Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Neon Genesis Evangelion |
Wersja do druku |
pestis
żuk w mrowisku
Dołączyła: 26 Kwi 2007 Status: offline
|
Wysłany: 05-06-2010, 16:05
|
|
|
I ja po 2.0.
Zacznę od tego, że nie jestem jakimś betonowym fanem Evangeliona, żeby z bólem serca przyjmować każdą zmianę, ale jednak sensu wprowadzenia niektórych nie rozumiem. Przede wszystkim chodzi mi o Asukę pilotującą 03. Z mojego punktu widzenia jest to zmiana ogromna. Mam nadzieję, że w 3.0 będzie to mieć jakieś konkretne fabularne następstwa, bo takie kombinowanie dla samego kombinowania tylko po to, żeby fani nie mówili, że Gainax znów odgrzewa starego kotleta (co mimo wszystko właściwie robi), do mnie nie przemawia.
Poza tym zabrakło mi kilku scen związanych z Evą 03. Ale to takie marudzenie fangirla Evangelionów. Ach, i czy mi się wydaje, czy Evy miejscami rysowane były nieco koślawo i w uproszczony sposób?
Z drugiej strony znaczna część zmian wyszła 0.2 na plus. Szczególnie tych dotyczących samych bohaterów i relacji panujących między nimi. Po pierwsze - wprowadzenie Mari. Nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale koniec końców okazałą się jedwabista ;]. Rzadko w anime pojawiają się lekko skrzywione i nie irytujące postacie kobiece. A tu właśnie jedną taką mamy. Chociaż... na dłuższą metę, pewnie okaże się najnormalniejsza z całej czwórki.
Po drugie - Rei. Zawsze ją lubiłam, teraz lubię jeszcze bardziej. Wprawdzie już w mandze była trochę bardziej ludzka, jednak chyba nie aż tak jak tutaj. I naprawdę nie spodziewałam się, że stać ją coś takiego jak zorganizowanie 'pojednawczego obiadku'.
Asuka nieco przygładzona - chyba jednak wolę ją w wersji bardziej pyskatej. Ale tak też jest dobrze. Poza tym dołożono kilka naprawdę niezłych scen, które szczególnie cieszyły oko (walki Mari, właściwie większość scen z Mari była nieźle zrobiona, ujęcia Tokyo i sporo innych, których nie pamiętam ;p).
A tak, zapomniałam o Shinjim ;]. No więc Shinji ciągle jest ciepłą kluchą, ale.. już nie taką ciepłą ;].
Ogólnie jest bardzo dobrze - acz nie idealnie. |
_________________ SteamwillriseEsteemwillrise. |
|
|
|
|
byczusia
Dołączyła: 06 Paź 2011 Skąd: z raju Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2011, 15:29
|
|
|
Bardzo lubiłam i nadal lubię Evangeliona. Ciekawe, psychologiczne anime, jak najbardziej lubię wątki psychologiczne. Co prawda jedynie wkurzał mnie fakt, iż nikt nie miał matki. Świetny opening, ciekawa fabuła, kreska też(ogólnie muzyka pieściła moje uszy). Z zapartym tchem śledziłam co się działo dalej, żaden odcinek mnie nie nudził. Postacie też miały fajny charakter, nikt nie był tam nudny. Ostatnie odcinki były jakieś nudne. |
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-10-2011, 20:42
|
|
|
byczusia napisał/a: | Postacie też miały fajny charakter | Szczerze nie znosiłem sporej części z nich. Prawie wszyscy pozostali budzili u mnie pogardę.
Główny bohater to jeden z najgorszych osobników jakich miałem okazję oglądać w anime. Larwa, obrzydliwy odpad społeczny z ilością kompleksów wystarczającą by obdzielić obficie niewielkie miasto. Rozumiem podstawy jego żałosności, ale jak można w ogóle spojrzeć w lustro będąc kimś takim? Prawie każde jego zachowanie powodowało u mnie myśli typu "zrób coś dla świata i zdechnij w końcu". Rozumiem być słabym. Ale skoro już się jest słabym, trzeba walczyć, by stawać się silniejszym. A nie użalać się nad sobą i pogłębiać swoją żałosność.
Drugą okropną postacią była Asuka. Od początku jej charakter mi nie przypadł do gustu, ale pies ją drapał. Tyle, że obdarzam wyjątkową antypatią niedoszłych
- Spoiler: pokaż / ukryj
- samobójców
. Zupełnie ich nie trawię.
Tak właściwie to lubiłem tylko Rei. No i w pewien szczególny sposób starego Ikarego (czy jak to się odmienia), choć to byłą skrajnie niesympatyczna postać.
Co ciekawe wcale nie uważam tego, że większość postaci budziła moją antypatię za wadę tego anime. |
|
|
|
|
|
Gamer2002
Bezdennie Głupi
Dołączył: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 29-10-2011, 21:01
|
|
|
Cytat: | Prawie każde jego zachowanie powodowało u mnie myśli typu "zrób coś dla świata i zdechnij w końcu" |
Czy na tej liście znajduje się wskakiwanie do lawy, wskakiwanie do Evy za każdym razem prócz EoE, blokowanie anioła by dać uchronić cywilów (za którym specjalnie nie przepadał) oraz chęć powrotu do świata rzeczywistego kiedy go wchłonęło do jego marzeń seksualnych?
Shinji był po prostu brutalnie realistyczny i niejednokrotnie żałosny, ale nie można powiedzieć że się nie starał. |
_________________ Aru toki wa seigi no mikata
Aru toki wa akuma no tesaki
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-10-2011, 22:27
|
|
|
Co do wskakiwania do Evy. Dla mnie z tego najważniejsze było jego pierwsze zachowanie. Wtedy gdy przywieźli Rei z łóżku. Wtedy się wahał. A tego ścierpieć zwyczajnie nie mogłem.
Cywili ochronił. Fakt. Jeden plus dla niego. Jeden.
Co do realistyczności. Nie zgadzam się. Realistyczny bohater nie może być nierealistycznie żałosny w każdym aspekcie życia. Wiem, że w sytuacjach zagrożenia, warunkach bojowych itd ludzie różnie reagują, ale on był miernotą w życiu codziennym. Takich się zazwyczaj leczy. Na co dzień takich się nie spotyka. Nie jest realistyczny ktoś kto tak całkowicie sobie nie potrafi poradzić sam ze sobą. |
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 29-10-2011, 22:46
|
|
|
Luik napisał/a: | Nie jest realistyczny ktoś kto tak całkowicie sobie nie potrafi poradzić sam ze sobą. |
Niby dlaczego? |
_________________
|
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 29-10-2011, 23:28
|
|
|
Znasz kogoś takiego?
Oczywiście, są tego typu ludzie. Zdarza się. Ale rzadko. I chyba nie do tego stopnia. On jest, moim zdaniem, przesadnie niedostosowany. Przerysowana jest jego żałosność. |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 30-10-2011, 01:22
|
|
|
Luik napisał/a: | Wtedy się wahał. A tego ścierpieć zwyczajnie nie mogłem. |
Oczywiście mówimy o fikcji i też mnie to zachowanie zirytowało, ale warto jednak chyba wziąć pod uwagę, że z jego perspektywy była to sytuacja w stylu "wskakuj bez żadneog przygotowania do wielkiego robota, pewnie i tak zginiesz". Już widzę, jak ktokolwiek tutaj rzuca się na pewną śmierć. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Bezimienny
Najmniejszy pomiot chaosu
Dołączył: 05 Sty 2005 Skąd: Z otchłani wieków dawno zapomnianych. Status: offline
|
Wysłany: 30-10-2011, 02:25
|
|
|
Luik napisał/a: | Co do realistyczności. Nie zgadzam się. Realistyczny bohater nie może być nierealistycznie żałosny w każdym aspekcie życia. Wiem, że w sytuacjach zagrożenia, warunkach bojowych itd ludzie różnie reagują, ale on był miernotą w życiu codziennym. Takich się zazwyczaj leczy. Na co dzień takich się nie spotyka. Nie jest realistyczny ktoś kto tak całkowicie sobie nie potrafi poradzić sam ze sobą. | Wręcz przeciwnie - w tych aspektach był on realistyczny aż do bólu. I to właśnie był problem - oglądając anime z wielkimi robotami wcale nie oczekujemy od bohatera, że okaże się być miernotą z problemami emocjonalnymi, niezdolną do udźwignięcia odpowiedzialności za losy świata. Nawet jeśli jest to dość prawdopodobne. |
_________________ We are rock stars in a freak show
loaded with steel.
We are riders, the fighters,
the renegades on wheels.
The difference between fiction and reality? Fiction has to make sense. |
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 30-10-2011, 02:30
|
|
|
^ To.
W sumie dobrym przykładem na realistyczne pokazanie zachowań ludzi, postawionych przed perspektywą śmierci, zawierającym dzieciaki i wielkie roboty jest Bokurano. Wiele z nich znosi to znacznie gorzej od Shinjiego. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
Tabris
Snowflake
Dołączył: 19 Lut 2011 Status: offline
|
Wysłany: 30-10-2011, 09:40
|
|
|
Cytat: |
Znasz kogoś takiego? |
Choćby pacjentów kliniki psychiatrycznej?
Keii napisał/a: |
W sumie dobrym przykładem na realistyczne pokazanie zachowań ludzi, postawionych przed perspektywą śmierci, zawierającym dzieciaki i wielkie roboty jest Bokurano. Wiele z nich znosi to znacznie gorzej od Shinjiego. |
Czy ja wiem? Poza przypadkiem, gdy jeden z dzieciaków zwariował na myśl o tym, że zostanie pilotem, to większość dość szybko potrafiła się pogodzić ze swoim losem. Dla mnie to ta seria byłą dopiero przekoloryzowana pod tym aspektem. |
_________________
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 30-10-2011, 11:54
|
|
|
Keii napisał/a: | Oczywiście mówimy o fikcji i też mnie to zachowanie zirytowało, ale warto jednak chyba wziąć pod uwagę, że z jego perspektywy była to sytuacja w stylu "wskakuj bez żadneog przygotowania do wielkiego robota, pewnie i tak zginiesz". |
Kij, że wielkiego robota.
Wielkie, paskudne, przerażające, wyraźnie obdarzone jakąś szczątkową własną wolą, biotechnologiczne coś, co sprawia, że większość atakujących ziemię aniołów wygląda jak śmieszne zabawki. Coś czym "kieruje się" poprzez zsynchronizowanie układów nerwowych, w wyniku czego pilot odczuwa prawdziwy ból "mecha", a nie tylko wyobraża go sobie, jak gundamajster. Że owa synchronizacja wymaga nałykania się do płuc osocza Lilith nie wspomnę.
Bezimienny napisał/a: | Wręcz przeciwnie - w tych aspektach był on realistyczny aż do bólu. I to właśnie był problem - oglądając anime z wielkimi robotami wcale nie oczekujemy od bohatera, że okaże się być miernotą z problemami emocjonalnymi, niezdolną do udźwignięcia odpowiedzialności za losy świata |
To akurat o tyle kiepska argumentacja, że nikt nie zmuszał (... ok, fanatyczni wielbiciele w sumie mogli) do oglądania akurat tej serii o mechach - można pozostać przy gundamach czy innych macrossach. Nie będę wprawdzie twierdził, że NGE jest lepsze dlatego, że jest inne - ale na pewno nie jest gorsze dlatego, że stosuje niesztampowe podejście. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 30-10-2011, 12:26
|
|
|
Tabris napisał/a: | Cytat: | Znasz kogoś takiego?
|
Choćby pacjentów kliniki psychiatrycznej? |
Chyba lekko przesadzacie. W pewnym momencie anime było powiedziane, że im dłużej obcuje się z Evami, tym bardziej wpływają one na psychikę. Zarówno Shinji jak i Asuka byli skrzywieni już w momencie pierwszego wejścia do Evy, za każdym kolejnym razem pogarszali tylko swój stan umysłowy, by później stać się tym kim się stali - kompletną miernotą i niedoszłą samobójczynią. |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
Luik
Dołączył: 22 Sie 2011 Skąd: Pruszków Status: offline
Grupy: Omertà
|
Wysłany: 30-10-2011, 23:18
|
|
|
Asukę to zdaje się anioł zniszczył, ale już za dobrze nie pamiętam.
A główna lama z czasem jakby się zaczęła lepiej zachowywać, moim zdaniem, więc nie do końca to na niego negatywnie wpływało...
Tabris, znasz jakichś pacjentów psychiatryka, lub osoby bezpośrednio z nimi związane? Czy też tylko na zasadzie przeczucia i "wydaje mi się" stwierdzasz, że mniej więcej taki powinien być ich sposób zachowania? Niby wszyscy wiemy kim taki człowiek powinien być, ale mało kto miał możliwość przekonania się o tym osobiście... |
|
|
|
|
|
Loko
Aspect of Insanity
Dołączył: 28 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 31-10-2011, 00:33
|
|
|
Luik napisał/a: | A główna lama z czasem jakby się zaczęła lepiej zachowywać, moim zdaniem, więc nie do końca to na niego negatywnie wpływało... |
Mówisz o tym, jak przez całą pierwszą część End of Eva kucał w kącie? |
_________________ That is all in your head.
I am and I are all we. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|