Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Hayate
Haunted Towell
Dołączył: 12 Lis 2007 Skąd: Mendoberanzzan Status: offline
|
Wysłany: 19-01-2008, 14:45
|
|
|
Yaawn- przeciągnąłem się na na stole... przeanalizowałem szybko ostatnie 15minut... "Oh tak... muszę doprowadzić tego małego pchlarza do porządku... no nic, jak mus to mus" pomyślałem po czym zrobiłem złośliwy uśmiech. Wstałem i zacząłem niebieska glinką rysować możliwy plan wydarzeń... Drowuś musi być albo u Shini, albo u Avi.... hmmm pstryknąłem palcami i pojawiłem się obok Shini...
-Uh no tak wiewiórki... myślałem że będą większe - wysyczałem, kopiąc jedną z wiewiórek która dobierała się do moich wężowych sznurówek... Zanim Shini odpowiedziała pojawiłem się za Avi... No tak... trzymała małą, cienistą wredote pod pachą... Skradając się podszedłem do Avi od tyłu, złapałem szybko Drowusia za ogon i pognałem w przeciwnym kierunku, odwracając głowę i krzycząc
-Sorrrki Avi, zabieram szkodnika do Yumisi... Buahahah....- mój śmiech brutalnie przerwał słup wyczarowany przez Avi, na mojej drodze... Otrząsając się z uderzenia, zobaczyłem szwagierkę trooooszkę zdenerwowaną, pochylającą się nade mną z uśmiechem typu "Tortury na Tobie będą wspominać przez wieki", więc szybko pstryknąłem palcami, pojawiając się znów w pracowni Shini... Położyłem cienostwora na stole i rzuciłem z wyrzutem:
-Co Ty na miłość Lolth wyprawiasz~!!??-
-Ale ja...-
-Nie ma ale ja... Tak Ci źle ze mną i Yumisią? Chcesz wrócić do swoich?!- to mówiąc paznokciem przejechałem po powietrzu, otwierając bramę do planu cieni... za małym otworem pokazało się ogromne, czerwone oko, na którego widok Drowuś skulił się jak zbity pies i skurczył ze dwa razy. Przez chwile zrobiło mi sie go żal, zamknąłem bramę.
- Przepraszam Tato... już nie będę, będę grzeczny-
- No mam nadzieje... i pamiętaj, nie spouchwalać się z resztą Twierdzy, sam wiesz co możesz zrobić jak się zapomnisz- mówiąc to pogłaskałem małą bestię, a on tylko zachichotał demonicznie.
-Aaaah mam prezent dla Ciebie- uśmiechnąłem się i zawiązałem na szyi wielką jak jego głowa czerwoną kokardę - Nooo, teraz już Ci sie żadna cieniostworka nie oprze- oboje wybuchnęliśmy śmiechem, po czym wziąłem go na ręce i zaniosłem do leżącej na ziemi Yumisi. Podniosłem moją ukochaną, dałem jej buzi w policzek, po czym oddając jej pupilka rzekłem:
-Prosze Kochanie, cały i zdrowy- zdobyłem się na szczery uśmiech |
_________________ Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany.... |
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 25-01-2008, 18:51
|
|
|
Yumiko wzięła Drowusia na ręce i zaczęła go przytulać i głaskać, nie spuszczając jednak wzroku z oczu swego męża.
*Jest piękny* pomyślała z zachwytem, gdy nagle Hayate przerwał tą chwile śmiechem.
- Dziękuje. Odpowiedział śmiejąc się jeszcze trochę. Yumiko zaczęła się zastanawiać czy aby na pewno tylko tak pomyślała.
Tak...zrobiło jej się bardzo głupio.
- Wiesz Kochanie...nasze adoptowane dziecię jest dość podobne do Ciebie.
- Ta?
- Tak...Ostatnio wspominała coś o zawładnięciu twierdzą. A takie pomysły są bardzo w Twoim typie. Dodała z uśmiechem łapiąc Hayate za rękę.
- Chyba jeszcze będą z niej ludzie. I tak oboje stali i rozmawiali. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 31-01-2008, 12:23
|
|
|
- Rzeczywiście jest śliczny - pomyślała Sakura, obserwując Drowusia, Yumisię i Hayate. Spokojna, szczęśliwa rodzinka. Czy aby na pewno jestem w Twierdzy - zastanawiała się. I kto właściwie pilnuje porządku, skoro Mara wyjechała ? Chyba że mamunia rozmnożyła młoteczki...
A propos rozmnożenia, jak na zawołanie pojawiła się chmara wiewiórek i rzuciła się do butów. Ale Sakura szybko wzbiła się w powietrze
- Tutaj mnie nie dostaniecie - zachichotała triumfalnie |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-02-2008, 19:39
|
|
|
-Nie rozmnożyłam, wole go ostatnio nie używac z tych i innych powodów - mruknęła Avalia za pleców Sakury- coś cicho ostatnio w domu, trzeba przyznac to bardzo dziwne zjawisko, przydało by się zrobić liste najwazniejszych wydażeń z tego patetycznego domu, nie ma co - z każdym kolejnym słowem wydawało się, że mówi bardziej do siebie - Ale o czym to ja...a juz pamiętam...jak dlamnie brakiem mary nie trzeba się stresować, wrazie czego jest jeszcze jej kochany mąż, twój brat a mój códowny syn z niejaką mętalnością narcyza. Hm...co powiesz na herbatke? |
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 06-02-2008, 22:35
|
|
|
Obudziłam się pod stołem, z załzawionymi oczyma i okruszkami lukru na bluzce. Lukier i dżem różany z półrocznego pączka tkwiły też na mojej twarzy, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy. Przeciągnęłam się potężnie, uderzając się przy tym głową w blat stolika i wybuchając donośnym, urywanym płaczem. Po paru sekundach uspokoiłam się, wyczołgałam spod stolika i nadal na czworakach wypełzłam z kuchni. Och, jakie to były dobre czasy jak mama Mara gotowała zupki... ciekawe co się z nią dzieje...
Nadal na czworakach, z miną pełną znudzenia powlokłam się do swojego pokoju i zauważyłam brak jakiegokolwiek śladu po Orenei. Podniosłam się na wysokość szafki i zauważyłam skromny, napisany całkiem ładnym, ozdobnym pismem liścik. Po przeczytaniu włosy zjeżyły mi się na głowie. No ładnie! Zapach mięty, ją irytuje... nie pierwsza i nie ostatnia. Fakt, że nasza wspólna egzystencja zaczęła się od grzebania w swoich rzeczach i czytania pamiętników nie świadczył za dobrze. Najwyraźniej tak będzie lepiej. Oblizałam się, zlizując trochę lukru z twarzy, ale nadal całkiem sporo zostało go w okolicach nosa. Wygrzebałam z garderoby stary, pomarszczony pergamin oraz gęsie pióro i położyłam się w progu mojego pokoju, tak, że głowa i tułów znajdowały się na korytarzu, a dyndające nogi uderzały o stary, perski dywan w sypialni. Pióro cicho skrzypiało w ciszy uśpionej Twierdzy. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2008, 21:05
|
|
|
Otworzyłem swe oczy i ujrzałem Twierdze - No wreszcie w domu - stwierdziłem patrząc sie na wielki budynek przed nosem - Ciekawe czy ktoś mi znajomy otworzy czy też jakaś nowa osobistość - zastanawiałem się czy nie zadzwonić na dzwonek lecz ta myśl się szybko opuściła moją głowę - No to zapukamy - podniosłem rękę do wielkich drzwi i odchyliłem nico nadgarstek, następnie zacząłem leciutko pukać. Żadnej reakcji przez 10 min. - Dobra czas kończyć sie ten teges - Odchyliłem całą rękę i mówiąc - Mam nadzieje że twórca twierdzy to przewidział - walnąłem z 1/4 mojej siły powodując czysto-metaliczne łupnięcie rozchodzące się po całej budowli - Łooohohooo niezłe brzmienie. Zamontuje se takie w moim pokoju - Teraz pozostało czekać na stertę ludzi drących sie na mnie. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Pan B
hmm....
Dołączył: 16 Gru 2007 Skąd: ehhhh...szkoda gadać Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2008, 22:01
|
|
|
Poszukując właściciela wiewiórek usłyszałem czysto-metaliczne łupnięcie. Byłem niedaleko głównego wejścia więc postanowiłem otworzyć drzwi. Uchylam lekko, patrze i mówię:
-Domokrążców nie przyjmujemy.
Zamknąłem drzwi główne na wszelkie zasuwki, kłutki i zamki jakie przy nich były. Po czym spokojnie udałem się na dalsze poszukiwania. |
_________________ Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary. |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 08-02-2008, 22:11
|
|
|
Użytkownika Skamana uprasza się o nieużywanie wulgaryzmów. W żadnej formie. Absolutnie żadnej.
Miłej nocy życzę,
Mara. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 08-02-2008, 22:19
|
|
|
Dobra, napiszę to bo już nie zdzierżę, Maro, potem możesz to wywalić ;)
Dziubaski kochane, ja z kwestią interpunkcyjną chcę was pomęczyć. Piszecie dialogi - super! Ale na bogów chałasu, stawiajcie spację po myślniku, co?
==
Niech pozostanie dla potomnych... póki się strona nie skończy. |
|
|
|
|
|
Orenei
Dołączyła: 24 Lis 2007 Status: offline
|
Wysłany: 09-02-2008, 12:21
|
|
|
Wydawało mi się że ktoś pukał. Rzuciłam więc swoje rzeczy na podłogę i pobiegłam w stronę głównych drzwi Twierdzy. Biegłam bardzo szybko w obawie, że nikt nie otworzy i osoba znajdująca się na zewnątrz po prostu sobie pójdzie. Myślałam dość intensywnie przez co nie zauważyłam schodów no i...spadłam. Wylądowałam zaraz przed drzwiami i to o wiele szybciej niż myślałam.
Najpierw musiałam uporać się z zamkami, kłódkami i innymi zabezpieczeniami.
- Bożuuuś...kto wpadł na tak głupi pomysł?
Otworzenie drzwi zajęło mi dosłownie dziesięć minut.
- Ohayooooo~ - krzyknęłam witając nieznanego mi gościa. |
_________________ "Coś tam, coś tam number one!
Sharingan for everyone~" |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 09-02-2008, 13:46
|
|
|
Szłam sobie przez korytarze Twierdzy burcząc coś o "dziwnych lokatorach" i "troszeczke bardizje niż normalnie trzepniętej rodzince". Postanowiłam zobaczyć sobie co tam słychać w holu. Zawołałam sztab wiewiórów. Nie musiałam czekać długo. Po chwili cąły mały oddział zebrał się rpzede mna patrząc na mnie słodkimi oczkami
- No to teraz sie zabawimy - mruknęłam zacierajac ręce po czym rzekłąm - Robić wszystkim oprócz mnie wredne psikusy! Rozkaz! - po czym udałam się w stronę drzwi wejściowych. Ciekawe co moje kochane wiewiórencje mogą wymyśleć dla mojej kochanej rodiznki - pomyślałąm i wybuchnęłam Mhorcznym i Zuym śmiechem |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2008, 12:38
|
|
|
-Wiem że sie zmieniłem ale nie pamię... Aha my sie nie znamy. Więc wypada mi się przedstawić. Jestem Skaman i miło mi cię poznać - Ukłoniłem się aby się pokazać w lepszym świetle i żeby mnie nie uważano za chama i gbura. Nagle zauważyłem że ta kobieta stojąca przede mną nie przypomina żadnego z domowników - Przepraszam że tak mówię ale mogę usłyszeć imiona twych rodziców? |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Orenei
Dołączyła: 24 Lis 2007 Status: offline
|
Wysłany: 10-02-2008, 18:11
|
|
|
Zapytał mnie o imiona moich rodziców? Czy ja dobrze usłyszałam? ...
- Przepraszam, ale nie jestem pewna, czy mogę powiedzieć - powiedziałam przerażona. Bałam się, że Yamcia mnie zabije jak nazwę ją swoją matką...
Lecz Skaman nie poddawał się i wciąż próbował zmusić mnie do gadania.
- Zapewniam cię, że możesz mi powiedzieć - rzekł po czym spojrzał na mnie, jakbym miała za chwilę przedstawić mu cały mój życiorys.
- Hmm...moim tatą jest Hayate a mamy imienia nie potrafię wymówić.
Skaman już pewnie pomyślał sobie, że jestem jakaś dziwna albo co gorsze...nienormalna, ale szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to. Czekałam tylko aż w końcu wejdzie do środka i zamknie za sobą drzwi.
- Może wejdziesz? Zaczyna się robić zimno - zaproponowałam, po czym złapałam go za rękę i pociągnęłam drastycznie w swoją stronę a drzwi same się zamknęły. |
_________________ "Coś tam, coś tam number one!
Sharingan for everyone~" |
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 11-02-2008, 23:03
|
|
|
- Przepraszam że tak cię negowałem o imiona twoich rodziców. Ale twego taty nie znam więc pewnie twej matki też. A tak przy okazji dzieje się jakaś dziwna rzecz, a może 2 - uśmiechałem się wspominając jak to Shinigami-san nie raz coś "napsociła" - brakowało mi rodziny - w myślach *jaka by nie była* - tych niecodziennych zdarzeń na podróży treningowej tylko tu i tam ćwiczyć. A może tak opowiesz coś o sobie panno.... Kurcze jak masz na imię bo chyba nie usłyszałem? |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 12-02-2008, 08:13
|
|
|
- O Orenei, Skaman witam - mruknęła Avi schodząc po schodach, i mimo kiepskiego nastroju w Boutusiowym stroju.
- A ty Skaman, gdzie cię tak wywiało, hm?? Coś porabiał, wtedy gdy cię tu nie było?? - Dodała jeszcze szybko białogłowa - Hmmm...mnie się wydawało czy wcześniej pytałeś się o rodziców Orenei?? A więc Hayate i Yumiko, a jak dobrze pamiętasz Yumiś jest moją siostrą - powiedziała odkrywczym tonem, i zanim jeszcze ktokolwiek zdążył przeanalizować ostatnie wypowiedzi Avalii ta dodała - Idziemy na herbatkę?? |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|