[Urawa]

[BOReK]

Ale tam, historia... Co prawda to wszystko czas przeszły i opisany w wielu książkach, ale dla mnie dzieje ostatniego półwiecza to sprawy niemal aktualne i nie wiem co trzeba robić (albo czego nie robić), żeby ich zupełnie nie kojarzyć.

Poza tym śliczne realia dziennikarskie - dowiedźmy twierdzenia poprzez założenie tezy. Żenada.

[Cepelia]

[kokodin]

Ja chciałem przedstawić moje odczucia do tematu Szkola, cel istnienia i program szkolny. Mianowicie kompletnie osobiście, dla mnie szkoła istnieje po to bym miał gdzie pracować, trollować uczniom o anime i ogólnie bezproduktywnie spędzać czas na dyżurach.

Poza tym, jako że nie jestem ani uczniem, ani nauczycielem, ani nawet kierownictwem. Mam kompletnie obiektywne podejście do wszystkich tych grup. W mojej szkole wf-iści są raczej dobrze wykształceni. Paradoksalnie nie wydają się głupi i widać że mają jakieś ambicje poza tym klepaniem nauki przysiadów. (chociaż dziewczyny z trzecich klas wręcz chóralnie nazywają ich erotomanami, ja jakoś tego nie widziałem)

[Keii]

[kokodin]

To może inaczej. Poznałem tych samych nauczycieli z dwóch stron. Jako uczeń i jako współpracownik. Bo pracuje w szkole, którą skończyłem i większość kadry jest ta sama.
Może to nie jest pełny obiektywizm, ale nie porównuję innych nauczycieli z innymi, tylko dokładnie tych samych. I tych, których nie znosiłem jako trepów, teraz lubię i na odwrót.

[Slova]

[Cepelia]

[Slova]

Kibic powiedział to, co uważał i miał do tego prawo.

[BOReK]

A co jeśli kibic zastosował ironię tak głęboką, że jej nie załapaliśmy?

[Ysengrinn]

Nie wiem jakie są intencje twórców MtB i nie interesowało mnie to. Filmik pokazuje jednak konsekwencje maturomanii, wedle której każdy powinien zdać maturę iść na studia, bo nie wypada. Nawet jeżeli zupełnie nie czuje powołania do nauki.

Notabene czuję cichą satysfakcję - mój krewny, którego rodzina wypychała w swoim czasie na studia, jest dzisiaj kierowcą tira. Od początku mówiłem, że to najlepszy zawód dla niego, ku wielkiemu zbulwersowaniu i oburzeniu rodziny. Cóż, przynajmniej pomieszkał sobie pół roku w Krakowie...

[Swarga]

Ja mam podobnie, ale to się odnosi do mnie. Mam powołanie do tego, by być mądrym, ale jestem zbyt niezdyscyplinowany i rozlazły by skończyć te studia. Trochę mnie to boli, bo różne patafiany już pokończyły studia, różne są doktorami i profesorami, więc gdybym tylko chciał to już niedługo mógł być nawiedzonym ektremistą, którego zapraszaliby do TV by sobie na nim poharcować. No i kończyłoby sięzawsze odwrotnie. xD Nadal się zastanawiam, czy zrobić 4te podejście do studiów. No chyba że zaprosiliby mnie bez papierka, to wtedy bym się nie zastanawiał.

A tak wracając do tego kibica i tej studentki. Pragnę zauważyć, że obraz kibica to nie tylko głupi beton, który napieprza się po pyskach z koleżkami spod budki z piwem, co się jak dotąd doskonale sprzedaje w naszym postępowym społeczeństwie. Kibice w odróżnieniu od znakomitej większości narodu nie są ignorantami, lecz mają jakiś swój światopogląd i przejawiają zainteresowanie wydarzeniami czy to w kraju, czy poza jego granicami. Ich gęby nie przypominają większości gęb studenckich, z których niezainteresowanie światem wycieka 24/7.

Tutaj pokażę taki obrazek. No i teraz pytanie: czy proporcjonalnie więcej jakichś tam maturzystów czy studentów, którzy nie interesują się kibicowaniem (w najlepszym razie będący tzw. piknikami) zadało sobie w ogóle kiedykolwiek trud dotarcia do takich informacji? Wszakże historia przedstawionych tu osób i organizacji miała duży wpływ na położenie w jakim obecnie się znajdują zarówno kibice i niekibice. Nie mówię tu o zajęciu stanowiska, jakie ja bym oczekiwał, ale o samym zadaniu sobie tego trudu.

[vries]

A ja będę kontrowersyjny. Czy fizjoterapeuta jest gorszym fizjoterapeutą przez to, że jego wiedza ogólna jest szalenie niska? Moim zdaniem nie. Poza tym wiedza ta jest potrzebna tylko po to, by nie wyjść na ignoranta w towarzystwie. Zawodowo nie przydaje się praktycznie wcale. Dziś człowiek może być specjalistą i kretynem jednocześnie.
Studia są potrzebne, bo pracodawcom podobają się papierki u pracowników. Póki istnieją darmowe studia, póty nic w tej dziedzinie się nie zmieni. Zresztą studia dziś produkują dyplomy, nie naukowców i w zasadzie słusznie, bo naukowcy nie są na naszym rynku pracy potrzebni.

[shugohakke]

[BOReK]