Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Ale miałem piękny sen... |
Wersja do druku |
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 13-02-2012, 11:45
|
|
|
Dzisiejszy sen był epicki.
W dużym skrócie - byłem blisko polowania na czarownice w świecie współczesnym. Rzecz działa się w jakimś wielkim mieście, gdzie niewątpliwie kręciły się osoby obdarzone mocą oraz ci, którzy na nie bardzo zawzięcie polowali. Moce były różne i raczej dość klasyczne - nieduża prekognicja, telepatia, rozszerzone postrzeganie czy mobilność. Powodem łowienia takich ludzi zwykle był strach i zazdrość, a karą oczywiście unicestwienie człowieka. Co ciekawe, osoby obdarzone Mocą bardzo krytycznie reagowały na oblanie jakimś roztworem (kwasem?) z dużą zawartością kobaltu, normalnym ludziom nie robiło to krzywdy. "Krytycznie" od "critical hit".
Postanowiłem uziemić kilku zawziętych łowczych, ponieważ nie uznawałem posiadania Mocy za powód do ukarania (nie ja jeden zresztą). Wśród obdarzonych zdarzali się przestępcy, ale należało ich sądzić klasycznie i uczciwie. Dlatego wkurzały mnie metody tych bardziej zapalczywych prokuratorów, którzy w ferworze sądowej dyskusji (ta, te sądy były jakieś takie mroczne, a podejrzany o "bycie obdarzonym" był traktowany jak mebel) potrafili w ramach dowodu oblać człowieka roztworem kobaltowym - jeśli wyparował wrzeszcząc, to był "winien posiadania Mocy", a sąd się zamykał ponieważ nie było już człowieka. Oczywiście zagrywki polityczne były na porządku dziennym, bo nawet samo podejrzenie bardzo mocno uderzało w człowieka pod każdym względem - pomijając zagrożenie utraty własnego życia przerąbane miała rodzina, a majątek konfiskowano (i rzadko oddawano po uniewinnieniu), imię człowieka natomiast na zawsze było zbrukane, amen.
Z kilkoma osobami zacząłem więc Polowanie na Prokuratorów i rychło okazało się, że ja też mam Moc. Bardzo dobra mobilność, teleportacja i telekineza powodowały, że przyprawiałem prokuratorów i ich wszelkie służby o napady paniki, płaczu i ogólną depresję, bo zwyczajnie psułem im krew. A do tego pouczałem na potęgę, żeby się opamiętali i przestali traktować obdarzonych Mocą niczym odnóżki szatana. Oczywiście przy okazji pomagałem im łapać prawdziwych przestępców niezależnie od tego, czy mieli Moc czy nie.
Sen skończył się tak, że w pogoni (bez augmentacji Mocą) za jednym badguyem wpadliśmy do autobusu linii 136, gdzie... dyspozytor poprosił mnie o doprowadzenie autobusu na pętlę i jeszcze kawałek, bo za dwa przystanki obecny kierowca musi wysiąść, a następny będzie dopiero później (ot, taki fail komunikacyjny). Oczywiście żwawo siadłem za kółko i zupełnie nie znając trasy ani miasta do samej pętli narobiłem 10 minut straty. Z pętli ruszyłem już na autopilocie, bo stwierdziłem, że w takim śnie bez GPSu to ja jeździć nie będę.
EDIT: inspirację snu zwalam na drugiego Holmesa, Nocarza i blog Sub Iudice, o. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 25-02-2012, 09:11
|
|
|
2nd post!
Szedłem sobie przez moje rodzime osiedle, gdy zaczął zacinać delikatny deszcz. Niebo teoretycznie było błękitne, ale... zza jednego bloku wychylała się wysoko umieszczona płachta chmury. Już pierwsza myśl brzmiała "omg, pewnie to szczyt burzowej", więc wybiegłem za ten blok, akurat w stronę pobliskiego wiaduktu. Oczywiście tam już widać było, jak chmura zwęża się ku dołowi obiecując widok pięknej podstawy burzowego kowadła. Niestety zasłonięta była przez dalsze budynki.
Wspiąłem się więc na wiadukt i wyciągnąłem aparat, by uwiecznić zupełnie fajną chmurę. Musiała być chyba pełna pyłów, bo była raczej beżowa niż biała czy granatowa na dole. Zacząłem przeglądać widnokrąg obiektywem i w pewnym momencie wręcz zamarłem - na horyzoncie oprócz tej burzowej chmury były widoczne wielkie cosie kojarzące mi się z twierdzami. Kilka beżowych chmur o kształcie ogromnych nierównych kopuł, zakrywające dobre pół horyzontu. Zacząłem się miotać po wiadukcie, żeby je sfotografować, ale niestety drzewa skutecznie przeszkadzały w strzeleniu dobrego ujęcia. :D |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 18-04-2012, 21:16
|
|
|
Wczoraj tuż przed snem się nażarłem, czego konsekwencją były dość szalone sny. Było tego sporo, m.in. próby zaprzyjaźnienia się z wielką głodną mureną (?), ale...
Wszystko przebiła scena z dwoma wampirami w hawajskich koszulach, miło sobie gawędzącymi po zmroku na plaży, gdy tymczasem ich armia krwiożerczych białych króliczków masakrowała turystów.
Om. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
So_Dakki
~FOXY LADY~
Dołączyła: 13 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 19-04-2012, 06:30
|
|
|
Ja ostatnio "doświadczyłam" ataku zombie na mój dom. Jeden z truposzy zapytał, czy może skorzystać z internetu, heh -_- |
_________________
|
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 25-04-2012, 18:22
|
|
|
Okazuje się, że Nurarihyon no mago to seria bardzo snogenna. Po całodniowym oglądaniu drugiej serii przyśniło mi się, że należę do klanu Nura i razem z dwojgiem youkai, Kubinashim i Kejoro mam do wykonania jakąś misję, a mojej siostrze, że zbiera własną bandę stu demonów... |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Xeniph
Buruma
Dołączył: 23 Sty 2003 Status: offline
Grupy: AntyWiP WIP
|
Wysłany: 23-05-2012, 14:27
|
|
|
Nie wyspałem się dzisiaj. Całą noc gonił mnie jakiś mech :/ |
_________________ You don't have to thank me. Though, you do have to get me donuts. |
|
|
|
|
Sasayaki
Dżabbersmok
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma WOM
|
Wysłany: 15-07-2012, 12:43
|
|
|
Przysnęło mi się wczoraj w samochodzie... sen był krótki i tylko o jednej rzeczy: odświeżaczach powietrza (takich jak pachnące drzewka do auta) w kształcie rycerzy na koniach, które prawdziwi rycerze noszą pod pachami, by świeżo pachnieć.
Chyba za dużo Gry o Tron ostatnio czytałam... |
_________________ Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 17-07-2012, 05:11
|
|
|
Śniła mi się wariacja na temat "Secret of NIHM", z tym, że fabuła kręciła się wokół romansu samczyka myszy i samiczki nornicy. I pod koniec wszyscy zgodnie zamieszkali w wielkiej wędzonej świni, co we śnie nie wydawało się takie groteskowe jak po przebudzeniu. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2012, 07:03
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | I pod koniec wszyscy zgodnie zamieszkali w wielkiej wędzonej świni, |
Coś jak chatka z piernika. >D |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
GoNik
歌姫 of the universe
Dołączyła: 04 Sie 2005 Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 17-07-2012, 08:27
|
|
|
Dzielna czwórka naukowców miała wysadzić tajemniczą bombę w okablowanym szybie - coś nie zagrało i jeden z panów musiał poświęcić się dla dobra sprawy, ręcznie podpinając kabelki i tym samym ginąc w wybuchu.... Ale nie zginął, bo nie wybuchło z wielką kulą ognia i to chyba nie była jednak bomba.
Spadł tylko na dno i się poturbował z większego.
Na dnie znalazł odchodzący od szybu korytarz, wszedł w niego i w którymś momencie zza zasłonki zobaczył błyski coś jakby ognia i przeraźliwe wrzaski (standardowo jak w filmach post-apo, kiedy wraże siły szczelają do przechodniów). Zatrzymał się. I wtedy najpierw zza zasłonki, a potem ze znajdujących się w ścianie korytarza drzwi, wyleciały kule do prania. Tyle, że odpowiednio większe, zajmujące prawie cały korytarz i każda z kamerką na środku. Rozejrzały się dookoła, zignorowały pana i wróciły skąd przyszły. Pan wyjrzał za zasłonkę... Gdzie kule do prania garniturem zębów i rurami jak odkurzaczowe harmonijki mordowały ludzi i faktycznie zachodziło porządne post-apo.
Dlaczego nie ruszyły pana? Bo jakimś cudem nie miały kodu genetycznego wszystkich ludzi i nie mogły automatycznie w nich celować, ale na to pomogła pozostał trójka naukowców, którzy w międzyczasie zleźli w dół żeby sprawdzić dlaczego nie wybuchło i co stało się z dzielnym kolegą - i dali się wciągnąć jako próbki w rury megawielkiej białej kuli, masterminda całego ataku na Ziemię.
Całość kończy się mastermindem, mówiącym panu standardowym grobowym i dochodzącym nie wiadomo skąd głosem villaina, że teraz już nic ich nie uratuje, teraz on ma ich wszystkich... Buhaha.
Zaciukają nas zmutowane kule do prania =____= |
_________________
|
|
|
|
|
alosza
green coat
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 17-07-2012, 08:42
|
|
|
Mnie w piątek, wczesnym rankiem, śniło się, że jest już sobota i mogę się wyluzować i nie iść do pracy. Mega sen. Niestety jak się przebudziłem, to musiałem zacząć analizować czy to prawda i wyszło, że nie. :( |
|
|
|
|
|
Tren
Lorelei
Dołączyła: 08 Lis 2009 Skąd: wiesz? Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-07-2012, 19:27
|
|
|
Spanie w namiocie spowodowało standardowo masę dziwnych snów, których oczywiście w znacznej części nie pamiętam, ale jeden utkwił mi w pamięci.
Mianowicie jenoty robiły prezentacje na różne losowe tematy. Była olbrzymia sala z podwyższeniem gdzie stała czarna tablica, na której szczycie w jakimś dziwnym języku wypisny był temat prezentacji. Co ciekawe kolejne wchodzące osoby od prezentacji zmieniały tylko pojedyńcze litery w nazwie, by uzyskać tytuł swojego tematu i ogólnie starały się jak najmniej zmazywać z tej tablicy, pisały zresztą niezbyt dużo, bo prezentacje były krótkie - maksymalnie 5 minutowe. W efekcie na podium była straszna rotacja. Sen zresztą był krótki, więc widziałam tylko jedną prezentację - Deara o tym jak prowadzić sesje, jenot przed nim nie utkwił mi w pamięci, bo sen zaczął się jak akurat schodził z podium, a potem ku mojej frustracji obudziłam się nim na scenę weszła osoba z kolejną prezentacją.
Tym co jednak najbardziej utkwiło mi w pamięci była widownia tych prezentacji. W śnie ja sama siedziałam przykucnięta i cichcem oglądałam wszystko zza drzwi. Co jak się obudziłam stwierdziłam, że było cokolwiek nielogiczne, bo sala była dosłownie wypełniona rzędami pustych krzeseł. Jak wspomniałam praktycznie wszystkie były puste, z jednym wyjątkiem dwóch krzeseł dokładnie w samym środku. Na nich to z kamiennymi twarzami siedzieli Punyan i Ysen. Obaj siedzieli tam bez słowa i oglądali prezentacje bez mrugnięcia okiem. Wydaje mi się, że mieli też podkładki do notowania, ale ani razu z nich nie korzystali.
Cała ta sytuacja była w jakiś nie do końca wytłumaczalny sposób niezmiernie fazowa. |
_________________ "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
|
|
|
|
|
Muchozol
---
Dołączyła: 06 Lip 2012 Skąd: Szczochowice Jabolskie Status: offline
|
Wysłany: 19-07-2012, 20:00
|
|
|
So_Dakki napisał/a: | Ja ostatnio "doświadczyłam" ataku zombie na mój dom. Jeden z truposzy zapytał, czy może skorzystać z internetu, heh -_- |
Gdybym mogła, przyznałabym Ci medal za ten sen :D. To w sumie nie byłby kiepski motyw w parodii kina gore. |
_________________ "Miłość jest jak gówno. Czasem wychodzi samo, ale czasami trzeba mu nadać fajne, śliskie pchnięcie." Eric Cartman |
|
|
|
|
Swarga
Dołączył: 15 Maj 2012 Status: offline
|
Wysłany: 19-07-2012, 23:59
|
|
|
Ja to wczoraj sobie drzemkę zrobiłem i mi się przyśniło, że odwiedziłem Polaków na Litwie. No i Polacy mieszkający na Litwie powiedzieli, że mają u siebie nadwyżkę młodych niezamężnych kobiet, za to w kraju jest nadwyżka mężczyzn. Wiadomo jak tam jest, Litwinom nie chcieli ich wydać, więc przyjąłem propozycję. |
|
|
|
|
|
Muchozol
---
Dołączyła: 06 Lip 2012 Skąd: Szczochowice Jabolskie Status: offline
|
Wysłany: 20-07-2012, 14:00
|
|
|
Swarga napisał/a: | Ja to wczoraj sobie drzemkę zrobiłem i mi się przyśniło, że odwiedziłem Polaków na Litwie. No i Polacy mieszkający na Litwie powiedzieli, że mają u siebie nadwyżkę młodych niezamężnych kobiet, za to w kraju jest nadwyżka mężczyzn. Wiadomo jak tam jest, Litwinom nie chcieli ich wydać, więc przyjąłem propozycję. |
Wziąłeś te wszystkie baby ;)? |
_________________ "Miłość jest jak gówno. Czasem wychodzi samo, ale czasami trzeba mu nadać fajne, śliskie pchnięcie." Eric Cartman |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|