Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 28-09-2008, 15:13
|
|
|
Slova podniósł się ociężale z podłogi. Poczuł lekki ból w kolanie, a więc się już całkowicie zmaterializował. Ale dziewczyny nie poznał, mimo iż wiedział, że kiedyś już słyszał ten głos, a uczennica znała jego pseudonim. Zaiste niefortunna sytuacja. Jako, iż od zawsze potrafił być kulturalny, nie zamierzał teraz porzucać dobrych manier i skorzystał z pomocnie wyciągniętej ku niemu dłoni. Nie puszczając kobiecej ręki, uścisnął ją nieco delikatniej i zgrabnie zginając się w pół ucałował.
- Miło mi poznać - dziewczyna była wyraźnie zdziwiona tym zachowaniem, lecz chłopak kontynuował - Widzę, że mnie znasz, ale niestety, ja cię nie pamiętam. Nie chciał bym jednak pozostać w niewiedzy, dla tego sam Ci się przedstawię.
Slova wyprostował się i lekko ukłonił
- Nazywam się Messagorn Remigiusz Cezarion Gerweht Zeribario i jeszcze raz miło mi cię poznać.
Avalię mocno zaskoczyło takie zachowanie. Zdezorientowana szukała słów odpowiednich do zaistniałej sytuacji. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 28-09-2008, 19:16
|
|
|
- E...em....S-Slova...czy ty się dobrze czujesz? - Zapytała niepewnie, bo ta sytuacja zaiste ją zaskoczyła. Przyłożyła mu rękę do czoła - nie masz gorączki, blady nie jesteś, wyglądasz na zdrowego - Avi zdawała sobie sprawę, ze inaczej wygląda ale, że aż tak? , stała chwile patrząc się dziwnie na towarzysza, aż nagle doznała olśnienia z następstwem głośnego "Aha!" i puknięciem się w czoło. Teraz to chłopak wydawał się mieć dziwną minę. Avalia przypomniała sobie o problemach Slovy z jego materializacją jakiś czas temu, więc to mogło spowodować to dziwne zachowanie.
- A no więc, ja jestem Avalia Neopolia Amelia Elumina Nikora Forget Me-Not...albo po prostu Avalia - dodała z uśmiechem. *^^* |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 29-09-2008, 21:03
|
|
|
- Proszę, mów mi Mess - ukłonił się Slova, puszczając w niepamięć zachowanie dziewczyny. Dotykanie kogokolwiek bez pozwolenia, to mu sie w głowie nie mieściło.
Przez chwilę stał zapatrzony na dziwną dziewczynę, i rzekł:
- Bardzo się cieszę, że pierwsza osoba, którą poznałem w tym zamczysku jest tak miła młoda dama. Czy zechciałabyś, jeżeli to oczywiście nie stanowi dla ciebie kłopotu, przedstawić mnie innym mieszkańcom?
Przez moment w umyśle Slovy zagościła myśl, że takie zachowanie jest do niego niepodobne. Dalej nie czuł się sobą, ale mimo to zachowywał się tak, jak kazał mu umysł. Po chwili podszepty z podświadomości minęły, zastąpione wyuczonymi manierami i regułami dobrego zachowania. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 30-09-2008, 17:46
|
|
|
To my go w końcu znamy czy nie?-rzuciła nieuważnie DeadJoker, przyglądając się zaistniałej sytuacji i zagryzając udkiem. Zaiste, zdolność do bycia zawsze tam, gdzie dzieje się coś ciekawego była przydatna.-Ja jestem Hermia Rosa de Carrow, ale w tych kręgach jestem znana jako DeadJoker-przedstawiła się, ale po głębszym zastanowieniu stwierdziła, że jej obecność jest zbędna.-Ja już pójdę-spuściła skromnie oczy, tak że ukryły się w cieniu rzucanym przez ufryzowane pukle dookoła twarzy. Nie chciała przeszkadzać, tym bardziej, że osobnik, z którym rozmawiała Avalia ma skłonności do chodzenia po Twierdzy w samej bieliźnie. A nawet...nie, ja nic nie widziałam, naprawdę. Dobra, to się potem jakoś wytnie. Ale ja naprawdę nic nie widziałam.
Spacje, proszę ślicznie, wstawiać przed i po myślnikami dialogowymi...
IKa |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 01-10-2008, 21:32
|
|
|
Yumiko włożyła stawiającego opór totchiego do kyotka, uśmiechnęła się na widok malucha z nadymanymi policzkami, złapała za plecak i ruszyła w stronę swojego pokoju. Po drodze spotkała Avalię rozmawiającą z jakimś "dziwnym panem"... Nie ciężko się domyślić że ta jakże błyskotliwa istotka wkrótce odważy się podejść. Ściągnęła lekko na dół przy krótką kraciastą spódniczkę, zasznurowała od lat nie sznurowane glany, poprawiła nieco kręcone czerwonawe włosy.
Stanęła za Avalią, złapała ją za ramie przyglądając się z zaciekawieniem mężczyźnie.
- Słucha j-rocka? Avalia klepnęła siostrę w głowę robiąc przy tym zażenowaną minę.
- Uwielbiam kiedy tak robisz. Powiedziała masując miejsce w którym przed chwilą wylądowała dłoń Avi.
- Gdzie Twoje maniery młoda damo? Przedstaw się... Rzekła Avalia nieco zirytowanym lecz rozbawionym głosem.
- Yumiko. Dziewczyna skinęła głową.
- Btw... Kim była ta hmm... kobieta? która tu przed chwilą stała? Głośno zapytała przypominając sobie jak to wcześniej gorąco ją przywitała. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-10-2008, 16:26
|
|
|
- E...em...po kolei...- wyjąkała Avalia - siostra to jest Slova znaczy Mess...Mess to jest moja siostra Yumiko. Tamta dziewczyna przed chwilą to DeadJocker, córka Vodh'a, siostra Caladana. A jak dobrze pamiętasz Vodh jest naszym bratem - mówiła wolno Avalia patrząc się w ścianę zamiast na Yumiko - Za to Mess jeste synem Caladana i Arity...zrozumiałaś - spytała Avi w końcu patrząc się na siostrę a nie na ścianę, ta tylko kiwała głową, po chwili rudowłosa zwróciła się do towarzysza - Przed kuchnią powinni jeszcze być Mara z małżonkiem ale...
- Nie ma ich już - stwierdziła odkrywczo Lena pojawiając się w różowym dymie.
- A to jest Lena moja wróżka - powiedziała Avi trochę znudzonym głosem, po czym wróciła do normalności - No więc skoro ich nie ma proponuje udać się na czwarte piętro do naszej uroczej kawiarni, co wy na to?? |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 02-10-2008, 19:38
|
|
|
Lena była mało spostrzegawcza. Siedziałam w kuchni i sączyłam herbatę z potężnego ceramicznego kubka opatrzonego niezwykle mrocznym napisem "mara" z lekka zamyślona. Co jednak nie sprawiało, że mnie nie ma! Co do męża, sama nie byłam pewna czy śpi czy może postanowił mnie zaskoczyć i drzemie. Tak czy inaczej niespecjalnie integrowałam się z poprzednią częścią w miarę aktywnej części Twierdzy, która to przedstawiała sobie odmienionego Slovę. O ile mnie pamięć nie myli kiedyś był leśnikiem. Patrząc z boku na postać stwierdziłam w duchu, że był wtedy bardziej sympatyczny. No, ale nie należy ponoć ludzi obgadywać za plecami, toteż toteż dopiłam nadal gorący płyn i z pewną ociężałością wstałam. Postawiłam pusty kubek do zlewu w dosyć głośny sposób po czym podeszłam do Slovy.... Czy jak mu tam i zagadnęłam:
- Mara jestem. W skrócie Mara. Miło poznać. Kawiarnia to całkiem interesujący omysł, o ile nie obudzicie Twierdzy... Znowu zasnęła. Chyba ją ostatnio zmęczyliśmy, zanim jeszcze wszyscy poszli i się pozamykali w pokojach. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-10-2008, 15:30
|
|
|
*Slova.... Omg!...Wtf? Widywałam różne rzeczy... DeadJoker... yaaaay~! córcia Vodha! Już cioteczka się nią zajmie!* Yumiko myślała tak intensywnie (ona myśli!) aż jej czerwone oczy zaczęły się delikatnie iskrzyć.
- Kawiarnia to całkiem interesujący pomysł, o ile nie obudzicie Twierdzy... Znowu zasnęła.
Dziewczyna nie przestawała myśleć o metamorfozie leśnika. Patrzała na niego zdumionym wzrokiem. Kiedy zauważyła iż "Mess" już od dłuższego czasu spostrzegł, że jest obiektem jej zainteresowania, szybko odwróciła wzrok i powoli ruszyła w stronę kawiarni.
Rzuciła spostrzegawcze "- O, Mara! Co Ty tu robisz?" i przyśpieszyła kroku, aby móc iść tuż obok swojej siostry. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 03-10-2008, 20:57
|
|
|
Slova zaniemówił. Bardziej załamany, niż zszokowany czy speszony. Tyle zamieszania wokół jego osoby... Nie lubił tego. Nie miał już siły się witać widząc, że wszyscy go znają, a on nikogo. Ludzi pozna z czasem, znajomość nie zając.
Śpi. Twierdza śpi. Zaiste, przecież czuł jej energię, kiedy był zdematerializowany. Była płynna, jednostajna, niezmienna, niezachwiana, ale za każdym razem inna... Niedorzeczność, ale tak to odczuwał.
Kawiarnia. Może tam będzie nieco spokojniej. Nie powiedział nic, tylko ruszył w ślad za dziewczynami. Szedł równo, jakby na paradzie wojskowej, stawiając jednostajne i długie kroki. Cały czas miał wrażenie, że coś go niezwykle drażni, nie wiedział tylko co. No i znowu wróciła myśl, że coś jest nie tak. Tym razem pod postacią zmartwienia, że zgubił coś ważnego. Ale jak, kiedy? Przecież wrócił dopiero przed chwilą.
Stuk, stuk, stuk... Po korytarzu niósł się stukot jego butów na twardej podeszwie.
W końcu Mess uświadomił sobie, że jeszcze nigdy w kawiarni nie był... |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-10-2008, 22:58
|
|
|
Zostałam zignorowana. Nowy Slova nie odpowiedział, podobnie jak Avi która ruszyła w kierunku kawiarni. Odzywka za strony Yumiko która tak czy inaczej zaraz ruszyła razem z siostrą niewiele mi pomogła toteż powlokłam się jako ostatnia sygnalizując swoją dezaprobatę jedynie cichym westchnięciem. Wlepiłam znudzony wzrok w schody którymi właśnie szliśmy tak, jakby było na nich coś interesującego i zaczęłam... Zaczęłam myśleć!
Właściwie to było mi trochę smutno. Wszyscy poszli spać a ci którzy zostali potraktowali mnie jako powietrze. Nie to, żeby dało się mną oddychać...
Nawet DJ puściłam z przodu nieco zaniepokojona odgłosami dobiegającymi z jej kieszeni. Nic jednak nie powiedziałam ufając, że moja ciotka jest dość rozgarnięta aby zdać sobie sprawę, że ta skarpeta dosyć głośno mlaszcze zaś jedno udko uległo dezintegracji.
Droga dłużyła mi się niemiłosiernie, miałam ochotę zacząć marudzić na niego zbyt niskie dla mnie stopnie i bolała mnie głowa. Albo niedobór cukru we krwi albo druga przyczyna dla której mogłabym ot tak mieć angsta. Osiągnięcie celu skwitowałam kolejnym, tym razem głośniejszym westchnięciem i nie okazując jakiegokolwiek entuzjazmu usiadłam z boku przy dość dużym stoliku aby wszystkim było wygodnie. Teraz chciałam tylko przyssać się do czekolady na gorąco i się w niej rozpłynąć... płynąć, płynąć... |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 05-10-2008, 19:51
|
|
|
- Yumiko stała przez dłuższy czas zastanawiając się: wielki puchar lodów? czy cieplutka herbata?... Herbata wygrała. Usiadła złapała kubek w obie rączki i poczęła pić wydając głośne *sioorb*. Ciszę w kawiarni przerwał jej kaszel który był wywołany zakrztuszeniem, a zaraz po nim psychiczny i dosyć głośny śmiech. Wycierając łzy napływające jej do oczu ze śmiechu, sięgnęła pod rozciągnięty pasiasty sweter i wyciągnęła z pod niego jakże rozbawionego totka. Yumiko która bardzo tęskniła za rozmowami ze swoją siostrą wciągnęła się w kolejną na temat nowego image'u basisty Dir En Grey'a. Nie spostrzegła nawet małego totchiego kręcącego się niedaleko kubka Mary z gorącą czekoladą. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 06-10-2008, 18:20
|
|
|
DeadJ. syknęła lekko, sparzywszy sobie wargę gorącą herbatą. Wzięła więc łyżeczkę i zaczęła siorbać, dmuchając na ciepły płyn. Napoiła też Pana Skarpetkę, któremu jednak herbeta nie smakowała i który ostentacyjnie ją wypluł. Oczy zgromadzonych podniosły się na dziewczynę, która spłoniła się rumieńcem.
Gdzie jest mama? Gdzie jest babcia Momo? Czuła się tak obco w tym dobrze znanym budynku. Avalia i Mara były takie same, a jakby inne. I kim jest gość w gatkach w jelonki? Natychmiast poczuła natomiast sympatię do Yumiko, która zadeklarowała chęć rozpieszczania DJoker, tak przynajmniej jej się wydawało. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-10-2008, 18:43
|
|
|
- Nee-chan ty lepiej pilnuj, aby ten mały nie miał takich pomysłów jak orginał - mrukneła Avalia zabiarając małego Totchiego bliżej siebie, tak aby się maluszek nie poparzył - swoją droga, to Shinya im przytył - dodała bardziej do siebie dziewczyna i rozejrzała się po towarzystwie.
- Babcia Momo....ta świetne pytanie gdzie mi mame wciągnęło. Mara może ty wiesz gdzie wywiało ten przemhrocznie hróżowy mrok?? - zapytała Avalia powoli przenosząc wzrok na dziewczyne, widocznie nie obecną - To nam odpłynęła - dodała z nimiłym uśmiechem pstrykając Marze przed oczami - żyjesz?? |
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 06-10-2008, 21:48
|
|
|
Zamrugałam i spojrzałam na Avalię pytająco. Powoli, mozolnie przetwarzałam informacje jakie do mnie docierały gdy piłam czekoladę na gorąco. Zamyśliłam się, chyba powinnam z tym skończyć.
Zapadła cisza.
...Ale nie od razu!
Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na Avalię tym razem nieco sennym wzrokiem. Ponownie zamrugałam jakby sugerując, że jeszcze nie do końca poukładałam w głowie wydarzenia z czasu mojego otumanienia smakiem gorącej czekolady i małym, uciążliwym angstem. Finalnie się otrząsnęłam chyba dopiero kiedy skończyłam mówić.
- Zacznijmy od tego, że babcia... Cóż, dla mnie to dalsze pokolenie... Że Momo się tu nie wprowadzała i nie musi czuć się w obowiązku odwiedzania kogokolwiek z nas. Kontaktu z nią ostatnio nie miałam, wolny kraj i obszary poza nim, umownie, też.
Upiłam kolejny łyk czekolady i uśmiechnęłam się błogo. Dobra, nazwijmy to dobrym humorem i zapomnijmy o angście. Zaczęłam się przez chwilę poważnie zastanawiać czy aby nie podążyłam za modą i nie stworzyłam sobie przyjaciela tym razem w głowie, była jednak rozmowa. Nosz kurcze, znowu odpływałam... Kolejne pstryknięcie mnie skutecznie obudziło. W miarę. Znów zamrugałam kilkukrotnie i kontynuowałam(powiedzmy, że miałam o czym):
- To tylko i wyłącznie jej sprawa czy się pojawi tu czy nie. Bardziej bym się zastanawiała nad obecnością stałych mieszkańców Twierdzy, którzy jakoś tak niechętnie się tu ostatnio pojawiają. Tak na przykład naszego szanownego sponsora gdzieś posiało. I, chociaż Twierdzy to zbytnio nie martwi, warto by było abyśmy my się choć trochę przejęli. Chociaż... - uśmiechnęłam się lekko rozmarzona. - Miło by było gdyby babcia nas odwiedziła. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 06-10-2008, 23:02
|
|
|
- Miło by było gdybyś się w końcu obudziła bo jeszcze mi tu wpadniesz do tej/tego szklanki/kubka. - odezwał się Radgers pojawiając się jak zawsze nie wiadomo skąd na krześle obok swej małżonki. - Co to się dzieje na tym świecie żebym to ja kogoś przywoływał do przytomności? - dodał chichocząc nerwowo. - Witaj mamo, DJ. Z tobą się już chyba zresztą witałem... o, ciocia Yumiko! - ucałował ją w policzek po czym zwrócił się w stronę Slovy. Hmm, to dziwne... W ogóle nie przypominał tego leśnika którego pamiętał. Za wyjątkiem oczu. - Wujaszek Slova? Coś się zmieniłeś jak widzę. Umysł ten sam ale ciało... coś z zaklęciami przemiany ci nie wyszło czy jak? |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|