FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  Galeria AvatarówGaleria Avatarów  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 54, 55, 56  Następny
  Refleksje po filmach
Wersja do druku
blitzshuster Płeć:Mężczyzna
nikopol


Dołączył: 09 Maj 2008
Skąd: dokąd
Status: offline
PostWysłany: 02-09-2008, 17:44   

A wg mnie bardzo dobry film o zwyklym zyciu w swietnym ujeciu, a rowniez grany niesamowicie przez niezwykla aktorke, ktory oglada sie jeszcze lepiej, a mimo to czasem trudno znalezc wyjasnienie ku temu:

http://tanczac.w.ciemnosciach.filmweb.pl/f1417/Ta%C5%84cz%C4%85c+w+ciemno%C5%9Bciach,2000/opisy

rowniez pelen smutku i tragedii.

Koncowka paralizuje.

ps. Radze nie czytac opisow pod filmem, zawieraja troche spoileru.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Elof Płeć:Mężczyzna
Kowal


Dołączył: 12 Paź 2007
Skąd: Chmmm... dobre pytanie...
Status: offline
PostWysłany: 02-09-2008, 18:34   

Od dłuższego czasu "Tańcząc w ciemnościach" chodzi za mną. Kiedy przeczytałem Twojego posta stwierdziłem, że w końcu chyba go sobie zobaczę. No, tylko najpierw muszę go jakoś zdobyć hmmm... :)

Niedawno miałem okazję oglądać brytyjską komedię "Hot Fuzz - ostre psy". Każdy kto ceni sobie obrazy producentów "Wysypu żywych trupów" będą się czuli jak w domu. Dobre, prześmiewcze kino akcji.
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
krew_na_scianie Płeć:Kobieta
kościsty seksapil


Dołączyła: 23 Gru 2007
Skąd: Bełchatów/Łódź
Status: offline

Grupy:
House of Joy
PostWysłany: 02-09-2008, 20:52   

Elof napisał/a:
Niedawno miałem okazję oglądać brytyjską komedię "Hot Fuzz - ostre psy". Każdy kto ceni sobie obrazy producentów "Wysypu żywych trupów" będą się czuli jak w domu. Dobre, prześmiewcze kino akcji.

Dla mnie ta komedia jest niesamowita. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio tak śmiałam się przy jakimś innym filmie. I najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że przez cały film poziom humoru nie spada! Film jest więcej niż dobry :) Podobnie w sumie jak Plac Zbawiciela, ale na taki film to trzeba mieć nastrój - film jest przesmutny i dobijający. Co do filmu Tańcząc w ciemnościach - ja za tym filmem nie przepadam. Fabuła jest ciekawa, tylko pamiętam jak bardzo męczyłam się przy wstawkach muzycznych. Nie jestem w stanie wytrzymać takiej muzyki, a już tym bardziej się nią zachwycać. Pewnie dlatego całość mnie odrzuciła. Ale nie o tym chciałam napisać!

Byłam w kinie na nowym Batmanie:Mroczny rycerz. To był seans..Przede wszystkim mocny!! 2,5 godziny zleciało magicznie i szybko. Niby się wydaje, że wszystko człowiek już widział i na żadne sztuczki filmowe nie da się już nabrać - ale dzięki Jokerowi wszystko nabiera "barw". Aktor zagrał fenomalnie..Joker jest nieprzewidywalny, mocno świrnięty i przede wszystkim niebezpieczny. Właściwie dziwie się, czemu w tytule filmu nie ma Jokera, film w dużej dość części jest o nim. 2,5 h właściwie ciągłej akcji - aż tak trochę dziwne, że jakoś tak mało "spokojnych" scen, ale taka jest prawda. Wyścigów, przewrotek, strzelanek jest masa. Jak się mocniej zastanowiłam, to pełno miałabym pytań do pomysłodawcy historii: jakim cudem Joker zrobił jedno czy drugie w tak szybkim czasie? Jak to zaplanował choć niby nie planuje? Można by było w tej kwestii pastwić się nad filmem - co nie zmienia oczywiście faktu, że film jest dobry, bardzo dobry, a Joker demoniczny. Żal ino, że samego Bale właściwie cały czas trzeba w kostiumie oglądać..

_________________
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
9343376
Shizuku Płeć:Kobieta
Trochę poza sobą


Dołączyła: 15 Lis 2006
Skąd: Z pogranicza światów
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 02-09-2008, 21:35   

Mi się Mroczny Rycerz nie podabał, aż tak strasznie. Na początku troszkę nudnawo, a później zaczynasz czuć, że jednak za długo, choć akcje są dobre. Ale jedno trzeba przyznać, że mnie zaskoczyli. "
Spoiler: pokaż / ukryj
Dziewczyna Głownego Bohatera" umarła nagle i bez pożegnania, a Główny Dobry stał się Głównym Złym. Zdecydowanie na plus.


Mamma mia! Byłam w kinie, dość sceptycznie podchodziłam do tego tytułu, bo za dużo nim się zachwycali. Ale jak się okazało w pełni zasłużenie. To nie HSM, gdzie śpiewaja góra 5 piosenek i papa. Tutaj piosenka pogania piosenke i naprawdę baaardzo, a to bardzo spodobała mi się historia. Ogólnie pomysł dość nietypowy i bardzo dobrze zrealizowany. Noi trzeba przyznać, że jest to komedia, nawet świetna. Myślałam, że się uduszę ze śmiechu jak zobaczyłam śpiewającego Bonda, czy Dunny i Dynamiczki? Nie pamiętam jak to szło. Nie mniej świetny film, doskonały na poprawę humory, naładowuje pozywtywną energią.

_________________
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
636349
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 05-10-2008, 23:04   

1612 - tego mi było trzeba! Krwawego heroic fantasy z duuużą ilością wybuchów, magii, urywanych główek i husarii o płonących skrzydłach (khem). Tak naprawdę "film historyczny" kończy się w momencie, gdy prochy Dymitra Samozwańca zostają wystrzelone z armaty, potem mamy w zasadzie wyłącznie inwencję autorów. Wyraźnie widać, że owi autorzy mocno inspirowali się "Connanem", "Władcą Pierścieni" oraz "Ogniem i Mieczem", widać też, że mają niezdrową szajbę na punkcie jednorożców i urywania główek.

Wszystkie recenzje jakie czytałem nazywają film oczywistą kremlowską agitką, niektóre wręcz antypolską. Cóż... Jeśli ja będąc urzędnikiem zamówiłbym wysokobudżetowy film propagandowy, a dostał takie coś, to najpierw rozwaliłbym scenarzystę, potem reżysera, a na koniec wypalił w łeb sobie. Z "1612" wynika ni mniej ni więcej, że gdyby nie


Spoiler: pokaż / ukryj
jednorożec i nieumarły hiszpański specjalista od artylerii


To polska husaria przeszłaby po Moskalach jak po maśle, wdeptała w ziemię wszystkich niepokornych i zapanowałby zgniły zachodni katolicyzm. Nie dziwię się już czemu w Rosji film zupełnie się nie sprzedał...

Praktycznie cały seans spędziłem z wybałuszonymi oczami i opadniętą szczęką. A jeśli dam radę, to wkrótce umaszczę na Czytelnię recenzję tego cuda...

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
DarkHaze Płeć:Mężczyzna

Dołączył: 30 Sie 2008
Status: offline
PostWysłany: 10-11-2008, 16:41   

Easy Rider - Swobodny Jeździec - kultowy film drogi z 1969, trakujący o wolności.

Świetny soundtrack, gra aktorów (Peter Fonda, Dennis Hooper i Jack Nicholson) scenariusz no i to przesłanie. Szkoda, że bohaterowie tak krótko nacieszyli się wolnością...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ysengrinn Płeć:Mężczyzna
Alan Tudyk Droid


Dołączył: 11 Maj 2003
Skąd: дикая охота
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
Tajna Loża Knujów
WOM
PostWysłany: 23-11-2008, 13:26   

Mad Max 2, w Stanach znany jako Road Warrior - tzw. klasyka kina postapokaliptycznego. Dziś niestety pozostaje wierzyć na słowo, gdyż czas obszedł się z filmem okrutnie - z każdej szpary wygląda niski budżet, sposób walki (łuki i koktajle Mołotowa) powala, a to co kiedyś było cool i tru dziś wygląda komicznie. Cóż, widać w latach 80. nawet Evil Overlord musiał mieć umięśnioną klatę i strój zapaśnika (jego czempion ma z kolei irokeza i skórzane stringi). Ogólnie raczej ciekawostka...

_________________
I can survive in the vacuum of Space
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź galerię autora
krew_na_scianie Płeć:Kobieta
kościsty seksapil


Dołączyła: 23 Gru 2007
Skąd: Bełchatów/Łódź
Status: offline

Grupy:
House of Joy
PostWysłany: 04-01-2009, 18:11   

Kochanice króla - serial brazylijski w pigułce. Miłość, zdrady, namiętności, pasje, intrygii itp. Nic niestety więcej ciekawego film nie prezentuje. Na szczęście reżyser oszczędził nam scen łóżkowych, ale to co jest to niestety i tak straszna bieda. Wywnioskowałam z niego tyle, że dostanie się do sypialni króla musiało być łatwą sprawą, a kobiety generalnie nie przejomowały się swym potomstwem (np. Maria pozostawiła na tak długo swojego synka na wsi, a będąc na zamku jakoś nie wyglądała na taką, która specjalnie za nim tęskni; pomijając to jaka dzielna była z niej kobieta - ileż ona się sama najeżdziła na koniu do siostry bez żadnej obstawy. Jakież bezpieczne to były czasy!). Kostiumy są całkiem fajne, ale jakoś fajnych komnat, krajobrazów czy samego przepychu mi brakowało. Te wszystkie wieczerze były dość ubogie, skoro to król Anglii to chyba więcej miał wkoło siebie tych ludzi. Pomijając fakt, że notorycznie chodził bez żadnej eskorty. Właściwie męski bohater koncentrował się ino na myśli o męskim potomku. Film jest po prostu płytki, co tu wiele pisać :/

_________________
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
 
Numer Gadu-Gadu
9343376
Lokstar Płeć:Mężczyzna
Wiejski Głupek


Dołączył: 06 Sty 2009
Skąd: Legnica
Status: offline
PostWysłany: 06-01-2009, 21:22   

Hmm ...
Ostatnio obejrzałem "Krótki Film o Zabijaniu" Kieślowskiego. Przyznam szczerze byłem wstrząśnięty. Jak normalnie jestem przeciw karze śmierci, tak po tym filmie jestem jeszcze bardziej przeciw. Genialna rola M. Baki oraz K. Globisza, warto zobaczyć tego pana kiedy jeszcze nie miał niedźwiedziej postury. No i cytat który zapamiętam na zawsze:
Spoiler: pokaż / ukryj
"Proszę pana... Ja nie chce!"
Gorąco polecam, acz raczej nie w nocy, bo co słabsi nerwowo ludzie mogą nie zasnąć z szoku.

_________________
And you will know, My name is The Lord , when i lay my vengance upon them!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
2539221
de99ial Płeć:Mężczyzna
Big Bad Wolf


Dołączył: 01 Lip 2008
Skąd: Lublin
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 07-01-2009, 00:27   

Skończyłem oglądać Hamlet 2 - szkoda, ach szkoda, że tego filmu nie będzie w Polsce...

_________________
http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
de99ial Płeć:Mężczyzna
Big Bad Wolf


Dołączył: 01 Lip 2008
Skąd: Lublin
Status: offline

Grupy:
AntyWiP
PostWysłany: 27-01-2009, 10:32   

Obejrzałem Underworld Bunt Lykanów - najlepsza część z sagi (nadal nie najlepsza, ale niezła). Fajnie animowane wilkołaki, trafiają się kiepskie makiety, ale generalnie jest nieźle.

_________________
http://www.defectivebydesign.org/
Nienawidzę politycznej poprawności.
I feminizmu.
http://www.rebel.pl/x.php/193/Rebel-Times.html
http://de99ial.polter.pl/,blog.html?8301 - co myślę o DRMach
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fei Wang Reed Płeć:Mężczyzna
Łaydak


Dołączył: 23 Lis 2008
Skąd: Polska
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 28-01-2009, 23:42   

Chciałbym gorąco polecić Dzień, w którym stanęła Ziemia.

Przed obejrzeniem tego filmu byłem doń niezbyt pozytywnie nastawiony i żałowałem jednocześnie, że nie wybrałem się na Opór. Tak było przed rozpoczęciem filmu, a potem...

Z góry zaznaczam, że poniżej znajdują się "elementy" spoilerów, których nie chce mi się odznaczać.

Potem na ekranie pojawia się niewiarygodnie odważny i ciekawski himalaista, któremu wspinanie się w nocnej burzy śnieżnej, zostawiając namiot i całą resztę w dole, z powodu "dziwnego światła", przesłoniło konieczność odpowiedniego zachowania, reakcji i wyglądu, jaki w wysokich górach w normalnych okolicznościach byłby niezbędny.

Fabuła była do niemożliwości wciągająca. W końcu kogo nie zainteresowałyby spadające na Ziemię tajemnicze świetliste kule, z których największa (tu mnie kompletnie zaskoczyli) wylądowała w Central Parku; wiekopomną chwilę podania rąk między główną bohaterką (panią naukowiec) a kosmitą zakłóciło wojsko... ktoś strzelił, kosmita padł, pojawił się wielki na jakieś 20-30 metrów "Robocop" - obrońca tego kosmity... i zaczęło się.

W końcu dowiedziałem się prawdy o ludziach (jakże zmiennej!), że to złe stworzenia, które niszczą Ziemię, nazywając ją bezpodstawnie "swoją planetą", i ogólnie nie zasługują już na to, by żyć - tzn. żeby uratować Ziemię przed zagładą, należałoby wybić ludzi... Aa... Oczywiście kosmitę przejmuje "wojsko", ma względem niego swoje plany, itp.

Dalej mamy niesamowicie pochłaniającą akcję wydostania kosmity (który przybrał zresztą ciało człowieka) przez panią naukowiec. Potem ucieczka (dochodzi jeszcze "jej" mały synek), odwieczne dylematy, argumenty, że ludzie nie są tacy źli...

Ale co tam... Mamy akcję "Arka Noego" - w kulach na całym świecie "umieszczają się" zwierzęta wszystkich gatunków i odlatują, a "Robocop" zamienia się w jakieś metalowe muszki, które rozprzestrzeniają się po świecie, mnożąc się szybciej niż bakterie, i niszczą wszystko, co napotkają i jest związane z cywilizacją ludzką (choć zastanawiało mnie, w jaki sposób odróżnią dom od np. drzewa...).

Najbardziej niesamowite było to, że na koniec ten "nasz" kosmita (aa... bo on przybył wykonać ten "wyrok") doznał olśnienia i zobaczył, że ludzie potrafią być wspaniali, potrafią kochać bliźniego więcej niż siebie samego. Wzruszające jest to, z jaką determinacją walczył, by "zmrozić" te muszki. Udało mu się!

Wspaniały epilog - ludzkość została uratowana. I gdy już dociekałem, co ten tytuł ma wspólnego z filmem, okazało się, że w ostatniej scenie wszystkie urządzenia przestały działać (wprawdzie wydaje się, że jednakowo potraktowano urządzenia elektryczne, elektroniczne, jak i mechaniczne, ale co tam - to tylko szczegół). Cywilizacja ludzka stanęła (na dość niskim poziomie) - zaczęła się nowa era...

A więc raz jeszcze chciałbym ten film gorąco polecić każdemu fanatykowi filmów katastroficzno-sf, w których Ziemia/ludzkość staje na krawędzi zagłady i jakimś ostatnim cudem cudów, udaje się przetrwać, oraz tym, którzy dalej nie chcą wierzyć w to, że ludzkość ma swoje piękne strony.

_________________

Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.

A. Mickiewicz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Altruista
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 29-01-2009, 08:54   

A więc, odnośnie tego filmu:Dzień, w którym stanęła Ziemia.

Spoiler: pokaż / ukryj
Właśnie koniec tego filmu jest dziwny. Ja nie wiem w którym momencie główna bohaterka przekonała kosmitę by nie niszczył ziemian. Naiwne to wszystko, film początkowo nie jest taki zły. Motyw z arką nie był taki najgorszy, ciekawie to wymyślili. Ale koniec jest słaby i naciągany.
Powrót do góry
Melmothia Płeć:Kobieta
Sexy Chain Smoker


Dołączyła: 09 Lut 2007
Status: offline

Grupy:
Alijenoty
PostWysłany: 05-02-2009, 00:11   

Obejrzałam niedawno dwa filmy: Labirynt Fauna oraz Constantine. Tak, wiem, szybko… O ile pierwszym jestem zauroczona, tak drugi gdzieś po paru pierwszych minutach zaczął mnie nudzić. Nie jakoś niesamowicie – wytrwałam przecież do końca, ale wystarczająco. Że tak powiem: bardziej schematycznie się już nie dało? Wsłuchując się w dialogi doszłam do wniosku, że gdyby nie efekty specjalne, to zasnęłabym przy tym. Pan ma Moc, pan ma Traumę, pan jest Ihronicznym i Ynteligentnym osobnikiem z wiecznie poważna twarzą, poszukującym odkupienia i sypiącym złośliwościami i błyskotliwymi frazami jak z rękawa (naprawdę słyszałam, jakby je czytał prosto ze scenariusza ze wskazówkami, jak ma mówić). Byłoby pięknie, gdyby nie tak sztucznie. Pani jeszcze bardziej nijaka. Nie mówiąc już o tym biednym aniołku, którego (a raczej którą, ale jak już się tak męczyli, to nie będę im psuć) wcisnęli chyba w gorset (żeby przywodził na myśl hermafrodytę?). I który po przebraniu się w białe ciuszki wyglądał jakby go dopiero co ze sceny z Elvisem ściągnęli. Nie wypowiem się o grze pani, byłaby dobra (a może nawet była? musiałabym to jeszcze raz zobaczyć), gdyby tak nie weszła w konwencję i nie przesadzała z zachowaniem - w ogóle mam wrażenie, że gra była sztuczna, przesadzona. Może to przez to - reszta rzutowała na Gabriela i nie byłam w stanie docenić odpowiednio gry? Choć sam Lucek był świetny. W jego przypadku gra aktorska bardzo mi się podobała i wygląd też miał odpowiedni. Ale schemat goni schemat i nic nowego. Na koniec oczywiście wielkie starcie. Przy którym mało nie zakrztusiłam sie ze śmiechu. Yyyy… Ja rozumiem, że to jest z jednej strony siła, która chcąc złego, miała sprawiać dobro, z drugiej pies ogrodnika, ale na litość - to było już zbyt komicznie. Kiedy wyciągnął z niego chorobę – dwie czarne kulki galarety – spełzłam z krzesła ze śmiechu. Chociaż w sumie to było prawie urocze.
A, zapomniałabym. Była jedna dobra scena – odsłanianie okien. Ja chce taki apartament z szeregiem okien, takie żaluzje i taki dzyndzel do nich. Genialne.

Teraz dla odmiany – Labirynt Fauna, czyli przykład na to, jak wykorzystując schemat można zrobić coś genialnego, wciągającego i szalenie pięknego. Chociaż nie – nie można tak mówić. Baśń ma to do siebie, że jakoś niesamowicie oryginalna nie jest, taka jej specyfika. Dlatego nadrabia innymi elementami, jak na przykład cudowność świata przedstawionego. Ponadto obok baśniowego toczył się drugi, poważniejszy wątek. Nie, jednak nie można nazwać tego schematycznym. Ciekawi choć prości bohaterowie, ale jednocześnie nieco elementów skłaniających do zastanowienia się, chociaż nie przekraczających pewnej granicy wspomnianej prostoty, trochę grozy i tajemniczości – głównie jeśli chodzi o wątek baśniowy, bo przy rzeczywistym występowały raczej mniej sympatyczne doznania. Sztuką było to, jak oba plany - baśniowy i rzeczywisty – wspaniałe się przeplatały pomimo tego, że z pozoru nie miały ze sobą wiele wspólnego – każdy stanowił osobną historię, ale razem tworzyły coś wyjątkowego. Nawet jeśli były jakieś usterki to najzwyczajniej ich nie zauważyłam – film za bardzo mnie pochłonął. Poza tym po co miałabym szukać dziury w całym, jeśli tak dobrze się przy tym bawiłam?

_________________
"Słowo ludzkie jest jak pęknięty kocioł, na którym
Wygrywamy melodie godne tańczącego niedźwiedzia,
Podczas gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy"
G.F.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź galerię autora Odwiedź listę obejrzanych anime / przeczytanych mang
Fei Wang Reed Płeć:Mężczyzna
Łaydak


Dołączył: 23 Lis 2008
Skąd: Polska
Status: offline

Grupy:
Melior Absque Chrisma
PostWysłany: 09-02-2009, 21:36   

Idealny facet dla mojej dziewczyny, czyli...

... jeden z większy pozytywnych zaskoczeń, i oby więcej takich było. O dziwo (?) reklamówki widziane przed innymi filmami jak najbardziej zniechęciły mnie do tego filmu, a później... mimo negatywnych opinii zasłyszanych tu i ówdzie wystarczyła pozytywna recenzja w "Rzeczpospolitej" i "Kawie czy herbacie", bym poszedł - z ciekawości.

Fundamenty postawiono z jakże popularnego i przyprawiającego o mdłości nurtu komedii romantycznych. Ale przecież wygląd całej budowli to dużo, dużo więcej niż tylko fundamenty, a z komedii zrobiono satyrę. Najmocniej dostało się radykałom - tym bardziej duchownym (Radio Zawsze Dziewica... he-he, nawet ojciec dyrektor był) i tym mniej duchownym (oficjalnie dostało się feministkom, ale oczywiście rozciąga się to także na innych "radosnych ludków"); a i nie obyło się też bez kpin z telewizji czy polityków, a także już z bardziej zwykłych ludzi. No i do tego wszystkiego dorzucono jeszcze elementy dramatu, zahaczając o ludzi cierpiących na choroby umysłowe (ciekawy motyw z doktorkiem Olbrychskim).

Film ten nie dość, że oglądało się bardzo przyjemnie, to jednocześnie w dosadny, ale zabawny sposób zwraca uwagę na kilka "problemów". Powiedziałbym, że najlepszy film, na jaki w ostatnich miesiącach natrafiłem w kinie. Polecam.

_________________

Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imiona miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.

A. Mickiewicz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 18 z 56 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 54, 55, 56  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików
Możesz ściągać załączniki
Dodaj temat do Ulubionych


Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group