Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ale miałem piękny sen... |
Wersja do druku |
Tohunga
siedem
Dołączył: 07 Mar 2010 Skąd: Ghost-town Status: offline
Grupy: Syndykat Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 06-05-2010, 16:36
|
|
|
Dziś w nocy nie mogłem spać, przez ból pleców więc co chwila się budziłem jak już mi się udało zasnąć. Dzięki temu zapamiętałem parę ciekawszych snów co mi się śniły jeden po drugim.
1) Leżałem w łóżku w jakiejś gospodzie. Byłem strasznie chory i nie mogłem praktycznie nic zrobić. Kazałem mojemu bratu (którego nie mam... no ale w śnie jakiś sie znalazł :P), żeby pilnował drzwi i nie wpuszczał do mnie nikogo. Chwilę później do mojego pokoju weszła znajoma (którą poznałem praktycznie wczoraj na wycieczce) ze swoją koleżanką. Jedna była ubrana jak czerwony kapturek, a druga niosła koszyk. Wkurzony, że ktoś wszedł do pokoju, rzuciłem jakieś zaklęcie i obie spaliłem żywcem. Brat oczywiście wpadł w panikę co ja zrobiłem itd chwile później przebudziłem się na chwile, aby kontynuować sen dalej
2) Kiedy znowu udało mi się zasnąć, byłem w tej samej gospodzie. Kazałem bratu posprzątać popiół po ich ciałach, a sam prze teleportowałem się do lasu w którym mieszka Loko. Tam byli wszyscy z mojej szkoły bo umarł jakiś dzieciak co chodził do klasy obok i postanowili go pochować niedaleko bloku Loka. Mój znajomy - Mikołaj, szybko znudził się pogrzebem i postanowił pochodzić sobie po starym budynku, który stoi niedaleko. Wszedł tam z toporem, który pożyczył mu loko. Chwilę potem spadł z budynku i zaczął krzyczeć coś o zoombie i o innym "złu i niedobru" jakie tam było. Kiedy zorientował się, że zgubił topór postanowił po niego wrócić. Nie chciałem mu na to pozwolić. Dotknąłem go laską która miałem paraliżując go. Znowu się obudziłem
3)Po zaśnięciu znalazłem się już w domu Mikołaja. Jego mama zrobiła nam herbatę a ja naprawiałem mu komputer. Bardzo miło nam się siedziało i gadało, do póki nie przyszła jego siostra. Zaczęła wydzierać się na mnie, że jej koleżanki się pozabijały prze zemnie i Loka, bo się "znęcaliśmy nad nimi" i że na pewno pójdziemy siedzieć w wiezieniu i takie tam. Znudziło mi się siedzieć i słuchać histerii jego siostry więc poszedłem do kolejnego kolegi aby pożyczyć grę Neverwinter Nights bo coś tam mi sie zepsuło z moją płytką. Obudziłem się
4)Jak już zasnąłem znajdowałem się przed klatką Ersza(tego kolegi) Kiedy wszedłem na ostatnie piętro okazało się, że nie mieszka on tu. Za to na klatce było mnóstwo pijanych ludzi. Wyszedłem stamtąd i zacząłem go szukać w innych klatkach schodowych. Wszędzie było tak samo. Za to w ostatniej do jakiej wszedłem, drzwi pewnego domu otworzyła mi moja znajoma i zaprosiła mnie na wspólne odrabianie lekcji, bo już siedzi u niej z 10 osób i robią wszyscy prace domową. Nie chciało mi się tam wchodzić więc poszedłem prosto do mojej szkoły
5) W szkole nie zastałem nikogo, za to było pełno trupów porozrzucanych po kontach. Wychodząc z budynku spotkałem mojego brata ciotecznego. Poszliśmy razem do domu i zaprosiłem go na grilla, którego rozstawiłem na balkonie. Po zjedzeniu kiełbasek poszliśmy razem na lodowisko które było jakiś czas temu u mnie w mieście. Ja nie lubię żadnych sportów więc stanąłem sobie obok i patrzyłem jak mój braciak jeździ na łyżwach. Ziemia zaczęła się trząść. Całe miasto zaczęło się rozpadać. Mój brat nie zdążył wyhamować i spadł do wielkiej dziury w ziemi.
Po tym ostatnim śnie stwierdziłem, żę nie chce mi się już spać i zacząłem czytać sobie książkę... |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 08-05-2010, 10:16
|
|
|
Ostatnio mam genialne sny, co jeden to bardziej fantastyczny. Dzisiaj śniła mi się historia pokazana w grafice... Disneyowsko-mangowej. Tak, miało takie kolorki i sparkle, że wypalało oczy (duszy, oszywiście). Akcja działa się na tropikalnych wyspach, będących żywymi istotami w rodzaju wielorybów*, zamieszkanymi przez wielorasowe społeczeństwo, które musi stawić czoła... Już nie pamiętam czemu. Było tam niemiłosiernie pięknie i mieli latające stwory. Nie pamiętam zbyt wielu szczegółów poza momentem, gdy lokalny Batman uratował główną bohaterkę. Tak - Batman. W dżungli. Na żywej, ruszającej się wyspie.
Potem śniło mi się, że drugi raz czytam książkę o Indianach, którą już kiedyś śniło mi się, że czytałem. NIENAWIDZĘ takich snów - dają zajawkę świetnej książki/komiksu filmu, po czym człowiek budzi się i okazuje się, że nigdy jej nie przeczyta ani nie obejrzy. BU!!!
* dopiero po obudzeniu zauważyłem, że podobny koncept był w Hyperionie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Karel
Latveria Ruler
Dołączył: 16 Kwi 2009 Skąd: Who cares? Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 08-05-2010, 10:49
|
|
|
Śniło mi się że jestem w wielkiej.....nie OGROMNEJ bibliotece. Półki pod sam sufit (na oko 5-cio metrowy) i ciągnące się po horyzont. Sięgnąłem po pierwszą lepszą książkę z brzegu i ku mojemu przyjemnemu zaskoczeniu była to poszukiwana przeze mnie biografia Christophera Lee. ucieszyłem się i oto przede mną dosłownie z powietrza pojawił się bibliotekarz który wyglądał jak skrzyżowanie łupieżcy umysłów i Kame-senina z DB (ale nie był tak obślizgły). Okazał się całkiem sympatyczny i gdy zapytałem o jakąś książkę (nie pamiętam jaką) poprowadził mnie i wcisnął mi w łapki książkę o starożytnych Chinach (Epoka Walczących Królestw itp.) bardzo się ucieszyłem i wtedy mackowaty zaprowadził mnie na dach. O dziwo tż tam były półki ale rosły na nich zielska a pogoda była śliczna. Zaprowadził mnie do jakiegoś fotela (wolna przestrzeń z fontanną). Gdy już usiadłem i chciałem zacząć czytać pojawił się sm00k wyrwał mi książkę i zaczął uciekać z nią naokoło fontanny. Goniłem go i dopiero wtedy zorientowałem się że są tam inne Jenoty( w wydaniu Multiświatowym). Była Serika którą Velg przekonywał że miotły to przeżytek i trzeba pójść z duchem czasu i zainwestować w mopa. Był Ysen który łypał na mnie groźnie. Był Loko otoczony przez kelnerki( a właśnie...bar też był) i który usilnie usiłował im wytłumaczyć że on nie może nic pić. Był Altruista tańczący w fontannie(o dziwo nie nago) i Costly który każdy odrzucony przez Loka drink natychmiast wlewał w siebie. Była pochrapująca na leżaku Kitkara ( otoczona w stosie książek). Potem pojawił się trochę starych Jenotów (na pewno GoNik i Irian reszty nie pamiętam) którzy narzekali i wspominali o starych dobrych czasach. Nagle Deus Ex machina pojawił się na spadochronie Zegarmistrz oświadczając że zawiesza emeryturę(?!) i bierze wszystkich na zakładników. Wtedy sm00k się potknął ja rzuciłem się na niego wyrwałem mu książkę......
I wtedy się obudziłem. |
_________________ "So come forth, Avenger. It is time to put our lingering dispute... to an end!"
|
|
|
|
|
Tohunga
siedem
Dołączył: 07 Mar 2010 Skąd: Ghost-town Status: offline
Grupy: Syndykat Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 13-07-2010, 12:44
|
|
|
A wiec kolejny paro częściowy sen.
1) Jak to zwykle bywa w moich snach, jest zmierzch. Spaceruje po moim osiedlu z Łosiem(ksywa mojego znajomego), i Lokiem. Sam nie wiem czemu ale ukrywaliśmy się przed kimś więc byliśmy dość zdenerwowani. Szukaliśmy lustra, aby przyjąć jakąś potężniejszą formę. Stało ono koło śmietnika, a przy nim 2 ludzi którzy nas szukali. Zaczęliśmy więc biec w ich stronę z nadzieją, że zdążymy się zmienić. Oczywiście złapali nas przy samym lustrze, ale zdążyłem się w nim przejrzeć i zyskałem jakieś dziwną super moc(>.>). Z ust zaczęły wyrastać mi rogi, a tamci co chcieli nas załapać uciekli. Tu sen się urywa, budzę się z powodu ciepełka...
2)Wchodzę do domu. Wyglądam już normalnie. Zacząłem czegoś szukać w pokoju, kiedy zorientowałem się, że moja mama leży przywiązana do podłogi(?) i coś krzyczy. Olałem to i wyszedłem do Łosia który czekał na mnie w klatce schodowej. Loko gdzieś sobie poszedł. Pobudka
3) Idziemy z Łosiem do mojej babci. Po chwili zorientowaliśmy się, że on ma ciało Rona Weasleya, a ja ciało Harrego Pottera. Jako, że nam to nie przeszkadzało, poszliśmy dalej. Przed blokiem mojej babci czekało na nas tych samych 2 ludzi co stało przy lustrze, i smok(taki jaki można kupić w miejscu startowym DK, do latania w World of Warcraft).
Tych dwóch ludzi udało nam się pokonać ale ze smokiem było już gorzej. Walczyliśmy dobre parę minut. W końcu roztrzaskał się on o ziemię. Pobudka
4) Staliśmy nad ciałem tego smoka zastanawiając się co robić. Coraz więcej zaczęło schodzić się ludzi oglądać to miejsce gdzie rozbił się smok. Pobiegliśmy do piwnicy mojej babci, a tam znaleźliśmy portal. Wszyscy przez niego przebiegliśmy.
Pojawiliśmy się na jakiejś wielkiej arenie zbudowanej z drewna. Znowu mieliśmy swoje ciała. Za to przed nami siedziała Hermiona i płakała, że ona i Ron muszą się poświęcić, żeby Harry mógł wygrać. W końcu wyszła ona na środek areny a 9 Nazguli zaczęło ją rozrywać.
5) Wyszliśmy z łosiem i Hermioną z jakiejś biblioteki w Toruniu. On razem z Hermioną, poszedł coś zjeść, a ja poszedłem do jakiejś ukrytej kwiaciarni. Na środku małego pomieszczenia stała złota róża zamknięta w starym zegarze. Sprzedawca kazał mi oglądać z nim jakiś film przyrodniczy, a potem dał mi klucz. Włożyłem go do tego zegara. Poczułem jak moje ciało rozrywa się na kawałki i już po chwili widziałem cały kosmos, naszą planetę, wiele gwiazd itd. Obudził mnie telefon...
Ostatni widok kosmosu był naprawdę niesamowity. Jeden z kolejnych momentów w śnie, które będę jeszcze długo pamiętał |
|
|
|
|
|
zombie_kitten
o.O
Dołączył: 13 Lip 2010 Skąd: Lublin Status: offline
|
Wysłany: 13-07-2010, 13:08
|
|
|
To jest jeden z ciekawszych snów jakie miałem, już jakiś czas temu. Zaczął się od tego, że byłem w takim dziwnym mieście. Było ogromne, ciągnęło się aż po horyzont we wszystkie strony. Nie było takie jak współczesne miasta. Większość budynków to były niewielkie domy, co najwyżej jednopiętrowe. Czasami zdarzało się coś większego, ale rzadko. Ale z drugiej strony, wszystko było takie czyste i schludne. Gładziutkie ściany, chodniki, itp. Równo skoszone trawniki. Niedaleko mnie płynęła rzeka. Po obu jej stronach było chodniki po których łazili ludzie, a trochę dalej był kamienny mostek.
Na początku miasto mi się wydawało prawie puste, ale z czasem zaczęło się w okolicy pojawiać coraz więcej ludzi. Po krótkim czasie zwiedzania, zacząłem sobie tak jakby przypominać co to jest za miasto. Wcześniej o nim nic nie wiedziałem, ale w pewnym momencie po prostu zacząłem wiedzieć, a uczucie było jak przy przypominaniu sobie czegoś z odległej przeszłości.
Najpierw poznałem jego nazwę - Miasto w Centrum Czasu i Przestrzeni. Tak się po prostu nazywało. Było to miejsce, do którego może trafić każdy, nie ważne skąd i nie ważne kiedy, jeśli odnajdzie do niego właściwą drogę. Wszyscy, którzy znaleźli drogę, spotykali się w nim w jednym momencie. A opuszczając Miasto, każdy trafia z powrotem do miejsca i czasu, w którym żyje na co dzień. |
_________________ "(...) And when men become free then mankind will be free.
May you be free of The Curse of Greyface.
May the Goddess put twinkles in your eyes.
May you have the knowledge of a sage,
and the wisdom of a child. Hail Eris."
- Principia Discordia |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 19-07-2010, 10:10
|
|
|
Ha, sesje RPG zaczynają rzucać mi się na mózg. Łii!
Sen był w konwencji Changelinga - wszyscy byli faeriepodobnymi dziwolągami. W tymże śnie widziałem Serikę, która opowiadała mi o przygotowaniach do jakiejś ważnej misji, w którym miała wziąć udział z oddziałem innym Changelingów. Wymagało to trudnego i ciężkiego szkolenia, którego szczegółów już nie pamiętam, ale zapamiętałem, że do początkowych siedmiu sztuk dołączyło jeszcze sześciu ochotników. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
BoginiMarzeń
Marzycielka
Dołączyła: 23 Lip 2010 Status: offline
|
Wysłany: 23-07-2010, 18:42
|
|
|
Dziś śniło mi się cos zwiazanego ze szkołą, zreszta, moje ostatnie sny sa prawie wszytskie o tym |
_________________ www.nasze-marzenia.eu Forum marzycieli
Wejdź i się zarejestruj ;) Warto ;) To jedyne takie forum w sieci :) Na forum wystartował nabór na moderatora, więc zapraszam bardziej gorąco :) |
|
|
|
|
reiji777
Trollface
Dołączył: 18 Wrz 2009 Skąd: Biłgoraj Status: offline
|
Wysłany: 23-07-2010, 23:18
|
|
|
Ja ostatnio miałem poryty sen, a mianowicie że zadzwonił do mnie Krzysztof Ibisz i powiedział żebym oddał krew. Co więcej następnego dnia zrobiłem to. |
_________________
|
|
|
|
|
BoginiMarzeń
Marzycielka
Dołączyła: 23 Lip 2010 Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2010, 07:21
|
|
|
Strasznie dziwne rzeczy mi się snia, dzis sniło mi się ze moja kotka umierała |
_________________ www.nasze-marzenia.eu Forum marzycieli
Wejdź i się zarejestruj ;) Warto ;) To jedyne takie forum w sieci :) Na forum wystartował nabór na moderatora, więc zapraszam bardziej gorąco :) |
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 24-07-2010, 09:33
|
|
|
BoginiMarzeń napisał/a: | Strasznie dziwne rzeczy mi się snia, dzis sniło mi się ze moja kotka umierała |
A tytuł tematu przeczytałaś ze zrozumieniem? To ma być "piękny sen"? Wolne żarty... I przestań pisać jednozdaniówkami, to nie gg, tu się preferuje dłuższe formy wypowiedzi. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 30-07-2010, 09:27
|
|
|
............. Dzień przed wyjazdem wakacyjnym przyśniło mi się, że właśnie się kończy, no bez jaaaaj.
Also - polska kreskówka o Optimusie Prime i Megatronie. W której mieli przygody niczym Bolek i Lolek. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 06-08-2010, 17:44
|
|
|
Miałam absolutnie mroczny i dziwaczny sen. Rzecz działa się na moim osiedlu, gdzie zjechały zjazdować się jenoty. Mieszkaliśmy w dziwnym budynku, w ktorym rozkład pokoi przypominał wielki labirynt z dzwiami i oknami w najróżniejszych, najmniej odpowiednich miejscach. Była późna godzina nocna, prowadzilam jakieś dyskusje z Ave i IKą, kiedy zachciało mi się ciasta. No to trzeba było potuptać do sklepu po składniki, które miałam zamiar dostać w osiedlowym kiosku... Kiosk okazal się opustoszały, ale otwarty. Nic, jakims cudem zdobyłam śmietanę i coś tam jeszcze, i zabrałam się do dzieła. Wszystko pięknie, ciasto zrobione, ale trzeba je w czymś upiec, a to duży problem, bo na osiedlu są całe dwa piekarniki. Jeden w szpitalu psychiatrycznym dla kobiet (nie, nie ma u mnie czegoś takiego), a drugi w owym kiosku. Ponieważ po krótkiej wizycie w szpitalu doszłam do wniosku, że kogoś obudzę, postanowiłam skorzystać z kiosku. Weszłam, zostawiłam ciasto i poszłam śpiewać z Borkiem jakieś piosenki (tak, to byla mroczna część). Jenocia młodzież bardzo głośno oglądała anime, a ponieważ bylo późno, postanowiliśmy ich ochrzanić, co się udało. A potem przypomnialam sobie o wypieku i pobiegłam do mrocznego kiosku, który został w tym czasie obłożony płytami z kafelków, ale przezorni właściciele widząc, że ktoś coś piecze, zostawili drzwi otwarte. Wyszedł keks, został skonsumowany przeze mnie i IKę. To był evil sen... |
_________________
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 06-08-2010, 18:09
|
|
|
Moshi, przez ciebie i twój evil sen zachciało mi się sękacza.
Ostatnio śnił mi się cokolwiek rąbnięty sen, który dział się przed moim blokiem, gdzie jest też przystanek. Otóż czterej pancerni, pies i Marusia dorwali wóz drabiniasty, tylko o trochę bardziej trwalszej konstrukcji. Z tego wozu bezczelnie wystawała sobie najprawdziwsza, czołgowa lufa, a ponadto pojazdem sterowała Marusia, za pomocą joysticka. Ja byłam zdjęciej Janka w skali 1:1, które nogami opierało się o puste miejsce obok Marusi, a głową o jakiś mur (ja NIE WIEM skąd u mnie mur). Kiedy wóz ruszył, naturalnie zaczęłam się zsuwać, więc przestałam być zdjęciem i jakoś się podciągnęłam do wozu, na co Marusia poirytowana, że "Nie przeszkadzaj mi w nawigacji, dobrze?". Potem, jak już wracałam z przejażdżki, trzymałam paznokciami obranego kartofla i przechodząc obok ogrodzenia zobaczyłam moje koleżanki ze starej klasy, które widocznie bawiły się w Harry'ego Pottera, bo machały patykami i krzyczały coż o różdżkach (co dziwne, w powietrzu śmigały zielone i różowe promienie - okej, zielony to avada, ale różowy? To też pewnie jakieś Niewybaczalne).Zrobiło mi się smutno, że bawią się beze mnie, a mama, która jakimś cuidem zjawiła się obok, zaczęła się ze mnie wyśmiewać. W końcu się wściekłam i przed domem rzuciłam ziemniakiem o ziemię. Po przebudzeniu dręczyły mnie wyrzuty sumienia i nawet się popłakałam... Ten ziemniaczek był NIEWINNY~!! |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 07-08-2010, 11:23
|
|
|
A mi to się śniło, że byłam ojcem Aanga (O.o) z Avatara: Legenda Aanga i ten trzyoki (Bum Bum Iskra Bum Ziom), wielki facet chciał mnie zabić, a potem dorwać Aanga! Oczywiście ja z nim walczyłam, ale nie mogłam go dobić, bo on cały czas wstawał, a ja tak się go bałam! Aż w końcu już prawie zdychał ale mógł mi jeszcze coś zrobić, to ktoś go przekonał, że nie ma mnie za co ścigać, i on już w to uwierzył, ale jednak zaraz się skapnął, że to przeze mnie wykonuje to zadanie (znaczy polowanie na ludzi). Dziwny sen, nieprawdaż? |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 16-08-2010, 10:54
|
|
|
Najpierw śniło mi się, że jestem Gandalfem (...) i walczę z powodzią (czy raczej robię przygotowania do walki z nadchodzącą powodzią). Potem zjazd jenoci w zimie, na którym robiliśmy dziiiwne rzeczy, jak ślizganie się w dół strumienia i łapanie wracających do morza łososi. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|