FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 90, 91, 92  Następny
  Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle
Wersja do druku
Slova Płeć:Mężczyzna
Panzer Panzer~


Dołączył: 15 Gru 2007
Skąd: Hajnówka
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 30-12-2007, 14:38   

Teraz ty się zatrzymaj - wyszeptał chłopak i oderwał z ciała kilka kawałków kory, rzucił je na podłogę, a te przemieniły się kilkoro karłowatych Entów - musiz coś zrozumieć. Ja nie chcę tego robić, ale... Wyczuwam w tobie demona... czy... Czy mam rację? Jestes opentańcem?

_________________
Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.

Przejdź na dół Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 30-12-2007, 14:48   

Stanęłam i obróciłam się do Slovy. W tym momencie zaczęłam się śmiać
- Nie nie jestem opętana. Jestem poprostu wynikeim badań genetycznych. Dużo ejst we mnie zmienione, niektóre części mojej duszy są nierozerwalnie powiązane z demonami. Panuję nad nimi ale kiedy mnie coś leciutko zdenerwuje wpadam szał. Niestety pod tym zwględem one nade mną panują... Chociaż umiem z nimi współpracować. Ale radzę nie doprowadzać mnie do ostateczności bo to moze się źle skończyć a ja mogę nie wrócić do mojej poprzedniej, w miarę normlanej formy ^^. Jakieś pytanie jeszcze?

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Slova Płeć:Mężczyzna
Panzer Panzer~


Dołączył: 15 Gru 2007
Skąd: Hajnówka
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 30-12-2007, 15:00   

Slova przeczesał ręką liście na głowie. Zamiast oczu świeciły mu się małe, żółte ogniki.
- Co wiesz o Magicznym Drzewie? - jedno proste pytanie wydobyło się z wnętrza zdrewniałego ciała Slovy.

_________________
Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 30-12-2007, 15:27   

- Nie wiem nic, nie zajmuję sę botaniką. Ale jedno wiem, jeżlei spróbujesz cokolwiek we mnie zmienić nie będę już taka milutka ^^ - dodałam z uśmiechem - Poza tym jakoś chyba cieżko by było się rodiznce rpzyzyczaic do mojeog nowego spokojnego ja hehe...

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Avalia Płeć:Kobieta
Love & Roll


Dołączyła: 25 Mar 2007
Skąd: mam wiedzieć?
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 30-12-2007, 15:31   

- Miło, że wpadłaś Yumiś - powiedziała Avi znad kubka już przemienionej herbaty - Lena powiedz Toru, aby przyniósł herbatę i ciasto i idź do twierdzy sprawdzić, czy się tam nie pozabijali.
- Jak wychodziłam wszyscy jeszcze żyli - odparła Yumiko siadając na dużym miękkim wygodnym fotelu - wspomniałaś coś o "Kyotku z gitarą".
Avalia westchnęła cicho i spojrzała na kominek, który w momencie zmienił się w niewielką scenę, na której były dwie gitary elektryczne, jedna zwykła, jeden bass i perkusja no i oczywiście mikrofon - Wybacz Kyo nie zdąży opanować tego kawałka na gitarze ale w zamian - na scenę wyszedł cały deg - ale myślę, że ten niewielki koncert też będzie dobry - mruknęła. Yumiko spojrzała na siostrę i coś jednak w jakimś stopniu jej nie pasowało, pomijając ten strój tak do niej nie podobny ten spokój u Avi stał się trochę nieznośny...*pewno musi się uspokoić i naładować bateryjki zanim znowu trafi do twierdz* pomyślała Yumiko i zaczęła się wsłuchiwać w "Bottom of the Death Valley". Z 10 minut później do pokoju wszedł Toru z wielkim ciastem, a za niem lewitowały kubki, kieliszki, dzbanuszki i butelki - Dobrej zabawy -mrukną na odchodnym z wyrzutem patrząc na Avi która zdążyła już zacząć popijać wino.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Slova Płeć:Mężczyzna
Panzer Panzer~


Dołączył: 15 Gru 2007
Skąd: Hajnówka
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 30-12-2007, 15:55   

Slova stał po środku korytaża, miał teraz dużo czasu na rozmyślanie - zanim powróci do ludzkiej formy, musi minąc cały cykl roczny rozwoju rośliny, naszczęsnie w przyśpieszonym czasie (doba = 4 pory roku).

_________________
Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Kusoku Płeć:Mężczyzna
Zaatakowany pierunem!


Dołączył: 14 Kwi 2007
Skąd: z zaskoczenia
Status: offline
PostWysłany: 30-12-2007, 16:57   

Poczekałem chwile przed laboratorium i nie czekałem długo, Shini wróciła niesamowicie szybko (jak na nią). -A ty co tu robisz?-
-Mam pewną małą prośbę-
-To znaczy?-
-Agires, czy możesz mi dać kawałek twojej sieci?- Shinigami cofnęła się,gdy zauważyła mojego pająka, większego niż zwykle. Wziąłem kawałek sieci i rzuciłem ją Cioci.
-Zbadaj jego sieć, bardzo możliwe, że zjadł parę twoich "eksperymentów" i trochę się zmutował-

_________________
If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
11500019
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 30-12-2007, 17:05   

- Czy masz coś do moich mutacji? - mruknęłam otwierajac poteżne drzwi mojego labolatorium. Panował już w nim porządek. - Ech a co dokąłdniej chciałbyś wiedziec o tej sieci, hmm? Niby nie mam co robic ale nie chce marnować czasu na niepotrzebne eksperymenty i badania

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Yumiko Płeć:Kobieta
Child Prey


Dołączyła: 08 Maj 2006
Skąd: Crystal Ship
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Lisia Federacja
PostWysłany: 30-12-2007, 17:41   

Yumiko spojrzała nieco zdziwiona na Toru - hmm...wydaje mi się że jeszcze nigdy wcześniej Go nie widziałam...Patrzała jeszcze trochę w stronę drzwi, którymi wyszedł przyjaciel Avalii, lecz odwróciła się gdy usłyszała śpiewającego Kyotka. Teraz była to "Jessica" bardzo w stylu występu z 5Ugly Kingdom. Trzeba przyznać, iż patrząc na to Yumiko z trudnoscią utrzymywała kieliszek wręku, aczkolwiek ciężko nie "zakochać się w zakochaniu".

_________________
"Zniszczenie,
Słodki nektar zakazanego przez Boga grzechu pierworodnego,
Otwarte przez szalony sabat drzwi ku wiecznej rozkoszy(...)"


Ostatnio zmieniony przez Yumiko dnia 30-12-2007, 18:06, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1496242
Amarth Płeć:Kobieta


Dołączyła: 05 Maj 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 30-12-2007, 17:55   

Widowisko się skończyło. Wszyscy zebrani rozeszli się w sobie tylko znanych kierunkach.
Amarth schowała torebkę po popcornie do swojej torby i przez chwilę obserwowała, jak ową torebkę konsumuje kawałek zmutowanego włochatego makaronu w kształcie rurki. Zdecydowała, że pora udać się na spoczynek, w końcu przez ostatnie kilka dni wędrowała po Twierdzy, każdy by się zmęczył.
Wyszła na korytarz i otworzyła pierwsze z brzegu drzwi. Za nimi ujrzała pokój wypełniony jakimiś gratami, a po środku duży, nieco przykurzony fotel. Zwinęła się na nim w kłębek i zasnęła z mocnym postanowieniem, że jutro odnajdzie kogoś z rodziny i dowie się wreszcie, gdzie jest jej pokój.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź blog autora Odwiedź galerię autora
Pan B Płeć:Mężczyzna
hmm....


Dołączył: 16 Gru 2007
Skąd: ehhhh...szkoda gadać
Status: offline
PostWysłany: 30-12-2007, 19:14   

Jeszcze nigdy się tak nie zestresowałem. Dwie osoby napuszone do granic możliwości i jeszcze chwila a rzuciłyby się sobie do gardeł.
Na szczęście jakoś się dogadali a ja muszę zmienić bieliznę...

Wchodząc do swego pokoju zauważyłem że coś jest nie tak.
Za dużo było mebli, trofeów na ścianach i sprzętu leśniczego, a na fotelu coś drzemało.
-No tjaaaaaaaaaa...
Znalazłem w komodzie gatki w kwiatuszki(no cóż) więc zmieniłem bieliznę według 1 złotej zasady. "Brudy" czarem teleportacji przeniosłem w cholerę.
Byłem zbyt zmęczony więc zdjąłem czapkę, szatę, kamizelkę i położyłem się na czymś co przypominało łóżko. Leżąc znowu myślałem jak to kolor szaty nie pasuje do koloru czapki a jej kolor nie pasuje....<Tu urwały się rozmyślania>
-Zzzzz....zzzzz.....

_________________
Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
11631847
Slova Płeć:Mężczyzna
Panzer Panzer~


Dołączył: 15 Gru 2007
Skąd: Hajnówka
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 30-12-2007, 19:51   

Slova stał na środku korytarza przez kilka godziń, aż w końcu nie nastało "lato" i jak na tanithańskie drzewa przystało, chłopak mógł zacząc migrację. Wyczesał reką nieco lisci z włosów i zdrapał korę z rąk, po czym mozolnie skierował się w stronę swojego pokoju, bo podczas długich przemyślań przypomniał sobie, gdzie ukrył swój prywatny bank genów drew Tanith.
Jak mniemał, minęła jakaś godzina, może dwie, zanim doszedł do drzwi pokoju. Tym samym "lato" osiągnęło juz półmetek i Slova poczuł, że musi szukac miejsca do zakorzenienia się, mimo iz wiedział, ze nie ma na to czasu.
Wkroczył do pokoju i zauważył, że ktoś śpi na jego łóżku. Z poczatku go to nie obchodziło, bo w końcu drzewom nie potrzeba łóżek, ale po chwili stwierdził jednak, że musi coś z delikwentem zrobić.
Ale to potem, niech sobie Be śpi, a on tymczasem znajdzie swój największy skarb. Podszedł powoli do dużej, pokrytej szronem zamrażarki i po zerwaniu plomb z napisem "Bio Hazard" otworzył wieko. W środku, przykryta lodem i butelkami Pepsi leżała gruba niebieska walizka. Slova wyciągnął ją i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą grube, wzmacniane od środka stalą, antywłamaniowe, drewniane drzwi i skierował się w stronę laboratorium.
Zanim tam doszedł, lato zdążyło juz minąć, a w jego włosach dojrzały i co chwile jakis rozbijał się o kamienna posadzkę. Chłopak odczuwał przeogromną potrzebę zakorzenienia się, ale uparcie dąrzył do celu podróży.
Otworzył wrota laboratorium i wszedł gubiąc żółte liście. Wyjął drugie tyle z kieszeni i podał żółty, twardy ale soczysty owoc zerwany prosto z włosów dla Shini, a potem huknął niezdarnie, jak to na drzewa, które do takich błahostek nie przywiązuja wagi, walizką o blat stołu zrzucając z niego kilka prubówek.
- Mam tutaj coś, co może ci się spodobać - powiedział i otworzył walizkę. W środku było kilka pojemników z ciekłym azotem, ale nie było widac, co pływa w środku.

_________________
Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Shinigami-san Płeć:Kobieta
Straszny Pan Morderca


Dołączyła: 03 Maj 2007
Skąd: Poznań/Inowrocław
Status: offline

Grupy:
Lisia Federacja
Omertà
PostWysłany: 30-12-2007, 20:08   

- Hmmm? - mruknęłam odrywając się od mikroskopu - A to ty Slova - mruknęłam z uśmiechem. Wyglądał troszkę dziwnie ale jako ze wzięłam leki uspakajające nie byłam groźna i nie chciało mi się mu robić nowej fryzuy ani wrzeszzceć na niego za zabicie mojego myzi-pyzi. Wstałam z krzesła i podeszłam do walizki. Popatrzyłam chwilę po czym wzięłam leżącą nieopodal rękawićę i wzięłam peirwsyz pojemnik - Co to? - zapytałam i z ciekawością spojrzałam na Slovę

_________________
"Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1097863
Slova Płeć:Mężczyzna
Panzer Panzer~


Dołączył: 15 Gru 2007
Skąd: Hajnówka
Status: offline

Grupy:
Samotnia złośliwych Trolli
PostWysłany: 30-12-2007, 20:43   

- To są zamrożone nasiona i tkanki ruchomych drzew Tanith, ostatni zachowany materiał genetyczny tych organizmów. Normalnie stratyfikacja ich powinna trwać przez pół roku, ale po tak długim pobycie w niskiej temperaturze zarodki powinny sie pobudzić już po pierwszym rozmrożeniu. Nie wiem tylko ile pędą wzrastać w takich warunkach. Wszystkie jednak są do twojej dyspozycji.
Po tych słowach chłopak spuścił ręce i głowę odprowadzając wszystkie płyny ustrojowe do kożeni, które własnie zapuścił. Pora jesieni juz minęła i jego przemieniona w korę skóra była twarda i szorstka. Slova całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością na następne kilka godzin.

_________________
Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mara Płeć:Kobieta
High


Dołączyła: 05 Maj 2007
Skąd: spod łóżka
Status: offline

Grupy:
House of Joy
Lisia Federacja
PostWysłany: 30-12-2007, 21:33   

-Pora wracać- rzekłam jakby obcym głosem. Moja medytacja niestety była delikatnie rzecz biorąc nieefektywna, powiem wręcz, że trudno siedzenie po turecku i usilne próby wyciszenia sie(na wstęp) nazwać medytacją. Twierdza ostatnio miała wahnięcia magiczne i jak można weźmy na to spać, tak już próba wszelkich zabaw z własnym umysłem(wyłączając krzyżówki) była z góry skazana na porażkę. Głupie miałam zaprawdę nadzieje gdy próbowałam się wyciszyć w głuchym lesie z co chwila występującymi tąpnięciami. Westchnęłam ciężko. Jedyne, co osiągnęłam to czarna jak smoła mgiełka unosząca się wokół mnie dająca ciekawe efekty wzrokowe jakkolwiek zawirował wiatr. Zeskoczyłam ze skały i cicho wylądowałam na ziemi. Ta polana była wyizolowana od dźwięków w lesie zaklęciem. Pstryknęłam cicho i od razu usłyszałam cichy pisk. Stworzenia które tutaj żyły też musiały znaleźć się pod wpływem twierdzowej magii, gdyż niektóre dźwięki odbijały mi się bardzo natarczywie w umyśle. Ale było ciekawie. No i ciemno. Ba, bardzo ciemno.
Obok mnie znów stanął cienisty wilk, na którego spojrzałam i beznamiętnie rzuciłam, że spotkamy sie pod Twierdzą. Wszedł w cień i po chwili go nie było. Ja zaś rozwinęłam skrzydła. Były ciemne. Szarość przeszła w ciemny grafit ale mi to odpowiadało. Trochę... mroku? Westchnęłam ciężko i wzbiłam sie w powietrze.
Poczułam uderzenie wiatru. Od kiedy przybyłam do mojego obecnego miejsca zamieszkania nauczyłam sie całkiem sprawnie latać. Machnęłam mocno skrzydłami i po chwili leciałam w miarę szybko ku Twierdzy. Wilk już tam czekał. Z zadowoleniem odebrałam ten fakt- nie dość, że rozdzieliłam umysł, to jeszcze mogłam drugą jego częścią sterować. No i pamiętałam gdzie wilk biegł. Wylądowałam tuż obok a stworzenie rozwiało się z cichym skowytem, też odbijającym się w głowie. Teraz poczułam wspomnienia iście dziwacznych odgłosów i widoków, które ciężko jest opisać. Znów wzbiłam się w powietrze. Tym razem wylądowałam tuż przed wrotami Twierdzy, które otworzyłam cicho. Korytarz pusty aczkolwiek hałasy słyszałam. Rozpoznałam głos Shinigami, dwójkę nieznajomych no i gdzieś tam sie Amarth zaplątała. Moja twarz przybrała minę kamiennego znudzenia. Wzniosłam sie lekko w powietrze i poleciałam ku górze. Wylądowałam u szczytu ostatnich schodów. W laboratorium Shini coś się działo. Zignorowałam to.
Zaraz dopadłam, jeśli tak to można ująć, swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i nałożyłam tym razem silne bariery. Niech sobie nie myślą. Wykonałam kilka znaków w powietrzu i machnęłam ręką w kierunku drzwi. Od klamki zaczęły się rozbiegać czarne błyskawice, które w czas mrugnięcia okiem przeszły falą przez cały pokój i zniknęły. Wygłuszacz tąpnięć magicznych. Tu miałam ograniczniki, odkopane w umyśle zaklęcie miało jakoś sens. No i dzwonek- jak ktoś będzie chciał do mnie wejść, to mi muzyczka poleci w myślach.
Złapałam zręcznym ruchem za książkę i usiadłam na swoim fotelu, uprzednio oczywiście zrzucając koce. Zagłębiłam sie dość szybko w lekturę. Głucha cisza.

_________________
"Shut up and keep up squeezing the monkeys!"
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
5928978
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 62 z 92 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 61, 62, 63 ... 90, 91, 92  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group