszłych panów inżynierów. W tonie "rany boskie, jak to poprawić, żeby się chłopcy nie obrazili?!". Serwer stoi na serwerze zewnętrznym, w związku z czym jest zdalny. Ręce opadają... Ja rozumiem, że panowie będą w przyszłości klepać głównie kod, ale napisanie kilku stron tekstu opisującego, co konkretnie program ma robić i dlaczego, naprawdę nie powinno przekraczać możliwości człowieka z wykształceniem wyższym! Jak się okazało - przekracza, bo to przecież "umysły ścisłe". A teraz, Panie i Panowie, postawmy się w roli przyszłego pracodawcy tych panów, który poprosi ich o jakiś tekst dotyczący wykonywanego projektu...
- Teraz "z życia". Jakiś czas temu na konwersacjach z angielskiego poruszony został temat GMO. Od kolegów z roku (nadal informatyka, tyle że zaoczna) dowiedziałam się mnóstwa fascynujących rzeczy! Jaka szkoda, że stojących w zdecydowanej sprzeczności z tym, co wyniosłam ze studiów biologicznych. Pestycydy są lepsze od GMO, bo w GMO jest Straszliwe DNA, o Którym Nic Nie Wiemy (a straszliwe, bo "nie jest naturalne"). To DNA na pewno może nam poważnie zaszkodzić (mniejsza o to, że akurat DNA to się trawi...). Poza tym ukierunkowana mutageneza jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna niż nieukierunkowana, bo ma powszechnie znany trzyliterowy skrót (a nie, przepraszam, bo "nie jest naturalna"). Jeśli zmieniamy coś na chybił trafił jest ok, ale jeśli wiemy, co robimy, to jest to śmiertelnie niebezpieczne i nas wszystkich zabije. Serio!
Skończyło się na tym, że wyszłam na ciężką wariatkę, bo nie zamierzam skreślać inżynierii genetycznej jako narzędzia do produkcji nowych odmian - przy czym o ile ISTNIEJĄ sensowne argumenty przemawiające za tym, żeby z GMO postępować ostrożnie, to te, które padały, sensowne ani prawdziwe bynajmniej nie były. Straszliwe nienaturalne DNA, które nas wszystkich zniszczy! (nie produkty metabolizmu, nie enzymy, które jakieś paskudztwa produkują! DNA, pamiętajcie! :D).
Panie i Panowie opowiadający się za "ścisłą specjalizacją": czy naprawdę chcecie, żeby tak łatwo prało Wam się mózgi? Bez podstawowych wiadomości z każdej dziedziny dacie sobie wmówić absolutnie wszystko, bo nie będziecie mieć możliwości zweryfikowania podawanych Wam informacji. Życzę powodzenia.
- A teraz przykład czysto hedonistyczny. Jestem na bakier z historią, mocno. Trafiałam na nauczycielki, które na lekcjach skutecznie mnie usypiały, nauka dat i tym podobnych pierdół była dla mnie mordęgą. I po co? Może trzeba było sobie odpuścić? Jasne, mogłam, ale teraz mam sporo znajomych, którzy historią się interesują i dosyć często o niej rozmawiają. Owszem, odstaję, ale nadal bardzo fajnie mi się ich słucha. Gdybym wiedziała jeszcze mniej, słuchać ich w ogóle nie byłabym w stanie - a tak mam co jakiś czas okazję posłuchać sobie czegoś ciekawego i względnie rozumieć, o co w tym chodzi. Wniosek: warto było katować się tą nieszczęsną historią, nawet jeśli jako żywo nigdy w życiu mi się do niczego "nie przyda".
- A jeszcze taki przykład praktyczny mi do głowy przyszedł. Państwo antymatematyczni, mam nadzieję, że potraficie sobie poprzeliczać ceny i zarobki brutto i netto? Tam jakieś strasznie procenty straszą :P Albo kupujecie meble, może warto byłoby wyliczyć, co się gdzie zmieści, a czego nie da się odwrócić, bo utknie po przekątnej? :>
Ja wiem, że są osoby z wybitnym "antytalentem" matematycznym. Mało tego, o ile mi wiadomo skłonności do tego są nawet dziedziczne. Tym bardziej jednak warto byłoby się z tą matmą trochę pomęczyć, żeby nie być kaleką w dorosłym życiu. Widziałam tegoroczną podstawę z matmy - to naprawdę powinno być coś, z czym powinien sobie poradzić każdy...
Krótko: skończyłam liceum ogólnokształcące, z żadnej strony nieokrojone. Skończyłam studia. Jestem na kolejnych i dobrze się bawię, bo poznawanie nowych rzeczy mnie kręci. po drodze nauczyłam się zapewne mnóstwa rzeczy, które nigdy mi się do niczego nie przydadzą. I wiecie co? Dobrze mi z tym ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 21-05-2010, 20:52
|
|
|
Szkoła, szkoła, szkoła, szkoła... no takie hobby :D
A po szkole trza przejść do tego, co się naprawdę chce robić. Żeby nie było, szkoła jest fajna ale na razie zbyt ogólna jak dla mnie. No i niemiecki... mały wybór języków u mnie, bo nawet francuskiego nie było. Na rosyjski były chętne dwie osoby w czm ja. Sprawę rozwiązały dopiero zajęcia pozalekcyjne.
Co mnie w szkole najbardziej denerwuje? Historia... i nie chodzi o sam przedmiot, który jest ciekawym, miłym przedmiotem ale o system nauczania, gdzie w podstawówce dojadę najwyżej do średniowiecza (zważywszy że te prawidłowe zajęcia zaczęły się dopiero w 4-6 klasie) w gimnazjum znowu antyk i rzekomo mamy dotrzeć do II WW, a w liceum powtórka. No agrrrrrr. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
s3shir0
Dobrze wychowany
Dołączył: 27 Gru 2009 Skąd: Zabrze Status: offline
|
Wysłany: 21-05-2010, 21:10
|
|
|
Koranona, w kwestii historii zgadzam się z Tobą w stu procentach. Zamiast kłaść większy nacisk na historię najnowszą to lepiej wałkować jakieś odległe tematy. Przez całą naukę w pedałówie, gimnazjum i technikum niewiele liznąłem z pierwszej i drugiej wojny nie mówiąc już o tym, że bliższej historii tak naprawdę w ogóle się nie nauczyłem. Teraz już jestem na studiach i jak kiedyś mi się zachce to coś poczytam sobie o historii najnowszej.
U mnie z drugim językiem to było tak, że zdecydowana większość chciała Włoski a dostaliśmy Francuzki ;/ To już wolałbym ten Niemiecki. |
_________________ Kłamstwo bywa wszak marzeniem złapanym na gorącym uczynku. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|