Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-10-2008, 19:49
|
|
|
Slova długo przysłuchiwał się rozmowie, samemu nie zabierając głosu. Teraz wolał zbierać informacje, by przypadkiem nie strzelić gafy albo się publicznie nie ośmieszyć. Popijając powoli kawę zakrapianą z lekka Święconką (bardzo mocny trunek, przypominający wódkę, wytwarzany na Tanith od wielu pokoleń) uważnie notował w pamięci każde słowo. Podświadomie wiedział, że wszystko co słyszy jest mało znaczące i nudne, ale on był rozmową zaciekawiony.
Nagle, ni stad, ni z owąd pojawił się przy nich mężczyzna. Slova zlustrował go wzrokiem, ale już dawno zauważył, że dziwactwo we wszystkich tego słowa aspektach jest w Twierdzy rzeczą normalną.
Mess jednak z lekka zakrztusił się swoją wzmacnianą turbokawą, gdy tajemniczy osobnik nazwał go wujkiem i zaczął mówić z nim na 'Ty' nawet się nie przedstawiając. Slova był jednak człowiekiem poważnym i opanowanym. Wytarł więc usta chusteczką i spokojnie zapytam.
- Przepraszam Pana, czy my się znamy? |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 07-10-2008, 20:55
|
|
|
- ooo Radgers~! Nie powiem... wywiało Cię na jakiś czas... Odpowiedziała na jakże urocze przywitanie siostrzeńca. Bawiła się ze swoim malcem zastanawiając czy w ogóle pamięta jak wygląda jej mama.
- Przepraszam Pana, czy my się znamy?
- To jest Radgers! Mój siostrzeniec! Wstała, przysunęła swoje krzesło tuż obok niego i dosyć mocno klepnęła go w plecy uśmiechając się radośnie.
- Kiedy spałeś coś Ci się śniło? Długo spałeś.... sen też musiał być długi.... a jeśli to był koszmar, nie przeszkadzało ci to? A może byłeś w nim kobietą?... Wiele takich i jeszcze gorszych pytań przychodziło jej na myśl. Zastanawiała się czy to tęsknota, czy może jednak nuda i czysta potrzeba wylania z siebie sporej ilości słów. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 07-10-2008, 22:56
|
|
|
- Spoko ciociu mogę mówić za siebie. Ależ oczywiście, że się znamy wujku. Widzieliśmy się raz jakiś czas po tym jak się wprowadziłeś z Panbem. - odparł Radgers. Chyba skleroza go łapie... albo nie doczytał postów. Nevermind.
- Kiedy spałeś coś Ci się śniło? Długo spałeś.... sen też musiał być długi.... a jeśli to był koszmar, nie przeszkadzało ci to? A może byłeś w nim kobietą? - zamurowała go ta lawina pytań, chociaż to w końcu była Yumiko więc nie powinno go to dziwić.
- Eee, no wiesz... a więc... jakby to... kobietą nie byłem... z tego co pamiętam. Mogę ci tylko powiedzieć, że miałem w nim niemiłe spotkanie z Nheo'Zdradem, to wszystko co pamiętam.
- TYM Nheo'Zdradem? - spytała Yumiko nie dowierzając.
- Nie. Z tym drugim. - zawsze to samo... |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2008, 22:56
|
|
|
- Mógłbyś kiedyś się wybrać do epicentrum Wszelkiego Zła i zlikwidować tego Nheo'Zdrada o trzeba - mruknęłam pod nosem upijając kolejny łyk. - A ty Slova, Mess... Nieważne, trochę energii życiowej przydałoby się w ciebie wpompować. Avi, masz może jakiś napój energetyczny?
Mimo nieco ironicznego tonu wypowiedzi mówiłam całkiem poważnie. Spojrzałam na swoją pra(ileś) babcię zdeterminowana i, wracając po drodze do mojego zwyczajowego i wypracowanego znudzenia, zwróciłam się do męża i uśmiechnęłam lekko.
- Coś do picia? - chciałam się całkiem przyjaźnie uśmiechnąć, ale wyszło mi coś w stylu "dosypię ci czegoś do herbaty". Nieświadoma tego przesłania zadowolona rozłożyłam się wygodnie na swoim krzesełku i uniosłam wzrok ku górze.
- Czekolada jak zwykle niezła - Głośno wypuściłam z płuc powietrze. - ale przydałoby się coś bardziej... Orzeźwiającego. Może spacer? Przejdziemy sie i poszukamy jakiegoś ładnego drzewka pod którym dałoby się urządzić kameralny piknik dla DJ. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2008, 20:09
|
|
|
- No cóż... gdyby to tylko było takie proste moja droga. - odpowiedział Radgers po chwili jednak dodał - No, ale pożyjemy, zobaczymy. Może kiedyś.
- A ty Slova, Mess... Nieważne, trochę energii życiowej przydałoby się w ciebie wpompować. Avi, masz może jakiś napój energetyczny? - powiedziała Mara.
- No, rzeczywiście przydałoby mu się to... Może wciąż szuka tych paru postów w których się widzieliśmy... w sumie, nevermind. Wujaszku, odwieś. - dorzucił żartobliwym tonem psion. Gdy tylko Mara zaproponowała mu coś do picia z tym swoim "całkiem przyjaznym" uśmiechem po plecach przeszedł mu zimny dreszcz. Ale znał swoją żonę tak dobrze żeby wiedzieć, że nie było to zamierzone... chyba. Raczej tak. Tak, prawie na pewno tak.
- Dziękuję bardzo, nie jestem spragniony. - odrzekł psion odwzajemniając uśmiech. - Wiesz, nie sądzę żebyś mogła póki co liczyć na wielki piknikowy zryw. - dodał, gdy jego luba zaproponowała organizację pikniku dla DJ. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 01-11-2008, 21:42
|
|
|
- Na chwilę obecną określiłabym piknikowy zryw jako zbieranie wszystkich wróżek, Drowusiów, smoków i innych tego typu NPCów gdyż ich właściciele przysnęli. DJ by miała piknik a'la Doktor Dolittle...
Poirytowana spojrzałam na moją czekoladę na gorąco. Do niedawna gorący płyn teraz miał raczej konsystencję kremu do kanapek. Naszła mnie więc genialne myśli i z pozornie nieznanych przyczyn rozanielona poderwałam się i poleciałam po chleb i nożyk do masła.
Powróciłam z talerzem na którym w mało estetyczny sposób uprzednio rozłożyłam świeże rogaliki oraz nożem do mięsa, gdyż takowych do masła nie znalazłam. Zabawne, w kawiarni nie ma noży do masła a jest to...
Usiadłam i zaczęłam rozkrajać rogaliki. Wszędzie rozszedł się delikatny zapach świeżego pieczywa, z którym równać się mogła tylko dobra czekolada i świeże siano. Gdy skończyła, zwróciłam się do swojego męża, zaś moja twarz przybrała jeszcze bardziej podejrzany wyraz. Wyglądałam mianowicie jak zadowolony kocur, co mi się z rzadka zdarzało.
- Może kanapeczki? - Uniosłam długi, dobrze naostrzony, noszący na sobie jeszcze ślady po rozcinanych rogalikach nóż do mięsa i zerknęłam na niego z boku. - Zresztą, nieważne. Dobra żona czasem robi mężowi kanapki.
Ruchem typu "chcę zjeść twoje serce" skierowałam ostrze w kierunku kubka z moją wpół zastygniętą czekoladą. Dość zabawnie musiało wyglądać jak smarowałam tym wielkim czymś czekoladę na rogalikach niemniej jednak jeszcze ciekawszy był fakt, że smarowidła starczyło na wszystkie rogaliki co nie miało prawa się zdarzyć. Specjalnie nawet przygotowałam masełko. Z każdym jednak nasmarowanym rogalikiem moją czynność wykonywałam z coraz większą dozą agresji. Zmienna jak chorągiewka...
- Nic się nie dzieje - rzekłam cicho rzucając ostatniego rogala na talerz. - Robienie w kawiarni kanapek to chyba najbardziej aktywny sposób spędzania przeze mnie czasu od paru dni. A ludzi brak... Ciekawe, gdzie mama i tata.
Podparłam głowę ramieniem odkładając nóż i sięgając po swoje dzieło kulinarne. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2008, 23:25
|
|
|
- Hm, no niby tak ale i tak lepsi BG niż NPC. - westchnął Radgers cicho ziewając. Jeszcze trochę brakowało i jego głowa opadłaby na stół jednak ocucił go zapach świeżego pieczywa. - Hmm, kanapeczki? Z chęcią. - odrzekł i przypatrywał się z głową opartą na stole jak Mara sprawnie sobie z tym radzi.
- Nic się nie dzieje. Robienie w kawiarni kanapek to chyba najbardziej aktywny sposób spędzania przeze mnie czasu od paru dni. A ludzi brak... Ciekawe, gdzie mama i tata. - powiedziała rzucając ostatniego rogala na talerz.
- Hm, zielonego pojęcia nie mam. Chciałbym też wiedzieć gdzie jest mój tata... No i gdzie jest mama, która aktualnie zawiesiła. Teraz już chyba wiem po kim odziedziczyłem moje przedziwne tendencje do zasypiania i zawieszania. Smacznego. - dodał gdy Mara wzięła jakiegoś tam rogala. Po chwili sam nie odparł pokusy i wziął jednego. Powoli przeżuwając spojrzał zatroskany na żonę po czym podjął. - Wiesz, jeśli nuda aż tak ci doskwiera to zawsze pozostaje spanie. Sen jest fajny... - ostatnie słowa prawie wymruczał bo znowu zaczęło go morzyć. Nie, nie zasypiaj! Jeszcze będzie na to czas. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 02-11-2008, 19:03
|
|
|
Czy ktoś mówił rogale? Z masełkiem?-usypiająca już DeadJoker nagle się ożywiła. Wzięła zamaszystym ruchem dwa kawałki, po jednym w każdą rękę i nieapetycznie mlaszcząc spożyła. Po chwili buzię miała całą upaćkaną czekoladą. Niefrasobliwie otarła ją ręką, co dało taki efekt, że i buzia i ręka były brudne.-Rzeczywiście, Twierdza umiera, a wy nie robicie nic, żeby ją ratować! Musimy zorganizować jakiegoś rodzinnego Questa. Polowanie na heretyków, tropienie wilkołaków...zastanowię się. Tak czy siak zamierzam urządzić piknik z prawdziwego zdarzenia!!-zakończyła trochę dziecinnym, buńczucznym tonem i zgarniła z talerza jeszcze dwa rogaliki.-Panie Skarpetko, musimy się wziąć do pracy! |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
Ostatnio zmieniony przez DeadJoker dnia 06-11-2008, 16:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 02-11-2008, 19:59
|
|
|
-Mamo mam wrażenie że na starość Ci odbija - Zaśmiałem się opierając się o pobliską ścianę i krzyżując ręce na piersi - I pamiętaj że taka ilość rogalików dobrze nie wpływa na talię - Śmiejąc się ponownie podszedłem do mamy i przytuliłem ją - Ciesze że wróciłem. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 03-11-2008, 12:00
|
|
|
Mój synek!-chodź, niech cię uściskam-wykrzyknęła jowialnie DJoker i uszczypnęła syna w policzek.-Masz rację, jak będę tyle jeść, będę jak ten gruby wieprz! O ile już nie jestem. Zostawię je sobie na później. Cieszę się, że przyszedłeś. |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 03-11-2008, 23:01
|
|
|
-Ja się też ciesze Mamo. Ale muszę pójść zobaczyć co z moim pokojem; czy go ktoś przypadkiem nie wysadził haha - śmiejąc się pożegnałem matkę czochrając ją po głowie. Obracając się na pięcie zrobiłem krok i zniknąłem...
... Pojawiłem się tuż przed swymi drzwiami pokojowymi - Aha całe spróchniałe. No cóż - Kopnąłem je tak że wpadły z zawiasami. Wszedłem do środka i patrząc na ten cały syf zaśmiałem się - Hehe taaa. Drzwi to w tym wypadku to małe piwo ale ten cały bajzel.
Zaglądałem jeszcze do zawartości pólek, szukałem popsutych i jeszcze jadalnych "cukierków". Zaglądając do nich znalazłem coś interesującego. Olala, nie pomyślał bym że to cudeńko przetrwa tak długo. No cóż jak się nie mylę data ważności upływa za 3 dni... A co mi tam. Będą niezłe jaja - szeroko się uśmiechając (jak jakiś szaleniec) połykając cukierek czekałem na efekt. Nie musiałem wiele czekać. Z mego ciała wybuchł ryżowy dym - No tak - spodnie mi spadły z tyłka. W sumie to nic dziwnego bo zamieniłem się w kobiecą wersje mnie - Ciekawe co matka powie - wciągając spodnie na 4 litery zapiąłem pasek na ostatnią dziurkę i zbiegłem do mamy i zakrzyczałem - Mamo to ja! Wiem że mi odbiło ale "czasami" muszę poświdrować. Ne?
Poprawiłam część najbardziej rażących błędów i usunęłam emotikonkę. Do postów w questach się przykładamy toteż jestem czepliwa.
Mara |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
DeadJoker
Soul Loser
Dołączyła: 02 Lut 2007 Skąd: Prosto od krowy! Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 06-11-2008, 16:52
|
|
|
Nie przypominam sobie, żebym miała córkę-odparła zimno DeadJoker, pochłonięta czynnością namaczania rogala w kubku gorącej czekolady.-I tak się składa, że mężczyźni być może nie, ale kobiety zazwyczaj pamiętają wszystkie swoje dzieci. Po chwili jednak rogalik wylądował w całości w kubku, na skroni dziewczyny pojawiła się dyskretnie kropelka, a ona sama zrobiła taką minę 8/. Skaman, ty...ty...nie mów, że nauczyłeś się sexy jutsu!(?) |
_________________ Za czasów rycerstwa, smoków i komuny
Nim łamanie kołem całkiem wyszło z mody
Gdy inkwizytorzy nosili shotguny
Autor tego posta przeżywał przygody
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 06-11-2008, 18:59
|
|
|
Drapiąc po głowie zacząłem się śmieć - Nie nie mamo tak dobrze na tym świecie nie ma. Ale to zasługa moich cukierków. Tak właściwie jednego który się jeszcze nie popsuł w mojej szawce. Poza tym nie martw Się będę taki przez jakiś tydzień o ile nie zjem cukierka odwracającego efekty. Ale.. Na razie będę w tej postaci, doprowadzi się pare osób do opadnięcia szczęki do podłogi - śmiech -Czyli tak jak ciebie. A tak poza tym mam takie pytanie mamo. Pożyczysz mi kilka ciuchów bo te z leksza. Bo stare ubrania mi spadają z mego nowego kształtnego tyłka - śmiałem się jak nigdy wcześniej robiąc do tago może trochę zbyt słodką minę. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
Ostatnio zmieniony przez Skaman dnia 18-11-2008, 23:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-11-2008, 19:52
|
|
|
- Phi ty to masz wymysły - mruknęła Avi za pleców Skamana - Sprzątnęłam ci twój pokój i... - w jej ręku pojawiła się różdżka, przy okazji sprawiając, że dziewczyna wróciła do swojego poprzedniego wyglądu - załatwiłam ci garderobę, masz ja w pokoju - dodała stukając swoim magicznym atrybutem w podłogę.
- DeadJoker może mogła bym ci jakoś pomóc? - w końcu Avalia zwróciła się do wciąż oniemiałej matki Skamana. |
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 08-11-2008, 20:11
|
|
|
Wszyscy się porozchodzili. Mess także się oddalił, szukając swojego pokoju. Nie zajęło mu to dużo czasu, gdyż jakoś podświadomie znał rozkład podstawowych pomieszczeń. Popchnął ciężkie, drewniane drzwi, które otwarły się bezgłośnie. Światła rozbłysły samoczynnie, gdy chłopak przekroczył próg, a to, co oświetliły, przyprawiło go o szok. Na początku myślał, że pomylił pomieszczenia, ale rosnąca w doniczce ustawionej na parapecie sadzonka drzewa naal wyprowadziła go z błędu swoją obecnością.
Slova zaczął się zastanawiać, dla czego jego pokój wyglądał jak urządzona bez gustu leśniczówka. Wszędzie wisiały sfatygowane przez mole trofea łowieckie, na półkach leżały noże, a nad masywnym, kamiennym kominkiem dumnie eksponował się długi sztucer. Zimną podłogę przykrywały zwierzęce skóry, a nad dębowym łóżkiem straszyło szerokie, niczym korona wolno rosnącego dębu, poroże.
Chłopak poczuł, że ogarnia go szał. Ktoś przemeblował jego pokój bez pozwolenia. Ktoś poniesie karę...
Messagorn jednym, szerokim zamachnięciem ręki przemeblował całe wnętrze. Zniknęły trofea, skóry, broń i proste, stare meble, a w ich miejsce zawisły obrazy, obszyte złotą nitką dywany, wielkie łoże z baldachimem, pełna eleganckich ubrań szafa i barek z alkoholem.
- Narazie wystarczy - powiedział przez zęby chłopak i wyszedł na korytarz, szukając sprawcy bałaganu. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|