Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Szkola, cel istnienia i program szkolny |
Wersja do druku |
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-07-2011, 10:10
|
|
|
Tabris napisał/a: | Szczerze? To ja nigdy nie słyszałem, żeby nauczyciel przez udzielanie korepetycji obniżał swój poziom nauczania w szkole. Chciałbym poznać jakiś konkretny przykład tego typu. Bo możliwe to wiesz co może być... |
No właśnie ja też nie, poza tym jeśli już udzielają korków to najczęściej z zakresu materiału którego już uczą w szkole. W związku z tym nie wiem zwyczajnie JAK miałoby to ujemnie wpłynąć na ich nauczanie szkole. To trochę tak jakby twierdzić, że osoba naprawiająca telewizory będzie je gorzej naprawiać jeśli zacznie grzebać w swoim.
A jeśli chodzi o rzeczy odciągające nauczycieli od przygotowywania lekcji to raczej należy dziękować ministerstwu za kupę nikomu niepotrzebnych papierów, które nauczyciele muszą wypełniać... |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Sehtal
Dołączył: 03 Gru 2010 Skąd: Stąd Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2011, 10:19
|
|
|
W takim razie nie wiem.
Może autor tekstu o tym, że korki obniżają poziom jaki ma nauczyciel w szkole może przykład podać. |
_________________ There is no such thing as an 'inhuman act', for there is no act so vile that one cannot find a human willing, or even eager, to commit it. |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-07-2011, 10:30
|
|
|
Ja mogę taki przykład podać bez większego problemu.
Jedna z nauczycielek w liceum do którego uczęszczałem prowadziła lekcje po prostu beznadziejnie i nudno. Człowiek nie wynosił z nich praktycznie nic.
Równolegle dawała również korepetycje, w tym własnym uczniom (co jest zabronione). I co? Tam materiał przedstawiała w sposób ciekawy, a same lekcje dodatkowe dawały bardzo, bardzo dużo. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2011, 10:47
|
|
|
Keii napisał/a: | Jedna z nauczycielek w liceum do którego uczęszczałem prowadziła lekcje po prostu beznadziejnie i nudno. Człowiek nie wynosił z nich praktycznie nic.
Równolegle dawała również korepetycje, w tym własnym uczniom (co jest zabronione). I co? Tam materiał przedstawiała w sposób ciekawy, a same lekcje dodatkowe dawały bardzo, bardzo dużo. |
Ja miałem podobny problem dawno temu z panią od fizyki. Tylko, że doszedłem do wniosku, że jej o wiele lepiej szło gdy pracowała z kimś indywidualnie, niż z grupą uczniów. Więc korki poziomu nauczanie nie obniżały. Po prostu niektórzy nauczyciele mają dziwne zdolności bycia męczącym. |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 05-07-2011, 11:00
|
|
|
Cóż, korepetycje tamtej bynajmniej nie były indywidualne, pracowała z całymi grupami. I brała za to ciężkie pieniądze. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 05-07-2011, 11:22
|
|
|
Keii napisał/a: | I brała za to ciężkie pieniądze. |
Wydaje mi się, że widzę źródło problemu... |
_________________ You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts. |
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-07-2011, 11:46
|
|
|
Czasem nauczyciele specjalnie obniżają poziom w szkole, aby mieć te korepetycje. A czym one są? Nie opodatkowana pensją. Jest to dodatkowa praca i póżniej przychodza do szkoły zmęczeni. Wtedy ich poziom nauczania pogarsza się. Czy kiedykolwiek udało sie wam skończyć cały materiał z podręcznika. Mi zdarzyło się sporadycznie.
Przykładowo babka z matematyki w liceum. Tragicznie uczyła(na szczeście odeszła od nas po roku- co roku była zmiana i i ostatnia była dopiero dobra). Z tego co słyszałem brała korepetycje i chodzili do niej ludzie.
Inny przykładem jest nauczycielka z niemieckiego. Dobrze uczyła, ale ciagle chodziła przemęczona. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-07-2011, 12:14
|
|
|
Tabris napisał/a: | Właściwie wygląda przeciętnie.
Ehe, tylko dla osoby, które to wykształcenie wymordowała wygląda inaczej. |
Wymordowała, nie wymordowała, jeśli ktoś idzie na jakiś kierunek tylko dla tego, że nie miał pomysłu na przyszłość czy bo tam łatwiej/tam się dostał, a jest to kierunek popularny, który kończy wiele osób to jest to też jakiś problem z planowaniem ;D
Liczba ludzi bezrobotnych z wyższym wykształceniem ma tendencje wzrostową. Jeśli idzie się na studia a nie myśli się o pracy to jest to jakiś konflikt interesów. Wykształcenie dla samego wykształcenia w formie papierka czy rubryczki w CV nie jest zbyt dobrą oznaką w niektórych przypadkach (no, nie wszystkich oczywiście). |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 05-07-2011, 12:15
|
|
|
Wszystko pięknie, ale jak dla mnie popełniasz podstawowy błąd - z własnych doświadczeń, z kilku pojedynczych przypadków, wyciągasz wnioski o charakterze ogólnym. Mówiąc po ludzku - bezpodstawnie generalizujesz. I nie, nauczyciele nie powinni musieć sobie dorabiać. Bo w innym przypadku ci, którzy do tego zawodu się nadają najlepiej, w dużej ilości zwyczajnie do niego nie pójdą, wybierając lepiej płatną robotę - i tak, jak przypuszczam, jest dzisiaj. Na edukację kładzie się mały nacisk, bo kładzie się go na wyniki (czyli żeby było jak najwięcej osób z wyższym wykształceniem). Wyniki z kolei najłatwiej podwyższyć obniżając wymagania, a jeśli wymagania są niskie, to i jakością kadry mało kto się przejmuje. Cierpią również na tym uczelnie, bo przez to zaczyna się je traktować nie jak miejsca, gdzie człowiek przychodzi się, o zgrozo, czegoś nauczyć, a jak fabryki kadr dla pracodawców.
Oczywiście nie twierdzę, że nie ma nauczycieli dobrych - są, i sam ich spotkałem bardzo wielu, dużo więcej niż tych złych. Ale dla właściwie każdego z tych dobrych, o których pamiętam, była to albo praca dodatkowa (jak dla gimnazjalnego psora od fizyki, który generalnie jest dr habem na AGH-u i zajmuje się pracą naukową), albo zajęcie tymczasowe (nawet jeśli chcieliby uczyć i to był ich "żywioł", to po prostu ten zawód w Polsce nie ma aż tak wiele do zaoferowania), albo (jak choćby w przypadku mojej licealnej psorki od biologii) zawód w którym pracują od iluśdziesięciu lat, bo to jest coś, co chcieli w życiu robić i chcą dalej. Tych ostatnich oczywiście było ledwie dwóch, czy trzech w całym moim 12-letnim życiu szkolnym.
Nie wiem czy to o czymś świadczy, czy nie, bo to oczywiście są tylko moje doświadczenia, ale... cóż, fakt, że spora część nauczycieli jakich w życiu miałem to byli rzemieślnicy dość kiepskiej jakości znaczy przynajmniej tyle, że w przynajmniej niektórych szkołach jakiś problem jest. A to zawód ważny i nie powinien go wykonywać byle kto – tylko, że żeby to osiągnąć, to byłoby trzeba zaoferować w jego ramach zachęcające warunki dla ludzi, którzy się na czymś znają i którzy chcą i umieją swoją wiedzę przekazywać młodym. I zmienić durny program nauczania, który wymaga od nauczyciela i uczniów bycia cyborgami i zakłada, że ci ostatni są debilami, którzy muszą trzy razy powtarzać to samo... choć to ostatnie może wcale nie być dalekie od prawdy. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-07-2011, 12:26
|
|
|
Morg napisał/a: | A to zawód ważny i nie powinien go wykonywać byle kto – tylko, że żeby to osiągnąć, to byłoby trzeba zaoferować w jego ramach zachęcające warunki dla ludzi, którzy się na czymś znają i którzy chcą i umieją swoją wiedzę przekazywać młodym. |
A tego nikt nie sprawdza, a przynajmniej na poziomie podstawówka-gimnazjum. Nauczyciele sami przyznają, że chętniej uczą w liceach niż w gimnazjach, bo do liceum idą tylko Ci co chcą (a przynajmniej do tych lepszych, reszta idzie bo musi) i jest mniej problemów z takimi uczniami. U mnie w gimnazjum mogę na palcach jednej ręki policzyć ilu nauczycieli sprawuje swój zawód bo chce przekazać wiedzę, a nie bo chce po prostu (i tylko) zarobić. Może to moje odczucie, ale przedmioty dzielą się na takie, na które idę z zainteresowaniem bo wiem, że coś z nich wynoszę i takie, na które idę z poważną niechęcią bo wiem, że to zmarnowane 45min. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Ferret
Kawaii desu~
Dołączył: 13 Maj 2008 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 05-07-2011, 16:44
|
|
|
Że tak się wetnę - nie posiadam żadnych danych na temat "chęci nauczania" w gimnazjach i w liceach, więc będę wypowiadał się z własnego doświadczenia, ale szczerze mówiąc - nie zauważyłem takiej tendencji, o jakiej wspomniała Koranona. Ilość nauczycieli od których czuć było zaangażowanie była porównywalna, zaobserwowałem za to nieco inną tendencję (co potwierdzają również liczne rozmowy z moimi znajomymi), a mianowicie - to przedmiot, którego nauczyciel uczy bardziej niż to na jakim poziomie ten przedmiot jest nauczany wpływa na zaangażowanie nauczycieli. Czasem, przy rozmowach ze znajomymi, którzy uczęszczali do zupełnie innych szkół, bawi mnie, gdy okazuje się, że zarówno moja jak i kolegi/koleżanki fizyczka była ostra, itd. itp.
W skrócie - wydaje mi się, że jeżeli przedmiot ma w opinii publicznej większe znaczenie, to nauczyciel automatycznie bardziej się przykłada.
Oczywiście, możliwe, że to jest jedynie zbieg okoliczności, zaraz pewnie znajdą się osoby, których np. fizycy byli do, że tak dosadnie powiem, dupy, a gość od PO był wymagający i naprawdę się czegoś z jego lekcji wyniosło. |
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-07-2011, 17:05
|
|
|
Moja fizyczka była (cut) to za mało powiedziane i za moich czasów była tym ukrytym prawdziwym szefem szkoły.
Jej filozofia polegała na tym, że jesteśmy tępi, więc nie bedzie nas uczyła, bo się nie nauczymy xD.
Jak na forumowicza który niedawno zwracał innym uwagę za niewłaściwe wyrażanie się o osobach trzecich masz zadziwiająco niefrasobliwe podejście do słownictwa we własnych tekstach.
Bezimienny |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 05-07-2011, 22:15
|
|
|
Farret, na to nie ma reguły. Też opieram się tylko na oświadczeniu, nie na szczególnie poszerzonej wiedzy ;)
Moja pani od fizyki... obie panie może i nie nauczały (w sumie nauczają) z niechęcią, ale no... nieumiejętnie ^^'' |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|