Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
eAthena
Przyszła Artystka
Dołączyła: 31 Maj 2007 Skąd: ??????? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 14-11-2007, 23:07
|
|
|
- Gdziekolwiek mamusiu ! Mogłabym mieszkać nawet w piwnicy, toalecie...bo..mieszkałam już w gorszych warunkach, ale to mi nigdy nie przeszkadzało. Jeszcze nigdy nie miałam własnego pokoju ! Naprawdę będę mogła tutaj zamieszkać? I będę miała własne łózio?? - zapytała eA. Jej spojrzenie wyglądało tak, jakby nigdy nic lepszego nie mogło jej spotkać, była...szczęśliwa. Nadal nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje.
- *może wreszcie spełnią się moje marzenia... i będę mogła rysować...* - myślała wpatrując się w Mare jak w jakąś bogini - a czy ja w ogóle mogę mówić do Pani..."mamusiu"..? Zawsze chciałam tak do kogoś mówić. |
_________________
"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 14-11-2007, 23:19
|
|
|
-Przecież jestem twoją mamą- odparłam ciepło- miejsca mieszkalnego ci poszukamy jak odpoczniesz i nieco się wygrzejesz, możesz tam robić co chcesz. Od radosnej twórczości a ścianach po szemrane eksperymenty w stylu mojej synowej(na którą tak apropo musisz uważac, nie martw się, rozpoznasz bardzo szybko). Chociaż nie, eksperymenty w jej stylu to lekka przesada. Ale pokój zawsze się znajdzie, dokładnie dopasowany do potrzeb wprowadzającego się. Taki chwyt.
Co oczywiste, córce przygotowałam rosołu. Przy okazji zawołałam Lenę i Amarth, na wizytę syna nawet już nie licząc.
-Córki drogie moje- zaczęłam nieco oficjalnie- to jest eAthena, wasza kolejna siostrzyczka, wiem, to wszystko dość szybko poszło, ale... ale.
Amarth i Lena także załapały się na rosół, jako ze swoim zwyczajem mieszałam się w ilości składników i sporo tego wyszło.
-Podano...- powiedziałam cicho i puściłam czarnego motylka do męża zawiadamiajęcego, że byłoby miło gdyby ten raczył zjawić się w kuchni. Właśnie liczba jego dzieci sie zwielokrotniła po raz kolejny. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 00:05
|
|
|
Motylek nadesłany przez Marę trudził się niepomiernie starając się obudzić Radgersa który zasnął na środku korytarza. W końcu jednak to mu się udało a Psion natychmiast popędził do kuchni co nie było trudne wystarczyło wyczuć woń rosołu. Aż zagwizdał z podziwu gdy wetknął głowę do środka i zobaczył tam jeszcze eAthenę.
- U lala. Tośmy takiej gromadki się dorobili... chyba tracę powoli rachubę. - dodał przepraszająco.
- Tatuś? - zapiszczała i wręcz podskoczyła eAthena na jego widok.
- Ee, no na to wychodzi moja droga. - uśmiechnął się Psion po czym wziął ja na rękę i swoim już zwyczajem rozczochrał jej włosy.
- Jaki czuły tatuś z ciebie wychodzi. - mruknęła pod nosem Mara.
- Przyganiał kocioł garnkowi. - odrzekł ze stoickim spokojem Radgers. - Och, ciebie też tu jeszcze nie widziałem Amarth. - przywitał się z jedną i drugą córką po czym zasiadł do stołu. - Najpierw trza coś przekąsić a później poszukamy wam pokoi.
- Ty wciąż masz miejsce aby to gdzieś wepchnąć? Po tym wszystkim co wykosiłeś na balu? - spytała zdziwiona Mara.
- No cóż moja droga pojemność mojego żołądka znacznie wzrosła od jakiegoś czasu - odpowiedział psionik i zaczął pałaszować rosół. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
eAthena
Przyszła Artystka
Dołączyła: 31 Maj 2007 Skąd: ??????? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-11-2007, 14:39
|
|
|
- To jest najlepszy rosół jaki kiedykolwiek jadłam ! - wrzasnęła eA znienacka, aż wszyscy pospadali z krzeseł.
Przez dłuższą chwilę przyglądała się swojej siostrze, Amarth, która wydawała się być nieco zazdrosna.
Amarth trochę speszona nie wytrzymała.
- Dlaczego cały czas się tak na mnie patrzysz? - burknęła podnosząc się z ziemi - Coś zrobiłam?
eAthena szybko odwróciła wzrok.
- Nieee...nic nie zrobiłaś - myślała chwilę - zastanawiam się tylko, czy nie jesteś czasem ładniejsza ode mnie.
Nagle zapadła dziwna, niezręczna cisza.
- Może chce ktoś jeszcze dokładkę? - spytała Mara, próbując jakoś wprowadzić nowy temat.
- Ja dziękuję mamo. Idę zobaczyć dom dokładniej. Mam nadzieję, że się nie zgubię. - powiedziała eA uśmiechając się do rodzinki. Lekko się zaśmiała, po czym wyszła z kuchni. |
_________________
"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
|
|
|
|
|
Hayate
Haunted Towell
Dołączył: 12 Lis 2007 Skąd: Mendoberanzzan Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 15:17
|
|
|
W międzyczasie Hayate siedząc w swej udekorowanej pajęczynami, kościami, i innymi okropieństwami komnacie rozpoczął experymenty na swojej złotej rybce... Yumisia musiała coś sprawdzić, więc czynił to wyraźnie z nudów... Starał się za pomocą experymentów wymusić u złotej rybki więcej życzeń... albo zaciąć jej licznik życzeń... Do tego próbował sprawić, żeby od każdego życzenia nie musiał płacić państwu podatku :P. Usiadł więc na podłodze, na swojej świeżo wyprawionej skórze z Tuptusia i rozpoczął próby... Nie mogło się obyć bez kocich chrupek, tak kocie chrupki są dobre na każdą okazję. Sięgnął więc do kieszeni swojego zwyjedwabistomiarowanego płaszcza chcąc wziąść pełną garść... Ale okazało sie że w kieszeni ich nie ma~! Zaczął panicznie przeszukiwać płaszcz, potem kieszenie ubrań, pokój (nie pomijając paszczy tuptusia)... ALE WCIĄŻ ICH NIE BYŁO~!! Z jego gardziela wyrwał się pełen rozpaczy krzyk
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1111111oneoneoneone...-
Krzyk wypełnił całą twierdze...
Krzyk został skrócony, ponieważ rozciągał forum... Mai |
_________________ Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany.... |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 15-11-2007, 16:12
|
|
|
Siedząc z głupią miną na podłodze usłyszałam wrzaski wujka.
- No tak... nie ma o co wrzeszcześ tylko chrupki mu w głowie - mruknęłam podnosząc sie z ziemi. - niech najlepiej mu te chrupki codziennie z nieba spadają to może przestanie tak krzyczeć... Nawet ja nie mam takiej siły głosu jak on - mruknęłam niezadowolona kierując się w stronę pokoju wujka. W tym samym momencie usłyszałam dosć duże łup i z dzwi nieopodal mnie wysypały się chrupki... razem z wujkiem. Medalion zaś zaczął w tym samym momencie dziwnie świecić... |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Kusoku
Zaatakowany pierunem!
Dołączył: 14 Kwi 2007 Skąd: z zaskoczenia Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 16:34
|
|
|
Tuż po powrocie do pokoju, dotarł do mnie przedzierający nie przez twierdze krzyk Hayate
-O to pewnie Hayate- mruknąłem do siebie rozpoznając jego głos. Rozejrzał się po pokoju, w którym było tylko i wyłącznie łóżko.
-Hmmmm coś tutaj pusto tyle przestrzeni i tylko łóżko coś tu nie tak- powiedziałem do siebie. Pająk zeskoczył z mojej głowy na mój worek(magiczny - nigdy nie jest pusty) i się na nim wygodnie rozłożył, a ja siadłem na podłodze i zacząłem rozmyślać co by się mi tu przydało. /Przede wszystkim jakiś dywan/ pomyślałem, bo było na podłodze strasznie niewygodnie i poczułem jak coś się pode mną porusza.
-co jest??- krzyknąłem.
Spojrzałem co to jest, a to dywan wyrósł z podłogi. |
_________________ If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.
|
|
|
|
|
Hayate
Haunted Towell
Dołączył: 12 Lis 2007 Skąd: Mendoberanzzan Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 16:44
|
|
|
-Chruuuupolki~!!!!!!!! Usłyszałyście me wezwanie?~! XD Yaaaaaay x3~!! Zaprawdę jestem arcypotężny MUAHAHAHAHAHAHAHA XDDD- |
_________________ Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany.... |
|
|
|
|
eAthena
Przyszła Artystka
Dołączyła: 31 Maj 2007 Skąd: ??????? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-11-2007, 17:29
|
|
|
Hayate wierząc w to, że naprawdę jest bogiem, wybiegł (jak z procy) ze swojej komnaty i wpadł prosto na spacerującą po korytarzu eAthenę.
- ŁO JEZU ! Przepraszam cię...- zamilkł i spojrzał w dół - yy...dziecino? O_o''
eA drapiąc się w głowę spojrzała na niego wzrokiem mordercy. Hayate niezbyt się tym przejął.
- MuAhaAUAhuAHA! Kogoż ja tu widzę!Będzie na kim eksperymenty przeprowadzać~! - wykrzyczał radośnie, po czym zaśmiał się szyderczo - <śmiech by Hayate>
Patrząc na niego, jak na jakiegoś nienormalnego idiotę, eAthena zaczęła myśleć, czy to przypadkiem nie jest jakiś totalny psychopata.
- Pan się nie uderzył w głowę przypadkiem? Niech pan sobie o mnie nic złego nie myśli, ja po prostu podejrzewam u pana bardzo rzadką chorobę co się nazywa chrupusidiotusnoantidotus. Wie pan, mój tata kiedyś na to chorował. |
_________________
"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
|
|
|
|
|
Skaman
Dołączył: 02 Maj 2007 Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 18:15
|
|
|
Wszedłem do salonu i rozglądam się po nim i mówię - Ehhh... Fajnie było sobie odpocząć na Taiti, ale za cho**e nie widzę że by się coś zmieniło w domu. ciekawe czy ktoś mnie wogóle zauważy? Może jednak nie? - zaśmiałem się pod nosem i mój chumor się zmienił. Jak bym się poczuł że tu jest moje miejsce - Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej... Zapomniał bym, jak sie mama dowie że wróciłem to mi urwie lep że tak długo mnie w domu nie było. I w tym momencie zacząłem intensywnie myśleć co zrobić by przeżyć. |
_________________ [URL="http://www.theotaku.com/quizzes/view/1611/what_akatsuki_member_are_you%3F"]http://www.theotaku.com/guru_results/1611_Tobi.jpg[/URL]
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 15-11-2007, 19:08
|
|
|
- Yatta! Skaman! - wrzasnęłam i rzuciłam się na tegoż osobnikia - Dawno cie nwie widziałam - odrzekłąm z uśmeichem. Co tam u ciebie? W ogóle tutaj sie strasznie dużo pozmieniało. Ale co tam. A właśnie, mam nowe, fajne umiejętności - odrzekłam z uśmeichem. A teraz idziesz ze mną do kuchni. Pić mi się chce - mówiąc to złapałam Skamana za rękaw i ciągnąc go po podłodze rusyzłam do kuchni. |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Tonberry
I keel u
Dołączył: 15 Lis 2007 Skąd: z Fajnala Status: offline
|
Wysłany: 15-11-2007, 19:13
|
|
|
Tonberry był istotą bardzo dziwną, nienawidził wszystkiego co żyje, nie rozmawiał prawie z nikim.. jedyną osobą do której w ogóle mówił był on sam. Nie szanował nikogo, uważał ,że nie zasługują na jego szacunek bądź uwagę. Choć miał tylko 18 lat był osobą bardzo mądrą, ale z przeogromnym ego. I jako jedyny co sprawiało na wszystkich wrażenie posiadał pewną bardzo cenną rzecz - klucze do głównej bramy Twierdzy.
Tonberry nie pamiętał kiedy ostatnio zaglądał do tej jak mawiał rudery, otworzył sobie główną bramę i wszedł do środka. Ignorując wszystkich włącznie z krzyczącym idiotą wszedł do swojej komnaty, nie obchodziły go ani "chrupelki" ani ten człowiek, nawet go nie znał i wiedział, że nie ma zamiaru go poznać. Zamknął za sobą wielkie czarne drzwi, przekręcił klucz i usiadł na fotelu.
- Nuby - powiedział cicho - Gdziekolwiek idę są tam... czasem mam wrażenie, że nawet świat jest nubem... - rzucił klucze do bramy na stolik i zamknął oczy, pogrążył się we wspomnieniach kiedy to jeszcze był głupim młodzikiem i miał "rodzinę". |
_________________ Deny my wisdom for anger |
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-11-2007, 19:39
|
|
|
Yumiko szybkim krokiem szła przez korytarz zastanawiając się co mogło stać się jej Kochanemu. Gdy nagle jej oczom ukazała się mała sierotka (eA) która siedziała sobie na ziemi i za wszelką cenę próbowała narysować jakieś arcydzieło, lecz rozpraszana przez swą kochaną rodzinke, zwijała kartki w kulki i jedną po drugiej wyrzucała gdzie się da. Oczywiscie jedna z nich trafiła prosto w głowę Yumiko. - Ojć...przepraszam wyszeptała dziewczynka, uśmiechając się niczym małe dziecko, które dostało lizaka. - Nie szkodzi ^^'...właściwie....mogę zapytać co tworzysz? - Rysuje konia......odparła dziewczynka obgryzając swój zielony ołówek. - Dlaczego akurat koń? O.o. Zapytała ze zdziwieniem Yumi i usiadła obok niej... |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
eAthena
Przyszła Artystka
Dołączyła: 31 Maj 2007 Skąd: ??????? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 15-11-2007, 20:35
|
|
|
- Kiedyś mieszkałam w stajni z końmi. Bardzo się do nich przywiązałam, rozmawiałam z nimi, chociaż one mi nie odpowiadały...no bo to przecież były konie, a one nie mówią, prawda?
- Tak, masz rację. - mruknęła Yumi troszkę się zastanawiając - bardzo ładnie rysujesz jak na swój wiek, malutka.
eAthena nie była znowu taka mała, jak się wszystkim wydawało. Choć miała nieco dziecięcą urodę, to jednak nie była "małym dzieckiem" za które wszyscy ją postrzegają. Nikt nie wie, ile naprawdę ma lat ta niezwykle śliczna istotka. Można się domyślić po jej rysunkach, które na pewno nie są na poziomie małego dziecka. Rysowała ona bowiem niczym prawdziwa artystka, która ćwiczy już dobre kilkanaście lat. Domyślić się można również po jej sposobie mówienia, posiada także niezwykle bystry umysł.
- Chodź ze mną, przedstawię ci mojego męża. Polubi cię - rzekła Yumiko, po czym chwyciła eAthenę za rękę i ruszyły w stronę komnaty Hayate.
Idąc usłyszały dziwne głosy dochodzące z drzwi, znajdujących się niedaleko.
- Co to? - spytała eA
- Nie wiem...to brzmi tak, jakby ktoś rozmawiał sam ze sobą ^^' - odparła Yumiko podążając ku drzwiom.
Gdy była już blisko...nagle drzwi gwałtownie otworzyły się i uderzyły ją w twarz.
- No i jak łazisz lamusie? - burknął oburzony Tonberry. |
_________________
"W cudzym oku drzazgę dojrzycie, a w swoim belki nie dostrzegacie"
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 15-11-2007, 21:08
|
|
|
Yumiko wybuchnęła paranoicznym śmiechem, śmiała się przytulona do ściany a gdy się już uspokoiła odwróciła się w stronę Tonberrego - Śmiesz nazwać mnie lamusem? Warknęła Yumiko pocierając ręką swój nieco obolały nosek...- eA...radzę Ci, nie zadawaj się z ludźmi tego typu -.-'. eAthena spojrzała nieco wystraszona na Yumiko gdyż jeszcze nigdy nie słyszała tak przedziwnego śmiechu...- phew~! złapała małą za rękę i poszła w stronę lochów. Kiedy już doszły patrząc na eAthene Yumiko doszła do wniosku że właśnie zastanawia się czemu akurat lochy. Gdy przeszły obok sali tortur Yumi poczuła jak ręka eAtheny lekko zadrżała. - Nie martw się ja Ci nic nie zrobię, jeśli już to radzę ci uważać na Shinigami^^'. Po wejściu do pewnej celi ujrzały Hayate, który zajęty swoimi chrupkami nawet nie zwrócił na nie uwagi. -Yumiko, co On robi? Zapytała nieco zdziwiona eA. - Wydaje mi się że właśnie zdradza mnie z kocimi chrupkami. Yumiko zaśmiała się pod nosem po czym lekko pociągnęła swojego męża za włoski x3 |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|