Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
W co w tej chwili gracie? |
Wersja do druku |
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 23-02-2009, 23:44
|
|
|
Właściwie to grałem, skończyłem Fallouta 3. Ogólnie gra ma mało wspólnego z pierwszą częścią czy z drugą. Dla mnie Fallout 3 to taki Stalker z rozbudowanym systemem rpg, ale mimo wszystko gra daje radę, nie jest nudna i można se postrzelać. Trochę tylko te skille słabe i nie podobało mi się, że dostaje się je od razu po awansie na nowy poziom.
Po Falloucie będę się za Drakesanga zabierał. W sumie nic o tej grze nie wiem, czytałem tylko, że to ma być jakiś następca Baldura. No, ale sam się przekonam co to za cudo ;-) |
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 25-02-2009, 22:36
|
|
|
Wipeout Pulse na PSP. I jakkolwiek serii nigdy nie lubiłem, jak większości wyścigów zresztą, to z custom soundtrackiem w postaci Machinae Supremacy gra się bardzo przyjemnie. I nie przeszkadza mi nawet to, że idzie mi beznadziejnie. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Altruista -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 02-03-2009, 15:52
|
|
|
OverLord_Zenon odnośnie Drakensarg (które cały czas meczę) to powiem ci tak, gra jest super. Początkowo myślałem, że to jakaś kiszka z ładną grafiką, no i ten tego pomyliłem się. Gra nawiązuje do starego hiciora na Amigę: Realms of Arkania: Blade of Destiny. Swego czasu w tą staroć mocno się zagrywałem. Miała super kreator postaci, przy ładnej muzyczce kreowało się bohaterów, na te czasy super to wyglądało.
Choć muszę przyznać, że Blade of Destiny jest grą o wiele bardziej trudniejszą i wymagającą od Drakesnag. Ale wracając do Drakesnagu, cieszę się, że po tylu latach pojawiła się jakaś kontynuacja świata Arkanii.
Gra jest dobrze zrobiona, jest mnóstwo questów ciekawych, nie nudnych. Schemat rozwoju postaci jest udany, można się pobawić i pokombinować ze statystykami, czy z biegłościami, schemat rozwoju postaci nawiązuje prawie idealnie do tego jaki był w trylogii Relams of Arkania.
Przygodę zaczyna się w jakieś wiosce otoczonej lasem. Pierwsze zadanie jakie wziąłem było związane z zabiciem jakiegoś miśka. Więc skaptowałem do drużyny jakaś amazonkę, która akurat była w pobliżu i szukała chwały. Polazłem więc z nią do tej jaskini z zamiarem pozbycia się miśka.
Znaleźć go było w sumie łatwo, jaskinia choć troszkę wyglądała jak labirynt, trudna w przebyciu nie była. Walka z miśkiem za długo nie trwała, machnął on ze trzy razy łapą i moją dwuosobową drużynkę rozłożył. Po tej porażce doszedłem do wniosku, że gra wcale taka łatwa nie będzie, trzeba się do niej trochę przyłożyć. Jednak tak naprawdę, mocno się do tej gry przekonałem gdy dotarłem do pierwszego miasta Ferdok.
Tam gra dopiero nabiera akcji, robi się coraz ciekawsza i wciągająca.
Mocną stroną tej gierki, oprócz ładnej grafiki są przede wszystkim questy. Dobrze je przemyślano, dodam jeszcze, że walki też są dobrze zrobione. Jedyny minusiki jakie w tej grze widzę, to mała ilość dialogów między głównym bohaterem a członkami jego świty. W zasadzie nie ma o co z nimi gadać. Muzyka też nie jest rewelacyjna, taka jakaś bez wyrazu. Ale gra ogólne jest mocno, ja ją polecam ;-) |
|
|
|
|
|
RepliForce
Vongola Boss
Dołączył: 30 Sty 2009 Skąd: Z Pustyni Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 02-03-2009, 18:08
|
|
|
"Anime Revolution v.10" na PSP - Gra muzyczna moim zdaniem prostszy od DJmax'a. Dlaczego? Do dyspozycji mamy Muzykę którą już znamy mianowicie themy openingi i endingi z danych Anime. |
_________________ "Bo to właśnie niebo pozwala fruwać chmurom po swoim bezkresie"
|
|
|
|
|
demiCanadian
Analogia stosowana.
Dołączył: 22 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 02-03-2009, 20:08
|
|
|
@Altruista: Realms of arkania powiadasz? Czyli jednak gra jest warta świeczki. Ciekawe że nie widziałem żadnej recenzji Drakensanga która by o tym wspominała. Wszędzie pisali o baldurach i pokazywali screeny udowadniające że ktoś kto nie trawił neverwintera czy innego wieśmina nie powinien się do tego zbliżać. |
_________________ Kolorowe groszki. |
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 04-03-2009, 04:46
|
|
|
Hanna in a choppa
Czyli flashowy symulator helikoptera. Czym się różni od innych? Ano tym, że ma bardzo sympatyczną fizykę, o ścianę trzeba walnąć dość mocno, żeby się rozbić, każdy z 21 poziomów przedstawia jakąś nową koncepcję (czyli nie mamy schematu: pierwsze x poziomów przedstawia różne pułapki, a następne są z nich poukładane w możliwie uciążliwy sposób), jest bardzo prosty, ale jednocześnie sympatyczny pod względem grafiki, ma boską melodyjkę w tle. Poza tym ma bardzo przyjemne sterowanie, ale dla miłośników większych wyzwań jest też takie "realistyczne", w którym zamiast fruwać WSADem W i S regulujemy siłę ciągu a A i D przechylamy helikopterek. Polecam obłypanie ;) Sympatyczne zajęcie akurat na te chwile, kiedy nie ma ochoty ani na myślenie, ani na robienie czegoś bardziej złożonego, a spać się jeszcze nie chce... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 09-03-2009, 00:40
|
|
|
Empire: Total War. Wielka gra, zaprawdę. Nic nie sprawia takiej przyjemności, jak odwrócenie biegu historii: oto w roku 1726 do spółki z zaprzyjaźnioną Saksonią dokonałem rozbioru Austrii, wschodnią granicę mając zabezpieczoną sojuszem z Rosją. Wrocław i Śląsk są już z powrotem w macierzy, a armia koronna i polna maszerują właśnie na Gdańsk, aby wyrwać go z łap pruskich uzurpatorów. Że nie wspomnę o polskiej kolonii w Indiach. Czysta rozkosz. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 09-03-2009, 12:31
|
|
|
Jak wyżej. Rok 1732. Bezpiecznik w postaci sojuszu z Rosją i pokoju z Ottomanami, a potem zemsta na Szwecji za Potop, podbicie Francji (części europejskiej - kolonie zamorskie się uniezależniły), podbicie Austrii, sprzedaż terytorium Francji Hiszpanom w zamian za ichnie terytoria w Ameryce, ponowne podbicie terytorium Francji (i szybki pokój z Hiszpanią), przygotowanie się do ataku na Prusy...
i natknięcie się na buga, który uniemożliwia mi dalsze wypowiadanie wojen. Zobaczymy, czy w zapowiadanym na ten tydzień patchu go poprawią. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-03-2009, 13:28
|
|
|
Cytat: | sprzedaż terytorium Francji Hiszpanom w zamian za ichnie terytoria w Ameryce |
Khy, ale głupi ci Hiszpanie;p |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 09-03-2009, 18:59
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Cytat: | sprzedaż terytorium Francji Hiszpanom w zamian za ichnie terytoria w Ameryce |
Khy, ale głupi ci Hiszpanie;p | Wbrew pozorom nie tacy głupi - Francja jako taka generuje mi ponaddwukrotnie więcej zysku niż jakikolwiek inny region - w kategoriach czysto gospodarczych była to wymiana dla Hiszpanów bardzo opłacalna (tamte terytoria być może w sumie będą przynosić zyski większe, ale będzie to wymagało lat inwestycji - a Hiszpania jest w wojnie z Wielką Brytanią i ma "lekkie problemy" z płynnością finansową). Ja się zgodziłem na wymianę tylko dlatego, że miałem w okolicy kupę wojska i od początku planowałem sprzedane terytorium natychmiast odbić. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
Wysłany: 09-03-2009, 20:53
|
|
|
Empire Total War.
Gra nie jest zła, ale w obecnej postaci nie nazwałbym jest wspaniałą.
Dlaczego?
AI.
Szkoda gadać. Poprzednie części(Rome i Med2) miały słabą AI, ale ta teraz jest żenująca.
Brak jej skuteczności w posunięciach na mapie strategicznej(nie jest w stanie wystawić odpowiednich sił, rzuca wojska do samobójczych szturmów lub po prostu łazi w tę i z powrotem, nie mówiąc już o złym zbalansowaniu armii),a z kolei w walce taktycznej jest po prostu głupia. Biorąc pod uwagę, że grałem na veryhard/veryhard to AI jest żadnym przeciwnikiem.
Na polu bitwy AI albo szarżuje albo biega jak kurczak bez głowy albo chowa się gdzieś i czeka aby jej skopać tyłek. Zero wyzwania. Walki przeciw twierdzom to w ogóle jakiś żart.
Żadne to wyzwanie i przyjemność ze zwycięstwa, to prawie jak ogranie w piłkę nożną jednonogiego, żadna satysfakcja.
Nie wiem co zrobić, żeby gra stała się interesująca. Może wypowiedzieć wojnę całemu światu na raz? Głupie , ale może zadziałać.
Dyplomacja jest ograniczona, i AI jest strasznie naiwna w tych sprawach - tak na poziomie 1szej czy 2giej cywilizacji. Co prawda dyplomacja w Empire stoi wyżej niż w poprzednich grach z Total War. To na plus.
Jednostki. Po prostu żenada.
Nie mówię tu o ich historyczności, która też jest żadna, ale o tym że każda nacja ma praktycznie te same jednostki, ba nawet modele ma te same.:/ Ba nawet opisy tych jednostek są identyczne. Zapomnijcie o specyficznych jednostkach dla każdej nacji- kilka specjalnych jednostek niewiele zmienia. Tani chwyt jednym słowem.
BTW:Polską skrzydlata husarię, można mieć jaką ciężką jazdę w późniejszym okresie rozgrywki(biorąc pod uwagę, że w momencie rozpoczęcia gry-1700-ta formacja miała już znikome znaczenie) akurat w momencie w którym historycznie powinna przestać istnieć.
Oczywiście gra z realizmem nie ma wiele wspólnego, ale to norma, więc nie będę zbyt mocno narzekał.
Więc minusy:
głupota AI
debilizm AI
naiwność AI
niski poziom trudności
brak różnorodności jednostek
mało dynamiczne bitwy
brak realizmu historycznego
Plusy
hm ciężko z tym będzie
bitwy morskie (aczkolwiek mnie bardzo nudzą)
większa mapa
bardziej rozbudowana dyplomacja
drzewko technologiczne
rozbudowa miasteczek/portów/złóż w prowincji
rada ministrów i polityka wewnętrzna(mogło być lepiej ale nie jest źle)
Poza tym długość tur i loadingi.
Ogólnie tak 6/10.
Zabawna ale brak wyzwania czyni tę grę słabą w dłuższej perspektywie.
Z drugiej strony pewnie wyjdzie jakiś dodatek no i co ważniejsze mody.
W modach siła.
Jak wyjdą dobre mody to pewnie będzie 9/10. |
_________________ Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nadgorliwy urzędas zasługuje tylko na jedno:
Totalną Anihilację.
http://myanimelist.net/signature/OverLordZenon.png
http://www.youtube.com/watch?v=KsTgWCZNk-0 |
|
|
|
|
Kyo
Like wrestling a gorilla.
Dołączył: 10 Lut 2009 Skąd: Warszawa Status: offline
|
Wysłany: 09-03-2009, 22:08
|
|
|
Może nie jestem jakimś hardkorowym graczem, gram w sumie tylko i wyłącznie dla rozrywki a nie dla wyzwań, dlatego Empire uważam za grę świetną. Gram na normal/normal, inteligencja przeciwników jest dość solidna - starają nie wikłać się w wojnę, jeśli nie mają szans jej wygrać, chyba że zmuszeni są do wypowiedzenia wojny wraz ze swoim sojusznikiem. Na polu bitwy jakoś nie zauważyłem, żeby przeciwnik chował się gdzieś albo biegał bez ładu i składu - przeciwnie, bardzo rzadko szturmuje ławą umocnione pozycje, stara się flankować, wiązać kawalerię swoją kawalerią, żeby potem dobić ją piechotą i raczej nie zauważyłem żadnych skłonności samobójczych. Dość mocno uciążliwi są piraci atakujący eskadrami slupów, które krążą wokół moich wolniejszych okrętów, odcinają je i łupią jeden po drugim. Może my gramy w dwie różne gry?
Z tego co pamiętam jedyną częścią Total War, w której jednostki były różnorodne był Rome, ale to chyba oczywiste z racji różnic w systemach wojskowych starożytnych nacji. W Shogunie i Medievalu z kolei wszystkie jednostki były takie same i wyglądały tak samo. Każdy z krajów miał jedną, góra dwie charakterystyczne dla siebie jednostki i tyle. Zaś wiek XVIII to epoka Oświecenia, czas zawodowych armii i broni palnej, najpierw muszkietów, potem karabinów. Armie europejskie wyglądają i walczą tak samo, bo wraz z przepływem informacji w całej Europie upowszechniały się pewne standardowe doktryny taktyczne. Skrzydlata husaria to z kolei ukłon w stronę Polaków, bo w opisie jednostki sami autorzy podają, że w wieku XVIII ciężka jazda była już przeżytkiem. Poza tym Total War nigdy nie były grami edukacyjnymi, stąd czepianie się historycznych nieścisłości jest mocno chybione. Jeśli szuka się symulatorów działań wojennych, to się gra w Harpoon, nie w Total War. |
_________________ Call me Bubbles, darling! Everybody does! |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 09-03-2009, 22:35
|
|
|
Cytat: | Skrzydlata husaria to z kolei ukłon w stronę Polaków, bo w opisie jednostki sami autorzy podają, że w wieku XVIII ciężka jazda była już przeżytkiem. |
Primo skrzydlata husaria w XVIII w. jak najbardziej istniała, nawet jeśli jej wartość bojowa spadła niemalże do zera - toteż logiczne, że znalazła się i w grze, tym bardziej, że jest specyficzna i kolorowa. Duo - za Napoleona ciężka jazda miała swój renesans, udowadniając, że pogrzeb urządzono jej o dobre kilkadziesiąt lat za wcześnie;>. Ale cóż, jak sam piszesz gra nie musi być realistyczna. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
de99ial
Big Bad Wolf
Dołączył: 01 Lip 2008 Skąd: Lublin Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 10-03-2009, 13:00
|
|
|
Cytat: | Skrzydlata husaria to z kolei ukłon w stronę Polaków, bo w opisie jednostki sami autorzy podają, że w wieku XVIII ciężka jazda była już przeżytkiem. |
Problem w tym, że husaria nie była ciężką jazdą i nie posiadała skrzydeł w wersji bojowej (być może zakładali takowe - przytwierdzane do siodeł - na parady ale najpewniej skrzydła wzięły się z oznaczania husarii na planach taktycznych - skrzydłami właśnie). Szkoda, że się nie przyłożono...
Siła husarii leżała w mobilności a ich sławna skuteczność w pierwszej szarży wynikała z bardzo długich i wydrążonych w środku pik - kruszących się przy pierwszym uderzeniu. Przy okazji każdy kto najmował husarię musiał zapłacić ekstra za te piki właśnie. |
_________________ http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|