Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 16-12-2007, 21:21
|
|
|
Na korytarzu stała Yumiko, radgers i nieco zdezorientowana Lena.
-Ok, ok...może i mój błąd ale skąd miałam wiedzieć -.-'. Powiedziała dziewczyna bezradnie podnosząc ręce. Podeszła do Leny i serdecznie przeprosiła mówiąc do siebie w myślach "Nienawidze tego", jednak próbowała na siłe się uśmiechnąć.
Yumiko zauważyła żę jednak Avalia nadal była przygnębiona, tak więc zabrała ją na ciacho i rozmowę na temat Dir En Grey'a. Co chociaż chwilowo poprawiło humor Avali. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 16-12-2007, 22:59
|
|
|
- Uff... Dobrze, że to nie o mnie im chodziło... - zwróciłam się do taty, po tym jak Yumiko pobiegła pocieszać Avi. - Trochę mi żal Avalii, dziwne że jest przygnębiona. Właściwie to ona zawsze jest duszą towarzystwa, a teraz... No miejmy nadzieję, że jej się poprawi. - westchnęłam.
Znowu w oczy żuciła mi się sylwetka smoka. I jego wielkie zęby.
- Eeee... Tato? Kto to? - spytałam z kwaśną miną wtulając się w ścianę. - Wiesz, gdybyś mi przyprowadził jakiegoś wilka, albo innego niemagicznego drapieżnika to by mi to nawet poprawiło nastrój, ale... do smoków nie jestem przyzwyczajona. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 16-12-2007, 23:23
|
|
|
- Też mam taką nadzieję. Ważne, że wilk jest syty i owca cała. - stwierdziłem usatysfakcjonowany, że cała sprawa się skończyła. Na pytanie o smoka ściągnąłem swój (prawie)nieodłączny kapelusz podrapałem się po włosach i znowu go ubrałem.
- Wiesz córuś, ja też nie mam bladego pojęcia co to za smok i skąd się tu wziął. Chodź spytamy się. Ująłem ją pod rękę i w mgnieniu oka znaleźli się znowu tuż obok Skamana i Kusoku.
- No chłopaki? To jak jest z tym smokiem? - spytałem. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Sakura_chan
Pure Angel
Dołączyła: 28 Lut 2007 Skąd: 3-wieś Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 20-12-2007, 11:09
|
|
|
Sakura leżała w swoim pokoju i drzemała. Otworzyła leniwie jedno oko i obserwowała padające płatki śniegu. Nagle jeden z nich zaczął migotać na różowo. Wiedząc że może byc potrzebna, wstała, siłą woli przywróciła wystrój pokoju do niebieskiego, dopiła sok i wyleciała przez okno.
Telepatia zaprowadziła ją do Avi.
- Czemu jesteś smutna, mamo ?
- Bo wszyscy winią mnie za ten róż....
- Zamiast doszukiwać się winnego mogliby zmienić wystrój skoro im przeszkadza. A tymczasem zapraszam Cię na spacer a potem na lody.
Chwilę poźniej spacerując zauważyły coś ogromnego. I grupkę członków rodziny zgromadzonych nad tym czymś.
- Smok ? Może w końcu się dowiemy co on tutaj robi ? Zanim moje genialne rodzeństwo nie wpadnie na genialny pomysł zwiększenia jego mocy... |
_________________ To add colour to your boring today
To put magic into your melancholic tomorrow
I have come to change those nonchalant times you spent
Into precious memories
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 22-12-2007, 21:17
|
|
|
Po dłuższej chwili ciszy, która doprowadzała Avalię do pasji, w końcu przerwała to nienaturalne zjawisko- Boże no, Skaman dał Migiemu cukierek który przyśpieszy jego ewolucje i zamienił się w smoka, macie problemy jakbyście smoka na oczy nie widzieli, a ile mamy smoków w rodzinie, pomijając mojego ojca który posiada w sobie smocza krew, do tego Caladan, a do jasnej anielki połowa osób mieszkającej w tym porytym domu jest jego potomkami...więc po co to piekielne halo na widok smoka! - kończąc tą przydługą wypowiedź Avalia *tam gdzie był pomarańcz pojawiła się czerwień w jej wyglądzie* zniknęła w czarnym dymie, a intuicja niektórych członków rodziny podpowiadała, że ulotniła się daleko poza zakres twierdzy...ba tego wymiaru. |
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 22-12-2007, 21:51
|
|
|
- Super....i znowu praktycznie sama. Powiedziała do siebie Yumiko, która dopiero teraz zauważyła Migi'ego w nowej postaci.
- Ooo..moze teraz przestanie na mnie pluć....wygląda o wiele lepiej. Powiedziała przyglądając się mu z daleka. Migi'emu pozostało jednak w nawyku doprowadzanie Yumiś do furii i oślepił ją swoim spojrzeniem, które przez chwile stało się bardzo jasne.
- Stary! nie wspominałeś nic o laserach w oczach. Powiedziała przecierając oczy.
- Ok...jak zwykle wygrałeś. Dodała i ruszyła w stronę twierdzy.
- To wszystko bez sensu^^'. Zamamrotała pod nosem wchodząc do środka. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Hayate
Haunted Towell
Dołączył: 12 Lis 2007 Skąd: Mendoberanzzan Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2007, 10:28
|
|
|
W międzyczasie w podziemiach Hayate wyfrunął z czarnego portalu i wylądował z hukiem na kamiennej posadzce swojego pokoju w lochach....
-CHOLERA!!!!!!!- zaklął siarczyście... Po raz kolejny przyszło mu sie zmierzyć z jedną z jego wrógów, których miał więcej niż potrafił liczyć.... (nie, nie 10 XD).... Tym razem musiał pokonać okrutną czarownicę Te-Pe-eS.A i jej potężne zaklęcie ROZŁĄCZENIA NEOSTRADY~!!.... ale w końcu po 4 tygodniach męczarni i obrzucania czarownicy zaklęciami Infolinius udało mu sie przełamać zaklęcie... z pozycji leżącej podniósł się do siedzącej i spojrzał na wymiarowy zegarek na łańcuszku:
-No.... zdążyłem przynajmniej na święta XD~!- wycedził, wsuwając garść kocich chrupek ze świątecznego opakowania XD. Wstał na nogi, wyciągnął swoją wyjedwabiście zółtą, odblaskową kredkę i począł malować krąg przyzwania na podłodze, gdy skończył, wykrzyknął słowa "Lar'aen Wlalth" po czym pokój zawirował od gromadzącej sie energii magicznej.... nastąpił lekki błysk światła i w pokoju pojawił się nowy chowaniec Hayate - chimera... otóż chimera była dosyć wyjątkowym stworzeniem.... miała głowę lwa, z rogami demona, ogromne skrzydła nietoperza, korpus czarnej pantery, potężne 2 przednie kopyta kozła górskiego, a z tyłu umięśnione kończyny smoka, wszystko to zwieńczał ogon skorpiona.... Potwór mierzył z 2,5 metra, ale na życzenie Hayate mógł go zmniejszać jak chciał...
-Hmmm czegoś mi tu brakuje...- rzekł - WIEM~!- siegnął za pazuche swojego wymiarowego płaszcza i wyciągnął czerwoną czapkę mikołaja z wielkim pentagramem po środku, płaszcz świętego mikolaja i przyczepiane rogi renifera.... ubrał na siebie strój, rogi przyczepił Grimusiowi (bo tak nazwał chimerę XD) i popędził dosiadając go wgłąb twierdzy, szukając Yumisi i ofiar... ekhem to jest znajomych osób XD.... Nie obyło się bez darcia na cały głos "HOHOHOHO PRZEEEEEKLĘĘĘĘĘTYCH ŚWIĄT!!!!!!!!!! MUAHAHAHHAHAH XD~!!" |
_________________ Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany....
Ostatnio zmieniony przez Hayate dnia 23-12-2007, 18:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 23-12-2007, 11:05
|
|
|
Hayate jesteś bardzo uprzejmie proszony o edycje powyższego posta który jest niezgodny z regulaminem multiswiata (patrz punkt 1j). Prosiła bym tez o usunięcie niepotrzebnych nadmiarów dużych liter i kolorów.
Moderacje proszę o nie zabijanie za tą uwagę ^^' |
|
|
|
|
|
IKa
Dołączyła: 02 Sty 2004 Status: offline
Grupy: WIP
|
Wysłany: 23-12-2007, 11:59
|
|
|
Moderacja nie zabija, moderacja przypomina, że kolorki są zarezerwowane dla uwag odmoderacyjnych. Dopuszczalne jest pisanie wielkimi literami dla wyrażenia ekspresji, aczkolwiek nie powinny one dominować w tekście. Kursywa w tym wypadku jest przypisana do nazw zaklęć, co jest dopuszczalne z literackiego punktu widzenia.
W punkcie 1j mowa jest o wulgaryzmach - słowo "cholera" do nich należy i zwykle nie powinno być używane, jednakże w pewnych wypadkach jest dopuszczalne - tzn. w sytuacjach gdy jego użycie jest uzasadnione fabularnie.
Hayate proszony jest o usunięcie kolorków.
IKa
Zua Biurokratka |
|
|
|
|
|
Neji
Chiiii~
Dołączył: 28 Kwi 2007 Skąd: Winter! Status: offline
|
Wysłany: 23-12-2007, 13:38
|
|
|
Po udanej akcji z szafą, Raphion teraz odmieniony po paru miesiącach intensywnej medytacji idzie spokojnym krokiem przez korytarze niegdyś znajomej mu twierdzy, o dziwo nikogo nie spotkał, na chwilę zatrzymał się przy lustrze i go zatkało...
- O lol... od kiedy mam długie zielone włosy ? i gdzie moja koszula ? i te tatuaże na rękach ? nieważne, to pewnie efekty uboczne mojej medytacji...
po chwili zastanowienia poszedł do swojego pokoju gdzie padł na łóżko i natychmiast zasnął. |
_________________ Cute stalker :3
|
|
|
|
|
Yumiko
Child Prey
Dołączyła: 08 Maj 2006 Skąd: Crystal Ship Status: offline
Grupy: AntyWiP Lisia Federacja
|
Wysłany: 23-12-2007, 14:41
|
|
|
- No... gotowe. Powiedziała Yumiko przyglądając się choince, którą przed chwilą "ubrała".
- hmmm...patetycznie krwawa choinka. Usłyszała zza pleców. A głos wydawał jej sie być bardzo znajomy.
- Siostra! długo Cie nie było ^^.
- I pewnie długo nie będzie, chce od tego wszystkiego odpocząć. Powiedziała nieco wykończona Avi.
- Podasz mi tego czarnego aniołka z wydłubanym okiem? Zapytała Yumiś stojąc na krześle i poprawiając ozdoby.
Avi spojrzała na aniołka, który poprzez jej czary przyleciał do Yumiko.
- Dziękuje.
- Ok...znikam. Powiedziała Avi...i zniknęła w czarnym dymie.
Yumiko poszła do kuchni aby napić się soku truskawkowego.Po drodze wpadła na "Grimusia" tzn...ogromną chimere.
- OMG! Krzyknęła. - Czyżby Migi im nie wystarczył? Czyjeż to? O.o. Przyjrzała się chimerze i...uciekła. Gdy już czuła się bezpieczna poszła do kuchni aby zaspokoić swe pragnienie. |
_________________ "Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)" |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 23-12-2007, 14:41
|
|
|
Siedziałam zmulona od jakiegoś czasu. Postanowiłam się zmusić i wstać do szafy aby zażyć jezcze trochę środka uspokajajacego i odrobine mrocznego humoru. Po wlaniu w siebie zawartości fiolek założyłąm dużą i ciężką peleruną, zarzuciałam kaptur na głowę i podtanowiłam powłuczyć się troszeczke po twierdzy. Wyszłam powoli z pokoju. W koło nadal b=pełno ozdób. Po drodze minęłam Lenę która na mój widok przylgnęła do ściany i za boga nie chciała się ruszyć. Może rzeczywiście wygladałam gorzej niż zwykle ze świacącymi czerwonymi oczami wyłaniajacymi się spod kaptura i bladą twarzą ale byłam pewna ze większosc rodizny ejst przyzyczajona do mojego wyglądu. Wlazłam do pokoju gdzie na łóżku spoczywał mój mąż. Jako ze jeszcze troche a zacząłby sie rozkładać postanowiłam wsadzić go do akwarium podtrzymującego funkcje życiowe. Szybko wróciłam do labolatorium z meżam na rękach i włożyłam go do szklanego walcaa z płynem. Jak tam go wrzuciłam, tak tam sobie pływał w pozycji pionowej. Postanowiłam popatrzeć co robi reszta rodiznki albo chociaż powłóczyć sie za nimi, dlatego zamieniłam się w czarną mgłę i bezszelestnie zaczęłam się poruszać pod sufitami twierdzy |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 23-12-2007, 20:25
|
|
|
Krzyk skutecznie wyrwał mnie z zamyślenia. Zerwałam się i wyrzuciłam przez okno czarną kulę energii(co oczywista, bardzo mrocznej) po czym sprytnie ją nakierowałam na Hayate. Niech sobie robi chimery. Niech biega z pentagramami i rzuca nawet węglem w dostrzeżone ofiary. Ale wrzask?! Krzyk i przytłumiona eksplozja oznajmiła mi, że pocisk trafił. Wybiegłam z pokoju i po poręczy zsunęłam się na sam dół, gdzie to leżał nieco przypalony Hayate.
-ekhm... Przypalonych Świąt, wuju- uśmiechnęłam się perfidnie i pogłaskałam chimerę- ładnego masz stworka.
W odpowiedzi usłyszałam tylko cichy jęk i coś w stylu "przeklinam" lub "przeklętych". Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
-Też cię kocham, chociaż... chyba sie jeszcze nie poznaliśmy. Marą jestem, a ty mężem Yumiko, mojej ciotki... z wczesnego jak dla mnie pokolenia. Mylę się? |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
Hayate
Haunted Towell
Dołączył: 12 Lis 2007 Skąd: Mendoberanzzan Status: offline
|
Wysłany: 24-12-2007, 12:08
|
|
|
Podniosłem sie szybko z ziemi, otrzepując dymiącą jeszcze szatę...
-Nie mylisz się... Ekhem mi też Ciebie miło poznać. Ah i ładny pocisk, będą z Ciebie ludzie... ehm czarodziejki... czaroludzie... czy co tam XD... a Tu malutki prezent~!- rzuciłem, gestem palców przywołując wielką kule śniegu nad głową Mary. Pstryknięcie palców wystarczyło by kula spadła na nią, przykrywając śniegiem całkowicie...
-Co to za święta bez śniegu XD-rzekłem odchodząc w stronę schodów i gestem wołając Grimusia, po czym wybuchłem wrednym śmiechem - Huahuahuahuahua... to do zobaczeniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- krzykłem, gdy przypadkiem nadepnąłem na róg szaty i zleciałem obijając się po schodach xD |
_________________ Z cienia na cieniu spiętrzony
Przeklęty i opuszczony
Obleczony martwymi duchami
Zamieszkany tylko echami
Dom z obłędu i jęków ściany
Zamczyskiem Drowa nazwany.... |
|
|
|
|
Mara
High
Dołączyła: 05 Maj 2007 Skąd: spod łóżka Status: offline
Grupy: House of Joy Lisia Federacja
|
Wysłany: 24-12-2007, 13:10
|
|
|
-Sympatyczny prezencik- mruknęłam pod nosem. Chyba nie wiedział, że jedyny żywioł jakim dysponuje to ogień więc z rozgrzaniem sie szybko pójdzie. Kiedy Hayate upadał, w policzek trafił go kawałek własnej kuli śnieżnej, jeden z wielu które poleciały na wszystkie strony z powodu niewielkiej eksplozji, którą wywołałam. Zaraz też klasnęłam w ręce i ściany "wchłonęły" śnieg, zwilgotniałe miejsca osuszyłam. Wujek w tym czasie wstałam i otrzepywał się ze śniegu.
-Żeby nie było- nie zamierzałam w ciebie trafić- powiedziałam zanosząc się śmiechem. Wyglądał naprawdę komicznie. Trzeba mu jednak przyznać, że umie robić zwierzątka domowe...
Tak. Właśnie. Powinnam sobie stworzyć pupilka. Każdy przyzwoity mieszkaniec Twierdzy ma jednego lub dwójkę NPC-ów którymi kieruje. Może zrobić sobie pupilka z mojego motylkowego posłańca? Nie, jemu sama praca odpowiada. Z drugiej strony wymarzony mój zwierzak- czarny jak smoła smok ewentualnie ze złotymi wstawkami- żyje tylko na dziko. Nie będę porywać sobie smoka ani tworzyć go w eksperymentach. |
_________________ "Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|