Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Czarna Twierdza Lewitującej We Mgle |
Wersja do druku |
Zetsubou Billy
Psychopata
Dołączył: 29 Kwi 2007 Skąd: Ciastkarnia Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2008, 18:29
|
|
|
Zetsubou Billy niepewnie wkroczył do twierdzy.
Rozejrzał się uważnie jednak nie zauważył żadnej żywej duszy. -Hmmm...gdzie teraz powinienem pójść? Zadał sobie pytanie odgarniając czarną grzywe z oczu.
Wsunął ręce do kieszeni od spodni i ruszył w głąb twierdzy szukając osoby, która mogłaby go oprowadzić. Oglądał obrazy wiszące na ścianach...wreszcie usiadł sobie na schodach. Sięgnął ręką pod bluze sprawdzając czy ma swój naszyjnik.
Krzyżyk średniej wielkości z czarnym diamentem po środku znajdował się na miejscu.
Znudzony czekaniem chłopak wyciągnął z "kostki" książkę i zaczął czytać. |
_________________ Your death is my victory.
|
|
|
|
|
Pan B
hmm....
Dołączył: 16 Gru 2007 Skąd: ehhhh...szkoda gadać Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2008, 19:54
|
|
|
Dość tego! Gdy ktoś mi wreszcie pomógł to później musiał wyskoczyć przez okno.
Najważniejsze że tatuaż wrócił tylko dalej mam wrażenie że czegoś brakuje.
W laboratorium nie było zbyt przyjemnie ,a i eksperymenty Shini i leśnika (Slovy chyba tak sie nazywa) niezbyt mnie interesowały. Zebrałem swoje manatki i wyszedłem z laboratorium rzucając :
-Jesteście po#@^$#*%#$@ i za to was lubię.
A już z korytarza:
-A Shini . Na przyszłość nie kładź żywych ludzi na stole do krojenia zwłok to źle działa na trawienie .
Później jeszcze się wróciłem i dodałem:
-Tych żywych na stole...no wiesz przecież nie twojego tra...
Zauważyłem iż Shini patrzy na mnie tym typem spojrzenia które może łamać podkowy.
-Eeeee... papa!
Idą korytarzem pomyślałem o dłuższym zwiedzaniu nieznanych mi części twierdzy.
Korytarz, zakręt, schody w dół ,a na schodach jakiś człowiek (chyba bo tu nigdy nie wiadomo) czyta sobie książkę.
Ze szczytu schodów :
-Przepraszam! Nie powinien Pan siedzieć na schodach! Może Pan dostać od tego wilka!
-Wilka? -> zapytał jakby sam siebie.
Schodząc po schodach w dół:
- No nie takiego żywego z futerkiem i całą resztą, ale takiego .....ehm...od...odtyłowego...aaaallleee mniejsza z tym. Czy można zapytać kim Pan jest?
Obcy nawet na mnie nie spojrzał tylko ciągle w swoją książkę. No tak, wyrzutek, pewnie nie ma zbyt wielu przyjaciół.
Usiadłem obok niego pogrzebałem pod szatą (chowając równocześnie różdżkę):
-Sucharka? -> zapytałem z uśmiechem. |
_________________ Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary.
Ostatnio zmieniony przez Pan B dnia 06-01-2008, 16:16, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 02-01-2008, 20:35
|
|
|
-Kya!? - rozległo się coś niby krzyk za plecami panów (Be i Zetsu), oboje odwrócili się aby zobaczyć co wydało tak dziwny dźwięk. Avalia jak to jej przypada ze skrzydłami demona i na czarno ubrana z kulą Er lewitującą jej nad głowa przyglądała się z niesmakiem sucharowi.
- Be jak nie wiesz gdzie jest kuchnia to ci pokaże, a co do twojego tatuażu, to musi się "naładować" i będzie jak nowy - potem skierowała się do syna już z bardziej przychylnym wyrazem twarzy - Zetsu miło cie w końcu widzieć, na razie pomieszkasz ze mną na trzecim piętrze, bo część pokoi trzeba chyba ździebko odnowić..hmmm- spojrzała jeszcze raz na panów, schowała skrzydła a jej oczy z czerwonych stały się złote - może ja was jednak po tej twierdzy oprowadzę - mruknęła i zaczęła schodzić po schodach przy okazji przywołując swój płaszcz i zarzucajac go na siebie. |
|
|
|
|
|
Kusoku
Zaatakowany pierunem!
Dołączył: 14 Kwi 2007 Skąd: z zaskoczenia Status: offline
|
Wysłany: 02-01-2008, 21:03
|
|
|
Po chwili poczułem zwiększający się ciężar na plecach.
-Agires czy ty czasami nie zwiększasz sie??-
-To możliwe, hmm dziwne coraz ciężej mi się oddycha- przekazał mi wiadomość za pomocą nowo uzyskanych mocy telepatycznych.
Natychmiast zawróciłem do laboratorium z myślami "żadnych negatywnych skutków,już ja jej dam brak negatywnych skutków". O mały włos a wpadłbym na jakieś osoby przechodzące korytarzem usłyszałem tylko -może trochę ostrożniej-, ale byłem zbyt zajęty dotarciem do celu jak przejmowanie się jakimiś wątkami bezpieczeństwa. Omal nie wyważyłem drzwi laboratorium i wparowałem do środka z krzykiem
-Shini... |
_________________ If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.
|
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 02-01-2008, 21:11
|
|
|
- Czego? - mruknęłam podnosząc próbkę dla pajaka Kusoku - Coś słońce chciałeś czy poprostu tak żeby mnie podreczyć przyszedłeś? Wybacz jestem troszke zajęta...
- Shinigami miałąś mu cos pwoedizeć - burkną Slova gdiześ z głębi labolatorium
- Slova no wiesz ja uważam że to moze poczekać... |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 02-01-2008, 22:26
|
|
|
Chłopak siedział w cieniu i ślęczał przy świetle lampki nad nasionami drzew nal (ludowa nazwa tanithańskich drzew). Zdecydował, że nie będzie dyskutował z Shini, bo to chyba nie ma sensu i lepiej bedzie przyłozyc się do badań. Spojrzał na plecy Kusoku. Pająk na nich był już nieco większy i nieco dziwne było, że jeszcze nie przygniótł swojego środka transportu do ziemi. Chityna jest ciężka i nie ulega wątpliwości, że niedługo mięśnie stworzenia wysiądą. Jeżeli oczywiście wcześniej nie umrze z powodu nimożności dostarczenia tlenu do komórek.
- Nie, uważam że to nie może poczekać, ale w końcu to twoja sprawa, twoi pacjenci i owoce twoich eksperymentów. Dla mnie jestes opętana a pomagam ci tylko z dobroci serca i z nudów. Nie mnie Kusoku zabije - Slova mówił całkowicie powaznie, ale ani na moment nie oderwał wzroku od nasion, które oglądał przez lupe przyczepioną do opaski na czole - I pomagam ci też dl atego, że w końcu komuś jestem potrzebny. A teraz do pracy - ostatnie dwa zdania wymamrotał po cichu sam do siebie tak, by pozostali tego nie słyszeli i uznali do za mruczenie osoby, którą wciągnął wir pracy. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
radgers
Merill J. Fernando
Dołączył: 08 Sie 2007 Skąd: Leszno/Sfery Status: offline
|
Wysłany: 03-01-2008, 00:16
|
|
|
Panie B taka rada na przyszłość: Ja tego rapiera przy sobie stale nie noszę. A w każdym razie nie widać go :P
***
Wtopiłem się w cień podobnie jak Slova choć może bardziej dosłownie i zajadałem się sucharkami które na boku podwędziłem. Sięgnąłem subtelnie do umysłu Slovy i za jego przyzwoleniem dowiedział się o co poszło z pajączkiem Kusoku. Tylko o to chodziło. Wynurzyłem się z cienia i pokiwałem głową. - Zgadzam się ze Slovą. Nie powinno to zbyt długo czekać, ale w końcu decyzja należy do ciebie siostrzyczko. Ale powinnaś się martwić o konsekwencje jakie mogą z tego wyniknąć. - powiedziałem. A w głębi ducha myślałem jednak o czym innym. A było to: "No co za cham z tego Wujka Be nawet nie podziękował temu kto go znalazł! Czy ja jestem przezroczysty czy co?", myślałem nieco zawiedziony. |
_________________ Duk said (czy coś takiego) - spróbuj i Ty xD |
|
|
|
|
Shinigami-san
Straszny Pan Morderca
Dołączyła: 03 Maj 2007 Skąd: Poznań/Inowrocław Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Omertà
|
Wysłany: 03-01-2008, 16:14
|
|
|
- Ech... - mruknęłam - Słońce łap - odrzekłąm do Kusoku rzucając mu fiolkę z fioletowa substancją - Daj to pająkowi. Powróci do normalnych rozmiarów. Zajmie to jakąś godiznkę i radze ci przy nim siedzieć. A Slove zapomniałąm już chyba wiem jak zorbic roślinkę ^^ Tylko nie wiem czy ona mi przypadkie na dorodną sosnę kalifornijską nie wyrośnie = =' |
_________________ "Nie jesteś zły. Jesteś po prostu źle ubrany"
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 03-01-2008, 16:28
|
|
|
Slova obrócił się na krześlę w stronę Shini. W ciemności widac było tylko światło odbijające się od powierzchni jego okularów.
- Drzewa nal były róznych rozmiarów, ale zdolnośc poruszania się miały dopiero od fazy tyczkowiny, czyli jakiś dziesięciu lat. Swoją drogą, to Pinus radiata bym się wcale nie przejął, bo w tym klimacie raczej by nie wyrosła. Bardziej bym się zmartwił, gdyby z tego miał powstać baobab, a najbardziej liczę na świerka albo coś podobnego. A własnie, musze cię czymś zaniepokoić, na Tanith klimat nie był tak srogi jak tutaj i grawitacja było nieco mniejsza, tak więc może być problem z samym rozwojem takiej rośliny na zewnątrz. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
Zetsubou Billy
Psychopata
Dołączył: 29 Kwi 2007 Skąd: Ciastkarnia Status: offline
|
Wysłany: 03-01-2008, 16:43
|
|
|
Trzeba przyznać że Billy ucieszył się na widok swojej mamy.
Avalia zaprowadziła go na 3 piętro.
- Apsik! - <Zetsu>. -yyy....czym jest to błyszczące coś co sypnęło mi jakimś pyłkiem w twarz?
- To jest Lena. Powiedziała Avalia, spoglądając w stronę słodkiej, skrzydlatej wróżki.
Zetsubou Billy wyraźnie przerażały rzeczy tego typu. Odsunął się jak najdalej się da, zerkając niepewnie na "Lenę".
Avalia otworzyła drzwi od jednego z wielu pokoi.
- To jest Twój tymczasowy pokój. Powiedziała wskazując ręką w stronę pokoju.
- hum...Dziękuję. Odpowiedział uśmiechając się i drapiąc po głowie.
- Jeśli będziesz czegoś potrzebował to chętnie pomogę. Powiedziała na pożegnanie mama i zamknęła za sobą drzwi.
- Nie wiem czy to był dobry pomysł. Mam nadzieję że oni będą inni niż moja "była rodzina". Powiedział do siebie i rzucił się na miękkie łóżko. Otworzył książkę na ostatnio czytanej stronie, i zaczął czytać dalej. |
_________________ Your death is my victory.
|
|
|
|
|
Lena100
Pani Cogito
Dołączyła: 15 Gru 2006 Skąd: Ze wsi, z dżungli, z lasu Status: offline
Grupy: Lisia Federacja
|
Wysłany: 03-01-2008, 18:47
|
|
|
Pogubiłam się. Pogubiłam się w sprawach Twierdzy. Odkąd wparowałam tu z moim kotem minęło już parę ładnych godzin w ciągu których zakorzeniło się tu chodzące i gadające drzewo, które potem zamieniło się w leśnika. Przynieśli tu nieprzytomnego Be (na którego miałam ochotę się rzucić i wyszarpać wszystkie kłaki z głowy <za mojego kotka>), pojawiła się Avi w jakiejś potwornej formie i wyskoczyła przez okno. I Kusoku z jakimś niezbyt apetycznym pajączkiem. Siedziałam schowana za jedną z licznych szafek, a żaden z domowników nie zwrócił na mnie uwagi. W między czasie przysłuchiwałam się wydażeniom w Twierdzy. Mój niezawodny słuch wyłapał głos nowego wujka. Warto byłoby się przywitać, ale zostawiłam to na później. Póki co wolałam wszystko przemyśleć w tym cichym, miłym zakątku. Ładnie tu pachniało i pasował mi rytm pracy Shini i Slovy - ciszaaa. Zwinięta w kłebek, zapadłam w niespokojny sen. |
_________________ ようやく君は気がついたのさ。。。
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 03-01-2008, 19:14
|
|
|
Avi wraz z Die'em [Die czyt. jako 'Dai', po za tym to mój kot, kiedyś o nim już wspominałam, jest biały w czerwone pręgi] na ramieniu i Leną lewitującą obok szli korytarzem na 3 piętrze:
- Miauuu...
- Nie licz na to, to piętro jest chronione zaklęciami nikt bez zgody mego męża nie może tu wchodzić.
- Miau!
- Nie nie będę ci przyzywać potworów bo tobie się nudzi, zachowuj się jak normalny kot!
- niah...
- Die nie marudź, ciesz się że masz gdzie mieszkać, a z twoim psychicznie patologicznym usposobieniem na pewno dogadasz się z Ztetsu-sanem - powiedziała szybko Lena
- A co do ciebie moje droga masz się trzymać z dala od Zetsu, on raczej nie przywykł do takich istot jak ty...nie Lena nie rób takiej miny, bo wrócić na swoja rodziną planetę - mruknęła Avalia na co Lena wyraźnie pobladła.
- Miauu
- Ty się nie ciesz, bo cie twoich mocy pozbawię - warknęła Avi na kota, który jak gdyby nigdy nic zeskoczył z jej ramienia i zmienił się w człowieka *a co najmniej wyglądał na człowieka*, miał na sobie czarny dość ciasny golf bez rękawów, czarne skórzane rękawiczki, ciemne jeansy *krojem podobne do dzwonów* i glany. Włosy nie za długie, z grzywką przykrywającą prawe oko (włosy)koloru kruczo czarnego i czerwone oczy. Na bladej twarzy widniały *na lewym policzku* dwie czerwone pręgi. Wyraz twarzy "a dajcie mi wszyscy święty spokój".
- Aż tak ci się nudzi? zresztą i tak możesz zamieniać się tylko na tym piętrze, więc nie wiem po co to odstawiasz skoro jesteśmy przy schodach do kawiarni.
- A se idźcie, Idę postudiować czarna magie albo coś w ten krój, nie wiem...- powiedział strasznie luźnym trochę udawanym tonem, machną dziewczyną na pożegnanie i dodał jeszcze jakby do siebie - no i jeszcze na twoją prośbę Avi-chan.
Avalia i Lena udały się piętro wyżej na gorąca herbatę i na kawałek szarlotki. |
|
|
|
|
|
Pan B
hmm....
Dołączył: 16 Gru 2007 Skąd: ehhhh...szkoda gadać Status: offline
|
Wysłany: 03-01-2008, 19:31
|
|
|
To tak.....zignorowali mnie.....zostałem sam na schodach myśląc - czy suchary są aż tak niedobre? No cóż zacząłem rozmyślać nad moją przyszłością w twierdzy. Postanowione.
-Wrócę tam i zaproponuje mą pomoc w czymkolwiek oni tam robią.
(powiedziałem sam do siebie)
-Na twoim miejscu bym się zastanowił.
-Hę?
-Tu jestem baranie!
Popatrzyłem na sufit i byłem tam ja....tylko taki trochę przezroczysty i niematerialny bo z sufitu wystawał tylko tułów. Coś takiego już mnie nie zadziwi.
- A Pan to kto? -> zapytałem.
-Jestem tobą! Ty #@^$&#@$@#$@! A raczej częścią ciebie..patrz!
Po czym objawił mi część swej klaty na której było wytatuowane 1 ramię gwiazdy.
-To znaczy.....ty.....jesteś kawałkiem mnie?
-Mniej więcej ,tylko ty mnie słyszysz i widzisz, inni mogą wyczuwać moją obecność .
Powiedział dłubiąc przy tym w nosie. Po czym splunął na bok. O dziwo flegma zatrzymała się na podłodze.
-Słuchaj... tera ide sobie troche pozwiedzać bo wiesz ja jestem tą bezwstydną częścią ciebie ty zakompleksiony #@%#$^@#$@^. Bywaj.
Po czym wsiąkł w sufit.
-Suchary mi szkodzą....->wymamrotałem.
Lecz coś mi się zdaje iż przywrócenie mojego tatuaża nie było pełne.
Stając w progu laboratorium Shini doszedłem do wniosku że przyjście tutaj było jednak błędem...
-Hejka wszystkim. |
_________________ Życie to takie czary-mary. Rzadziej czary częściej mary. |
|
|
|
|
Kusoku
Zaatakowany pierunem!
Dołączył: 14 Kwi 2007 Skąd: z zaskoczenia Status: offline
|
Wysłany: 03-01-2008, 19:46
|
|
|
Podałem lek Agiresowi, który go wypił nie miałem ochoty się sprzeczać byłem zbyt zajęty wyleczeniem pająka. Wróciłem z nim do pokoju i doglądałem go tam po paru godzinach już nie był taki wielki i zmalał do pół metra, ale było widać znaczącą poprawę w jego sposobie oddychania
-No już w porządku- powiedział telepatycznie Agires -myślę, że już się nie zmniejszę to dziwne uczucie towarzyszące przez ten lek zanikło-
-miałeś wrócić do normalnych rozmiarów, no ale co tam taki rozmiar i tak jesteś niezły ^^-
I wyruszyliśmy razem na spacer korytarzami twierdzy. |
_________________ If you want to know the truth,
you got to have the courage to accept it.
|
|
|
|
|
Slova
Panzer Panzer~
Dołączył: 15 Gru 2007 Skąd: Hajnówka Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 03-01-2008, 20:06
|
|
|
- O cholera! - leśnik wstał raptownie, przewracając obrotowe krzesło na podłogę.
- a tobie co? - Shini na chwile przestała patrzeć w mikroskop i spojrzała krzywo na Slovę - coś cię ugryzło?
Chłopak spojrzał na nią i zapytał:
- Co jest niezwykłego w trzecim piętrze?
- Jak to co? Emanuje bardzo silną moca magiczną
Slova odwrócił wzrok i wpatrywał się teraz w jakiś niewidzialny punkt w przestrzeni.
- Moje Enty tam zostały... szybko! musimy tam iść! - chwycił Shini za ręke i wyciągnął z laboratorium.
Przez ten wrzask śpiąca w ukryciu Lena obudziła się i rozważała możliwośc pujścia za 'badaczami'. |
_________________ Mam przywilej [nie] być Człowiekiem
But nvidia cards don't melt, they just melt everything within 50 meters.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|