Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ale miałem piękny sen... |
Wersja do druku |
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 27-09-2009, 11:28
|
|
|
Śniły mi się Jenoty, dużo Jenotów. Siedzieliśmy na dworcu PKP, ale takim bardzo nierealnym: był czysty, wielopiętrowy i architektonicznie stanowił mieszankę kolei austro węgierskiej oraz nowoczesności, poza tym było tam sporo zieleni. Na środku takiego dużego patio, na ogromnym wiklinowym fotelu, siedziała Ave i podejmowała jakieś ważne decyzje zjazdowe. Natomiast ja z góry obrzucałam wszystkich szyszkami i Ave na mnie łypała O_____O Potem akcja przeniosła się na peron, gdzie wspólnie z Meru z ławeczki, patrzyłyśmy jak JJ zaczepia pociągi: skakał sobie po kałużach (akurat mocno padało) i krzyczał do nich, że i tak go nie ochlapią, bo jeżdżą po torach i nie mogą w żadną wjechać, i pokazywał im język. Ale największy odlot był na koniec: JJ, Keii i Vodh tańczyli na peronie w tych strugach deszczu jak boysband, mieli taki fajny układ i bardzo machali łapkami. Biedna Meruś, która siedziała obok mnie spadła z ławki ze śmiechu... |
_________________
|
|
|
|
|
Odie
Dołączył: 27 Wrz 2009 Status: offline
|
Wysłany: 27-09-2009, 20:28
|
|
|
[delete] |
Ostatnio zmieniony przez Odie dnia 07-10-2013, 19:34, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Zegarmistrz
Dołączył: 31 Lip 2002 Skąd: sanok Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 19-10-2009, 11:25
|
|
|
Och, naprawdę niesamowity sen miałem...
Generalnie to był crossover. Śniło mi się, że jestem w krainie techno-fantasy dość deaselpunkowej. Przypominała coś pomiędzy Europom, a Kreacją. Była w niej Polska, ZSRR, Hitlerowskie Niemcy, bardzo współczesne USA (konkretnie Teksas) leżało na południu, za giblartarem. Zasadniczo większość kontynentu była pod okupacją Nazistów, z którymi walczyli bliżej niesprecyzowani Alianci. Naziści mieli wszystko: piechotę, czołgi, gestapowców, SS-manów, samoloty, czarnoksiężników, technomantów, klony - mutanty, zombie, upiory, nemisariuszy z Exalted, wampiry, Abyssali, Neverbornów (bardzo wyraźnie ichni Hitler służył Oblivionowi), mechy, latające statki, produkty Insane Science, magitechu i nekrotechu... Alianci też byli nieźli. Nie widziałem ich za bardzo, ale na pewno mieli voroxy, terminatorów, ninja, własne statki powietrzne i mechy (takie bardzo amerykańskie z designu), działa laserowe, Ważki Bojowe (tzn. takie magitechniczne samoloty w kształcie ważek), a nawet space marines...
Ja natomiast byłem kapitanem statku powietrznego (o!) z bardzo dziwną załogą (o!), w której na 100% miałem kosmicznego marines, voroksa, kilka mutantów i przynajmniej jednego, klasycznego bohatera przygodowego anime, który w trakcie snu uratował panienkę więzioną na nazistowskim statku wojennym (groziłem mu za to wyrzuceniem za burtę). Moja wspaniała, dumna jednostka powietrzna leciała do Polski ukrywając się między chmurami przed eskadrami powietrznych u-botów i wiozła...
...Bolo dla ruchu oporu. Z tym Bolo też była masa przygód, bo najpierw ja i moi dzielni piraci z pomocą kogoś, kto wyglądał jak Indiana Jones odbiliśmy je SS-manom i ich czarnoksiężnikowi z inkaskich ruin na pustyni. |
_________________ Czas Waśni darmowy system RPG dla fanów Fantasy. Prosta, rozbudowana mechanika, duży świat, walka społeczna.
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 19-10-2009, 19:41
|
|
|
Tak czytając kilka postów z całego tematu(dosłownie to chyba 5) czuje się zazdrosny, gdyż albo nie mam snów, albo ich najzwyczajniej nie pamiętam.
Strange. |
_________________
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 24-11-2009, 11:58
|
|
|
Nieczęsto mi się to zdarza, ale dzisiaj miałem maraton. Najpierw zjazd jenoci w cholera-wie-gdzie-ale-ślicznie. Okolica była leśna i mocno pagórkowata (domy na zupełnie róznych poziomach), a podłoże soczyście zielone i zaopatrzone w wiele silnie ukwieconych zakątków. Sny jednak bywają piękne, bo na żywo bym sie tak nie zachwycił. :D
Drugi z kolei był sen o życiu realnym, czyli mieszkaniu ze współlokatorstwem - tyle ze w Łodzi, w mieszkaniu mojej babci (bez babci) wyposażonym w coś, co chyba zaraz sobie opiszę i naszkicuję, a potem opatentuję i sprzedam, bo jest banalnym pomysłem.
Trzeci był wyjazd na jakieś targi ze znajomymi. Nie wiem czego dotyczyła impreza, ale jakimś cudem dobrze rozumiałem japońską mowę, której tam było dużo (ale to nie był konwent animkowy). I owszem, tylko rozumiałem i tylko mowę, zupełnie jakbym się nauczył oglądając animacje. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 24-11-2009, 15:08
|
|
|
Nie pamiętam całego snu, tylko jeden jego malutki (ale niewątpliwie ciekawy) fragment. Siedziałem w szkole na jakiejś lekcji. Nauczycielka podniecała się jakimś rysunkiem przypiętym na tablicy. Kazała mi podejść i się mu przyjrzeć, zupełnie nie wiem po co. W jakiś sposób wykręciłem się moją nogą, więc zamiast mnie poszedł...Karel. Ostatnie co pamiętam to jak mija moją ławkę i staje przy tablicy ==' |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-11-2009, 15:10
|
|
|
Loko, dalej zapewne budynek szkolny został rozwalony jakąś supermocą ;)
A jak wyglądał Karel? :D |
_________________
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 24-11-2009, 15:25
|
|
|
Karel wyglądał mniej więcej tak jak sobie wyobrażam jego postać w FR, bardzo wysoki, długie czarne włosy. Ubrany w swoją kurkę z napisem "Lightning", układającym się z błyskawicy. Kurtka zapewne kiedyś była czarna, ale przez różne czynniki lekko wyblakła. Twarzy nie opiszę bo widziałem go tylko z tyłu. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 25-11-2009, 01:19
|
|
|
Przyznam że jest to miał niespodzianka że ktoś o mnie śni....hmmm. Kurtka wyblakła. Widać mój senny ja nie używał proszku xxxx. Jak wiadomo proszek xxxxx jest o 30% skuteczniejszy od zwykłego proszku i nie powoduje wy....<trzask>.
Ok już mi lepiej. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 25-11-2009, 10:24
|
|
|
Jak ja nienawidzę snów w których widzę jakąś fajną książkę, staję na uszach żeby ją ucapić, otwieram i... Budzę się. Naprawdę, nie ma nic bardziej frustrującego niż uświadomić sobie, że wielce pożądany obiekt nam się tylko przyśnił i nigdy więcej się go nie zobaczyXD. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 25-11-2009, 10:41
|
|
|
A ja miałam raczej nieprzyjemny sen. Najpierw wdepnęłam w dżunglowe błocko. Paznokieć na dużym palcu lewej stopy zaczął mi zanikać. Wtedy nagle znalazłam się z siostrą w naszym sadzie i zobaczyłam że zbliżają się rodzice, ubrani w szorty i czapki z daszkiem, machając kijami nordic walking i chcąc nas wyciągnąć na jakąś wycieczkę, na którą w ogóle nie mamy ochoty. Wykręcam się więc zanikiem paznokcia. Nagle mama blednie i przerażona mówi mi że zapadłam na rzadką chorobę. Gdy mój paznokieć całkiem zniknie moje krew miała mi przestać krążyć i wyparować. Wtedy się obudziłam... |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 25-11-2009, 14:19
|
|
|
Śniło mi się że walczę z Harrierem na szczycie Sears Tower z pomocą czegoś co wyglądało na Stingera(nie jestem pewien). W pewnym momencie Harrier się rozbił i wieżowiec zaczął się walić a ja uciekłem na pokładzie sterowca(?!) którego kapitanem był Bonta-kun(?!?). |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 25-11-2009, 22:03
|
|
|
W zeszłym tygodniu przyśnił mi się jeden z najbardziej cholernie strasznych snów w ostatnim czasie. Właściwie, to pierwszy po kilku latach całkowicie bezsennych snów (dziwnie to brzmi).
Pojechaliśmy gdzieś z... Klasą? Nie wiem, w każdym bądź razie w śnie znałem ludzi, ale nie mogłem ich rozpoznać. W nocy wybraliśmy się na jakieś pole, nie umiem dobrze określić pory roku, bo było ciepło, na polu stogi siana, a na drzewach brak liści... Szliśmy tak przez noc... za czymś, nie wiem, co to było, ale po coś poszliśmy na to pole. Zaczęliśmy się wygłupiać czy coś robić, nagle wszyscy cisza, patrzymy, a tam na horyzoncie coś biegnie, bardzo szybko, zatacza krąg wokół nas, zgraja dzikich psów. Siedzimy cicho, to może pobiegną i nie usłyszą. Zrobiły już wokół nas pół okrążenia, były przy linii przydrożnych drzew, kiedy jeden odłączył się od watahy i zaczął biec w nasza stronę. Zanim ktokolwiek zdarzył zareagować, skoczył m do gardła i tak to zastygło w bezruchu, potem się obudziłem... Cholera, to było w tym swoim braku niezwykłości tak chore, że aż mnie przytłacza. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
R2D2
Dołączył: 07 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 30-11-2009, 23:29
|
|
|
Ze snów które uznałbym za piękne, to szedłem drogą w chmurach (coś w stylu tej w Dragon Ballu, tylko fotorealistyczne i ogólnie fajniejsza) wszystko skąpane w promieniach zachodzącego słońca, daleko na horyzoncie widać przebijające się przez obłoki górskie szczyty, jakiś kolosalny posąg wyższy nawet od tych gór. W pewnym momencie zorientowałem się że droga się skończyła a ja szybuję w przestworzach...
Miałem ten sen w wieku pięciu lat, ale nadal mam go świeżo w pamięci :).
Z mniej przyjemnych, to śniło mi się kiedyś że obudziłem się w trumnie, ale szybko się obudziłem na szczęście :D. |
_________________ Knights Who Say Ni!
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-12-2009, 12:18
|
|
|
Jak cholera piękny... O 5 rano udało mi się wybudzić z koszmarnie zaplątanego snu we śnie - co najmniej 4 poziomy zamotania. Do kuchni po wodę szłam zygzakiem, nie do końca kojarzyłam co się dzieje, padłam na łóżko jak ścięta i... witaj, godzino jedenasta!
Mać. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|