Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Obsydianowa Kaplica MAC |
Wersja do druku |
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 22-02-2009, 00:48
|
|
|
Nudnawe wyszło, Kic jak zawsze sztywny jest ;p Uśmiechnij się następnym razem narcyzie do innych, to ci pomogą urozmaicić dialogi ^^ |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-02-2009, 17:32
|
|
|
Costly, może broda ci się nie spodobała? Pod względem muzycznym jest ok, ja tam muzyczkę z finala uwielbiam ;-) |
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-02-2009, 00:06
|
|
|
Panie...
<Kłania się przed Patriarchą>
Przybywam, z ciemności otchłani. Zawsze wierny, czekam na rozkazy... |
_________________
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-02-2009, 00:32
|
|
|
/me patrzy zrezygnowany...
Może lepiej przeproś za to, że dałeś się do tej otchłani zapędzić? :P |
_________________
|
|
|
|
|
Norrc
Dołączył: 22 Kwi 2008 Skąd: 西 Status: offline
Grupy: Lisia Federacja Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-02-2009, 00:42
|
|
|
<Prycha gniewnie>
Nie widzę żadnego powodu, dla którego miałbym się tłumaczyć. Paść w świętym boju, w walce z przeważającymi siłami przeciwnika. Gdziesz tu powód do wstydu czy przeprosin?
Widzę, iż ten krótki okres, gdy brakło mnie u Twego boku, serce Twoje ostygło, wręcz stwardniało, a hard ducha osłabł. Lecz nie lękaj się, czas mroku minął. Od tej chwili, niczym księżyc odbijający światło słońca, ja skorzystam z blasku patriarchy, aby wskazać Ci drogę przez noc. |
_________________
|
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 24-02-2009, 00:54
|
|
|
/me również prycha.
Padłeś, bo za słaba Twa wiara - albowiem kogo wiara w Patriarchę jest jak ziarnko gorczycy, nie padnie w boju. Nawet moja miłość nie pozwala mi znaleźć wytłumaczenia dla Twej porażki. Horda sępów! Sępów! Oto, co cię pokonało - więc o sławetnym boju nie praw.
A teraz ja, niczym wschodzące słońce, muszę Ci oświetlić drogę... I przegnać z Twego serca tą ciemność, która się w nim, podczas bytności w otchłani, zalęgła. Bowiem widzę, że zły czar wpłynął na Twą duszę. |
_________________
|
|
|
|
|
Avalia
Love & Roll
Dołączyła: 25 Mar 2007 Skąd: mam wiedzieć? Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 24-02-2009, 06:47
|
|
|
Witaj Norrc...miło, że wróciłeś ^^ mam nadzieję, że wprowadzisz trochę życia w te progi bo ostatnio strasznie tu nudno ^^ |
|
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-02-2009, 14:38
|
|
|
Hoh – westchnął kic - Witaj wśród żywych Jeźdźcu Apokalipsy. Rad jestem, że śmierć Ci nie obca... Cieszę się również, że entuzjazm nie ulotnił się z Ciebie. Jednak w złą stronę ziejesz swoim gniewem młodziaku. Świat jest pełen heretyków, niewiernych, pogrążonych w mroku, furii, zazdrości i złu. Skierujcie więc w ich stronę swój upór, swoją wiarę i swe męstwo... i - dodał po krótkiej pauzie - przestańcie robić mi tu publicznych kłótni małżeńskich. Albowiem ma łaska przestanie przyświecać Wam jak dotychczas. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 24-02-2009, 15:47
|
|
|
Zaprawdę powiadam wam - do szału doprowadza mnie wasz ton ;p |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 01-03-2009, 13:00
|
|
|
Kic, tą ankietę można by już zamknąć i zwycięzce ogłosić. Podejrzewam, że Mozarus zaraz po wynikach się nam objawi. Do zaszczytów to on pierwszy ;p |
|
|
|
|
|
Ryuzaki
Smok Samurai
Dołączył: 12 Lis 2008 Skąd: nie wiem Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-03-2009, 15:58
|
|
|
Altruista napisał/a: | Podejrzewam, że Mozarus zaraz po wynikach się nam objawi. Do zaszczytów to on pierwszy ;p |
Ej! Gdzie masz powiedziane, ze to Mozarus wygra? Jestem tylko 16 głosów do tyłu, więc nadal uważam moje szanse za realne. |
_________________ 10 razy upaść, 11 razy wstać... |
|
|
|
|
Velg
Dołączył: 05 Paź 2008 Status: offline
Grupy: Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 01-03-2009, 18:11
|
|
|
A ja siedemnaście głosów do tyłu! Jeszcze Cię i Mozarusa przebiję, L ;)
Tylko muszę zdobyć status "sponsored by Mozarus" ;) |
_________________
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 01-03-2009, 18:16
|
|
|
Na pewno wy dwaj macie większa szanse na dogonienie Mozarusa niż ja ;-) |
|
|
|
|
|
Ryuzaki
Smok Samurai
Dołączył: 12 Lis 2008 Skąd: nie wiem Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 01-03-2009, 19:45
|
|
|
Altruista napisał/a: | Na pewno wy dwaj macie większa szanse na dogonienie Mozarusa niż ja ;-) |
Wiedz Altku, że dla mnie Ty zawsze bedziesz ten najpiękniejszy :*
=====================
A tak przy okazji:
Kica obudziło głosne walenie do drzwi
- Co to ma znaczyć?! - krzyknął na wpół rozebrany Kic do Akolity który obudził go w środku nocy
- Prze.. prze.. prze.. przepra-pra-pra....
- Wyksztusisz to w końcu? Królowa śpi i jak ja obudzisz to każemy cię wychłostać - przerwał jakającemu się ze strachu Akolicie
- Przepraszam o najwspanialszy! - zaczął mówić pewnym i o pół tonu cichrzym głosem - Mam przesyłkę. Priorytet z klauzulą "dostarczyć do rąk własnych"
- Przesyłkę? O tej godzinie? Od kogo? - pytał zdziwiony Patriarcha
- Melduję, że to przesyłka od czcigodnego Ryuzakiego. - odpowiedzial goniec podając zapieczętowany list i kartę do pokwitowania
Kic pośpiesznie podpisał się i zaczął czytać. "Strzałeczka Kicu sómimasen że się ostatnio nie odzywałę nie knieffffay siem na mnie pżyiacieló i przyjmij od demnie ten ópominek. pzdr Ryuzaki Ps. Widzisz jak to fajnie się czyta jak jest pełno błędów i autor gdzieś ma interpunkcję? lol xD" Po przeczytaniu kartki podirytowany Patriarcha zgniótł ją i wyrzucił. Chciał juz trzasnąc drzwiami i wrócić do łózka, jednak w ostatniej chwili przypomniało mu się, że Ryuzaki pisał coś o podarunku. Okazalo sie również, że goniec wołał kogoś
- CO TO MA ZNACZYĆ?! - wrzasnął Kic na widok swojego "prezentu" Ryuzaki podarował mu 50 jeńców którzy zakuci w łańcuchy, brudni i smierdzacy ładowali się do świeżo wyczyszczonej komnaty Patriarchy - Bierz mi stąd tych śmieci i to JUŻ!
- No, ale mam pokwitowanie. Porszę to wyjaśnić z nadawcą. Mamy swoje zasady. Układał je sam Patriarcha - odpowiedział akolita powoli odchodząc
- Wiem do diabła. Przecież to ja jestem Patriarchą i to ja układalem regulamin dla MacEx - Jedynej na świecie tak dokładnej firmy kurierskiej, której nie straszny deszcz, śnieg ni wściekły jenot. Masz to stąd zabrać
- Przepisy to przepisy. Ja bym się musiał pani Bożence potem tłumaczyć, wypisać formularz B43, zebrać fakturki, pójśc do pani Waci do księgowości, tam załączyć wnioski C3 i C5... Nie, nie. To stanowczo za dużo biurokratyzmu jak dla mnie
Gdy Patriarcha chciał już coś powiedzieć z komnaty dobiegł głos wściekłej Avali:
- Kic! Co to za ludzie są. Co oni robią w mojej sypialni?!Dopiero co było sprzątane! Jutro sam to sprzątniesz, a tym czasem ja jadę spać do mamusi
-Ryuzaki..... ja cię kiedyś po prostu zabiję. Uduszę własnymi rękami... WŁASNYMI RĘKAMI!!! - krzyczał przez zęby Kic biegnąc w nocnej koszuli korytarzami Kościoła pośpiesznie szukając swojego przyjaciela
Kilka minut później wciąz wściekły Kic trafił do sali medytacyjnej Ryuzakiego. Drzwi były otwarte, a na drugim końcu sali siedział zwrócony tyłem do Patriarchy Ryuzaki. Kic nie zastanawiał się długo. Kiwnął lekko palcem i Ryuzaki stanął w płomieniach. Okazało się jednak, że medytującą osobą nie był Ryuzaki. W zasadzie to okazało się, że ta osoba to nawet nie osoba, a dmuchana lala przykryta płaszczem Ryuzakiego
- Heh... Wiedziałem, ze sie ucieszysz - odezwał się siedzacy na suficie Ryuzaki - Szkoda tylko płaszcza. Z drugiej jednak strony był już stary i przynajmniej nie muszę go prać
Ryuzaki w ramach trenowania swych zdolnosci magicznych od pewnego czasu w każdej wolnej chwili zwykł chodzić po scianach, siadać na sufitach i lewitować. Teraz równiez siedzial na suficie, tuż przy drzwiach wejściowych do sali
- Widzę, że idzie Ci to co raz lepiej. Grawitacja nie oddziałuje na ciebie, twoje włosy, ubranie, miecz leżący na twoich kolanach, butelke stojącą obok i płyn w dwóch czarkach. Robisz postępy - skomentował go Kic
- Krótko mówiąc niedługo ja będę tak dobry jak ty w tych cyrkowych sztuczkach, a ty nigdy nie będziesz tak dobrze jak ja operował ostrzem
- Nie zrozumieliśmy się. I tak jesteś słaby i nigdy mi nie dorównasz - Wypowiadając te słowa Kic zaczął unosić się do góry, a w połowie drogi do sufitu obrucił się i ostatecznie usiadł tuż obok Ryuzakiego
- Reflektujesz na czareczke wybornego wina ryżowego? - zapytał Ryuzaki podając Kicowi czarke i uśmiechając się życzliwie. Kic tylko wziął nienaturalnie głeboki oddech i wziął od Ryuzakiego czarkę
- Któregoś dnia Ryu... Któregoś dnia po prostu cię zabiję i tak się ta nasza przyjaźń skończy - powiedział zrezygnowanym głosem
- Tak więc zginę z ręki przyjaciela i w zaświatach będę mógł sie pochwalić, że żaden przeciwnik nie był w stanie dopaść mnie w boju - odpowiedział mu na to spokojnym gosem Ryuzaki. Coś w jego głosie sprawiało wrażenie jakby poważnie oczekiwał takiego końca. |
_________________ 10 razy upaść, 11 razy wstać... |
|
|
|
|
kic
Nieporozumienie.
Dołączył: 13 Gru 2007 Skąd: Otchłań Nicości Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 25-03-2009, 22:42
|
|
|
Kic jak duch, czy zmora, pojawił się w swoim pokoju. Na biurku zastał chaos i nieład, a na stolę i w jego pobliżu stos porozrzucanych butelek po winie mszalnym. Winien tym elementom nieładu nie ukrywał się i dawał wystarczająco dowodów na swą winę. Jednak nie była na to ni pora, ni sytuacja, gdyż wielmożny Patriarcha udać się musiał na "specjalną" wyprawę. Jednak najpierw w ogóle musiał przedrzeć się przez tą anarchię. Zebrał myśli i skupił energię, a następnie, pomimo wszechobecnego rozgardiaszu, wezwał wszystkie najważniejsze osobistości do swojego lokum.
Kiedy już wszyscy zmaterializowali się wśród istnego pandemonium, jakie przypominał obecny stan komnaty Patriarchy, kic spojrzał jeszcze raz na stos walających się bumag i rzekł do zgromadzonych nie w pełni orientujących się w sytuacji, nowo przybyłych osób.
- Witajcie moi drodzy, wezwałem Was tutaj...
- Bo znów za dużo wypiłem? - Rzekł Ryuzaki wcinając się w słowo Patriarchy.
- Błahostka nie warta uwagi... - Odparł natychmiastowo kic. - Dzisiejsza dysputa toczyć się będzie na o wiele wyższym szczeblu... - Nagła cisza zgromadzonych, czy to z powodu powagi tonu, czy też dalszego oszołomienia z wyrwanych dotychczas zajęć, pozwoliła Patriarsze zebrać raz jeszcze myśli i rzec. - Na jakiś czas muszę Was opuścić moi drodzy. Udać się muszę w głąb kraju... Jednak nie mogę zdradzić Wam gdzie się udaję, na ilę i w jakim celu. Proszę Was jedynie o zaufanie i wiarę, a Wasza cierpliwość wynagrodzona będzie... Altruisto - zwrócił się ku swemu wiernemu towarzyszowi - to na Ciebie spadną obowiązki jakie na mnie ciążyły dotychczas. Wierzę, że dasz sobie z tym rade, jak ze wszystkim innym... Bądźcie cierpliwi i róbcie co do Was należy. Bowiem jak wrócę, to litości nie będzie dla leniwych... Nie obawiajcie się. Spoglądać będę również na naszych wraży i im przyszykuję niespodziankę... Żegnajcie więc i do rychłego zobaczenia. - Po tych słowach kic rozpuścił się w powietrzu, jak bańka mydlana, pozostawiając za sobą całą swoją elitę. |
_________________ "Zaczynałem jako zwykły zegarmistrz, ale zawsze pragnąłem osiągnąć coś więcej." - Lin Thorvald
Melior Absque Chrisma
Pierwszy Epizod MACu |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|