Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Szkola, cel istnienia i program szkolny |
Wersja do druku |
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 27-12-2011, 17:04
|
|
|
Taa, potem wychodzą tacy, co to uważają, że niczego się nie muszą uczyć, "bo i tak wszystko jest w Googlu" (a już pomijając wszystko inne, to nawet w tym Googlu szukać nie umieją). |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 27-12-2011, 17:59
|
|
|
Abstrahując od szkoły to mnie studia przede wszystkim nauczyły pewnego sposobu myślenia. Nie należy wierzyć nikomu, dopóki się nie sprawdzi samemu. Poza tym nauczyłam się wyszukiwać informacje. Pomysł na siebie fajnie jest mieć, to prawda, ale nie każdy się z tym rodzi. Trudno, czasem trzeba metodą prób i błędów. A czasami trzeba mieć mnóstwo samozaparcia żeby wytrzymać przy swoim wyborze, ja mam ten problem. Pomysł na siebie owszem, mam. Tylko wyjątkowo upierdliwy, praco i czasochłonny, a i tak średnio opłacalny. Niemniej będę jedną z nielicznych jednostek ludzkich na świecie, które będą kochać to co robią.
Nie rozumiem tego irytującego trendu, żeby zawężać ludziom horyzonty. Bo my "humaniści". Do diabła humanista to człowiek, który jak owczarek belgijski ciekawość ma najbardziej rozwiniętą, któremu nic nie powinno być obce. Spotkałam w życiu jednego humanistę pełną gębą i uwielbiałam go wiernie 3 lata i nadal pamiętam. Tak samo drażni mnie, że ludzie, którzy celują w nauki ścisłe uważają, że podstawowa wiedza choćby historyczna to problem. Mnie się podoba znacznie bardziej model wychowania w rodzinie inteligenckiej, która będzie dawała more or less Nono-podobne osobniki (kwestię genów zostawmy, wychowanie też ma znaczenie). Jak się dziecku w domu wpoi pewne wartości i ideały, to potem nie będzie narzekać na samo uczenie się czegoś, a na ewentualną jakość. Bo to tu jest największy problem. Według mnie warto znać wiele różnych dziedzin, żeby się potem orientować co się dookoła dzieje. Żeby nie być tabaką w rogu, która się potem da zrobić w balona w byle jakiej dziedzinie (polityce etc). |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 28-12-2011, 11:36
|
|
|
Koranona napisał/a: | Z perspektywy ucznia skomentuje to tak: hahaha, hahahahjahamwaAHAHAHAHAHA!
Bardzo powoli. I dziwnymi zakosami. | Porównaj sobie matury z biologii obecne i te z 2000, lub wcześniejsze.
Obezne są na myślenie, analizę danych i wyciąganie logicznych wniosków. Wcześniejsze były czystą wiedzówką. Fakt, że niektórzy uważają te wcześniejsze za łatwiejsze, uważam za dramat. (pomijam, że klucz czasami jest zwalony).
Daerian napisał/a: | W tej chwili dążymy cały czas do amerykańskiego modelu nauczania, z którego dziwnym trafem wycofują się nawet amerykanie | Tyle, że oni przesadzili. Nie chodzi o to, żeby niczego nie trzeba było umieć. Chodzi o to, żeby nie wpajać ludziom do głów całej masy informacji tak nieprzydatnych i szczegółowych, że i tak zapomną to zaraz po zaliczeniu tej partii materiału. Moja ciocia miała w liceum nauczyciela od geografii, który uważał, że uczeń powinien znać tabele importu i eksportu kilkudziesięciu towarów z 10 ostatnich lat. Z rozłożeniem na miesiące. Oczywiście podany przykład to już skrajność. Ale generalnie chodzi o to, żeby się pozbyć takich właśnie rzeczy. |
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 28-12-2011, 18:11
|
|
|
Cytat: | Moja ciocia miała w liceum nauczyciela od geografii, który uważał, że uczeń powinien znać tabele importu i eksportu kilkudziesięciu towarów z 10 ostatnich lat |
bo powinien znać, wiedziałby potem co schodzi a co nie, czego u nas brakuje a czego nie i za co warto się zabrać a co można olać, jakie materiały mogą zdrożeć a jakie stanieć czyli generalnie z czego taniej coś tworzyć a z czego nie itd..(no i generalnie jaka jest tendencja rynkowa wielu dóbr)... ale w sumie po co to komu skoro lepiej wiedzieć co jest stolicą Tadżykistanu:P :) Dla mnie taka tabelka byłaby bardziej przydatna niż całościowo kilka innych przedmiotów. |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-12-2011, 01:23
|
|
|
Crushmaker napisał/a: | bo powinien znać | Znasz? No właśnie.
A żeby znać tendencje, nie musisz znać dokładnych danych liczbowych.
Stolica Tadżykistanu może się przynajmniej w krzyżówce przydać. Ale stolice państw europejskich już by wypadało znać. I wiedzieć mniej więcej gdzie leżą. A wielu tego nie wie.
Crushmaker napisał/a: | Dla mnie taka tabelka byłaby bardziej przydatna niż całościowo kilka innych przedmiotów. | Podaj mi choć jeden przedmiot od którego ta tablica by była przydatniejsza. |
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-12-2011, 09:52
|
|
|
Cytat: | Podaj mi choć jeden przedmiot od którego ta tablica by była przydatniejsza |
dla mnie - od biologii, j.niemieckiego, techniki, plastyki, które mi się kompletnie do niczego nie przydały i pewnie nie przydadzą :) |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-12-2011, 10:54
|
|
|
Totalnie się z tobą nie mogę zgodzić.
Biologię sobie daruje, bo to coś co mnie interesuje i co studiuję, więc pewnie mam mało obiektywny sposób spoglądania na problematykę tego przedmiotu. Aczkolwiek żałosnym jest, że większość ludzi nie rozpoznaje nawet najczęściej u nas występujących drzew i dużych zwierząt.
Co do niemieckiego, sam go raczej przemęczyłem w liceum. I już nie pamiętam prawie nic z niego. Ale ja jestem językowym ułomem i wystarczająco dużo problemów miałem z angielskim. Jednak w obecnym świecie języki obce są bardzo przydatne. A Niemcy są naszym największym sąsiadem. Może kiedyś cie sytuacja przyciśnie i wyjazd do Niemiec do pracy będzie się wydawał dobrą opcją? Wtedy by się niemiecki przydał, nie?
Oczywiście w liceum nie nauczą cie języka na poziomie pozwalającym na swobodną komunikację. Ale dadzą ci podstawy, a to i tak wiele.
Co do techniki i plastyki, to one są w gimnazjum. I są głównie po to, żeby trochę poszerzyć horyzonty. Sam ich nie znosiłem (zwłaszcza plastyki), ale nie neguję sensu ich istnienia. Tu jednak bardzo dużo zależy od nauczyciela.
W liceum w pierwszej klasie miałem chyba taki przedmiot jak sztuka. To był akurat kretyński przedmiot. Podstaw się już w gimnazjum nauczyliśmy. Liznęliśmy i najwyraźniej się nam nie spodobał, skoro poszliśmy do bio-chemu. Więc po co dalej nas tym męczono, to nie wiem. |
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-12-2011, 11:21
|
|
|
Luik napisał/a: | Aczkolwiek żałosnym jest, że większość ludzi nie rozpoznaje nawet najczęściej u nas występujących drzew |
Jak ma rozpoznawać, skoro cokolwiek o drzewach jest w początkowych klasach podstawówki - dzieci uczą się szczegółowo warstw lasu, z występującymi w nich roślinami, ale wkuwają nic im nie mówiące potem nazwy. W najlepszym razie dostaną rysunek drzewka i liścia.
Zdobywanie informacji na własną rękę to już inna para kaloszy >.> |
_________________
|
|
|
|
|
Urawa
Keszysta
Dołączył: 16 Paź 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-12-2011, 11:24
|
|
|
Cytat: | Obezne są na myślenie, analizę danych i wyciąganie logicznych wniosków. Wcześniejsze były czystą wiedzówką. Fakt, że niektórzy uważają te wcześniejsze za łatwiejsze, uważam za dramat. (pomijam, że klucz czasami jest zwalony). |
Guzik prawda. To właśnie obecna jest nastawiona na strzelanie i wbijanie się w klucz. W starej liczyła się kreatywność i umiejętność wykorzystania posiadanej wiedzy. Na historii pisałem pracę na temat "Oceń skutki Traktatu Wiedeńskiego dla dziejów Europy". Tu właśnie liczyła się umiejętność praktycznego wykorzystania posiadanej wiedzy, oceny faktów i ich porównania. Tematu z polskiego już nie pamiętam, ale też miał charakter analityczno - porównawczy. W obydwu przypadkach rozpisałem się na 20-25 stron. Tam można się było faktycznie wykazać myśleniem. Dziś najwyżej maturzysta stara się domyślić, jak zdaniem twórców egzaminów wyglądał klucz.
Widziałem sprawdzanie nowych i starych matur, więc mam porównanie. Dla ludzi stawiających na kreatywność i wiedzę, stare były o wiele prostsze i ciekawsze. |
_________________ http://www.nationstates.net/nation=leslau
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 29-12-2011, 12:49
|
|
|
Cytat: | Może kiedyś cie sytuacja przyciśnie i wyjazd do Niemiec do pracy będzie się wydawał dobrą opcją? Wtedy by się niemiecki przydał, nie? |
Mam obywatelstwo niemieckie i okresowo pracowałem w Niemczech jako elektryk. Niemieckiego nie znam i mi się nie przydał bo komunikowałem się po angielsku... dla mnie nauka niemieckiego była marnotrawstwem czasu... a znajomość rodzajów drzew, wiedza jak się rozmnażają grzyby czy cuś ani mi chleba nie dała, ani mi horyzontów nie poszerzyła. Co do techniki i plastyki - umiejętność szycia, malowania, lepienia z plasteliny czy też klejenia jakiejś bibuły (bo nic więcej na tym z tego co pamiętam nie było) jest mi tak potrzebna jak druga dziura w d**** :)
Jeżeli już mają być takie przedmioty jak np. biologia to niech na nich uczą tylko podstaw i koniec tematu. Jak mnie nie interesuje jakiś pierwotniak, błona komórkowa czy też podkarpacki kwiatek podjęty ochroną to po co pchać to na siłę.
Uważam, ze każdy powinien przed początkiem klasy dostać coś na wgląd programu nauczania i sam sobie wybrać to co sądzi, że mu się w życiu przyda.
Standardem powinny być tylko 3 przedmioty: j. polski, historia i matematyka. Dwa pierwsze z nich uczą kultury a trzeci myślenia, reszta przedmiotów wedle uznania/zainteresowania ucznia. |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-12-2011, 20:29
|
|
|
Urawa napisał/a: | Na historii pisałem pracę na temat [..] | Mała uwaga: pisałem o maturze z biologii. Nie wiem jak wygląda i wyglądała matura z historii, bo mimo, że przedmiot ten zawsze był jednym z bardziej przeze mnie lubianych, to nigdy nie interesowałem się maturą z niego. Natomiast przerobiłem wszystkie matury od 1999 do 2009 z biologii i zmiana jest spora. Wcześniej były pytania w stylu "opisz układ pokarmowy ślimaka", a teraz raczej masz opisane czym żywi się ten ślimak i pytanie gdzie w takim razie może występować. (oczywiście oba pytania wymyśliłem jako przykładowe)
Crushmaker napisał/a: | Mam obywatelstwo niemieckie i okresowo pracowałem w Niemczech jako elektryk. Niemieckiego nie znam i mi się nie przydał bo komunikowałem się po angielsku | Czasem i tak się da. Ale jednak myślę, że zazwyczaj się tak łatwo nie da.
Crushmaker napisał/a: | a znajomość rodzajów drzew, wiedza jak się rozmnażają grzyby czy cuś ani mi chleba nie dała, ani mi horyzontów nie poszerzyła | Jasne, wystarczy wiedzieć, ze to zielone to roślina, a to co ucieka to zwierze. Jak to zielone jest duże, to znaczy, że to drzewo. A ja jednak uważam, że każdy w miarę ogarnięty człowiek powinien umieć odróżnić modrzew od sosny i jelenia od sarny.
Crushmaker napisał/a: | Jak mnie nie interesuje jakiś pierwotniak, błona komórkowa czy też podkarpacki kwiatek podjęty ochroną | Co do błony. Wiesz, to podstawy zrozumienia tego, jak działa twój organizm. A zrozumienie tego naprawdę ułatwia życie. Trudniej zostać wykiwanym przez reklamy różnych dziwnych leków. Tak chociażby. Brak tej wiedzy później skutkuje durnymi pytaniami w necie w stylu: "czy od pocałunku mogę zajść w ciążę"... Nie przydatna jest wiedza o tym jak się rozmnażają grzyby, ale o tym jak ludzie, już może się przydać.
Crushmaker napisał/a: | Co do techniki i plastyki - umiejętność szycia, malowania, lepienia z plasteliny czy też klejenia jakiejś bibuły (bo nic więcej na tym z tego co pamiętam nie było) jest mi tak potrzebna jak druga dziura w d**** :) | Umiejętność szycia jest przydatna. Reszta rozwija wyobraźnię i umiejętności manualne. Nie musisz być mistrzem pędzla. Ale warto, byś miał go kiedykolwiek w ręku.
Crushmaker napisał/a: | ]Standardem powinny być tylko 3 przedmioty: j. polski, historia i matematyka. | A teraz spójrz na te przedmioty tak jak na wymienione wcześniej. Z polskiego potrzebna ci tylko umiejętność pisania i czytania. Z matmy mało kto wychodzi poza mnożenie i dzielenie na co dzień. Matma nie uczy myślenia. Większość nauczycieli stawia na naukę schematów rozwiązań. Sam miałem w szkole problemy z matmą, bo myślałem, a nie robiłem wskazanym schematem. Co z tego, że wynik jest dobry, skoro rozwiązanie nie takie jak trzeba?
Czy teksty starożytnych greków, lub inny Pan Tadeusz są na co dzień bardziej przydatne niż rozmnażanie grzybów? Mi się bardziej z pewnością nie przydają. I nie wiem czy bardziej poszerzają horyzonty niż błona komórkowa.
Co do historii, to jest ona zupełnie nieprzydatna. Po jakiego grzyba komuś widzieć kim był Piłsudski, Hitler, czy inny Hannibal? I czy uczy bardziej kultury niż przedmioty typu sztuki, czy muzyki, gdzie masz po kolei omawiane wszystkie nurty i trendy? Śmiem wątpić.
Nie neguję sensu istnienia tych przedmiotów. Przeciwnie, uważam, że jak najbardziej powinny być obecne w programach nauczania. Zmierzyłem je tylko tą samą miarą, którą ty zmierzyłeś te wcześniejsze. |
|
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 05-01-2012, 22:16
|
|
|
Jasne - z pewnością spodoba się też tym wszystkim studentom, którzy zmieniają kierunek po pierwszym roku, bo dopiero wtedy się zorientowali że jednak źle trafili (co obecnie jest normą - i co wcale nie świadczy źle o takich "niezdecydowanych"). |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Crack
Dołączył: 13 Maj 2003 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 05-01-2012, 23:06
|
|
|
Jeśli się zdecyduje o zmianie studiów przed końcówką pierwszego roku to nie będzie tak źle, ale rzeczywiście mogliby dać nie 30 a 60 zapasowych punktów. |
_________________ One to rule them all, One to find them,
One to bring them all and in peace bind them |
|
|
|
|
Crushmaker
Dołączył: 06 Kwi 2010 Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2012, 09:49
|
|
|
Cytat: | Jasne - z pewnością spodoba się też tym wszystkim studentom, którzy zmieniają kierunek po pierwszym roku, bo dopiero wtedy się zorientowali że jednak źle trafili (co obecnie jest normą - i co wcale nie świadczy źle o takich "niezdecydowanych"). |
życie.. to już jest taki wiek w którym trzeba płacić za własne błędy i to nie pieniędzmi podatników :) |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|