Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2007, 16:33
|
|
|
Zrazu nowoprzybyły dostał książką w głowę. Wolumin trafił idealnie w bok głowy, odrzucając lekko przybysza który padł plackiem na ziemi. U drzwi swojego pokoju stałam ja. Podeszłam spokojnie mijając oniemiałą Ceres i pomogłam mężowi wstać.
-Rozumiem że jesteś zaaferowany, ale czekam już od dłuższego czasu, syn zapewne nie wie że ma też ojca a ty mi tu o balu gadasz.
Przybył, zobaczył, oberwał. Stojąc i zataczając się nieco nie zauważył kiedy poleciałam do pokoju aby szybko wrócić i obsypać go dziwnym proszkiem. Ból głowy minął jak ręką odjął.
-Świat absurdu- mruknęłam cicho- sama nie wiem co mam w szufladach- no kochanie, chodź, może ci pokażę wolne miejsce. Chyba, że masz na tyle sumienia żeby mnie przywitać jak na przyzwoitego mężczyznę przystało.
To mówiąc uśmiechałam się z perfidią i mściwą satysfakcją, ale jednoczesnie wyraźnym zadowoleniem że się mąż w końcu zjawił. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-10-2007, 16:35
|
|
|
- radgers! - wykrzyknęłam - kogo moje oczy widzą! Dawno cie u nas nie było... A ty Ceres zjeżdzaj mi z oczu. Naastępnym razem za podobne wejścia będę zabijać. No a pryznajmniej wysysać krew. No a co tam u ciebie readgers? Jak tam ci się żył lub żyje. Matko ten dom jest tak zakręcny że już nie wiem kto jest trupem a kto nie - dodałam z uśmiechem |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
..::Ceres::..
Dołączyła: 16 Sie 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-10-2007, 17:25
|
|
|
- A ty ciociu zamknij to ptaszysko w klatce!- powiedzialam z podniesionym tonem- A tak przy okazji to wiedz, ze nikomu nie bede zjezdac z oczu tylko dlatego, ze wyglada jak Dracula po nieudanych eksperymentach genetycznych...pffy- powiedzialam Shinigami
-Skaman, po zjedzeniu tego cukierka co mam robic? Na pewno nic mi sie nie stanie?-czulam niepokoj |
_________________ Za mówienie do mnie
grozi pięć lat w zawieszeniu
Za jedno dotknięcie
Obcięcie rąk
Za patrzenie na mnie
ciemna cela w więzieniu
A myślenie o mnie
To śmiertelny błąd |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-10-2007, 17:48
|
|
|
- Drakula po eksperymantach genetycznych?! - wrzasnęłąm - Słucham? - ponieważ byłam osobą która często kierował gniew nie myślac zbyt wiele rzuciłam się na Ceres. Szybko ją przewróciłąm i dobrałąm się do jej szyji. Po raz peirwszy piłam ciepłą ludzką krew. Była taka smaczna. Jako że byłam dosc silna nic nie pomagały wrzaski skamana i jego próba odczepienia mnie od Ceres. P chwili jednak zeszłam i powiedziałam
- Nieudanemu eksperymentowi zachciało się pić - odrzekłam z pogardą - Nigdy więcej tak do mnie nie mów... przyszła wampirzyco - dodałam z uśmiechem i zmaieniłam się w czarną mgłę |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 12-10-2007, 18:16
|
|
|
Gdy przypatrywałem się tej scenie od razu nasuneły mi się sprośne myśli. Szybko je wyrzuciłem i kleknełem przy Ceres.
Odezwałem się do niej-Chcesz być wamiprem czy nie, bo ukąszenie mogła cię zarazić. Bede musiał pogadać z Shinigami, że za bardzo nie toleruje ataków znienacka na drugiego członka rodziny. Od tego są pojedynki.
Weżcie ją do łóżka na wszelki wypadek. Z woreczka przy pasie wyciągnełem małe ampułeczki. To jej powinno pomóc, a to gdyby nie chciała stac sie wampirem. Ruszyłem do Shinigami, martwiąc się żeby rodzina nie popadła w szaleństwo tak jak dawni własciciele twierdzy. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
..::Ceres::..
Dołączyła: 16 Sie 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-10-2007, 18:27
|
|
|
Gdy rzucila sie na mnie Shinigami, nie czulam zadnego strachu. Wrecz przeciwnie poczulam przyplyw sily, ogromnej energii. Dziwne... Moze dlatego ze palknelam szybko cukierek od Skamana. Efekt byl podobny jak u niego (moje oczy przybraly kolor fioletowy a z ciala zaczely się unosic niebieskie i zielone obloki dymu). Stracilam przytomnosc. Obudzilam sie dopiero w moim lozku.
-dlaczego sie tak na mnie patrzycie?- powiedzialam do otaczajacych mnie osob- Pamietam, ze wzielam tego cukierka od Skamana, a pozniej Shinigami rzucila sie na mnie...Co maja oznaczac te ponure wyrazy twarzy?! Ja nawet nie czulam strachu, tylko po tym cukierku czulam sie jakbym poruszala sie w przyspieszonym tempie |
_________________ Za mówienie do mnie
grozi pięć lat w zawieszeniu
Za jedno dotknięcie
Obcięcie rąk
Za patrzenie na mnie
ciemna cela w więzieniu
A myślenie o mnie
To śmiertelny błąd |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-10-2007, 18:51
|
|
|
- Ta rodzina schodzi na psy... nieudany eksperyment... Jak śmiała ta smarkula mnie tak nazwać?! jestem jej ciotką. Ech... - westchnęłam. Siedzenia na dachu domu dobrze mi służyło. Byłam tu pierwszy raz. Letum siedział koło mnie i wcinał coś co przypominało zdechłą mysz. - Letum, powiedz mi... Ceres mogła sie zarazic, prawda? Nie popuszcze jej... Chyba ze mnie przeprosi. Jeżeli nie oficjalnie zostanie przeze mnie wyzwana na pojedynek. Wygram, nawet gdybym miała użyć podstępu...
- uspokój się, marudzisz jak stare wredne babsko. Jakby nie patrzeć rzeczywiście jesteś ekspetymentem... Ale za to udanym - dodał Letum gdy zoabczył jak na niego patrzę - Spokojnie, odwoła swoje słowa. Nawet ty, ty która jesteś brutalna i znieważasz każdego ejszcze nikomu złego słowa nie pwoeidziałaś. Ale z tym rzuceniem przesadziłaś...
- Letum... moze i przesadziłam, ale było warto. Dla tej krwi. Nawet nie wiesz jak silna sie teraz czuję. Nie ma nic tak dobrego jak świerza krew... Może zacznę się do tego przyzwyczajać... Tylko jak tu ją zdobyć żeby nie popaść w konflikt z rodiznką.
- Szukaj wśród zwykłych ludzi... Przy okazji będziesz stwarzać sobie armię wiernych ludzi
- Czemu nie, abrdzo dobry pomysł - mówiac to zamieniłam się w mgłę i odpłynęłam ku miejsconym osadom |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2007, 19:05
|
|
|
Zanim Caladan położył antidotum, porwałam mu je szybkim ruchem z ręki i wlałam Ceres do ust. Odruchowo przełknęła.
-Nie, nie pozwolę żeby to się szerzyło- powiedziałam ponuro i po chwili rzekłam do męża:
-Jak chcesz, poczekaj u mnie w pokoju. Zaraz będę.
Zrazu wyrosły mi grafitowo szare pierzaste skrzydła i wyleciałam przez okno. Zanim dopadłam Shinigami ta się ulotniła. Zaklęłam cicho i otworzyłam niewielki czarny portal. Wychylił się z niego smoliście czarny chochlik, jedynym nieczarnym elementem jego ciała były oczy koloru krwistej czerwieni.
-Co jest? Półdemonica...
-Tak. Półdemonica. Nie zmienia to faktu że masz mnie ponad sobą. Szukajcie wampirzxycy Shinigami i zaprowadźcie mnie do niej.
-Ok- pstryknął w palce i znaleźli się w jakiejś osadzie. Wampirzyca dopiero się pojawiła, zdążyła jednak już kogoś ugryźć. Chyba nie zdała sobie sprawy z mojej obecności gdyż nagłe oberwani butem w głowę było sporym zaskoczeniem.
-Nie. Ludzi. Rób ze sobą co chcesz ale takich wygłupów ci nie wybaczę- powiedziałam jej mroźno i wyszeptalam coś nad ukąszoną osobą, której rana zniknęła, po czym spojrzałam na nią z wyrzutem. Po chwili pojawił się taki sam chochlik co wczesniej i zniknęłam w czarnej mgle aby pojawić się w swoim pokoju. Skrzydła zniknęły, oczy jednak zaczerwienily się. Znów zaklęłam. Mój stan psychiczny powoli dochodził do punktu krytycznego. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-10-2007, 20:04
|
|
|
Zaskoczona i zdegustowana podążyłam za marą jako mgła do pokoju. Miałam tego serdecznie dosc. Musiałam jej natychmiast coś wyjaśnic. Gdy znalazłam się u niej w pokoju zaczęąłm wrzeszczeć
- W takim razie przekaż tej smarkuli ze ma mnie przeprosić! - wrzasnęłam - jakiś bachor nazywa mie nieudanym eksperymentem! Czy ja komuś coś zorbiłam? nie! Chciałam pobyć tylko ze swoim mezem, sam na sam. Nie moja wina ze nie umieją pukać! Albo ktos z Ceres pogada o nazwaniu mnie nieudanym eksperymentem albo oswiadczam - niech ten bachor sie do mnie nie zbliża. To tak samo jakbym ciebie nazwała głupim wybrykiem natury który nie wiadomo po co jest na tym świecie. I ja nie rozumiem, czemu wszyscy bronią Ceres? Bo ja jestem wampir, bo chce ludzkiej krwi to ejst źle, tak? A to ze ona włązi ludziom do pokoju i ich obraża to nie ejst ważne. Jak ktoś jest winny to zawsze ja! - mówiąc to miałam łzy w oczach. Płaczący wampir... Tego ejszcze nie było na świecie. Zła i smutna poszłam do swojego pokoju. Zatrzasnełąm drzwi. Nie wyjde już nigdy więcej, pomyślałam. Nawet mój własny maż mnie nie popiera. I co z tego ze sie na nią rzuciła, są gorsze rzeczy. Mówiac to przeniosłam się do swojego labolatorium. Postanowiłam od tej pory żyć w cieniu swojej rodizny, zamknięta w labolatorium. |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 12-10-2007, 20:38
|
|
|
Radgers zerknął do pokoju Mary i zastał swoją żonę siedzącą na łóżku ze spuszczoną głową. Wyglądała na zasmuconą ale zbyt dobrze ją znał by nie wiedzieć, że w środku wręcz kipi z gniewu. Wystarczy jedno nieodpowiednie słowo i będzie się działo... musiał działać. Cichutko podszedł do niej na palcach po czym wygłosił najszybciej jak potrafił:
- Moja droga musisz się uspokoić. Jeszcze się nie nauczyłaś panować nad swoimi emocjami? Jak zawsze jesteś w gorącej wodzie kąpana. - taksował ją spojrzeniem i oczekiwał na Apokalipsę. Unicestwienie. Dezintegrację. O dziwo żadne z wymienionych nie nadeszło. Zamiast tego:
- Cicho. Skąd taki lekkoduch jak ty może wiedzieć co ja teraz czuję? - spytała wytrącona z równowagi półdemonica.
- Skąd? Ależ to bardzo proste. Chyba zapominasz jaką profesją sie param kochaniutka. - odparł z szelmowskim uśmiechem. To jakiś cud, pomyślał z ulgą psion. Podszedł do zony, ujął ją za brodę i przyłożył do jej czoła dwa place(wskazujący i środkowy jeśli to kogoś obchodzi). Mara natychmiast poczuła jak jej umysł zalewa fala mocy po czym poczuła uczucie odprężenia i uspokojenia.
- No i już po wszystkim. - rzekł zadowolony z siebie Radgers.
- Co ty zrobiłeś? - zapytała zdumiona Mara. Czuła sie całkiem spokojna. Po złości sprzed paru chwil nie było ani śladu.
- Oj nic wielkiego. Co to za sztuka przeskanować czyiś umysł i uspokoić go. Choć z drugiej strony muszę przyznać, że twoja psychika jest tak pokręcona, że labirynty Pani Bólu z Sigil to przy tym pryszcz. No i tak poza tym: złość piękności szkodzi moja droga. - puścił do niej oko i zanim zdążyła coś odpowiedzieć pocałował ją lekko w usta. - Hmm, to było takie małe, miłe nietelepatyczne powitanie. - przerwał na chwilę by po chwili podjąć - Mogłabyś mi pokazać gdzie jest pokój Diziego i jego wampirzej ukochanej? Dawno szczuna nie widziałem. No i poza tym, może nam pomóc w sprawie Shinigami-san w końcu jest jej mężem. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 12-10-2007, 20:59
|
|
|
Siedziałam sobie w moim labolatorium a samotnosć coraz bardzije mi się podobała. Nie było nigdzie mojego kochanego meża, co raczej rpacy mi nie utrudniało. Postaram sie zorbić tak żeby wsyzsyc byli zadowoleni - pomyslałam - pyłam w połowie drogi do sukcesu. JEszcze tylko wszystko złozyc w całość. W mojej ukochanej magicznej szafie znalazłam wszystkie skąłdniki.
- Jest - wykrzyknęłam - nareszcie. - westchnęłam i jak najszybciej postanowiłam wypróbować moje dzieło. Syntetyczna Samonamnażajaca się Krew. To jest to. Wstrzykujac sobie pewne substancje w żyły będę mogła regulować jej poziom. Wzięłam do ręki probówkę. Na razie komórki krwi będą się namnażać powoli, wystarczająco żebym była bardzo silna i nie czuła głodu. Jednym łykeim wypiłam zawartosc probówki. Nie była taka zła, moze troche zbyt metaliczna ale poza tym nie taka zła. Po moim ostatnim posiłku postanowiłam położyć się spać. Po raz peirwszy od dłuższego czasu poczułam zmęczenie |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 12-10-2007, 21:32
|
|
|
Patrzałem na leżącą w łóżku Ceres, córkę mojego najlepszego przyjaciela. I zaczął mnie ogarniać wściekłość - JAK KTOŚ MOŻE BYĆ TAKIM IDIOTĄ ABY O MAŁO NIE DOPROWADZAĆ LUDZI DO BYCIA TAKIM ODMIEŃCEM - Wrzeszcząc przestałem się kontrolować - MIMO IŻ JA TEŻ NIE JESTEM CZŁOWIEKIEM TO I TAK NIE USPRAWIEDLIWIA JĄ DO ZAMIENIANIA LUDZI W WAMPIRY. ALBO CO GORSZA UŚMIERCIĆ - Po tych słowach zacząłem się zmieniać. Iż moja postura nie uległa zmian, to zmiany były rzucające się w oczy. Włosy zaczęły się unosić do góry przy tym falować. Zaczęły się lekko wydłużać i z moich brązowych zaczęły przybierać coraz ciemniejsze odcienie w kierunku czerni. Podobnie jak włosy oczy zaczęły się taż zmieniać z mych pięknych niebieskich w kierunku żółtego - NIE DARUJE CI TEGO!!! - wrzeszcząc głośniej nisz przy wcześniejszym zwoływaniu ludzi. Jak zmorzenie oka pojawiłem się przed Shinigami-san z wściekłą miną mówiąc - ODPŁACĘ CI PIĘKNYM ZA NADOBNE SŁYSZYSZ? SŁYSZYSZ PLUGAWA WAMPIRZYCO? I NAWET TWOJA WSZECHWŁADNA MATKA CI NIE POMORZE - po wywrzeszczeniu tych słów zacisnąłem pięści i przykucnąłem w groźnej powie do walki. Podmuch powietrza spowodowany moim przykucnięciem odepchnął znajdujące się blisko mnie osoby na pobliskie ściany - CO MASZ NA SWOJĄ OBRONĘ - jurz nieco uspokojonym tonem ale jednak jeszcze wrzeszcząc. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2007, 21:49
|
|
|
Faktycznie, byłam spokojniejsza. Mimo to myśli leciały w głowie jak szalone, w pewnym momencie nie zauważyłam kiedy mruknęłam cicho:
-Ale żeby człowieka...?
Zerwałam się jak poparzona słysząc Skamana.
-Poczekaj tu- powiedziałam szybko wybiegając z pokoju. Pozostał tylko czarny motylek który moim głosem powiedział "Przepraszam..."
Wpadłam do pokoju Shinigami bez pukania i natychmiast uciszyłam Skamana, na którego wrzasnęłam:
-Zamknij się!
Momentalnie nastała cisza. Stałam przy nim dysząc ciężko, jedynie jakże odległe w tym momencie uspokojenie zesłane przez Radgersa powstrzymywało mnie przed posunięciem się do rękoczynów.
-Mam na ciebie najechać? Pomyślałeś może co ona teraz czuje?- wycedziłam do niego i podeszłam do Shinigami- przepraszam. Przepraszam. Straciłam nad sobą panowanie.
Klasnęłam w ręce i przed Skamanem nagle pojawiła się dość gruba ściana.
-Zanim spróbujesz się uspokoić, powiem ci tylko jedno: obojętnie w jakim będziesz stanie nie możesz przez to tak krzywdzić ludzi. Widzisz jakie są skutki jednego bezsensownego stwierdzenia, którego skutki były chyba dla wszystkich równie oczekiwane co pożądane, więc jako osoba znana ze spontaniczności radzę ci, żebyś zanim kogoś ugryziesz ugryzła się w język. Wyjdzie na zdrowie, wiem że to dziwnie brzmi w ustach dziewczyny która za wejście bez pukania potrafi rzucić książką.
Uśmiechnęłam się do niej lekko i poszłam. Klasnęłam znów w ręce i ściana przed Skamanem zniknęła , jego nieco oniemiałego wypchnęłam z pokoju i zamknęłam od razu drzwi.
-Nie wiesz jak ona myśli. Nie znasz jej. I śmiesz oceniać?
Pozostawilam go z tym pytaniem i normalnym krokiem wróciłam do pokoju.
-Chyba robię się chwiejna myślami... witam z powrotem- rzeklam od razu do Radgersa i westchnęłam cicho- dawno nie miałam takiego męczącego dnia i nie wiem czy nie będę musiała jeszcze wyjść, bo to trzeba po prostu skończyć. Przepraszam cię jeszcze raz. Herbaty?
Wskazałam mu na imbryczek. Nieco wystygło, ale dało się pić. Melisa, oczywiście. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 12-10-2007, 21:58
|
|
|
Szedłem korytarzem i zapytałem się telepatycznie głównego komputera Twierdzy, gdzie przebywa Shinigami. Po chwili dostałem niejednoznaczną odpowiedż, czyli system poprostu pogubił się. Pomyśłałęm za dużo tutaj poziomów astralnych. Trzeba bedzie zwiększyć pamieć ram kompa. Naraz skupiłem się, a przestrzeń wokół mnie sie zmieniła, ukazując świetlistą ścieżkę wzdłuż korytarzy. Teleportacja tutaj nie wchodziła w grę. Musiałem przeanalizować pewną nie ścisłość. Z mojej wiedzy wynika, że genetycznie stworzony wampir nie zachowywa się w ten sposób. Nie potrzebuje krwi do życia. Inna sprawa z katakanami, fledarami i ekkimami itd. W tym przypadku przypomina mnie to połączenie Nosferatu( wampir 2 kategorii stworzony przez czarną magię), a Bruxą(dzikim wampirem 2 kategorii). Bardziej zimną mieszankę nie można byłoby stworzyć. Ta sytuacja przypomina pewną historię jak Talazred adoptowany syn Qualeera Wyższego Wampirzego Lorda Asetu uciekł po nieudanym zamachu na swoim opiekunie w celu zdobycia władzy. Potem stworzył armię dziwnych wampirów od których wyssał całą energię, niszcząc ich i sam zaatakował Kraj Asetu. Z Kronik wynikło że wiele wyższych wampirów Asetu poległo, ale udało im się zniszczyć Talezrada. Czy jakaś jażń Talazrada jednak przetrwała i przybyła do tego multiświata. Zapukałem do drzwi laboratorium, gdzie była Shinigami.
-Shinigami chciałbym z tobą porozmawiać , a konkretniej z Letumem.
Po usłyszeniu odpowiedzi, iż mogę wejść. Zobaczyłęm Marę, rozmawiającą z Shinigami. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 12-10-2007, 22:10
|
|
|
<w zasadzie to zastałeś Skamana stojącego przed sporej wielkości ścianą stworzoną przeze mnie która miała go od Shinigami odgrodzić>
Kiedy wychodzilam popychając Skamana przed sobą i przechodząc obok Caladana pstryknęłam palcami lewej ręki. Pozostał po mnie czarny motylek, który przemówił tym razem niskim, męskim glosem:
-Panienka Mara chciałaby prosić o tymczasowe pozostawienie Shinigami w spokoju ze względu na sprawy psychologiczne. Prosi o odczekanie paru godzin, aż Shinigami nieco ochłonie. Dziękuję za uwagę.
Rozpłynął się w czarnej mgiełce. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|