Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ale miałem piękny sen... |
Wersja do druku |
Fergard
Dołączył: 22 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 24-02-2011, 10:14
|
|
|
Moje sny wahają się od przerażających do totalnie absurdalnych. Niedawno zainstalowałem "Overlorda", który chyba wpłynął przynajmniej po części na absurdalność wzmiankowanego snu:
Tytułowy bohater otrzymał list od swojego doradcy, w którym wzmiankowany doradca kazał mu pojawić się w jakimś dziwnym miejscu(Miejscowość nazywała się bodajże "Łysica"). Było tam drewniane podwyżsżenie, dość wysoko, bo chyba ponad chmurami... Nasz bohaterski złoczyńca czekał na swojego doradcę, gdy wtem nagle... Otrzymał bełtem kuszy w plecy. Wyglądało na to, że to jego własny doradca właśnie go zdradził. Mówił on coś o usuwaniu mięśni policzkowych, po czym wycelował w swego ex-pana, chcąc zakończyć sprawę... Gdy nagle dosłownie znikąd pojawił się(Tamtararam!) Greil Sutcliffe
- Spoiler: pokaż / ukryj
- (Czyli biseksualny, przystrojony w czerwień i zbrojny w piłę mechaniczną Shinigami)
! Akurat w momencie, by odwrócić uwagę doradcy, co Overlord wykorzystał, łapiąc go za nogę i podnosząc do góry... Tu sen się urwał.
(Chowa się, przerażony nieprawdopodobieństwem swego własnego snu) |
_________________ For the love of... Watch your step, I'm not a wall! |
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 11-03-2011, 10:58
|
|
|
Na początku był kotek, a właściwie film z kotkiem zwanym lwem, ktory na lwa jednak nie wyglądał... A potem była wysoka kamienica i burza, i latający fortepian. Spacerując z koleżanką i podziwiając jego akrobacje powietrzne, wyrażałayśmy obawę, że jak zejdzie niżej to utnie komuś głowę klapą. A na końcu bylo zaliczenie jakiegoś biednego studenta na tymże latającym fortepianie, i kwaśna mina profesora, jak dowiedział się że student nie zna jakiegoś kompozytora. I ja, bohaterka, która załatwiła mu wpis stwierdzeniem, że ja i tak podziwiam, bo sama potrafię zagrać tylko "Wlazł kotek na płotek" jednym palcem...
Fajny sen, a latające fortepiany wymiatają! |
_________________
|
|
|
|
|
Karai
Eternal Force Blizzard
Dołączyła: 16 Mar 2011 Skąd: Bielsko-Biała Status: offline
|
Wysłany: 25-03-2011, 15:28
|
|
|
Yup, mi się kiedyś śniło, że z koleżanką wygoniłyśmy plastiki z pobliskiego centrum >:D
A w jeszcze bardziej zamierzchłym śnie: ktoś (khem) ucieka przed dwoma ktosiami (khem khem) i ten jakże piękny odgłos: SEEEBAS-CHAAAN~! |
_________________ Wounded wings bounded to a cross,
Light and hopes were lost. |
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 28-03-2011, 09:20
|
|
|
Sen był zaiste piękny i bardzo przyjemny, mry~
Zaczęło się istną sielanką: przedszkolne podwórko, piaskownica, a w tej piaskownicy ja i DSK. Nie wiem, czemu przedszkolne, w każdym razie ja siedziałam W piaskownicy, a on na brzegu. I robiliśmy babki, ja taką większą, kanciastą, a Dasok mniejszą, ale za to "drożdżową". Babka drożdżowa polega na tym, że ciasto robi się w morkego piasku, a potem sypie się na to piasek suchy. No, nieważne. W każdym razie, na ławce obok siedziała moja rodzicielka i wypiełniała jakieś Strasznie Upierdliwe Papierzyska. W którymś momencie jednak zapragnęła się pokomunikować z Dasokiem, iiiii... no właśnie. Poradziłam uprzejmie, że "In English, bo inaczej nie da rady". No i sobie gadali in engrisz.
Druga scenka działa się w mojej szkole. Nie mam ZIELONEGO POJĘCIA co ten facet w mojej szkole robił, no aaaale nie czepiajmy się szczegółów. Właściwie nie była to scenka, tylko cały dzień w urywkach. W każdym razie opadła mi szczęka, kiedy na rzucone przez jakiegoś randomowego ucznia "Dzień dobry" Dasok również odpowiedział "Dzień dobry". Idealną polszczyzną.
Na obiad było spaghetti i pamiętam tylko, że nie siedzieliśmy przy tym samym stole. I nikt się nie dziwił, że nagle w szkole pojawił się troszkę starszy Japończyk i na przerwie obiadowej radośnie wcinał sobie spaghetti. Pałeczkami.
Na koniec, kiedy już wychodziłam, zaczepiła mnie jakaś starsza dziewczyna z liceum (szczupła, długowłosa blondynka) i powiedziała, że ona Dasoka zna, i on owszem, jest fajny, tylko *tutaj kilka(naście) wad wymienionych na jednym wydechu* i że ona widziała takiego a takiego, który *cośtamcośtam*. Pffft, wiem, co chciałaś powiedzieć =.=
(Błagam, nie przestańcie się do mnie odzywać) |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 28-03-2011, 11:28
|
|
|
...Dsk to bardzo wdzięczny element snów. Nie wiem czemu, ale już jeśli mi się jakiś utaite śni, to zazwyczaj on albo on pośród gromadki innych. Jego leniwcowa natura po prostu sama się pcha do podświadomości. I najbardziej zabawne w moich snach takowych jest właśnie... którego języka używać. Ja używam z reguły bardzo dziwnej mieszanki angielskiego z japońskim, kwik... Zresztą, że mi się nie chciało wrzucać swojego tutaj, to sobie streściłam go po angielsku tutaj. Czy Dasoku robiący babkę z piasku był... w tej swojej formie 34 latka? Kwiiiik. Pedo. |
_________________
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 28-03-2011, 12:45
|
|
|
Nanami napisał/a: | Czy Dasoku robiący babkę z piasku był... w tej swojej formie 34 latka? |
No ależ OCZYWIŚCIE~! Cały czas. I miał na sobie taki łaaadny, kremowy sweterek. Babki z piasku to srs bsns jest.
Kwik, Gero-gitarzysta. I kwiiiik, Pokota i jego perverted aura, lepiej się tego nie dało ująć xD I o Boże, tańczący utaite...? Jak ja ci tego snu zazdroszczę~ |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 28-03-2011, 12:48
|
|
|
Pokota? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Karai
Eternal Force Blizzard
Dołączyła: 16 Mar 2011 Skąd: Bielsko-Biała Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2011, 20:05
|
|
|
Zacny sen z dzisiaj: mundial z Hetalią u 300 Spartan, ja robiłam za dostawcę wody, ach, a w drugiej części chomik mi się utopił w akwarium ;_;
Ło, i jeszcze gdzieś jechałam na rolkach, chyba najpierw do plastycznego, a potem biegiem w te pędy na Pyrkon :D *Undertaker mode* |
_________________ Wounded wings bounded to a cross,
Light and hopes were lost. |
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 10-04-2011, 13:29
|
|
|
xD
Kolejny sen z serii utattemitowatych. Ja to niedługo zacznę je spisywać... acz ostrzegam, że mój sen jest, owszem, fazowy, ale obawiam się, że nie uda mi się tej całej fazowości oddać.
Byłam sobie początkującą, acz znaną utaite i miałam wyjechać na jakiś międzyutaitowy wyjazd do Japonii (subtelnie pominę fakt, że nie znam japońskiego), coś typu praca z drugim utaite ver. senpai-kohai. Oczywiście w życiu nie zgadniecie, jakiego senpaia mi przydzielili, o nieee, to za trudne.
Na początku było klasyczne "Dzień dobry, jestem X, a to są Y, W i Z" (co trochę długo trwało, bo utaite było dość sporo), a potem najbardziej epicka chyba część tego snu, mianowicie wybitnie inteligentna gra. Mieliśmy grać w parach, a pary wybierało się TAK: każdy musiał powiedzieć nazwę jakiegoś zwierzątka, a jeśli dwie osoby powiedziały tę samą nazwę, były razem w grupie. Proste, prawda? No to byłam w parze z Kogetanem (większość: NEKO~!). Gra polegała na tym, że przez określony czas należy wydawać dźwięki typowe dla wybranego zwierzątka. TYLKO. Wobec tego nie wolno się śmiać, kasłać, kichać i tak dalej. Kto wyda dźwięk niezwierzęcy, odpada. Banał.
Pierwsza runda: psy VS koty. Kogetan i ja - norma, hau hau, wrr wrr i tym podobne. Drużyna kotów bardzo przekonująco miauczała. Znaczy, częściowo. Bo DSK mruczał. CIĄGLE. Wszyscy próbowali go jakoś nakłonić, żeby zamiauczał. Na to Dasok, że okej, że zamiauczy, tylko że definicje miauknięcia jego i innych trochę się... em, różniły. W każdym razie obie drużyny radośnie przegrały, bo Dasoku skrzypiący niczym nienaoliwione drzwi i jeszcze twierdzący, że całkiem nieźle mu wyszło był letko wrong. A wycie ze śmiechu jest bardzo niezwierzęce. Było hienę wybrać, hmpf.
Wszystkich zabił clear, i to tak na śmierć, bo wybrał sobie... jastrzębia. Tak. I mu wyszło!...
A potem zmiana scenerii, bo Dasoku poszedł do pracy, ja zostałam u niego w domu i ganiałam Mokę, he he.
(Jeszcze gdzieś tam w międzyczasie przepełzła ubrana w biało-różowe tiule Kuriko. TO. BYŁO. COŚ.)
A pod koniec snu już w niczym nie brałam udziału, tylko patrzyłam na genialną drużynę super sentai 'PointFive'. Tak, ja nic nie brałam - pięciu facetów (plus jeszcze jeden facet i owca) w biało-kolorowych obcisłych wdziankach strzelająca różowymi laserami z oczu (Miichan), władająca piorunami (Amu) i biegająca z prędkością światła (Jack). Dasok miał fioletowy miecz świetlny, ale go nie używał, bo mu się nie chciało. I mecha prowadził. W kwiatki. |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 10-04-2011, 13:34
|
|
|
Hisayo, powiedz co piłaś przed snem - bo też bym chciała mieć takie pozytywnie fazowe sny (i je pamiętać). |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 10-04-2011, 13:38
|
|
|
Supradyn piłam, w ramach rozrywki, bo smaczny on xD |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Hisayo
Mniumniu! ♫
Dołączyła: 11 Kwi 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 16-04-2011, 10:57
|
|
|
Utattemitowy był tylko kawałek, bo reszta snu była nienormalna i niefajna, w przeciwieństwie do tego kawałka.
Bo śnili mi się Ren i Dasok jako senseje. Tańczący. W parze. Ren w swoim wdzianku pielęgniarki (?) a Dasok w cudnej pinku kiecce. I kucający Miichan liczący upadki. LOL! ...jak do dziesięciu doliczył, to padł na plecki i się chichrać zaczął. Tak kjutaśnie. Kjutaśny Miichan, ludzie. A viptencio cały czas chichotał i wyglądał jak Azusa ze Starry Sky. Straszne xD |
_________________ I tried, and therefore no one should criticise me!
|
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 27-07-2011, 08:36
|
|
|
Śniło mi się, że stoję pod kioskiem, w kolejce, a tu nagle okazuje się, że dwóch facetów, którzy stoją przede mną to David Tennant (ubrany jak na filmiku z premiery Harrego Pottera i Zakonu Feniksa) oraz... to będzie skomplikowane... człowiek, który wygląda jak dziesiąty Doktor (czyli David Tennant) z tą różnicą, że byłam pewna iż nazywa się Terry Pratchet. Chłopcy byli bardzo mili i podpisali mi się na teczce na kserówki (jakaś dziwna bo nie nadniszczona, a wszystkie moje teczki niszczą się w tempie ekspresowym). A po tym spotkaniu poszłam na pizzę z koleżankami.
Ech, chciałabym mieć więcej snów z Davidem :D |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Headless
for your entertainment
Dołączyła: 03 Sie 2011 Skąd: z nienacka! Status: offline
|
Wysłany: 08-08-2011, 01:19
|
|
|
A ja, od jakiegoś czasu oczarowana wieścią, że już w październiku będę miała pierwszy tom Kuro' po polsku na swojej półce, śniłam dzisiaj, że moja kuzynka zabrała mi telefon i pokazała wszystkim rozkrzyczanym koleżankom jakieś roznegliżowane fan arty Sebastiana i potem w sumie poszłam na jakiś maraton biegać i zamiast skupiać się na torze przeszkód, ciągle bałam się, że pójdą do empiku i wykupią mi mangę. |
_________________
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 24-08-2011, 19:19
|
|
|
No więc śniło mi się, że jenoctwo wprawiało bal na Olimpie. Nie wiem, z jakiej okazji, po prostu bal. Wszyscy byli zadowoleni i szczęśliwi, do momentu, kiedy Zeus nas powiadomił, że nie wszyscy bogowie wyrazili aprobatę dla naszego balu. Troszkę się przestraszyliśmy, ale Zeus nas uspokoił, że jeśli nie będziemy wychodzić z tego pałacu (lol, jakiego pałacu?) ani nie będziemy robić nic podejrzanego to nic się nie stanie, a jeśli coś przeskrobiemy to Zeus zabierze kogoś od nas żeby złożyć nas w ofierze innym bogom. Już nieco pokorniej wróciliśmy do imprezy.
Ja wyszłam na balkon gdzie siedział Loko i Hestia. Sobie siadłam obok Liścia, a Hestia nam pokazała listy od Pana (nie pamiętam żeby Pan podrywał Hestie, ale kij, to był sen). Stwerdziliśmy oboje z mężem, że te listy trzeba spalić. Bogini spaliła je w dłoni powiedziała, że jak wróci to gdzieś tam ten popiół wysypie. Ja stwierdziłam, że nie ma się co cackać, wzięłam od niej ten popiół i wysypałam do płynącej w dole rzece, no bo co by się miało stać. Hestia spanikowała i powiedziała, że ta rzeka to Styx (płynący przez Olimp – sny są dziwne), a te popioły w rzecze mogą zdenerwować panią Hadesu (którą w śnie nie była Demeter tylko Nemezis). Postanowiliśmy nic nie mówić towarzystwu, no ale informacja wyciekła i zasiała panikę, Do sali wlazła nie wiadomo skąd Pinkie Pie (xDDDD) i powiedziała, że za chwilę będziemy się ratować, tylko ona musi się upić. Haustem wypiła coś ze dzbanka stojącego na stole. Reszta jenotów pospiesznie zaczęła się pakować, planując chyba ucieczkę z Olimpu.
Ja sobie powiedziałam, że nie ma co panikować, tylko jakoś ogarnąć sytuacje. Wyszłam na balkon, gdzie nei było ani Liścia ani Hestii i zobaczyłam idącą rzeką, kilkumetrową Nemezis. Gdy była już przy balkonie pogłaskałam ją po nodze, żeby zwrócić na siebie uwagę. „Pewnie mnie zabijesz” tutaj już się schyliła, żeby mnie chwycić „ale mnie najpierw wysłuchaj”. Gdy się wyprostowała powiedziałam, że głupio i beżmyślnei wrzuciłam ten popiół do rzeki, że przepraszam i w ogóle. Ona machnęła ręką, powiedziała „no co ty, nie ma sprawy” i sobie gdzieś polazła, najwyraźniej nie przyszła się zemścić.
Ja zadowolona wróciłam do sali, żeby powiedzieć, że sytuacja została opanowana. Zobaczyłam, że Gonik przegląda forum. Zajrzałam jej przez ramię i zobaczyłam jakieś dziwne scalone konto forumowe i spytałam o co chodzi. Gonik powiedziała mi, że Ysen, Punyan i Latacz gdzieś wyszli i do tej pory ich nie widzieli. I tutaj mi się sen urwał, tzn zostałam obudzona.
Nie wspomnę, że wczoraj oglądałam ostatni odcinek kucyków, neeee@_______@ |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|