[shugohakke]

Buszuję sobie nocą po forum i proszę - znalazłem temat avatarowy.

Z miejsca muszę rzucić kontrowersyjną tezę: Film kinowy mi się podobał.
Owszem nie trzymał się kupy. Owszem większość bohaterów była bandą idiotów. Owszem, historia była tak patetyczna i sztampowa jak to tylko możliwe. Ale oglądała się całkiem przyjemnie i w sumie był dość ładny (choć miałem chwile słabości, gdy głupota niektórych scen - np. w kanionie z Earthbenderami - prawie wyrzuciła mnie z kina).
Cały sekret w tym, że obejrzałem film nie znając serialu... Bo przy zapoznawaniu się w odwrotnej kolejności wyszedłbym z sali po trzech minutach :D
Co prowadzi do największego plusu filmu przetłumaczonego idiotycznie jako "Ostatni władca wiatru" - naprowadza ludzi na serial.

Dość o bzdurach. Avatara oglądałem dwa razy w całości (a ile razy wracałem do pojedynczych odcinków to nie zliczę). Za pierwszym razem zaczynałem od dubbingu, ale potem przerzuciłem się na ścieżkę oryginalną i nie żałuję. Niektórych żarów nie da się przetłumaczyć:
"That's why we call it justice, becaouse it's just us" - ten tekst mnie zabił.
W ogóle humor w tej serii jest świetny (jego brak był tym co zabiło film - między innymi).

Inna sprawa to świat przedstawiony w Avatarze. Rozdział na cztery nacje jest po prostu bezbłędny. Różnice kulturowe przedstawiono niesamowicie barwnie i wymyślnie, przy czym twórcy ustrzegli się pułapki szufladkowania ludzi ze względu na nację. Nie każdy wodniak jest członkiem plemienia (Hama na ten przykład w ogóle odbiega od stereotypu Waternation, przy czym nie wyobrażam jej sobie jako kogoś z innego kraju - w ogóle to jedna z moich ulubionych postaci). Nie każdy ziemniak jest twardo stojącym na ziemi konserwatystą (Bumi, aż eksploduje kreatywnością a i sam Kuei w końcu rusza w typowo Airnaition-ową podróż). Nie każdy płomień jest arystokratycznym nacjonalistą (no choćby taki oryginał jak Jeong Jeong). Nie każdy wiatrak... no dobra tu jest trochę mniej materiału do porównywania.
Mimo to czuć, w strojach, zachowaniu, a nawet sposobie wypowiedzi, że bohaterowie pochodzą z różnych nacji.

Co ja tak ogólnie piszę? Przecież to nie recenzja.

Nie potrafię wymienić mojej ulubionej postaci, bo gdy tylko o jakiejś pomyślę to jest mi żal, że ulubioną nie jest pięć innych. Ale jakbym musiał wybierać to niech będzie Sokka. Why?
"Let me guess. Your instinct told you."
"Hey. Sometimes they're right..."
"Umm. Sokka? You know that we're going wrong way, right?"
"And sometimes they're wrong."
Sposób w jaki to wypowiada ustawił go na pierwszym miejscu for ever ^^

Mamy środek nocy to, żeby się nie rozpisywać podrzucę moje ulubione amv

Pasuje, aż za dobrze ;D

W ogóle polecam tego gościa i innej jego dzieła.

[Ysengrinn]

Mnie w filmie (a konkretnie w urywkach z jutuba, bo na wyjście do kina szkoda mi było forsy i nerwów) zabiła tak naprawdę choregrafia walk. Może by człowiek przeżył durną fabułę, brak humoru, aryjskich waterbenderów i indyjskich firebenderów, ale doprawdy - nie po to idzie się na kinową wersję serialu o sztukach walk, żeby dostać jakiś chędożony pseudobalet.

[shugohakke]

Wiele można złego o filmie powiedzieć. Jednak wydaje mi się, że przede wszystkim był odwalony i robiony przez ludzi, którzy albo nie widzieli (sic!) albo zupełnie nic nie zrozumieli z serialu. I słaba choreografia przeszkadzała mi chyba najmniej.

A tak odnośnie bendingu właśnie. Urzekło mnie w świecie avatar to jak różnorodny jest styl walki czterech nacji.
Waterbending jest falą. Push and pull, ruchy postaci są zawsze okrężne - tj. w równowadze energii. Wszystko odbywa się w zamkniętym (jak zbiornik wodny) układzie i jest niesamowicie harmoniczne... również w sensie fizycznym ^^
Earthbending pochodzi z postawy. Tak jak to pokazuje Iroh w "Tales of Ba Sing Se", jeśli masz słabą postawę i brak ci stabilności to łatwo się wyglebiesz. Toph potrafiła robić niesamowite rzeczy przez drobną zmianę postawy (skręcenie stopy czy przeniesienie ciężaru ciała).
Firebanding może prawie całkowicie olewać całą tę choreografię, bo ruchy rąk czy nóg nie są tu wcale konieczne - zwykle służą jedynie ukierunkowaniu płomienia. Zuko może być tu trochę mylący, bo jest również uzdolnionym wojownikiem, ale spójrzcie na szeregowych firebenderów. Nie skaczą, nie kręcą się ani nie wykonują skomplikowanych figur. Cały firebending pochodzi z człowiek jako takiego, z jego siły życiowej, z jego emocji i tego co je reprezentuje... z oddechu.
Jak zwykle trudniej się wypowiadać o arbenerach, ale ich styl zdaje się być powiązany z ruchem. Ciężko stwierdzić, bo w serialu widzimy tylko jednego airbendera (aktywnie działającego) i nie potrafię odróżnić elementów jego własnego stylu od cech właściwych airbendingowi.

Taka konsekwencja mnie zachwyciła.

[Keii]

Właśnie obejrzałem pierwsze 2 odcinki i spodobało mi się tak bardzo, że chyba dooglądam w końcu pierwszego Avatara.

Edit:
No i dooglądałem. Wcześniej rzuciłem w połowie drugiej serii, chwilę przed pojawieniem się Toph. Szkoda, bo okazała się zdecydowanie najlepszą postacią. Ogólne wrażenia bardzo pozytywne, chociaż dziwi mnie bardzo, że:

Spoiler: pokaż / ukryj

W ostatniej walce z Azulą Katara nie użyła blood bendingu na księżniczce. Moralne czy nie, wcześniej w furii poskładała gościa, który rzekomo zrobił coś z jej matką, a potem bawiła się wodą, ryzykując życie swoje i Zuko. Meh.

[Ysengrinn]

Keii:

Spoiler: pokaż / ukryj

A jesteś pewien, że ten pojedynek miał miejsce podczas pełni księżyca?

[Keii]

[shugohakke]

Spoiler: pokaż / ukryj

Dzień i noc nijak się mają do fazy księżyca ^^
A szukanie matki miało miejsce w trakcie pełni.

[Ysengrinn]

Doczytałem pierwszą część The Promise (powstało więcej? i czy to w ogóle jest oficjalne?) i... Cienkie to, szczerze mówiąc. Kreska niezgorsza, ale widywałem lepsze komiksy fanowskie. Postaci spłycone. Fabuła... Łoborze, problemy tworzone na siłę i naciągane jak stare gacie, gdyby bohaterowie choć trochę ruszyli makówkami rozwiązaliby je w minutę osiem.

Owszem, jest to jakaś wersja wydarzeń między trzecim i czwartym sezonem, ale strasznie naiwna i przekombinowana. Osobiście sugeruję przemilczeć i pisać fanfiki.

[Keii]

[Koranona]

Ja wiem, to stare i prawdopodobnie kto miał to już się na to natknął ale http://www.youtube.com/watch?v=nOrWS66OjOA ale numer, ktoś nagrał ludzi których dubbingowały postaci z avatara :O

[Ysengrinn]

Jakim benderem jesteś? - nic specjalnie przemyślanego, ale jako zabawka może w sumie być. I...

[Morg]

Earth Bender, 25% Fire, 50% Earth, 30% Water and 5% Air!

[Koranona]

Fire Bender

50% Fire, 20% Earth, 10% Water and 35% Air! >_>

[BOReK]

Air Bender

30% Fire, 25% Earth, 15% Water and 65% Air!

[Bezimienny]

Fire bender
30% Fire, 25% Earth, 30% Water and 20% Air!

Edit: po zastanowieniu się uważniejszym nad losową częścią testu (niech mi kto wytłumaczy jaką autor widzi różnicę między steady, persistent i unyelding) wyszło:

Water Bender
25% Fire, 20% Earth, 50% Water and 20% Air!