Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-10-2007, 14:17
|
|
|
-Dobrze
wyszedłęm na chwilkę z laboratorium usłyszałem hałas. Po pewnej chwili Shinigami zawołała, abym poniownie wszedł do niej.
-Drogo Shinigami pewnie te bzdury opowedział ci Letum. Zaraz ci wyjaśnie cała wampirologię w skrócie. Istnieją 3 kategorię wampirów plus genetycznie zmodyfikowani ludzie na wampiry.
Do III kategorii należą Zwykłe wampiry.
zostały one ugryzione przez wampiry II kategorii gdy tamci byli istotami żywymi. Jak wiadomo są oni wrażliwi na światło i potrzebują krwi do życia.
Do II kategorii należą Nosferatu, Bruxy, katakany, alpy itd.
Sa oni nieumarli. mogą oni normalnie egzystować w świetle i nie mają słąbości do świętych rzeczy. Kołki też nic nie pomogą. Do życia potrzebują krwi. poniekąd są oni nieśmiertelni, ale da sie ich spokojnie zniszczyć.
Do kategorii I należą Wyższe wampiry
Różnią od tamych zasadniczą rzeczą że są żywe, moga sie płodzić, nie potrzebują krwi. Są oni nieśmiertelni, ale nie da sie ich w konwecjonalny sposób zniszczyć. Należą oni do ras założycieli.
Genetycznie zmodyfikowani wampirzy ludzie mają wszystkie własciwości drugiej kategorii, ale nie potrzebują krwi. Moga sie mutować, a ich żywot jest bardzo długi.
Uhhh Koniec wykładu
Odnośnie ciebie jesteś połowie drogi bycia wyższym wampirem.
Podobno Talazrad był zręczym manipulatorem i w dodatku był arcymistrzem ukrywania prawdziwego ja, więc nawet system twierdzy nie mógł go wykryć, ani żadna osoba w domu. Pewnie czekał jak się zmutujesz wystarczająco, aby cię wyssać twoją energię. To jest oczywiście moja hipoteza. zobaczymy jak Saired zadzwoni. Trochę długo to trwa. Ooo Radgers witam.
P.S Radgers jesteś chyba moim kuzynem :). nie jestem pewien. gubię sie w tym drzewku. W takim razie Shinigami jest dla mnie......
Offtopic- Jop czytałem wiedzmina. W kwestii wampirów można sie kłocić. Też zastanwiałem cię czy Nosferatu może należyć do wampirów 0 czy drugiej kategorii. Alpy wiem że należa do drugiej kategorii. Jeżeli wierzyć Heroes III. Można przyjąć że Dracula był alpem. W takim przypadku moge pozmieniać niektóre informacje zawarte w postach. w filmie Wampir z Nosferatu bał się światła. Wniosek może być że wampiry III kategorii są nosferatami, ale są jeszcze inne wampiry, które według sapka były niżej. Ogólnie wampirologia jest trudna do zgłebienia, co innego demony, smoki, giganty czy anioły. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need
Ostatnio zmieniony przez Caladan dnia 13-10-2007, 15:04, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 14:45
|
|
|
Ja bardzo przepraszam za offtop ale muszę
A wię Caladanie, czyzbyś czytał ksiazki Sapkowskeigo? Poszukałam troche i znalazłam. Ja jednak nadal uważam że Nosferatu należą do wampirów klasy 0, ale zeby nie było jakiś nieporozumień przyjmie sie twoją chronologie bycia wampirem.
Koniec offtopu
- Jak ja kocham neispodziewane wejscia mojej rodziny - pomyślałam - Dziękuję ci Caladanie, ale ja zamierzam stworzyć nową rasę wampirów. Pozostałe nalezy unicestwić - one tylko psują nam opinie. A co do Letum - czy gadał bzdury to ja nie ejstem już taka pewna |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 15:08
|
|
|
Nieco już ochłonąłem i już zwykłym krokiem (ale tym samym wyglądem) podszedłem do Shinigami-san i powiedziałem - Moje słowa miały urazić ciebie, a nie członków rodziny. Ty już mi podpadłeś ale nie będę się już na ciebie wściekał. Jeśli jeszcze raz spróbowała byś kogoś zamienić w wampira bez jego zgody to mówię ci że się osobiście z tobą policzę. Ale na razie i tak jestem zdenerwowany twoim wyczynem - po tych słowach obróciłem się na pięcie i odeszłam przechodząc korytarzem zauważyłem lustro a w nim swoją osobę - No tak wiedziałem że czegoś zapomniałem - już chciałem cofnąć swój efekt przemiany lecz przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz. Uśmiechnąłem się sam do siebie i zachichotałem - No tak przez ten cały mój gniew zapomniałem wspomnieć o jednej rzeczy - stanąłem wzdłuż korytarze i wrzasnąłem (Głośniej niż kiedy kolwiek) - SALA BALOWA GOTOWA!!! - spojrzałem ponownie na lustro zamknąłem oczy i ponownie je otwierając widziałem się już w swoim normalnym wyglądzie. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2007, 15:18
|
|
|
-Stop, stop- przerwałam mu i powiedziałam:
-Jestem jej teściową. A to co innego niż ciocia. Teściowe są zazwyczaj irytujące i trafiają do piekła. Tam akurat czasem zaglądam, chociaż nie spieszy mi się...
-Ale w zasadzie co to ma do sprawy?- Radgers był bardziej rzeczowy ode mnie. Szybko się jednak zrehabilitowałam samym faktem że nie usiłowałam przerobić trzymanej w ręku filiżanki na granat odłamkowy, powiedziałam tylko popijając herbatę:
-W zasadzie to niewiele. Czy Letum ma na nią wpływ... Zapewne tak. I jest mądrzejszy niż wygląda, ale to już zapewne wiesz, skoro mi w myślach czytasz- ostatnie powiedziałam nieco sarkastycznie jasno mu wskazując że przy następnym razie rzucę klątwę. Co oczywiste, był zamyślony. Domyślna co miał namyśli powiedziałam od razu:
-Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele i pod żadnym pozorem teraz do nich nie idź. To byłoby przegięcie. Niech wypadki na razie toczą się same, no, chyba że ktoś zacznie gryźć. Letum jest to kruk potrafiący gadać po ludzku i uwielbiający komentować... wszystko. Zanim Shinigami tu trafiła latał sobie radośnie wokół zamku, nawet go raz usiłowałam karmić marchewką. Niestety ale Letum jest zbyt kruczym i mrocznym krukiem...
Mąż się znowu zamyślił. Westchnęłam ciężko i poprawilam pozycję na fotelu z nieprzyjemnym poczuciem bycia ignorantem w takich sprawach. Radgers zapewne wychwycił tajemne moce etc. a ja siedziałam na foteliku jak nieco upośledzona i niewiedząca. Aura wokół kruka była, ale spodziewałam się raczej że to z powodu Shinigami, w każdym razie jeżeli coś więcej umiał to się krył. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Caladan
Chaos is Behind you
Dołączył: 04 Lut 2007 Skąd: Gdynia Smocza Góra Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma Omertà Syndykat WOM
|
Wysłany: 13-10-2007, 15:28
|
|
|
Widzę że cię nie przekonam. Byłbym bardziej spokojny, gdyby twój ptaszek podpisał na tym papierze, że nikogo nie skrzywdzi w rodzinie i będzie bronił twierdzy jak własnego domu. Gdy podpisze dokument pojawi się w moim biurze. Z daleka usłyszałem Sala Balowa Gotowa. Dobra ja uciekam na dół.
Gdy szedłem na dół wiedziałęm, że podpisze. Nie miał innego wyboru, ponieważ Agenci Asetu wiedziały że jest on tutaj. Wie że nie miałbym skrupułów, aby wyrzucić go z zamku. Twierdza bedzie miała teraz potężnego obrońcę. Plan został wykonany perfekcyjnie. Mój sposób rozwiązania problemu powinnien na pewno zadowolić obie strony. Nie bedzie żadnych ofiar.
Dokument pojawił się mojej ręce i wyjawił jego prawdziwe imię. |
_________________ It gets so lonely being evil
What I'd do to see a smile
Even for a little while
And no one loves you when you're evil
I'm lying through my teeth!
Your tears are all the company I need |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 13-10-2007, 15:39
|
|
|
- Letum...
- Nie Letum tylko Rophus - poprawił mnie - Teraz będę obrońcą tego zamku - zaśmiał się - co daje mi gwarancję chodzenia w mojej zwykłej postaci i przymilanie się do ciebie - mówiac to zabłysnął swoimi kłami - Twój mąż mi absolutnie nie rpzeszkadza, ba! możemy nawet stworzyć własny trójkąci... Au! - wrzasnął Rophus vel Letum - A tobie co? jak byłem krukeim byłaś dla mnie taka miła...
- Zamknij się poczwaro! Wzbudzasz ze mnie wstręt... Lepiej to podpisz...
Podając pióro Rophusowi nieopacznie znów się zamyśliłam, co on wykorzystał. Przywalił mnie do ściany i znowu próbował ocałować
- Dizi! Pomocy! Aaaaa! - nie zastanawiajac się długo spróbowałam kopnąć go wmkrocze jednak nie udało mi się. Rophus sprytnie odskoczył, zabrał podpisany dokument i zaczął iść w stronę drzwi
- Idę zanieść ten papierek Calacostam, do zobczanie kochanie
W tym samym momencie w drzwi poleciał duzy, drewniany stół ale ponieważ Rophus szyciej zamknął drzwi stół roztrzaskał się o nie
- Zabiję dziada - mruczałam pod nosę wstajac z podłogi |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 13-10-2007, 16:23
|
|
|
Kiedy Avi się obudziła wokół niej było tysiące małych płomyczków, a każdy w innym ubarwieniu, ona sama była w białej sukni, w włosach spiętych z tyłu głowy w kok, ozdobiona złota biżuterią w tym złotym diademie na głowie; z miną odrazy zaczęła zdejmować wszystkie te błyskotki i mrucząc coś pod nosem.
- Może byś nas wysłuchała?
- O tak złoty nie mam nic lepszego do roboty jak słuchać kazania kolejnego nadętego smoka - wymruczała zdejmując diadem i rozpuszczając włosy.
- Licz się ze słowami, nie zapomi...
- Ta wiem do mordercy moich rodziców, wiesz już się nasłuchałam a teraz pozwól mi wrócić do domu, do twierdzy, tam jest moje miejsce.
- Twoje miejsce? Coś nie zauważyli, że cię nie ma
- Wiesz oni mają ciekawsze rzeczy do roboty niż sprawdzanie co pięć minut czy żyje...i dobra wiem przesadziłam z tym ostatnim zaklęciem i co z tego nic się nikomu nie stało.
Po tych słowach płomyczki zaczęły wirować, a dziewczyna poczuła przeszywający ból na całym ciele, usłyszała jeszcze kilka słów złotego płomyczka: - Tym razem Ci darujemy, ale to ostatni raz.
Znalazła się ona nieprzytomna na łóżku w pokoju Yumiko?!? |
Ostatnio zmieniony przez Avalia dnia 14-10-2007, 17:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 13-10-2007, 22:32
|
|
|
Mara spojrzała z zaciekawieniem na męża, który nie odzywał sie od dłuższej chwili zupełnie jakby się "zawiesił". Jednak Radgers w ogóle zdawał sie tego nie zauważać.
- Kochaniutki, ty żyjesz w ogóle? - spytała półdiablica jednak mąż zbytnio nie kwapił się odpowiadać. Zaniepokojona ściągnęła mu kapelusz gdyż nie widziała jego oczu bo był troszkę nachylony. Jego powieki były przymknięte a oddech... równy i spokojny. Nie było wątpliwości: Radgers najzwyczajniej w świecie zasnął. Lewa brew Mary zaczęła lekko drgać po czym w jej dłoniach pojawił się Wielki Drewniany Młot którym puknęła go dość mocno w głowę. Jednak mąż nie robił sobie z tego zbytniego problemu i dalej spał w najlepsze tyle, że rozpłaszczony na stole. Mara postanowiła więc obrać inną taktykę. Tym razem zamiast młota pojawiło się Wielkie Wiadro Lodowato Zimnej Wody którą chlusnęła na smacznie śpiącego męża. Psion natychmiast poderwał się na równe nogi - Co jest? Pali się? Gdzie? - rozejrzał sie mętnym spojrzeniem. Jednak gdy napotkał spojrzenie Mary natychmiast oprzytomniał. - Eee, chyba troszkę się zdrzemnąłem wybacz. - spojrzał na nią potulnie jak baranek.
- Widzę, że doprowadziłeś swoją Umiejętność do Zasypiania Obojętnie Gdzie i Obojętnie Kiedy do perfekcji. - cedziła każde słowo powoli tak, że Radgers aż się wzdrygnął.
- No, ależ kochanie po co te nerwy... - nie dokończył bo w tej chwili doszedł do nich dudniący głos Skamana głoszący "SALA BALOWA GOTOWA!!". - O, to przecież Skaman. Skończyli już salę. Idziemy zobaczyć? - w tym momencie zauważył, że jest cały ochlapany. - Hmm, trzeba coś z tym zrobić. - zamknął oczy po czym cała woda znajdująca się na jego ubraniu skupiła się w jedną kule wody unoszącą się parę centymetrów przed jego oczami. Suchy już Radgers złapał kulę jakby była ciałem stałym i wyrzucił ją przez okno. - Przynajmniej kwiatki podrosną. Czy co tam masz na dole. - odpowiedział na spojrzenie Mary. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 13-10-2007, 23:07
|
|
|
-Na dole nie mam nic- powiedziałam obserwując rośnięcie guza męża. Drewniany młotek może nie budzi ale daje piękny efekt w postaci wyjątkowo wyczulonych nerwów. stąd też lekkie muśnięcie palcem poskutkowało nieprzyjemnym impulsem, a mąż niemal złapał się za miejsce bólu, jego szczęście że się opamiętał.
-Aż tak sadystycznych zapędów nie mam, więc proszę cię abyś nie próbował bić się ręką w tak dużego krwiaka. Na bal nie mam ochoty iść. Ktoś pewnie przygotował salę i wiem kto to. A moja zasługa żadna chociaż się nabiegałam- prychnęłam zirytowana- sala zapewne po królewsku, jak chcesz to możesz zejść. Ja wolałabym poczekać tutaj. A, i masz cukierki kawowe na drogę, na wypadek gdybyś znowu zrobił się senny.
Rzuciłam mu elegancko zapakowanego cukierka, którego jak się spodziewałam mi odrzucił.
-Na pewno nie chcesz iść? Dopiero przyjechałem i nie skorzystałem z tutejszych rozrywek, jak próbuję to sam mam się tym cieszyć i podczas balu tańczyć solo.
-Mężu drogi, wiedz że jestem egoistką- rzekłam mu spokojnie- nie umiem tańczyć. Mogłabym im zrobić pokaz akrobatyczny, mogę nawet spróbować sił w karaoke ale o tańcu wiem tyle co przeciętny polski kierowca o przepisach ruchu drogowego. Nie pytaj o co chodzi... iść bym mogła ale i tak będziesz sam tańczył.
Westchnęłam ciężko. Głowa mnie zaczynała już boleć i miałam ochotę uderzyć nią o ścianę. Albo się położyć. Ale mąż przyjechał, winnam być uprzejma, oprowadzić, wskazać pokój, porozmawiać, popytać. Pokazać że ktoś się nim interesuje. Wymogi bycia dobrym i sumienia które by kłuło za lenistwo teraz bezlitośnie.
-Wygrałeś- rzekła po przerwie w monologu- oprowadzę cię po zamku i o salę też zahaczymy. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
DiziXagi
Zettai Ryouiki
Dołączył: 06 Sie 2007 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 14-10-2007, 09:08
|
|
|
-Kochanie, minąłem się na schodach z jakąś nieznaną osobą... wyglądał na dość zadowolonego - tu spostrzegłem stół w kawałkach - Nie ma mnie 15 minut a Ty już coś zniszczyłaś - tu jednym mruknięciem pod nosem naprawiam stół.
Podchodzę do szafy i zaczynam w niej grzebać - Kochanie, mam złe wieści, w pracy wysyłają mnie w delegacje, mam dopilnować żeby smocze jaja które zamówiliśmy były że tak powiem gotowe. Nie wiem ile zajmuje to takim smokom - wyjmuje z szafy szatę podróżną - Nie będzie mnie przez 3-4 dni.
Offtop: W poniedziałek wyjeżdżam, postarajcie się nie pozabijać i trzymajcie zboczeńca z dala od mojej żonki :P |
_________________ There is a god between the over knee socks and miniskirt. |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 14-10-2007, 09:14
|
|
|
- Nie dosyć ze pojawiasz się w domu cholenie żadko to jeszcze teraz musisz wyjechać - marudziłam pod nosem - I jeszcze on sie tu pojawił a Ty mnie opuszczasz! - mówiąc to zaczęłam głośno płakać. Włąściwie nie płąkać a drzeć się niemiłosiernie |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
DiziXagi
Zettai Ryouiki
Dołączył: 06 Sie 2007 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 14-10-2007, 09:22
|
|
|
-Nie płacz kochanie, praca jest pracą - mówiąc to, a raczej przekrzykując wrzask żonki starałem się do niej zbliżyć - No weź już przestań jak tylko wrócę to zajmiemy się tym zbolem, po drodze przestudiuje jakieś zaklęcia przeciw natrętnym wampirom. Czas nagli, muszę znikać. - Całuje Shini bardzo czule i wychodzę z pokoju. |
_________________ There is a god between the over knee socks and miniskirt. |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 14-10-2007, 09:30
|
|
|
- Dizi! - krzyknęłam stając w drzwiach. Zdążyłam w ostatnim momencie bo włąśnie chciał się telepotrować. - Pamiętaj, jeżeli usłysze że zadajesz się z jakąś lafirynda osobiście cie ugryzę. A Rophus to nie zbok... poprostu ma specyficzny, fakt faktem upierdliwy, charakter. I nie waż się wymyślać zaklęć przeciw wampirom - odrzekłąm podchodząc do niego i przytulajac się mocno - miłej podróży kochanie - mówiac to ucałowałąm go mocno |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-10-2007, 13:58
|
|
|
Widzę że to u nas rodzinne - Sakura podeszła do Shini. Mojego męża też często nie ma. Można do tego przywyknąć, rodzinkę mamy liczną, więc nuda Ci na pewno nie grozi. Przy okazji gratuluję zamążpójścia, bo chyba jeszcze tego nie uczyniłam - klasnęła w dłonie i pojawił się w nich czarny szal ze srebrną nitką. - A to prezent - powiedziała wręczając go Shini.
- Dziękuję , jest śliczny - uściskała Sakurę.
- Ślicznie w nim wyglądasz - odrzekła. Chodź,idziemy zobaczyć salę balową. Nawiasem mówiąc, gdzie jest Rophus ? Jest delikatnie mówiąc nieco dziwny i nie ukrywam że wolałabym schodzić mu z drogi |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-10-2007, 14:20
|
|
|
Yumiś z przerażeniem spojrzała na Avi, a ponieważ nie chciała aby Avi ujrzała żyletkę w jej ręku, zepchnęła ją ze swojego łóżka po czym rzuciła się jej na ratunek.
- Avi żyjesz!? Nic Ci nie jest? powinnaś trochę bardziej uważać...-.-'. Syknęła z ironią po czym wstała i niczym wystrzelona z procy ruszyła ku ubikacji. Udając że wszystko jest w porządku spuściła w muszli klozetowej ulubioną (a zarazem rozprutą) maskotkę swojej siostry, mówiąc do siebie pocichu iż nienawidzi niczego co może wiązać się z diabolicznymi istotami..tak zwanymi dziećmi. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|