Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czy oglądanie anime=wystawianie się na pośmiewisko? |
Wersja do druku |
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 24-07-2010, 23:32
|
|
|
Mnóstwo ogólnych, które wszyscy znają i kochają, a konkretnie... Może to nie o anime, ale jednak animacja... Na lekcji francuskiego mieliśmy oglądać Persepolis, lecz już na samym początku połowa klasy pyta chórem:
- Będziemy oglądać kreskówkę?
Zawsze mne zadziwia, w jaki sposób wypowiadane jest to słowo! Pełne niechęci, zdumienia, wyższości, jadu... Mam wrażenie, że niektórzy wspinają się wtedy na szczyty umiejętności wyrażania uczuć za pomocą głosu.
Moja rodzina również dostarcza mi mnóstwo radości zadając pytania, na które nie ma odpowiedzi, od początkowych:
- Ani-co? Japońska animacja? Ty lubisz bajki dla dzieci?;
Przez zirytowane:
- Czemu to ciągle oglądasz? Przecież one wszystkie są takie same!;
Po irytujące mnie (bo zadane przez młodszego brata, kiedy natrafił w telewizji na Pokemony):
- O, jakaś głupia animka, będziesz oglądać? |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2010, 00:59
|
|
|
Dżul napisał/a: |
Zawsze mne zadziwia, w jaki sposób wypowiadane jest to słowo! Pełne niechęci, zdumienia, wyższości, jadu... Mam wrażenie, że niektórzy wspinają się wtedy na szczyty umiejętności wyrażania uczuć za pomocą głosu. |
Kreskówka! Gdyby jeszcze mówili kreskówka! U mnie wszyscy mówią bajka!
Dżul napisał/a: | Po irytujące mnie (bo zadane przez młodszego brata, kiedy natrafił w telewizji na Pokemony):
- O, jakaś głupia animka, będziesz oglądać? |
Współczuję! Nie chciałabym tego sama doświadczyć. Moja siostra za to myśli, że ja to polecę na wszystko, co jest związane z Japonią, mangą, anime... Dla niej to ja chyba jestem jakiś śmieciarz, który zachwyca się wszystkim co animowane, bez znaczenia o czym to jest i jak jest wykonane. |
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 25-07-2010, 15:00
|
|
|
Zgodnie z prośbą, przeniesiono posty do właściwego tematu. |
_________________
|
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2010, 17:52
|
|
|
O rety, przeniesiono mi post do tego tematu, no to się ogólnie wypowiem... Nigdy nie uważałam, żeby to, że lubię M&A źle o mnie świadczyło. Nie traktuję tego jako cechy mnie określającej. To po prostu jedno z wielu zainteresowań. Więc może dlatego inni to rozumieją. Zresztą w mojej szkole to dość popularne, w momencie, kiedy - jak pisałam- połowa klasy przeżyła ciężki szok, że będziemy oglądać "kreskówkę", druga połowa powiedziała: "Och, siedźcie cicho i oglądajcie.". Z niektórymi znajomymi rozmawiam na temat M&A, z niektórymi nie. Paru osobom sama podsunęłam anime i choć jakoś szczególnie się nie przyjęło, to rozumieją, czemu je lubię. A na jednostki, które mnie ostracyzują z powodu zainteresowań nie zwracam uwagi, bo po co dyskutować z kimś, kto nie ma argumentów?
anulka406 napisał/a: | Kreskówka! Gdyby jeszcze mówili kreskówka! U mnie wszyscy mówią bajka! |
U części osób występuje zlanie znaczeniowe animacja= animacja rysunkowa= bajka dla dzieci, więc w sumie wszystko jedno. Nawet się nie dziwię, bo przykłady ogólnodostępne w telewizji do takich wniosków doprowadzają. Fajna osoba, kiedy się dowie, że to nieprawda, zmieni zdanie, a reszta... Cóż, nie mam ambicji, żeby naprawiać cały świat. |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2010, 22:03
|
|
|
Skoro już mój post został tu przeniesiony, wypowiem się ogólnie na ten temat.
Moim zdaniem kluczem jest nie narzucanie się innym. Ludzie, których znam, wiedzą co lubię i jeżeli oni to akceptują, jest dobrze. Dla moich znajomych "oglądam chińskie bajki", ale oni to akceptują. Nic o tym nie wiedzą, ale nie będę im wciskać tej wiedzy na siłę. Nie przeszkadza mi, że nie są ekspertami. Każdy ma hobby. Jedni jeżdżą konno, drudzy hodują koty... Mam takich znajomych i nie odsuwam się od nich, bo mają zainteresowania inne niż ja.
Trzeba też pamiętać, że głupotą jest chodzenie wokoło i gadanie o swoim hobby, jeżeli ono nikogo nie interesuje. W takim wypadku nic dziwnego, że jest się odsuniętym. Przebywając z nie-fanami można chyba znaleźć normalne tematy do rozmowy, prawda? Czy jeżeli ktoś interesowałby się powiedzmy jazdą na nartach, kochałby to, i zawsze gadał tylko o tym, chcielibyśmy z nim konwersować? Nie wydaje mi się. Każdy otaku może żyć sobie spokojnie w społeczeństwie, nie obnosząc się specjalnie ze swoim hobby, ale też nie wyrzekając się go. Każdy coś lubi, a jeżeli ktoś nie jest w stanie tego zrozumieć, to ma problem. Nie ma sensu z kimś takim dyskutować. Ważne, by nie ukrywać się z tym, jakby to było coś złego. Takie nastawienie nic nie pomoże.
Wiem też, że są przypadki, kiedy ktoś jest aż takim otaku, że nie może znaleźć innego tematu do rozmowy. Na tym się zna i ciężko mu gadać z nie-fanami. Cóż, to zapewne wynika z nieśmiałości. Sama nie jestem zbyt towarzyską osobą, ale mam normalnych znajomych, z którymi spędzam czas. Jeżeli ktoś nie umie nawiązać kontaktu, moim zdaniem powinien się po prostu starać. Wyjść poza M&A, zainteresować innymi rzeczami, aby mieć temat. Bo choć dla introwertyka (a otaku moim zdaniem często nimi są) społeczeństwo może wyglądać strasznie, to trzeba stawić mu czoła. Przecież na zewnątrz nikt nas nie zje i nie zbojkotuje, jeżeli mamy inne zainteresowanie, a jesteśmy normalni. M&A nie powinno być całym życiem. I tyle. |
|
|
|
|
|
Kaltresos
Wygnany Admin
Dołączył: 04 Kwi 2010 Skąd: Z oddali Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2010, 12:26
|
|
|
anulka, ty ze Szczecina, moja krajanka i nie wiem jak ty, ale ja zauważyłem, że u nas w kręgach uczniów szkół gimnazjalnych, średnich, a nawet wyższych coraz więcej ludzi obnoszących się zamiłowaniem do M&A. Na nk mnie już nawet irytuje coraz większy zalew hiragany i katakany - ktoś sobie otworzył Wikipedię. Ja jakoś nigdy nie miałem problemu z wyjaśnieniem kolegom jeszcze w gimnazjum z czym to się je, ponieważ uwielbiali oni Hyper, który już sporo czasu emituje przeróżne anime. I choć nie podzielali mojego zainteresowania tą formą animacji, ogarniali temat. W przeciwieństwie do Polsatu, które bardzo dawno temu w porannym bloku dla dzieci wyemitowało Księżniczkę Mononoke oraz Metropolis. Nigdy nie trafiłem niestety na żadną powtórkę... |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2010, 17:54
|
|
|
Kaltresos napisał/a: | W przeciwieństwie do Polsatu, które bardzo dawno temu w porannym bloku dla dzieci wyemitowało Księżniczkę Mononoke oraz Metropolis. Nigdy nie trafiłem niestety na żadną powtórkę... |
Patrz, ja też! Ani z żadnego innego anime pełnometrażowego... Np. "W krainie bogów" też już leciało, ale ja nie trafiłam. Mam nadzieję, że któreś z tych będzie np. na najbliższe Święta. Nawet o 10 rano, jako że dla dzieci. Z chęcią bym tak w tv obejrzała.
A jeżeli chodzi o ludzi obnoszących się, to dobrze. To nawet nie wpływa pozytywnie jedynie na otaku, ale ogólnie na nasze społeczeństwo polskie, bo jednak mimo wszystko, może wkrótce to już będzie jak najbardziej normą. Wielu ludzi nie wie, co to jest. Ale jeżeli się dowiedzą, to chyba lepiej na nas wpływa, stajemy się otwarci na coś nowego. Przez te utarte stereotypy, że animowane to bajka dla dzieci ludzie nie biorą tego na poważnie... Może już wkrótce większość nie będzie patrzeć na animowaną rzecz tylko jako coś dla dzieci. A tak to dorośli po prostu od tego stronią. Włączą jakąś bajkę i niech dziecko ogląda... Nawet nie patrzą, że ta "bajka" może być nieprzeznaczona dla dzieci, bo przecież to bajka. To takie ograniczenie. Filmy dla dorosłych, bajki dla dzieci... No a skoro są filmy dla dzieci, to równie dobrze mogą być bajki dla dorosłych. Można by to w końcu przyjąć do wiadomości. |
|
|
|
|
|
anulka406
Unfabulos :)
Dołączyła: 13 Cze 2010 Skąd: Szczecin Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2010, 17:58
|
|
|
Kaltresos napisał/a: | W przeciwieństwie do Polsatu, które bardzo dawno temu w porannym bloku dla dzieci wyemitowało Księżniczkę Mononoke oraz Metropolis. Nigdy nie trafiłem niestety na żadną powtórkę... |
Patrz, ja też! Ani z żadnego innego anime pełnometrażowego... Np. "W krainie bogów" też już leciało, ale ja nie trafiłam. Mam nadzieję, że któreś z tych będzie np. na najbliższe Święta. Nawet o 10 rano, jako że dla dzieci. Z chęcią bym tak w tv obejrzała.
A jeżeli chodzi o ludzi obnoszących się, to dobrze. To nawet nie wpływa pozytywnie jedynie na otaku, ale ogólnie na nasze społeczeństwo polskie, bo jednak mimo wszystko, może wkrótce to już będzie jak najbardziej normą. Wielu ludzi nie wie, co to jest. Ale jeżeli się dowiedzą, to chyba lepiej na nas wpływa, stajemy się otwarci na coś nowego. Przez te utarte stereotypy, że animowane to bajka dla dzieci ludzie nie biorą tego na poważnie... Może już wkrótce większość nie będzie patrzeć na animowaną rzecz tylko jako coś dla dzieci. A tak to dorośli po prostu od tego stronią. Włączą jakąś bajkę i niech dziecko ogląda... Nawet nie patrzą, że ta "bajka" może być nieprzeznaczona dla dzieci, bo przecież to bajka. To takie ograniczenie. Filmy dla dorosłych, bajki dla dzieci... No a skoro są filmy dla dzieci, to równie dobrze mogą być bajki dla dorosłych. Można by to w końcu przyjąć do wiadomości. |
|
|
|
|
|
Kyon
Jean Arthur Rimbaud
Dołączył: 18 Sie 2010 Status: offline
|
Wysłany: 27-08-2010, 14:26
|
|
|
Opinie rówieśników jakoś specjalnie nigdy mnie nie obchodziły i niczyje zdanie nie spowodowałoby zmiany moich zainteresowań. Wśród rocznika 93' nadal widzę dużą ignorancję, szczególnie na płaszczyźnie zlania znaczeniowego animacji i bajki dla dzieci, o czym wspominała już Dżul, chociaż nic nie może równać się z ignorancją mojego brata(rocznik 90) i moich rodziców, to wręcz straszne. Ciągle słyszę: "Ty nic nie robisz tylko te bajeczki oglądasz" "W takim wieku i jeszcze bajeczki oglądasz", sposób w jaki wypowiadane jest słowo "bajka" strasznie mnie irytuje, ale przez te kilka lat już się na to uodporniłem. Najgorsze jest to, że żadne argumenty o głębszym przekazie serii typu Ergo Proxy do nich nie przemawiają. Co do alienacji i odrzucenia społecznego z powodu M&A, osobiście jeszcze nie spotkałem się czymś takim, nie mieści mi się nawet w głowie, że ktoś mógłby być na tyle głupi i ograniczony, by skreślić daną osobę z powodu zainteresowania "chińskimi bajeczkami". Jak już wcześniej wspominano, wiele zależy od samego podejścia otaku do społeczeństwa, zbytnie obnoszenie się tym, czy nawet wywyższanie się z powodu bycia "innym" nie jest zwykle mile widziane. Może lepiej nie starać się na siłę przekonywać innych do swoich racji? Ja do społeczeństwa odnoszę się raczej z obojętnością, mam kilku przyjaciół(w większości nie-fanów) i to mi wystarcza, z powodu mojej obojętności, ogół odpowiada mi tym samym, nie będąc zbytnio zainteresowanym tym co lubię i robię. Może warto przyjąć taką postawę i zacząć chodzić własnymi ścieżkami, nie oglądając się na innych i nie przejmując się ich zdaniem : ) ? |
|
|
|
|
|
Trawka
Dołączył: 13 Lut 2010 Skąd: Szczecinek Status: offline
|
Wysłany: 02-09-2010, 21:32
|
|
|
Cóż, jak tak czytam wasze wypowiedzi to muszę powiedziec, że u was to nie jest tak źle. U mnie jest chyba jakiś hardcore. Przez to, że mam długie włosy i chodzę w dresie ludzie dziwnie na mnie patrzą i podśmiewają się ze mnie. Dziwne tylko, że jedynie w szkole, w żadnym innym miejscu nie spotkałem się z czymś takim. Zresztą, co się dziwic skoro ludzie w szkole średniej zachowują się jakby byli z podstawówki. I nie, nie przekoloryzowuje, możecie mi uwierzyc, że tak jest, przynajmniej w mojej szkole. Pewnie gdyby takich pseudo-twardzieli postawic na moim miejscu nie wytrzymaliby psychicznie, przydałaby im się taka brutalna szkoła życia. I nie robię z siebie jakiegoś męczennika, który ma straszne życie. Po prostu tak tylko się wyżalam. |
|
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 05-09-2010, 21:11
|
|
|
Trawka, bardzo Ci współczuję, naprawdę. Wiem, co przeżywasz. Najgorsze jest to, że nawet nie mam Ci co poradzić... Czytałam poprzednie posty z tego tematu, wypowiedzi, że to wina otaku, że się zamykają w sobie, nie próbują rozmawiać z innymi. Taaa, jasne. Trudno jest rozmawiać z kimś, kto patrzy z góry i od razu wydaje osąd na podstawie wyglądu czy zainteresowań. A przecież- nie warto rezygnować z wyrażania samego siebie! Dlatego jedyne, co bym Ci radziła, to jeździć na konwenty. Na nich spotyka się ludzi, którzy są indywidualistami z jakąś pasją, z którymi można normalnie pogadać na wiele tematów. A szkoła- cóż, to tylko trzy lata, choć teraz mogą Ci się wydawać wiecznością. |
|
|
|
|
|
Akai
Mad world
Dołączyła: 26 Lip 2010 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2010, 15:36
|
|
|
Dżul, dobre podejście. Jednakże .. cóż .. opisze swoją sytuację.
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Ogladam animę od roku - tak swiadomie. Tak samo interesuję się Japonią. To może i moja osobista sprawa, ale inaczej chyba moja historia nie miałaby sensu - moi rodzice się rozwiedli. Matka jest z facetem, który za każdym razem jak oglądam anime na komputerze, to mi go wyłacza. Z czasem "mamuśka" się do niego upodobniła i teraz każda kłótnia kończy się słowami "Kiedy ty dorośniesz?! Oglądaasz te durne bajeczki, które nic w życiu nie dają. Tracisz czas !". Nie ma co .. Pocieszające. Całe szczęście, za rok LO prawdopodobnie w Poznaniu. Trochę więcej swobody.
W szkole, jak to w szkole. Nudny temat ? Odwracam zeszyt i rysuje sobie np. Sebastiana z Kuroshitsuji ^^ W najmniej odpowiedniej chwili znajdzie się osoba, która zacznie pytać "a co to? a co to?" a po wytłumaczeniu do końca roku szkolnego będzie się nabijała że kreskóweczki ogladam.
Na koniec, najbardziej oburzająca historia .. z moją siostrą [ 11 lat ]. Byłyśmy akurat w Poznaniu na zakupach. Wychodzac ze sklepu moja siostra krzyknęła "Amelia !! Patrz, Patrz !! Japończyk !!!! Wyjdziesz za niego?!". Nie powiem co zrobiłam .. Nie chcę o tym pamiętać. |
|
|
|
|
|
Dżul
Człowiek Autodemolka
Dołączyła: 16 Lis 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2010, 16:01
|
|
|
akai_akumu,
ja wiem, takie sytuacje są bardzo ciężkie i nie da się nic zrobić, tak naprawdę. Mogę tylko mieć nadzieję, że w przyszłości Twoja sytuacja się zmieni i trafisz na fajne liceum ( a rodzina to często zły wynalazek jest, mam podobną sytuację w domu). Tak z ciekawości, jako osoba mieszkająca w Poznaniu spytam, które liceum planujesz? |
|
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 12-09-2010, 16:33
|
|
|
A ja jak słyszę takie narzekania to mam ochotę zapytać: a jak tam szkoła? A nie przyrośliście przypadkiem do komputera? A nie zamęczacie otoczenia swoim hobby? Może rzeczywiście tracicie czas kosztem zajęć i obowiązków?
Ludzie, trochę asertywności, konsekwencji, dorosłości. Jak się rysuje coś w szkolnym zeszycie trzeba się liczyć z tym, że zobaczą i skomentują (zeszyty to zazwyczaj public domain). Jak ktoś broni swoich bazgrołów jak niepodległości to przyznam, byłam pierwsza do nabijania. I nigdy nikomu nie przyjdzie do głowy ironizować, rzucić dowcip, czy zignorować. Tylko lecą do tego tematu i wszystkich, co się nadadzą. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Sezonowy
Dołączył: 11 Wrz 2010 Status: offline
|
Wysłany: 12-09-2010, 16:45
|
|
|
A propos "ty nic nie robisz tylko te bajeczki oglądasz": nikomu spoza grona zaufanych nie pokazujcie tanukowych statystyk, z których wynika, ile to czasu spędziliście na oglądaniu anime. Jak właśnie wyliczył mi mój osobisty specjalista od zachowania odrobiny zdrowego rozsądku, te 102 dni oglądania bez przerwy, które wykręcił mój tanukowy licznik, to 2448 godzin. Powiedzmy, że zamiast oglądać anime, poświęciłbym ten czas na dodatkową pracę zarobkową - tzw. drugi etat. Przy założeniu, że tydzień roboczy to pięć dni po osiem godzin, ja spędziłem na oglądaniu anime 61 tygodni. W przybliżeniu - 15 miesięcy. To piętnaście pensji. Nawet, gdyby wypadło mi przepracować ten czas w Biedronce za 1200 zł, to i tak "wyrzuciłem w animowane błoto" osiemnaście tysięcy złotych. 0.o
To tyle, jeśli chodzi o podejście do tematu prezentowane przez ludzi, o których mówi się, że "stoją mocno obiema nogami na ziemi". Syty nie zrozumie głodnego. :) |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|