Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Vampire Princess Miyu |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 05-04-2005, 12:08
|
|
|
Ech, za Miyu się wziąłem gdyż moje ówczesne mangowe "autorytety"(głównie Kawaii) twierdziły, że seria jest świetna i "ambitna". Przyznaję, miała klimat, budowany głównie przez świetną muzykę. Ale po bodajże ośmiu odcinkach wysiadłem, gdyż zwyczajnie mnie znudziła, dokładnie z tego powodu o którym pisze Ave. Zupełnie mnie nie obchodziło jak to się skończyło, domyślam się jednak że skończyło się źle i smutno.
Do tego schematyczność - stoicka, piękna i sprawiedliwa Miyu(oczywiście w postaci nastolatki bo co to za frajda oglądać starych dziadków) zła Tajakjejtamcowaliłalodem będąca jej sojusznikiem acz nienawidząca ludzi, chodzące bóstwo w habicie czyli Larva(oczywiście nie byłby sobą gdyby nie miał mroczney y tragyczney przeszłości oraz conajmniej jednego bizona-ex-ukochanego), nastoletnie przyjaciółki Miyu prezentujące ograne do znudzenia typy okularnicy, chłopczycy i "młodszej siostrzyczki"(fantazje Japonczyków mnie czasem przerażają...; nomen omen gdyby nie fryzura pomyślałbym, że to Hikaru z MKR), o pokemonie z kolcami na tyłku nie wspominając.
Jakkolwiek sama schematyczność nie przeszkadza to nie świadczy o serii najlepiej. Tak więc "podsumowywując": nigdy tak na to nie patrzyłem, ale Ave ma racje:p. Jakby jeszcze Miyu zamiast w kimonie latała w sukieneczce a la "Alicja w Krainie Czarów - wersja noire" to byłoby śliczne magical girls dla gothic Lolitek;>.
Cóż, już Schopenhauer twierdził, że im człowiek mądrzejszy tym mniej uznaje autorytetów;P. Odkrywa także pewien szczegół: to, że seria jest smutna nie znaczy, że ma głębokie przesłanie, gdyż zwyczajnie istneją ludzie, którzy lubią być smutni;>. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-04-2005, 12:40
|
|
|
Dzięki za powyższy tekst, teraz przynamniej mam pewność, żę manga i anime są faktycznie odległe od siebie. Jeśli faktycznie w anime z Larvy zrobiono homosa to szkoda gadać, bo bizonem faktycznie jest, ale bez przesady....
Co do złejakjejtamcowaliłalodem to w mandze przeważnie wali tym lodem w Miyu, obie ze sobą mają tyle wspólnego co SS i RSHA, niby są po tej samej stronie, ale...
Nie ma tu też tzw demonów ( pamiętam pierwszy odcinek anime który widziałem, gdzie nemesis był demon zywcem wyjęty z Le Blue Girl czy innego tentacla ), zaś sama walka schodzi na dalszy plan. Do tego o żadnych koleżankach ze szkoły nie ma mowy ( poza postaciami epizodycznymi ). |
|
|
|
|
|
Ataru
Dołączył: 31 Mar 2005 Status: offline
|
Wysłany: 09-04-2005, 10:34
|
|
|
Zaczęliście krytykować Miyu. Dobrze, macie nieco racji, a i o gustach się nie dyskutuje. Mówiliście jednak jedynie o serii TV, a ja cenię sobie OAVki, mają naprawdę świetny klimat i nie ma tam nic z magical girls. Co więcej seria ta naprawdę jest dość ambitna, spore róznice kulturowe są widoczne na pierwszy rzut oka i niektórzy powiedzieliby, że jest to nudne, gdyż faktem jest, że akcji tam nie uświadczymy zbyt wiele, lecz mamy czas na swoje własne przemyślenia. Za serię TV się nie macie co brać, bo to jest po prostu produkt marketingowy w czystej postaci. Podpisuję się pod jej krytyką wszystkimi kończynami i jeszcze czym tylko tam mogę, to naprawdę przykre co oni Jej zrobili. :( |
|
|
|
|
|
Bianca -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 09-04-2005, 18:54
|
|
|
Hmm......... no nie, jednego serii tv nie moge odmowic - muzyki. jest to jeden z moich ulubionych ostow. |
|
|
|
|
|
nighty_amy
Dołączyła: 23 Sie 2008 Status: offline
|
Wysłany: 23-08-2008, 13:36
|
|
|
Tak tu krytykujcie jedno z moich ulubionych anime że musiałam sie wtrącić :P
3 tygodnie temu nawet nie wiedziałam o istnieniu Vampire princess miyu. Jednak z uwagi na to że nie miałam co czytać (Inuyashy jeszcze w Lublinie nie ma, kiedy Yami no Matsuei będzie niewiadomo...) zamówiłam na podaj.net 6 tomów Miyu.
Po 1 tomie moja reakcja była : ale o co chodzi? Ciężko wogóle zrozumieć kto, gdzie, z kim i dlaczego. Po 2 tomie zaczęłam lubić tą mangę, od 3 tomu nie mogłam sie oderwać...a po 6 już byłam zakochana w tej historii ;) (no i odrobinkę w Larvie xD)
Więc, jak to ja, poszłam obejrzeć serial :) Główna rzecz : między anime a manga jest przepaść! Nie znalazłam narazie ani jednego fragmentu który byłby chociaż podobny do tego w mandze. Nie jest to wielki minus ale...trochę dziwnie to wygląda.
Miyu : ciekawa postać, ale w wersji oryginalnej (czyt. wersji japońskiej z napisami, OVA widziałam 2 odcinki i nieszczególnie mi sie podobało.). Wersję dubbingowaną niestety skiepścili...taki nudny głos jej dali, wogóle emocji nie słychać! Miło chociaż że nie zmienili muzyki, która jest chyba najlepszą częścią anime :) Żałuję że nie umiem tak na flecie grać :) I nie ma nic wspólnego z magical girls!!
Larva...nie będe oryginalna : jest zabójczo przystojny no i te jego pazurki są fajne :P Co do zarzutu że zrobili z niego homo : ja sama tego nie zauważyłam (wyraźnie widać że on kocha Miyu) chociaż odcinek z Garline jest trochę dziwny...ale to raptem jeden odcinek. Ale właściwie to nawet nie rozumiem, czemu zrobili z niego Larvę jeśli w oryginale jest Lava? Gdzieś doczytałam że w oryginale było "lover" ale zmienili na Larvę by nie było kontrowersji, ale tego to chyba nawet japończycy by nie wymyślili...chociaż kto ich tam wie :)
Uwielbiam Shiinę - niby super słodki króliczek ale jak pokaże to swoje oko...ciarki człowieka przechodzą. No i moja ulubiona postać drugoplanowa, Lilith! Szkoda że tak szybko ją wycięli...
Reiha : nie cierpię. Zawsze musi sie pojawić w najgorszym momencie i zrobić ostatnią rzecz jaka jest potrzebna (czyli głównie kogoś zamordować). Rozumiem że jest zazdrosna o Miyu ale ona naprawdę nie ma wyczucia czasu.
Chisato i jej koleżanki (niestety imion nie pamiętam) : to był szok. Od początku jej nie lubiłam (chodzi, ciągle gada a to podchodzenie do obcych z hasłem "zostańmy przyjaciółmi" jest przesadzone) ale zupełnie nie spodziewałam sie że ona jest shinmą. Ani tego że wymorduje swoje koleżanki. Miyu też była w niezłym szoku dlatego pewnie miała problemy z walką z Chisato (dobrze że Larva zawsze wie kiedy trzeba sie zjawić). Za to ten motyw z breloczkami był świetny, nie wpadłabym na to xD
A muzyka...brakuje mi słów :) Mam płytę z muzyką z serii TV, seria OAV już taka dobra nie jest...
Dwa moje ulubione odcinki : "Czerwone buty" (kompletnie rozwalili ten odcinek w wersji dubbingowej.) i "Marzenie syreny" - niby w mandze też jest odcinek o syrenie, ale zupełnie czego innego dotyczy. Odcinek 14 lubię z powodu Lilith :D
OAV widziałam 2 odcinki, nie spodobało mi sie. Najbardziej to zirytowała mnie postać Himiko, brak Shiinny i mocno dziecinne zachowanie Miyu. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|