Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 07:44
|
|
|
W związku z poniższym EDIT: 5 min wcześniej
Leżąc na łóżku obserwowała ze spokojem jak troje ludzi próbuje coś ze mną zrobić. A konkretniej z moim zachowaniem. Rozśmieszyło mnie to troszkę. Szczególnie postępowanie Skamana. Nie rozumiałam czmeu nie zostawili go i nie pozwolili mu mnie trche pomęczyć. zresztą jakei to by było męczenie. Jak można złapać mgłę. Letum siedział sobie najspokojniej w świecie na ramie od łóżka i rónież przypatrywał sie całej sytuacji. Mara która jeszcze jakiś czas temu była na mnie wściekła teraz była dla mnie miłą niczym anioł. Skaman do tej pory miły teraz wygladał jakby chciał zgniesc każdą komórke mojego ciała osobno. Za to Caladan... No cóż, dosc dziwnie patrzył się na Letum. I to włąśnie najbardzije mnie niepokoiło
- No dobra skoro mała grupa powitalna przyszła do mojego pokoju to moge wiedzieć czego chcecie? - odrzekąłm wastajac z łóżka - Już mówiłam, nigdy więcej z tego pokoju nie wyjdę. Dajście mi święty spokój. Skaman... Jeżeli ja jestem plugawym odmieńcem to zastanów się kim jest połowa rdziny... Obrażajac mnie ujawniasz notabene swój stosunek do nich. Zauważ że nie napadąłm na Ceres bez powodu. Jeżeli ktoś jest tutaj winny to ona. Wiadomo w domu ze miewam bardzo dizwne pomysły i działam pod wpływem impulsu. Moja reakcja na słowa Ceres była przewidywalna. I nie próbujcie jej bronić - ta mała ma już ze mną na pieńku |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Ostatnio zmieniony przez Shinigami-san dnia 13-10-2007, 10:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2007, 09:54
|
|
|
<ahem. mnie ani Skamana tu nie ma, aladan stoi przy drzwiach, żeby nie było nieścisłości>
Humor mi nieco się poprawił, chociaż nie bardzo dawałam tego po sobie poznać, gdyż nalewając herbaty stłukłam obie filiżanki do których płyn miał się przelać. Ten fakt nie poirytował mnie jednak tak jak zwykle, gorzej było z katastrofą imbryczka który spadł z donośnym brzękiem na niedawno czytaną książkę. Jak poparzona klasnęłam w ręce i odnowiłam naczynie, a także odizolowałam płyn od papieru. Tyle saię dało zrobić alchemicznie, reszta to zabawa ze ścierką. Co jakiś czas zagadywałam do Radgersa który przyglądał się chyba nieco ogłupiały moim dziwnym zachowaniom oraz popisowi panowania nad emocjami.
-Już...- westchnęłam ciężko rzucając w miarę delikatnie wczesniej mokry wolumin na półkę- zaraz zaparzę coś innego.
Otworzyłam jedną z szafek. Zielona... z limonką. Nie, to już było. Czerwonej nie lubiłam, ale biała pomarańczowa była całkiem dobrym pomysłem. Parzyła się jedna dość długo, 8 minut i woda w temperaturze 75 stopni. Ja jednak nie zrażona tym krzątałam się po dużym, a jednak za ciasnym dla moich potrzeb pokoju szukając czegoś na zagryzkę. myśli o wampirzycy minęły jak ręką odjął, sprawa wydawała się odległa i... nie moja. "To Ceres ma teraz problem"- pomyślałam egoistycznie z zadowoleniem odnajdując ciasteczka korzenne. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
DiziXagi
Zettai Ryouiki
Dołączył: 06 Sie 2007 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:01
|
|
|
Wracając z pracy ciągle miałem w myślach moją kochaną żonkę.... otworzyłem sobie drzwi twierdzy (magią, kluczy nikt mi jeszcze nie dał) i to co poczułem od razu mnie zaniepokoiło. Przez ten dom przetoczyło się więcej magi niż przeciętnie przez jeden tydzień. Biegnąc jak oszalały przed siebie korytarzami szukałem pierwszego lepszego mieszkańca aby wytłumaczył mi co się stało.... |
_________________ There is a god between the over knee socks and miniskirt. |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:04
|
|
|
Siedząc sobie na łóżku spokojnie czytała gazete Diziego gdy nagle usłyszałam z samego dołu głośne łup. I wrzaski Diziego.
- Letum, twój pan wrócił - zaśmiałam się - ledwo co przekorczy prób tego domu zaraz musi się gdzieś wywalić. Ciekawe w co tym razem się grzmotnał. |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
DiziXagi
Zettai Ryouiki
Dołączył: 06 Sie 2007 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:07
|
|
|
SZAFA!!! pomniejszona SZAFA!!! Jak ktoś nie chce dźwigać to niech używa lewitacji a nie miniaturyzacji.... Boże, dobrze że nic sobie nie rozwaliłem.
Co ja to miałem.... aaa, Shinigami, Idę do niej.
Przeskakując po 3 stopnie na schodach wpadam do naszego pokoju....
- Kochanie - zaczynam zalotnie - CO TU SIĘ STAŁO - kończę już z lekko podniesionym ciśnieniem. |
_________________ There is a god between the over knee socks and miniskirt. |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:09
|
|
|
Avi przeciągnęła się leniwie na łóżku i wyciągnęła słuchawki z uszu - no odraza mi lepiej, tylko co tu się działo? - mruknęła do siebie siadając na łóżku, wyczuwała niezbyt przyjazną atmosferę. Powoli wstała i wyciągnęła rękę przed siebie, na której zmaterializowała się kula Er, błysnęło światłem na całym trzecim piętrze, a trochę i niego przedostało się na piętro wyżej i niżej. W efekcie dziewczyna stała przy łóżku w swojej pierwotnej postaci ; zniknęła z pomieszczeni i po chwili trafiła do sali balowej gdzie nadal panował niezły bałagan - A co mnie tam, najwyżej mi się oberwie - mruknęła i uderzył różdżką trzy razy o ziemię wypowiadając przy tym słowa w jakimś innym języku. Światło zalało salę, a gdy opadło przyjęcie było w 100% gotowe, nie trzeba było nic robić, brakowało jedynie gości. Sama Avalia znalazła się w innym wymiarze, leżąc nie przytomna w białej pustce. |
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:12
|
|
|
- Ceres nazwała mnie nieudanym eksperymentem co mnie tak zdenerwowało ze ją ugryzłam. Później oczywiście mi się oberwało a Ceres jest czysta i niewinna. No to poszłam na dach pomyśleć. Postanowaiłam ponadapać na ludzi. Neistety oebrwało mi się od Mary. Później powrzeszczałam troche na nią, przyszedł Skaman, ona i Caladan. Eeee Caladan chyba gdzieś wyszedł. W międyzczasie wymyśliłam samonamnażajacą się krew - dodałam patrrząc na głupi wyraz twarzy mojego męża - poza tym nic ciekawego. A co tam u ciebie? Jak tam twoja wywrotka |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:23
|
|
|
Usiadłem obok Shinigami. Pstryknełem palcami i pojawiła się książka. Po znalezieniu rzeczy, której szukałęm. Wziełem swoją komórkę i puściłem sms. Kilka chwil czekałem, aby dostać wiadomość. Po przeczytaniu informacji stałem się bardziej niespokojny. Odłożyłem komórkę do kieszeni.
Shinigami nie przyszedłem, aby cię pocieszać, ani karcić za twoje zachowanie. Pojawiłem się tutaj, ponieważ jedna rzecz nie daje mi spokoju. Zanim dojde do sedna sprawy. Zadam ci pare pytań.
Czy Letum kierował twoją przemianą w wampira?
Od jakiego wampira wzieliście geny?
Czy wiesz, co się stało z Draculą?
Gdy zadawałem pytania ciągle patrzyłem skrajem oka na Letuma, który poruszył się i zaczął przypatrywać mnie. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
DiziXagi
Zettai Ryouiki
Dołączył: 06 Sie 2007 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:32
|
|
|
-Hmm, nie wnikam, ale z tego co mi wiadome gryzienie własnej rodziny nie jest zbyt "trędy" - powiedziałem lekko rozbawiony - Zawsze łatwo się na ludzi denerwowałaś.
-Dostałem wczoraj wiadomość telepatyczną od kogoś, mam pomóc w balu, przejdę się do tej sali balowej sprawdzić co jest do zrobienia - odwróciłem się na pięcie i poszybowałem (TAK opanowałem lewitacje :D) do wzmiankowanej sali.
Po przekroczeniu progu oniemiałem - W CZYM MAM POMAGAĆ, wszystko już zrobione, to ja się z pracy urywam żeby pomóc a tu już wszystko zrobione, ech - przeprowadziłem krótki monolog i poszybowałem z powrotem do pokoju. |
_________________ There is a god between the over knee socks and miniskirt. |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 11:44
|
|
|
- Caladan Letum kierował moją przemianą, wzięłąm geny Draculi, a Dracula o ile mi wiadomo od Letum jest w norwegii. I nie nazywa się aktualnie Dracula tylko John Adams. A Letum był jego podopiecznym puki Dracula nie kazał Letum szuakć nowego domu. Tak, jestem potomkiem Draculi jakby nie patrzeć - uśmiechnełam się miło do Calaeszcze jakeiś pytanie? |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-10-2007, 12:39
|
|
|
Oki zaraz sprawdzimy tego Johnego Adamsa. Czy jest prawdziwym Draculą, a może jest kolejnym samozwańcem. Znowu właczyłęm komórkę i zadzwoniłem do mojego dobrego znajomego na ziemi.
-Siemka Sairedzie sorry że cię meczę o tej porze.
-Mam pytanie czy masz jakis agentów w norwegii
-aha
-Czy mógłbyś w takim razie sprawdzić wampira Johnego Adamsa. Czy u was taki się kręci.
-tak sprawa jest niezłomnej wagi
-Kiedy dostanę wiadomość
-dobra dzięki jestem twoim dłużnikiem.
Powiem ci tak. Dracula był wampirem Nosferatu i zginął w nie wyjaśnionych okolicznościach. Jakby został wyssany dosłownie. W tamtych czasach żaden wampir nie był od niego potęzniejszy. Rada wampirów na ziemii nie podała tej wiadomości do społeczności, bo obawiała się paniki i chciała utrzymać włądzę. Dracula dla nich był krwawym przewodnikiem duchowym. Znacznie róznił się od innych przedstawicieli swojej rasy. Pod tym wzgledem bardzo go przypominasz. Jesteś pomostem pomiędzy wyższym wampirem, a wampirem II kategorii. W dodatku udoskonalony genetycznie, czyli masz wszystkie pozytywne cechy tychże kategorii. Teraz wróćmy znacznie w przeszłość do mojej rzeczywistości. Jest taka opowieść wśród Asetu(pewne państwo wyższych wampirów), że Talazrad chciał odebrać energię życiową wszystkim wampirom wyższym, aby stworzyć wraz swoją grupą towarzysz nową rasę. Stworzył armię podrzędnych wampirów. Pewnie stwierdził że po co ma dzielić włądzę z przyjaciółmi jak sam może zapanować nad moim multiświatem. Swoich towarzyszy zdradził, wchłaniając ich. Przetrwała jedynie jego przyjaciółka Sememu, aby urodziła mu nowych przedstawicieli rasy wampirów. Stał się on najpotężniejszym wyższym wampirem i zaatakował Asetu. Jakimś cudem udało im się go unicestwić, ponieważ inne państwa wyższych wampirów połączyły się z nimi. Teraz zastanawiam się czy przypadkiem Letum nie jest Talazradem lub jego synem. Mam nadzieje że nie. Inaczej bede musiał coś z tym zrobić. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
..::Ceres::..
Dołączyła: 16 Sie 2007 Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 12:54
|
|
|
Lezac w w lozku probowalam odtworzyc w pamieci tok ostatnich wydarzen. Po chwili stwierdzilam, ze to po czesci byla moja wina...
-Ciocia jest za bardzo wybuchowa z reszta.. ja tez. Po co ja mowilam, ze jest ona wynikiem nieudanego eksperymentu?? Mimo tego, ze wlasnie tak myslalam, powinnam sie powstrzymac z tymi slowami. Tylko niech ona przestanie traktowac mnie jak mala, nieporadna, smarkule! Ech, zostac wampirem z wlasnej woli to dla mnie rzecz niepojeta. Przeciez ona wiedziala jak to bedzie skutkowac na jej zycie, a w szczegolnosci na zycie jej rodziny. Przez to nikt nie jest bezpieczny, w koncu przestanie sie kontrolowac, a wtedy...wole o tym nie myslec. pomimo tego wszystkiego ja ja i tak kocham, powinnam isc do niej i pogadac. Zeby tylko sie na mnie znowu nie rzucila- walczylam sama ze soba- pojsc czy nie? moze wziac kogos ze soba- tak dla bezpieczenstwa?
Wyszlam na korytarz i zauwazylam Skamana idacego po schodach z dziwnym wyrazem twarzy i mruczacego cos pod nosem.
-Skaman, co ty taki...- nie dal mi dokonczyc zdania
- Co ty robisz? Dlaczego wyszlas z lozka??!!
- Przeciez juz mi nic nie jest. Wlasnipostanowilam isc do cioci Shinigami zeby sprobowac dojsc do porozumienia... Dlaczego tak sie na mnie patrzysz? |
_________________ Za mówienie do mnie
grozi pięć lat w zawieszeniu
Za jedno dotknięcie
Obcięcie rąk
Za patrzenie na mnie
ciemna cela w więzieniu
A myślenie o mnie
To śmiertelny błąd |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 13:04
|
|
|
Siedziałam i tępo patrzyłam na Caladana.
- Wiesz... taki ktos jak Dracula czy Tcostam nie może się do mnie porównywać. Jestem wapirem wyższej klasy. Pierwszym przedstawicielem swojej rasy. Nowej rasy. Spójrz - mówiąc to wzięłam srebrny nóż i wbiłam go sobie w serce, a następnie spokojnie wyjęłam. Nie poleciała ani jedna kropla krwi - Widzisz? to ciało jest niezniszczalne, nie można mnie zabić niczym srebrnym, żadną rtęcia ani niczym podobnym. Zadne swiętosci nie dadzą mi rady. Mimo iż Letum pokazał mi jak stać się wampirem ja udoskonaliłam jego pomysł. Zwykły wampir klasy 0 jest dla mnie niczym. W naszym wampirzym społeczeństwie musi powstać nowy ład. Trzeba zapanować nad nimi, bo wampirami mogą zostać tylko wybrani. To będzie długa selekcja ale powiedzie się, napewno. Muszę tlyko trochę wiecej popracować nad komórkami mojego ciała i komórkami innych wampirów. Od tej pory zmienie losy tej rasy...Na lepsze... Pomyśl, 0 głodu krwi, będzimey mogli chodzić latem w czasie pełnego słońca. To będzie coś pięknego... |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 13:27
|
|
|
- Nie powinnaś tak myśleć kochaniutka, jesteś jej ciocią a ja jej wujkiem. - powiedział Radgers przygryzając ciastko i uważnie studiując jego budowę molekularną.
- Czytałeś mi w myślach? - spytała oburzona Mara.
- No wiesz... tak bardzo zaprzątało ci to głowę, że nie sposób nie usłyszeć twoich myśli wiesz? - odrzekł nieco przepraszająco psion. - Powiedz, czy oprócz Diziego wokół Shinigami kręci ktoś... lub coś... jakiś jej... towarzysz, coś w ten deseń?
- E, no tak jest taki jeden. Kruk. Letum. A czemu pytasz?
- Hmm, jakby to... tak właśnie mi się wydawało, że wyczuwałem koło naszej kochanej wampirzycy jakiś inny umysł, który zdaje się na nią wpływać w pewnym stopniu. Nie mogę go na razie zgłębić bo się broni. Nie wiem czy to dobrze czy źle... - rzekł w zamyśleniu.
Nie wspominał o Caladanie, którego także tam wyczuwał. Miał na tyle taktu żeby nie zamanifestować Mocy Jasnosłyszenia i podsłuchać, jednak i tak domyślał się, że dziadek też może się tym interesować. Będzie musiał obgadać tą kwestię na osobności z Shinigami i Caladanem. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 13:47
|
|
|
- Caladan, czy mógłbyś mnei zostawic samą, chcaiłabym popracować - poprosiłam - a nie idzie mi to najlepiej gdy ktoś siedzi oobok.
- Nie ma sprawy, już wchodzę, a co d Letum...
- Nie martw się, pogadasz z nim następnym razem - mówiąc to zamknęłam drzwi za Caladanem i zasunęłam zamek. Podeszłam spokojnie do Letum i zapytałam
- Kto ty?
- eeeee coś dziwnie sie zahcowujesz, przecież ci mówiłem...
- Gadaj! - wrzasnęłam. Moje paznokcie wydłużyły się i przybrały kształt igieł. Nadziełam na nie skrzydła Letum i przyparłam go do ściany - Kim ejsteś?! Za dużo podejrzeń w koło. Gadaj! I nie masz co jęczeć, wiem ze to cie nie boli. Wyrwałam ci pare piór z ogona a ty sie nawet nie obudziłeś. No więc ?
- Masz zbyt dokuczliwą rodiznkę... No ale cóż... Proszę bardzo - mówiac to Letum jakimś cudem wyrwał się z moich szponów, usiadł na podłodze i zaczął się zamieniać. Stałam spokojni i patrzyłam jak mój kruk zamienia się w najprzystojniejszego faceta jakiego kiedykolwiek widziałam.
- Czy nadal chcesz nazywać mnie Letum - odrzekł mężczyzna - Nazywam się Rophus Adamiran. Wampir klasy 0. Uwierz, nie zmaierzam z tobą walczyć. Jesteś silniejsza. - dodał gdy zoabczył ze zaczynam zmieniać swoja postać na bojową. - Nie martw się, ja chce tylko spokojnie żyć, a ty mi to bardzo ułątwiłaś. Co powiedz na potomka?
- Ze co?! nie tracąc czasu podeszłam i walnęłam Letum w krocze. Ten skulił się z bólu- Przędzej cie wykastruje... Zboczenieć. Ej chwila! ty mała wredna świnio! widziałęś jak się rpzebirałam! - mówiac to wzięłam Letum za przysłowiowe szmaty i rzuciłam o ścianę. - A co do potomka - wypchaj się! mam męża, kochajacego męża! - W tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi - Zamień się w kruka, już! porozmawiam sobie z tobą następnym razem. - Letum wykorzystując chwilę mojej nieuwagi pocałował mnie w usta i szybko zamienił sie w kruka. |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|