Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Avatar: The Last Airbender |
Który pairing lubisz najbardziej? |
Zutara (Zuko+Katara), oszywiście! |
|
37% |
[ 15 ] |
Kataang (Katara+Aang)! |
|
0% |
[ 0 ] |
Suki+Sokka (skrót jest gupi, zostanie więc olany:P) |
|
22% |
[ 9 ] |
Maiko (Mai+Zuko)! |
|
15% |
[ 6 ] |
Toph+Aang |
|
5% |
[ 2 ] |
Toph+Sokka |
|
7% |
[ 3 ] |
Katara+Jet |
|
2% |
[ 1 ] |
Zuko+Jet (khem) |
|
7% |
[ 3 ] |
Wszystko co zawiera Azulę |
|
2% |
[ 1 ] |
|
Głosowań: 26 |
Wszystkich Głosów: 40 |
|
|
|
Wersja do druku |
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 29-04-2011, 07:52
|
|
|
Eire napisał/a: | Co śmieszniejsze- miesiąc mi zajęło przekonanie ludzi na forum do prawdy oczywistej, że tysięcy uzbrojonych i wyszkolonych żołnierzy nie można ładnie poprosić, żeby poszli do domu i się przekwalifikowali. |
Yep, nie tylko to. Z tego, co kojarzę, nacja ognia miała tez silnie rozwinięty przemysł zbrojeniowy - wypadałoby przerobić te fabryki na coś innego, inaczej mamy wielkie bezrobocie i rzesze niezadowolonych. Co z armią, nie mam pojęcia: przymusowo wcielonych można rozpuścić do domu dając im odprawę, ale co z zawodowymi żołnierzami? Przekwalifikowanie ich (i przekonanie, że sami tego chcą) to zabawa na lata. Póki co, jeżeli Zuzu zyskałby rzeczywiste poparcie armii, mógłby się nie przejmować aż tak bardzo arystokratami. Jego prawa do tronu są niepodważalne (przy publicznie okazywanym poparciu Iroha), a ognista szlachta przyzwyczajona jest do władców absolutnych. Zresztą, kto w kraju ognia wie, że Katara jest wieśniaczką. Wymyśli się parę legend o jej pochodzeniu i nikt nie będzie wnikał w szczegóły. Zresztą, wygląda na to, ze mistrzowie bendingu sami w sobie byli traktowani jako wyższa kasta, a Katara jest mistrzynią (fakt, ze nie tego żywiołu, co trzeba). Opozycję można przekonać, że przy obecnej sytuacji międzynarodowej mariaż z cudzoziemką jest korzystny, a lepiej z plemieniem wody niż z poddana cesarza ziemii, który włada zbyt wielkim królestwem i jest stanowczo za blisko, zeby się od niego w ten sposób uzależniać.
Zutara i podwójne S. |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-04-2011, 08:07
|
|
|
Zuko nie jest nieśmiertelny, a jego dziadziuś zeszedł z tego padołu w dość dziwnych okolicznościach. Azula oszalała na zamówienie, tak, że jeden problem ma z głowy, ale historia uczy nas, że nie ma praw niepodważalnych. Jak dotąd nie widzieliśmy małżeństw między arystokracją Narodów i równie dobrze może okazać się, że matka innej krwi automatycznie podważy prawa dziedzica.
Skąd ma wziąć poparcie armii, skoro nagle kończy podboje? Trzymać w koszarach i karmić na koszt podatnika, hodując beczkę prochu? Iroh? Publicznie ogłoszony zdrajcą? Generał, co przez 600 dni z całą armią nie zrobił tego, co jego bratanica załatwiła o wiele krócej i mniej krwawo? Niech się modli, żeby w FN nie dowiedziano się jaka była jego rola w straceniu BSS.
Zuko to szczyl z głową nabitą wzniosłymi banałami. Autorska opatrzność czuwa, bo inaczej skończyłby jako każdy władca-idealista. |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Saga
Półdiablę
Dołączyła: 01 Lut 2007 Skąd: Poznań, zasadniczo Status: offline
|
Wysłany: 29-04-2011, 08:35
|
|
|
Eire napisał/a: | Jak dotąd nie widzieliśmy małżeństw między arystokracją Narodów i równie dobrze może okazać się, że matka innej krwi automatycznie podważy prawa dziedzica.
|
Tego nie wiemy, natomiast trudno, żeby pokazali nam mieszane małżeństwa, skoro widzieliśmy cały czas kraje znajdujące się w stanie wojny. Najwcześniejsza historia, jaką zobaczyliśmy to pradziadek Zuko od początku zmierzający do wywołania konfliktu zbrojnego - trudno, żeby ktoś taki myślał o małżeństwach z cudzoziemką. Możliwe, że we wcześniejszej historii kontynentu takie akcje miały miejsce.
Eire napisał/a: | Iroh? Publicznie ogłoszony zdrajcą? |
Przez obalonego władcę. A przegrani nie piszą historii...
Cytat: | Skąd ma wziąć poparcie armii, skoro nagle kończy podboje? Trzymać w koszarach i karmić na koszt podatnika, hodując beczkę prochu? |
Tu widzę największy problem. Wypadałoby wywołać jakąś krucjatę lub wyprawę typu wielkie odkrycia geograficzne, ale krucjata wymagałaby przeciwnika, a z tym polityka pokojowa jakoś nie współgra. Jeśli chodzi o odkrycia, wygląda na to, że świata awatara jest cały znany swoim mieszkańcom (chyba, że pokazali nam tylko część mapy). Podboje kosmosu? ;)
W sumie czy Japonia po restauracji Meiji nie stanęła przed podobnym problemem? Jak oni sobie poradzili (nie jestem ekspertem od tego regionu i epoki)? |
_________________ Ci, którzy śnią za dnia widzą wiele rzeczy niedostępnych tym, co śnią nocą. |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-04-2011, 09:02
|
|
|
Eire napisał/a: | Jak dotąd nie widzieliśmy małżeństw między arystokracją Narodów i równie dobrze może okazać się, że matka innej krwi automatycznie podważy prawa dziedzica. |
Równie dobrze może okazać się zupełnie co innego. Zresztą, nie przypominam sobie ogólnie w historii podobnych praw - mariaże były całkiem niezłym i dość powszechnie stosowanym instrumentem polityki międzynarodowej.
Eire napisał/a: | Skąd ma wziąć poparcie armii, skoro nagle kończy podboje? Trzymać w koszarach i karmić na koszt podatnika, hodując beczkę prochu? |
Zmienić starych dowódców na młodych, zdolnych i zasłużonych, zmodernizować, zapewnić prestiż i przywileje zawodu etc. etc. Armia naprawdę nie musi koniecznie non-stop podbijać nowych terenów.
Eire napisał/a: | Zuko to szczyl z głową nabitą wzniosłymi banałami. Autorska opatrzność czuwa, bo inaczej skończyłby jako każdy władca-idealista. |
Wielu było na tronach idealistów, wielu też było nastolatków - nie wszyscy kończyli źle. To głównie kwestia tego, żeby po pierwsze mieć odpowiednich ludzi, a po drugie mieć odpowiednią grupę społeczną na której można oprzeć swoje plany.
Saga napisał/a: | Przez obalonego władcę. A przegrani nie piszą historii... |
Historię pisze każdy kto chce. :P Ale zgodzę się z tym, że przeszłe deklaracje przegranego z kretesem ancien régime mają niewielkie znaczenie. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-04-2011, 09:08
|
|
|
Morg napisał/a: | Zresztą, nie przypominam sobie ogólnie w historii podobnych praw - mariaże były całkiem niezłym i dość powszechnie stosowanym instrumentem polityki międzynarodowej. |
A Japonia w pewnych okresach? Ruś czasem też można podciągnąć.
Morg napisał/a: |
Zmienić starych dowódców na młodych, zdolnych i zasłużonych, zmodernizować, zapewnić prestiż i przywileje zawodu etc. etc. Armia naprawdę nie musi koniecznie non-stop podbijać nowych terenów. |
I zrobisz to ot tak, zanim ci starzy podniosą rebelię? Choćby pod pretekstem, że Zuko wysiudał z tronu ojca na oczach wszystkich i nagle sprzymierza się z wrogami.
Morg napisał/a: |
Wielu było na tronach idealistów, wielu też było nastolatków - nie wszyscy kończyli źle. To głównie kwestia tego, żeby po pierwsze mieć odpowiednich ludzi, a po drugie mieć odpowiednią grupę społeczną na której można oprzeć swoje plany. |
To na kim oprze się nasz Zuzu? Na Avatarze pacyfiście? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-04-2011, 09:28
|
|
|
Eire napisał/a: | A Japonia w pewnych okresach? Ruś czasem też można podciągnąć. |
Japonia to trochę inna bajka - stulecia izolacjonizmu, itp. Na Rusi IIRC chodziło jednak o religię, a nie narodowość.
Eire napisał/a: | I zrobisz to ot tak, zanim ci starzy podniosą rebelię? Choćby pod pretekstem, że Zuko wysiudał z tronu ojca na oczach wszystkich i nagle sprzymierza się z wrogami. |
Rozliczenia z poprzednim reżimem najlepiej przeprowadza się właśnie od razu i bez zbędnej zwłoki - po pierwsze trudniej się wtedy oporowi zorganizować, a po drugie jasne postawienie różnych spraw i odcięcie się od pewnych praktyk daje legitymistyczną podbudowę nowej władzy.
Wojskowi z kolei zwykle mają w głowach mózgi, a nie głowice nuklearne - średnio widzę jak podnoszą bunt zaraz po tym jak zostali pokonani - owszem, mogą być bunty poszczególnych jednostek, ale tego się raczej nie uniknie tak, czy inaczej.
Eire napisał/a: | To na kim oprze się nasz Zuzu? Na Avatarze pacyfiście? |
Ot chociażby na klasie średniej i burżuazji, którym wojna zwykle nie w smak. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Eire
Jeż płci żeńskiej
Dołączyła: 22 Lip 2007 Status: offline
Grupy: AntyWiP Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-04-2011, 09:33
|
|
|
Taka prowadzona od stu lat też? |
_________________ Per aspera ad astra, człowieku! |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-04-2011, 09:33
|
|
|
Eire napisał/a: | To na kim oprze się nasz Zuzu? Na Avatarze pacyfiście? |
A to nie jest wcale takie głupie jakby się wydawało. Avatar wykorzysta swój overkillowy talent do odbierania zdolności bendingu na co bardziej wojowniczych wojskowych i tym samym pozbawi ich nie tylko mocy, ale też prestiżu w wojsku i społeczeństwie. W całkowicie pokojowy i bekrwawy spokój wykastruje całą opozycję - która będzie jednocześnie żywym znakiem ostrzegawczym "don't f$@& with the Avatar and Firelord".
Tak naprawdę pytanie brzmi jaki jest skład armii Ognia. Jeżeli gros wojska jest z poboru, to z radością wrócą do domu i będą wychwalać nowego "cysorza" pod niebiosa. Jeżeli Władcy Ognia polegają na armii zawodowej... Nie będzie tak fajnie. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 02-05-2011, 22:01
|
|
|
Wojskowi wcale nie chcą przecież wojen. Chcą chwały, prestiżu i utrzymania pozycji, ale wszystko to można osiągnąć i w warunkach pokojowych. Dać im całą masę niczemu nie służących ale pięknie brzmiących rytuałów i stanowisk, utrzymywać tradycję pojedynków jako rozstrzygania konfliktów wśród klasy wojowniczej. Ograniczać liczebność wojska powoli, wyraźnie wskazując że zostawia się najlepszych (w połączeniu z tradycją pojedynków powinno to szybko zmniejszyć populację co bardziej agresywnych), równocześnie nowych, młodych benderów wykorzystując jako a) podstawę nowej, mniej licznej armii (bo jakaś przecież być musi), gdy starzy weterani zaczną wymierać, b) do innych, bardziej pokojowych - ale nadal ważnych celów (np administracji).
Mając poparcie Avatara, prostego ludu (który wcale za wojną nie powinien przepadać) i przykład-straszak w postaci Azuli pokazujący że może być gorzej (pod koniec udało się jej chyba skutecznie do siebie zniechęcić wszystkich) Zuko ma szansę na dokonanie transformacji ustrojowej. O ile gdzieś nie powinie mu się noga... albo nie wyskoczy jakiś inny problem. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
lunarna
Dołączyła: 22 Lip 2010 Skąd: Częstochowa Sincity Status: offline
|
Wysłany: 25-07-2011, 22:18
|
|
|
Teukros napisał/a: | I tu ciekawostka - Nacja Ognia jest w bardzo podobnej sytuacji, tzn. też właśnie zaczyna rozwijać przemysł i ogólnie technikę (silnik parowy już mają i intensywnie go wykorzystują). |
Naród Ognia był właściwie wzorowany na Japonii. Nie całkowicie oczywiście, żeby można było stworzyć nowy świat, a nie kopiować historię Dalekiego Wschodu. Wspomniana modernizacja kraju (tutaj akurat oni zaczęli, a nie kopiują od zachodu, żeby dogonić resztę świata), państwo wyspiarskie, wulkaniczne, odizolowane od kontynentu, cesarstwo. Poza tym, pierwsze koncepty zbroi dla tej nacji były bardzo samurajskie.
Z zakończeniem rzeczywiście bym się nie zgodziła. Jak to Zuzu ogłosił? Era "pokoju i miłości"? Nie od razu pewnie pozbędą się problemu z armią, jestem jedna pewna że wieśniacy i mieszczanie ucieszą się z końca wojny (patrz: wioska na brudnej rzece, III sezon).
Jestem także pewna, że pozostałe narody nie od razu zapałają miłością do magów ognia i wszystkiego, co z nimi związane. Zwłaszcza, że wielu ludzi nosi blizny po oparzeniach. Z pewnością jednak charyzmatyczny i mądry awatar mógłby w tym pomóc. Pomyślcie co by było, gdyby Mahatma Gandhi jakimś sposobem zdołał przekabacić Hitlera na swoją stronę.
Pomimo iż czekam na nowy sezon Awatara, jestem nieco sceptycznie nastawiona do "70 lat w przód". Nie chce mi się wierzyć, że tak mało czasu wystarczyło, żeby wybaczyć sobie wszystkie spory i tak szczęśliwie hajtać się między narodami. Plus: rozwój technologiczny zabije tą serię. Gdzie klimat? Gdzie magia?! |
_________________
|
|
|
|
|
Kaltresos
Wygnany Admin
Dołączył: 04 Kwi 2010 Skąd: Z oddali Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2011, 14:06
|
|
|
Cytat: | Pomimo iż czekam na nowy sezon Awatara, jestem nieco sceptycznie nastawiona do "70 lat w przód". Nie chce mi się wierzyć, że tak mało czasu wystarczyło, żeby wybaczyć sobie wszystkie spory i tak szczęśliwie hajtać się między narodami. |
Od II WŚ nawet nie minęło 70 lat, kiedy powstawały zaczątki dzisiejszej UE. I choć nadal niektórzy spierają się o minione wydarzenia, wciąż obecne są przy nich emocje, jakoś nie widzę żeby Niemcy i Polacy do siebie strzelali, nawet jeśli niektórzy z nich nie darzą się nawzajem ogromną sympatią.
A co do klimatu zabitego przez rozwój technologiczny - na pewno świat nowej serii nie będzie taki jak poprzedni, ale jeśli twórcy dobrze to rozegrają, klimat może być tu zbudowany nawet lepiej. Zobaczę ostateczny produkt - ocenię. |
|
|
|
|
|
lunarna
Dołączyła: 22 Lip 2010 Skąd: Częstochowa Sincity Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2011, 21:53
|
|
|
Kaltresos napisał/a: | Od II WŚ nawet nie minęło 70 lat, kiedy powstawały zaczątki dzisiejszej UE. I choć nadal niektórzy spierają się o minione wydarzenia, wciąż obecne są przy nich emocje, jakoś nie widzę żeby Niemcy i Polacy do siebie strzelali, nawet jeśli niektórzy z nich nie darzą się nawzajem ogromną sympatią.
|
Możesz mieć narcję. Legend of Korra ma się rozgrywać w United Republic, czyli mieście ufundowanym przez Zuko i Aanga, takim jakby tyglu wszystkich nacji. W sumie trochę podobne do UE. Tylko że jak sam napisałeś: po 70 latach powstały zaczątki Unii, a jesteśmy już w 2011 roku, a w dalszym ciągu nie widać tej miłości i pokoju w Europie. Wiem, że syn siotki kolegi twojego kuzyna ożenił się z niemką, takich przypadków jest dużo, ale nie jest to zjawisko masowe. A w LoK najwidoczniej jest.
A dlaczego nie strzelamy do Niemców? Nie te czasy, teraz są subtelniejsze metody na załatwianie sporów. |
_________________
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 26-07-2011, 22:06
|
|
|
Nie mam zamiaru opowiadać się po żadnej ze stron, bo ta cała analogia do mnie nie trafia, ale... przecież jeszcze te 70 lat od końca wojny to jeszcze nie minęło. A zaczątki Unii to Europejska Wspólnota Węgla i Stali - rok 1952, siedem lat po bezwarunkowej kapitulacji Rzeszy. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2011, 22:15
|
|
|
O kilka lat nie ma się co spierać, ale chciałbym zwrócić uwagę że właśnie pokój mamy - i to pomimo tego iż żelazna kurtyna rozpadła się nie 70 a 20 lat temu. Niechęć do Niemców (czy innych krajów okolicznych) jest u nas niejednokrotnie znacząco mniejsza niż niechęć do sąsiada piętro wyżej czy przeciwników odmiennej opcji politycznej. Miłości może faktycznie nie ma za dużo, ale pokój panuje bezdyskusyjnie i nie ma raczej chętnych do zmiany tego stanu rzeczy. A przynajmniej nie w obrębie Unii. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
lunarna
Dołączyła: 22 Lip 2010 Skąd: Częstochowa Sincity Status: offline
|
Wysłany: 26-07-2011, 23:39
|
|
|
Ok, ok, bo zaraz temat o awatarze ewoluuje w temat o polityce. To jest bajka dla dzieci/młodzierzy, nie antologia historii świata w formie animowanej. Ja porównałam do UE w odpowiedzi na post Kaltresosa.
Pytanie z innej (właściwej) beczki: będziecie oglądać nowy sezon i jak się na niego zapatrujecie? Ja już się opowiedziałam: trochę mi nie pasi krótki okres rozwoju ogólnego oraz będę tęsknić za klimatem dalekiego wschodu. Poza tym, czekam z wytęsknieniem. Mam tylko nadzieję, że ktoś inteligentny z amerykańskim czy tam brytyjskim nick'iem będzie nagrywał odcinki na swoje wideło i wrzucał gdzieś, gdzie będę miała do nich dostęp. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|