Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy oglądanie anime=wystawianie się na pośmiewisko? |
Wersja do druku |
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 24-03-2008, 20:46 Czy oglądanie anime=wystawianie się na pośmiewisko?
|
|
|
Przeniesione z komentarzy
fillip75 : 24.03.2008 19:33:56
Re: Zakuro mój Idol :* Cytat: | TutuFan napisał/a: | i tak nawiasem to mam prawie 15 lat i gdyby się w szkole dowiedzieli że anime oglądam, mangi czytam i do tego mam chyba tonę rysunków w-tym-stylu to bym była pośmiewiskiem stulecie… | Ciekawe stwierdzenie. Skąd to przekonanie, skoro jak domniemywam nikt nie wie o twoich zainteresowaniach? Hobby jest twoją prywatną sprawą i raczej nie ma co się przejmować zdaniem ogółu. Ja jestem dwukrotnie starszy i należę jakby to określić do kadry menadżerskiej niższego szczebla :) Jakoś nikt nie wstydzi się, że lubi sobie od czasu do czasu obejrzeć polską bajeczkę (np. „Bolka i Lolka” sprzed lat. Taka chwila nostalgii. Skoro anime odpręża i relaksuje, to dlaczego mam sobie odbierać tę przyjemność. A co inni sądzą… Inni mają mnie słuchać, a nie ja innych. Takie powinno być twoje podejście do otoczenia. Inaczej sama onieśmielasz się do wyrażania własnych uczuć. A może identyfikujesz się z Ichigo. Cichą, nieśmiałą i zakochaną w… ksieciu z bajki. Pocieszę ciebie, to anime zostało stworzone z myślą o nastolatkach, a nie o pięciolatkach. Tak, że jest to anime bardziej dla ciebie, niżli dla mnie. Ale skoro mi się spodobała ta lekkość fabuły i jako „młodzież” byłem pozbawiony tego dobra jakim jest Tokyo Mew Mew, to teraz sobie to odbijam :D Ba! Wręcz procentuję, bo facet oglądający jest lepszym kandydatem na tatusia, niż „cham” ochlany i rzucający sieczką przed blokiem. Ależ mi macho. Czyż nie? |
No właśnie - czy dalej funkcjonuje "Syndrom Oblężonej Twierdzy Bronionej przez Fanów M&A"? Czy oglądanie anime jest równoznaczne z wystawianiem się na pośmiewisko? Czy może M&A stała się jednym z nowych symboli "buntu nastolatków" i podkreślania własnej "inności i wyjątkowości"? |
|
|
|
|
|
Bajachikoma
Indywiduaristo
Dołączył: 18 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 24-03-2008, 21:07
|
|
|
Nie wiem jak w gimnazjum ale ja oglądam anime ze swoją dziewczyną. Nawet sie jej podoba. Nho ale staram sie karmic anime które sie jej spodoba.
Mysle ze sytuacja jest lepsza niz kiedyś bo mnóstwo ludzi oglada juz nie tylko Sailorki i Dragon Ball ale także Naruto i Blecha. Ale podejrzewam ze zawsze sie moze komus nie spodobać. Niektózy po prostu nie wyjdzą spoza swoich ramek i tyle. Ostatnio na zajeciach (3 rok studiów, socjologia) koleżanka sie mnie pyta czy mam coś do czytania. Dałem jej Neo+ (magazyn o grach konsolowych). Siedziała razem z chłopakiem. Reakcja była niby obojętna ale widziałem ich lekceważące uśmieszki i teksty "weż Baja dorośnij". CZesto jest tak ze niby ludzie coś tam wiedzą ale jednak traktują to jak "zabawe dla dzieci". Mówie tu o normalnych ludziach, takich zwykłych pionakch z klasy, ulicy czy coś. Bo jednak jak ktos sie interesuje fantastyką albo chociaz grami komputerowymi to ma tam jakieś szersze pojecie.
W kwestii intereswoani sie np, grami komputerwoymi to mówie ze ktoś sie naprawde interesuje bo teraz to chyba wiekszośc ludzi w coś tam grała albo gra. |
_________________ !! !! !! Fruźki wolą optymistów !! !! !!
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-03-2008, 21:48
|
|
|
Widać nie tylko Superniania uwielbia obwiniać o wszystkie zło mangę i animę.
Syndrom Twierdzy funkcjonuje w kążdym fandomie. Ludzie uwielbiają mieć się za męczenników, obwiniając biedne hobby o coś czego sami są przyczyną.
Przyjacielska, towarzyska osoba nie zostanie odrzucona ze względu na swoje zainteresowanie, jeśli nie ogranicza ona swego świata wyłącznie do wąskiego kręgu hobby. Raczej wzbudzi przyjazne zainteresowanie, jeśli umiejętnie i w nienachalny sposób poprowadzi rozmowę. Nawet jeśli nie polubią -zrozumieją i pomogą. Zapamiętają i powiedzą koleżance kuzynki kto przygarnie zajmującą miejsce na półce serię Sailor Moon, zauważą gazetę z tanim filmem, odłożą tomik czy przecenioną płytę w Empiku.
Więcej wiary w otoczenie!
Wszelkie "odrzucenia" i "prześladowania" są raczej skutkiem naszego podejścia niż samego hobby.
Jedyna osoba która na moich oczach została wyśmiana za m&a była fandomową wersją Dartha(postać z "6 w pracy", fan Gwiezdnych Wojen, nie rozróżniał filmu od rzeczywistości). Postać tak nudna, namolna i monotematyczna, ze nawet nie było mi jej żal. Ja nigdy nie ukrywałam sie ze swoimi zainteresowaniami, ale też nie obnosiłam sie z nimi w taki sposób. Z gościem nie dało się pogadać na żaden temat poza DragonBall'em(inne anime uważał za ZUO), przy wszelkich okazjach próbował nawracać wszystkich, na każdą dowcipną uwagę reagował agresywniee. Przy takim podejściu obojętnie, czy pasjonujesz sie M&A, Śródziemiem, Gwiezdnymi Wojnami, znaczkami czy chomikami nie masz szans na funkcjonowanie w społeczeństwie. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Szuki
placek z jagodami
Dołączył: 21 Sty 2008 Skąd: Koszalin Status: offline
|
Wysłany: 24-03-2008, 22:09
|
|
|
Co...? Moja nie rozumieć...
Problem z anime jest taki, że większość ludzi która widzi coś animowanego traktuje to jak coś dla dzieci. A sam syndrom Twierdzy... no cóż, ja tego nigdy nie doświadczyłem. Po prostu nie zachowuję się jak jakiś nawiedzony otaku i potrafię sensownie opowiedzieć o moim hobby. I o dziwo nigdy nie usłyszałem czegoś w stylu "dorośnij" itepe. Raczej pytania w stylu "co w tym takiego fajnego?". A może po prostu mam szczęście, że mam takich a nie innych znajomych?
Cytat: | Czy może M&A stała się jednym z nowych symboli "buntu nastolatków" i podkreślania własnej "inności i wyjątkowości"? |
Mam nadzieję, że nie. Nieodparcie kojarzy mi się to z emo...
i jest naciągane. |
_________________ "Chcę zjeść coś, co kiedyś oddychało, pasło się na łące i miało matkę..." xD |
|
|
|
|
Dembol
Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 24-03-2008, 23:13
|
|
|
Znowu to samo.
Po prostu u nas w kraju panuje przekonanie, że w pewnym wieku nie należy się pewnymi rzeczami interesować. Trzeba wreszcie spoważnieć i przy rozmowach ze znajomymi dyskutować wyłącznie o pracy i kto jaki samochód sobie kupił, zająć się domem i dziećmi, a wieczorem po robocie leżeć bezrozumnie przed TV oglądając "Wiadomości" i "Taniec z Gwiazdami", a nie pasjonować się jakiś głupimi chińskimi bajeczkami czy grami. Jeśli masz za dużo czasu i koniecznie musisz mieć jakieś hobby będąc w wieku powoli wkraczającym w niemłodzieńczy możesz się interesować jedynie piłką nożną, polityką, dawną muzyką rockową i sportami ekstremalnymi. Właściwie to wypadałoby żeby się interesować tym ostatnim. Paintball rządzi i w ogóle. Wszyscy w Twojej firmie wyjeżdżają na paintballa i bungee, yo! Wszystko inne, a zwłaszcza filmy animowane, komiksy i gry komputerowe powodują, że jesteś niepoważnym, infantylnym człowiekiem, który najprawdopodobniej jest też dziwny i brakuje mu jakiejś klepki.
Oczywiście to się powoli zmienia i powoli w naszym kraju pojawiają się 30-40 latki, którzy oprócz zatracania się w pracy mają też jakieś zainteresowania, które są ciekawe, nieszablonowe, czy takie uważane dawniej za infantylne, ale do reszty cywilizowanego świata jeszcze nam trochę brakuje.
Do ogólnej społecznej niechęci do niektórych hobby dochodzi fakt, że w skład każdej grupy fanów wchodzą też idioci, którzy na nią źle rzutują. "They try too hard" jak to się mówi po angielsku. Na pewno mieliście takich znajomych, którzy koniecznie przekonywali was/innych, że anime (lub coś innego) jest super, kul, świetne, pełen wypas i koniecznie musisz oglądnąć, spróbować i też się zakochasz w tym wspaniałym fenomenie prosto z Japonii. Jaki on wspaniały, niekomercyjny, głęboki i ambitny.
A potem puszczają Ci Naruto.
Nie rozmawiam ze znajomymi o niektórych moich hobby, nie czuje takiej potrzeby i nie widzę w tym większego sensu. Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy mają o danej rzeczy jako takie pojęcie. Rozmowy typu głuchy ze ślepym o kolorach mnie nie bawią.
Wiedzą czym się interesuje, co oglądam, czego słucham, jak będą chcieli się zapoznać to sami zapytają i ja wtedy służę pomocą. W ogóle nie lubię się narzucać (chyba, że chodzi o jakąś kwestię sporną i rozmówca ma jakiś głupi pogląd na sprawę - wyprostowanie jego poglądów to mój obywatelski obowiązek:).
Część fanów cierpi też na syndrom "Oblężonej twierdzy" jak to IKa nazwała, co można zaobserwować przy każdej przytoczonej w internecie wypowiedzi dot. mangi i anime, która nie stawia jej w pozytywnym świetle, a nie daj Boże ośmiela się coś wytknąć czy skrytykować. Trochę żałuję, że coraz mniej jest akcji typu "Uwaga!" z DB czy, "ktoś tam się powiesił przez mangę". Wtedy wszystko co najgorsze w fandomie wychodzi na wierzch, jest bardzo zabawnie i trolle mają pożywkę. Z drugiej strony chyba coraz mniej jest oszołomów. Część dorosła, część zrozumiała, że media ciągle szukają równie atrakcyjnych sensacji (naprawdę polecam poczytać czasem "Fakt" - ostatnio był artykuł, że w krakowskich toaletach jest brudno), a nowi nie są tak bardzo indoktrynowani przez Kawaii i starych wyjadaczy.
Poza tym warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do komiksu zachodniego wychodzi u nas naprawdę mało dobrych i ciekawych mang dla starszego czytelnika, a te które wychodzą epatują przemocą i cyckami co mnie raczej zwisa (a momentami bardzo się podoba), ale już niekoniecznie musi interesować każdego potencjalnego czytelnika. Dlatego fajnie, że powoli pojawiają się u nas takie pozycje jak np. "Hiroszima", "Suppli" czy zapowiadane przez Kulturę Gniewu "Kobiety", które potrafią zainteresować bez uciekania się do takich środków. |
_________________ Evil Manga |
|
|
|
|
Arashino Shiro
władająca czasem...
Dołączyła: 28 Mar 2006 Skąd: Poznań Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 24-03-2008, 23:21
|
|
|
Hmm...
Czy ja wiem?
Na pewno nadal odbierane jest " z przymróżeniem oka".
U mnie w szkole raz dziewczyny miały zrobić referat o zagrożeniach ze strony mediów. I wiecie co? I podały mangę jako przykłady agresji wśród dzieci (bzdura totalna) a przykładem miał być kadr z Dragon Balla (w przypadku osób pełnoletnich-bzdura do kwadratu). Suma sumarum odbył się lincz nad mangą i anime.
W instytucjach takich jak szkoła katolicka takie rzeczy przechodzą bardzo łatwo, przy przyklasku sióstr.
Swoje słowa siostra od religii musiała odwołać gdy kilka tygodni później na zajęciach przedstawiłam plakat z wielkim mangowym aniołem, mojej roboty.
Co przez to chcę powiedzieć?
To że może nie tyle jest się wystawianym na pośmiewisko co na "baczniejszą" obserwację.
To jaka będzie reakcja otoczenia zależy też od zachowania danej osoby.
W przypadku gdy dany osobnik kuli się w kącie "bo on jest fanem mangi a reszta go nie rozumie" ciężko jest oczekiwać innych reakcji otoczenia.
W przypadku mnie: nie kryję się ze swoimi zainteresowaniami ale też się z nimi nie narzucam. Kilka osób prosiło mnie o "upiększenie" ich okładek od zeszytów, co też uczyniłam, ale nikomu rysunków na siłę nie wciskam.
Niektórzy uwielbiają robić ludziki z żołędzi i kasztanów, inni sklejać modele i układać puzzle, a inni rysować/oglądać/czytać mangę.
Kwestia gustów i tyle. Wychodzę z założenia, że to jest indywidualna sprawa każdego i jest to jego sprawa. |
_________________ Żyj póki możesz, bo każdy twój dzień może być twoim ostatnim... |
|
|
|
|
Kusoku
Zaatakowany pierunem!
Dołączył: 14 Kwi 2007 Skąd: z zaskoczenia Status: offline
|
Wysłany: 25-03-2008, 10:40
|
|
|
Hmmm to ja chyba mam trochę mniej szczęścia z rówieśnikami, ale przynajmniej nie wytykają mi, że oglądam anime, czytam mange etc. (a jestem pewien, że wiedzą wszyscy lub większość). Pośmiewiskiem stałem się raz i na tym był koniec, a było to gdy sobie przyniosłem mange do czytania na podróż (jak wiadomo trasa długa i nie ma co robić), kumpel poprosił o pokazanie (pierwszy raz mange na żywo widział), po czym puścił w obieg w autobusie, zaniosło się śmiechem.No, ale zresztą trudno się dziwić gdy ich zdaniem dobra zabawa to "powieszenie jakiejś osoby (na ubraniach) na zajęciach w siłowni". A teraz przynajmniej 2 osoby (tyle mi wiadomo) zaczęło czytać mangi, oglądać anime, a mi już nikt tego nie wytyka. A jak ktoś chce pogadać o m&a, to zawsze na spokojnie mogę pogadać, to raczej rzadko się zdarza, ale zawsze coś. |
_________________ If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.
|
|
|
|
|
Kage
zaklepane seme
Dołączyła: 07 Mar 2008 Status: offline
|
Wysłany: 25-03-2008, 11:45
|
|
|
Ja mam 19 lat, wszyscy wiedzą czym się interesuję i nikt się ze mnie nie śmieje. To zależy od tolerancji innych, u mnie więc są tolerancyjni. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 25-03-2008, 14:31
|
|
|
Powiedziałbym, że to także zależy od zachowania samych mangoludków. Bo są tacy, którzy aż się proszą, aby z nich się śmiać (vide wszyscy *tardzi), a potem robią się emo, bo koledzy się zbijają, gdy ten na np. religii tłumaczy z wypiekami na twarzy księdzu, iż Biblia kłamie a całą prawdę opowiada Neon Genesis Evangelion (przypadek z życia). |
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-03-2008, 15:38
|
|
|
U mnie to też "z przymrużeniem oka" traktują. W domu jak i szkole. Dla rodziców to jakieś "durne mangi", dla siostry podobnie choć kilka tytułów jej się podoba. Niektórzy znajomi czasami się zainteresują, a to jakiś tomik oglądną, a to o coś zapytają. Jednak kiedy dowiadują się ile kasy na to wydaję to wierzyć nie chcą, że ktoś może tyle kasy w to pakować.
Nie powiedziałabym, że tylko zainteresowani M&A mają kłopoty z ujawnianiem swoich hobby. Prawdą jest, że to jednak oni częściej izolują się od społeczeństwa, aniżeli Ci, którzy zbierają znaczki, czy tańczą balet. Nie wiem skąd się to w sumie bierze. Wszystko zależy od naszego zachowania i podejścia. |
_________________
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 25-03-2008, 16:29
|
|
|
W klasie byłam drugą osobą co oglądała anime. Najepirw było "A idź sie schowaj z tymi chińczykami" lub "weź sie zamknij, te twoje %^&$ ci tylko rozum odbierają", Teraz jak już pozarażałam troche ludu moją miłością do owych rzeczy jest spokój.Ba! zarabiam nawet na tym. Teraz sie przyzyczaili, ze rysuje jakieś rysunki postaci na ksiązkach i w zeszytach, że moge o tym gadać godzinami - nawet musze powiedzieć, że tym sie niektórzy interesują. Najważniejsze to sie nie dać :D a ludzie i tak sie przyzwyczają i tak
W domu to mama wyzywała: nic nie robisz, tylko oglądasz!
Ale jak mi sie poprawiły oceny i nadal oglądałam to już wrzasków nie było :)
Iza napisał/a: | Prawdą jest, że to jednak oni częściej izolują się od społeczeństwa, |
a to moge poświadczyć na własnym przykładzie. Co jak co, ale ja nie mam z kim gadać w społeczeństwie, więc automatycznie odgradzam się od tzw "normalnych" ludzi. Co nie oznacza, że fani M&A są aspołeczni lub boją się ludzi. Moim zdaniem jeżlei taki fan znajdzie się wśród swoich to jest zajefanie -> przykładem może być klimat na niektórych konwentach |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-03-2008, 17:00
|
|
|
Cytat: |
Nie powiedziałabym, że tylko zainteresowani M&A mają kłopoty z ujawnianiem swoich hobby. Prawdą jest, że to jednak oni częściej izolują się od społeczeństwa, aniżeli Ci, którzy zbierają znaczki, czy tańczą balet. Nie wiem skąd się to w sumie bierze. Wszystko zależy od naszego zachowania i podejścia. |
Bo tak naprawdę ci odrzuceni otaku pierwsi odrzucili społeczeństwo, mając się za alfy i omegi, a resztę świata za ciemny motłoch
Cytat: | Co jak co, ale ja nie mam z kim gadać w społeczeństwie, więc automatycznie odgradzam się od tzw "normalnych" ludzi. |
Czyli nie, ze oni nie chcą Cię słuchać, tylko Ty nie masz nic ciekawego do powiedzenia?
Cytat: |
Moim zdaniem jeżlei taki fan znajdzie się wśród swoich to jest zajefanie -> przykładem może być klimat na niektórych konwentach |
Niech żyje getto!
Niestety na co dzień uciemiężony fan mangi i anime zmuszony jest egzystować miedzy miernotami, nieoświeconymi mądrością płynącą z japońskiego mordobicia.
Uwielbiamy szukać winnych dookoła siebie, zapominając, ze świat na zewnątrz jest w dużej mierze takim jakim go chcemy mieć. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
BOReK
Dołączył: 15 Lip 2005 Status: offline
|
Wysłany: 25-03-2008, 17:15
|
|
|
Piękna pointa! Cały problem polega jednak właśnie na tym, że o wiele łatwiej jest winić kogoś niż samemu przyznać się do błędu. Niestety człowiek - bestia leniwa - szuka zwykle najprostszych rozwiązań, szczególnie gdy nie dostrzega ich miernej i tymczasowej skuteczności. Na szczęście ta bestia umie się też uczyć, choć w różnym tempie ;]. |
_________________ You ask me if I've known love and what it's like to sing songs in the rain
Well, I've seen love come and I've seen it shot down, I've seen it die in vain
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-03-2008, 17:55
|
|
|
Shinigami-san napisał/a: | Co jak co, ale ja nie mam z kim gadać w społeczeństwie, więc automatycznie odgradzam się od tzw "normalnych" ludzi. Co nie oznacza, że fani M&A są aspołeczni lub boją się ludzi |
To właśnie to oznacza. Jeśli nie chcesz mieć styczności z ludzmi, którzy nie wiedzą kto to jest Shinji Ikari i nierozumieją słowa "Baka", to po prostu sam siebie ograniczasz. To, że ktoś nie interesuje się M&A nie znaczy, że nie warto się z nim zadawać. Mam przyjaciółkę, która tego nienawidzi i choć czasami się o to z nią kłócę to i tak uważam, że ta przyjaźń jest naprawdę ważna. Tak samo wiele moich znajomych. Przyjemnie jest mieć kogoś z kim można pogadać o danym anime, ale przecież świat się na tym nie kończy! |
_________________
|
|
|
|
|
Enkidu
I'll show you the Sky
Dołączył: 09 Kwi 2007 Skąd: Newport/Rzeszów Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 26-03-2008, 10:58
|
|
|
Ja mam 20 lat i oglądam anime i czytam mangę :P. Szczerze powiedziawszy większość kolegów z roku wie że je oglądam i nie żartują ze mnie z tego powodu czasem sami skuszą się nawet na jakąś serie :D. Poza tym czy coś jest animowane czy nie to i tak jest bajką. Co za różnica czy grają aktorzy czy postacie są animowane w większości filmów które podobają się ludziom fabuły są wymyślone. To tak jak iść do kina na Spidermana a szydzić z ludzi co czytają o nim komiksy czy oglądają kreskówki. |
_________________ Hoping for the best but expecting the worst
Do the Kirby dance! <("<) <( " )> (>")>
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|