[SireVan]

Dla mnie ta cała akcja z petycją do TVNu jest o tyle śmieszna, że tak naprawdę należy sobie zadać jedno główne pytanie... Kiedy ktoś poraz pstatni widział jakąkolwiek kreskówkę na którymś z TVNów ? Będzie minimum z rok bo jeszcze pamiętam jak coś widziałem w telewizji jak tylko telewizor znalazł się w moim pokoju. Ale tak naprawdę nie mamy co liczyć na jakąkolwiek akcję związaną z produkcją oddzielnego kanału anime na naszym rynku.
Po pierwsze - ile to tak naprawdę ściągnie odbiorców ? Jeśli nawet weżmiemy się zrzucimy z wszystkimi seriami to będzie ich max 30 czyli zapchamy z jeden rok marnego życia telewizji jeśli uznamy, że człowiek nie zdechnie w momencie, gdy zobaczy tą samą serię trzeci raz.
Po drugie - Skąd wziąć kasę na rosnący w siłę rynek mangowy? W tym wypadku anime nie mają aż tak taniej licencji jeśli pomyślimy, a skądś jednak kasa musi być. Jeśli ktoś zna popyt na mangi na polskim rynku to wie, że na dobrą sprzedaż anime też nie mamy co liczyć.
Po trzecie - Puszczą te anime w telewizji i co dalej? Pójdzie jakieś ogromne BOOM na cały rynek mangowy? Zwiększy to całkowitą sprzedaż? Jakoś nie sądzę... Trzeba po prostu pogodzić się z tym, że to co nie przyniesie dochodu w Polsce nie ma prawa bytu i tyle :)

[Ash DeLuxe]

Ja myślę że zwiększy sprzedaż.
Tak jak Star Warsy zwiększały sprzedaż gadżetów. ;)

[Zegarmistrz]

[Ash DeLuxe]

Mmo wszystko, kiedyś amerykańskie komiksy były o tyle lepsze od wpółczesnych produkcji że miały drugie dno (albo trylko mnie się tak wydaje ;P);

Dr.Doom symbolizował zagrożenie komunizmem,
Superman był metaforą Ameryki,
A X-meni byli po prostu komiksem o tolerancji.

Kiedyś zrobiono kreskówki na ich podstawie, te widziałem i takie skojarzenia mi się nasunęły. Dziś się to niestety spłyca, nowymi seriami.

Słowo 'ambitne' jest tu może nadużyte, ale anime z drugim dnem, skutecznie zadośćuczyniłyby postulatom elity intelektualnej naszegfo kraju, by nie puszczaćjakiegoś odmóżdżonego chłamu.
NGE zamiast Big Brothera!. ;P

[Zegarmistrz]

[IT.]

Co za kraj z naszej polski, że można się choćby chwilę zastanowić czy taka wypowiedz przypadkiem nie jest prawdziwa...
Ale ostatecznie dochodzi się do wniosku że nie jest. To nie jest "wojna" bo wbrew pozorom nie my zostalibyśmy wykończeni tylko oni i oni to wiedzą. To jest po prostu vox populi, vox dei a my, czyli istoty o odmiennej orientacji hobbystycznej, nie zaliczamy się do "populi".
Zwrućmy uwagę że teraz panuje wielki szał na propagowanie polskości i kultury polskiej a my, czyli "mangomaniacy" wyłamujemy się z jednościowego frontu na rzecz "japońskich kreskówek"...
Czujecie bluesa???

[Grisznak]

No niezupełnie się zgadzam, bo rozumujecie kategoriami sprzed 10 lat. Po Pokemonie większość ludzi niestety rozpoznaje mangę i sądzę, że samo pojawienie się wielkich oczu na ekranie powoduje odruch "Ech, znowu Pokemony" i przełączenie kanału. Nic w tym dziwnego, kto by chciał kolejnego digimona, yugioha czy djua masta ?

No niezupełnie się zgadzam, bo rozumujecie kategoriami sprzed 10 lat. Po Pokemonie większość ludzi niestety rozpoznaje mangę i sądzę, że samo pojawienie się wielkich oczu na ekranie powoduje odruch "Ech, znowu Pokemony" i przełączenie kanału. Nic w tym dziwnego, kto by chciał kolejnego digimona, yugioha czy djua masta ?

[IT.]

Taa... Ja bym jeszcze z tego grona wymieniła Teknomana... Pamiętam ten dubing czy jak to się pisze... Wnętrzności się wywracały! Wy pewnie za starzy jesteście żeby takie czoś oglądać ale nic nie staraciliście. Jak polska telewizja ma odwalać takie k********* to niech lepuej nic nie puszcza! Przeżyję bez kanału z anime jeśli ten kanał ma puszczać tylko chłam!

[Ash DeLuxe]

Życiodupizm? Nie koniecznie, Spirited Away też miało drugie dno, a nie było deprymujące. Z drugiej strony już starożytni robili tragedie, żeby widzowie przeżyli Katharsis (doskonale widać to u Szekspira, gdy świat się wali bohaterom na głowę, a potem zwrot i napięcie ulatuje zabierając ze sobą złość).

Symboliki nie da się uniknąć. Koleś od showbiznesu nie wymyśli nic tak spójnego jak to, co już jest wymyślone (a najlepiej zrobić z tego synteze).
Fakt, że samo to wymaga ogromnej wiedzy.

Poza tym nie sądzę że jako fani mango wyłamujemy się z schematu Prawdziwego Polaka, raczej ktoś może powiedzieć, że to dziecinne hobby. ;P Rzeczywiście dużo się zmienia, ale w jakiejś recenzji u was czytałem jak to się postrzega Otaku. Z takimi pewnie nas kojarzą. :)

Wogule to byłem dzisiaj w księgarni i pytam się ekspedierntki czy nie mają NGE 9 tomu. Wyszło że nie, więc wracam na regał, a ona; Może Dragony...?
Pół półki było zastawione mangą DB. Stanowczo podziękowałem.

[IT.]

Otaku, otaku, otaku... Sami żeśmy się wkopali w otaku moi drodzy! Pamiętacie dyskusję... oj chyba jeszcze z Kawaja, Fan czy Fanatyk? Zaczęło się od nas samych i w nas samych walnęło rykoszetem.
[I ja NIE mówię ze zaczęło się od tej dyskusji tylko od wewnętrznych niesnasek fandomowych które stały za nią]

[Ysengrinn]

[wa-totem]

[Ysengrinn]

OK, źle się wyraziłem. Nie szczur, ale takie coś, co żyje na odpadkach ze stołu drugiego. Wesz?

[wa-totem]

Szakal? Żuk-gnojak? ^_^

[Ysengrinn]

O! Żuk-gnojak będzie w sam raz. Zbierają odchody z całego Zachodu i powtarzają w kółko.

Post ocenzurowano. Jeśli kogoś złapie trzy razy na urzyciu przekleństwa wsadze mu Osta. Wyścig zaczął się przedwczoraj. Czterej zawodnicy mają już po jednym punkcie. Sami zgadujcie, którzy to. = edit Zeg