[alosza]

Wozić się w wieku 25+ lat krytyką i intelektualną wyższością nad 17-latką. Tyle wygrać.

W tej wypowiedzi może jej chodziło o Judenraty, ale mnie to nieszczególnie obchodzi.

Jeśli ktoś się podniecił sytuacją, że zwyzywała od zdrajców premiera, to zachowuje się małostkowo. Jeśli ktoś, nie będąc jej wychowawcą (sensu largo), robi z tego powodu wielką aferę, wylewa żółć, sukuje ją, to hm... Gazeta Wyborcza.

Osłabiają mnie takie sytuacje. Analizowanie, że ten jest śmaki, owaki, nad nim jest tamten, a nad nimi jestem ja i moja wypięta pierś.

Zagonić do roboty.

[alosza]

https://www.youtube.com/watch?v=36E6buLxWyo&feature=youtu.be

Dość fajne spotkanie w Klubie Ronina Warzechy, Janeckiego i Ziemkietsu o aferze taśmowej.

[vries]

Coś mi się widzie, że Do Rzeczy pójdzie do piachu. Jestem ciekaw o co dokładnie chodzi.
http://janinajankowska.salon24.pl/601727,solidarnosc-dziennikarzy-i-niezaleznych-publicystow

[Ysengrinn]

Ło matko, TV Republikę poprowadzi Terlikowski.

Czy to znaczy, że TV Republika zrobi się teraz równie radośnie absuralna co Flądra?

[Urawa]

Biorąc pod uwagę, że Wildstein odszedł trzaskając drzwiami, Ziemkiewicza też jakoś mniej, może tam być biednie i Terlikowskiemu przypadnie rola gaszącego światło.

[Ysengrinn]

Coś chyba dolewają im do wody, bo ostatnio prawicowi dziennikarze, osobliwie z Do Rzeczy, strasznie szaleją. Nowy numer Do Rzeczy Historia - laurka dla generała Franco i sił narodowych z wojny domowej w Hiszpanii, ani jednego artykułu który by pokazywał, że nie było tak do końca różowo. Z jednej strony rzeczy czasem ciekawe, z drugiej trochę przegięcie.

Do Rzeczy - jeszcze większe wariactwo, wszystkie działa wymierzone w prof. Kieżuna i wyciąganie brudów z SBeckich teczek. Czy profesor miał ciemne karty w życiorysie? Być może, ale z tego co widzę żadnych miażdżących dowodów jego zaprzaństwa tak naprawdę nie pokazano. Czy należało robić temat okładkowy z domniemanych grzeszków 93-letniego staruszka, który owszem robi za autorytet moralny, ale w sumie znany jest chyba tylko w tzw. środowiskach patriotycznych? Nawet nie chce mi się odpowiadać. Wyjątkowo staję po stronie "wSieci" w tej sprawie i coś czuję, że jeszcze z tego ostra wojna na prawicy będzie.

I jeszcze ten wyskok Ziemkiewicza z wykorzystywaniem pijanej. Kij, że palnął głupotę na twitterze - mieć twittera i nie kompromitować się to jak mieć samochód i chodzić piechotą - gorzej, że zaczął się idiotycznie i po chamsku tłumaczyć, że wcale nie ma za co przepraszać i nazywanie wykorzystywania wykorzystywaniem to dowód kłamliwości, głupoty i złej woli. Oraz zapewne gender.

Krótko mówiąc "niepokorni" dostali, tuż przed kampanią, jakiejś ostrej głupawy i zdają się planować widowiskowe zbiorowe seppuku. A tymczasem druga strona nie śpi i radośnie okadza PiS oparami absurdu.

[Tabris]

Tu Ziemkiewicz tłumaczy czemu to opublikowali.

[Ysengrinn]

Tylko z tego wyjaśnienia wcale nie wynika czemu zrobili z tego taką straszną aferę i temat okładkowy. Dziwne to wszystko jest.

[Urawa]

Kieżun miał spory szacun w kręgach narodowo-patriotycznych, a jednocześnie ostatnimi czasu mocno polemizował z tym, co Ziemkiewicz z Zychowiczem głosili, zaś jako autorytet w temacie, nie był osobą, którą można było tak hop siup zignorować. Jak dla mnie motyw był.
Acz to tylko kolejny dowód na to, że trzeba było na początku lat 90 zrobić raz i porządnie lustrację, a problem by się rozwiązał.

[Ysengrinn]

[Urawa]

[Ysengrinn]

Ach tak, zapomniałem, że jesteś zwolennikiem "przewietrzenia wydziałów".

Tylko pytanie co by to dało? Kieżun twierdzi, że nie współpracował i takie złożyłby pewnie oświadczenie lustracyjne. Patrząc na to jak wyglądała jego współpraca to sąd zapewne uznałby go za niewinnego, co nie przeszkodziłoby różnych łowcom sensacji twierdzić potem, że przecież współpracował i wyrok jest dowodem degeneracji wymiaru sprawiedliwości. Ewentualnie sąd stwierdziłby, że współpracował - tylko wtedy musiałby skazać zapewne lwią część całej kadry naukowej. W sumie czemu nie, i tak mamy przeedukowane społeczeństwo i za wiele ludzi z tytułami.

[Urawa]

Wiesz, uniwerek, na którym studiowałem, przerobił parę takich afer - i w sumie wyszło mu to na zdrowie. Pamiętam szok mojej matki - miała na studiach takiego sławnego polonistę, facet typu "do rany przyłóż", chodził ze studentami na piwo, załatwiał im książki, jak ktoś miał problem, to mógł do niego przyjść i poprosić o pomoc. Karierę zrobił dość sporą, bo był ogólnie lubiany. Dopiero po latach się okazało, że wszystko to następnie, przez lata, meldował ubecji, kasując w ten sposób też tych, którzy mu przeszkadzali. I owszem, po ujawnieniu wyleciał. Takich przypadków było pewnie sporo.
Nie mam nic przeciwko zatrudnianiu takich ludzi przez uczelnie prywatne - ale z państwowych powinni wylecieć.

[Ysengrinn]

Masz rację, Wernera von Brauna należało rozstrzelać niezwłocznie po schwytaniu.

[Urawa]

A gdzie ja pisałem o rozstrzelaniu?