Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Legend of Galactic Heroes |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 10-03-2009, 19:55
|
|
|
Odcinek 19
Odcinek bez Hyulicka! Super! Warto było czekać.
Miło wiedzieć, że nie tylko Zarlish miał głupkowatego braciszka. Wszystko wskazuje, że Radomorz (co za imię...) dostarczy mu jeszcze sporo kłopotów, tymczasem Lydia awansowała znowu, stając się jedną z najciekawszych postaci. Teraz czekam, aż wreszcie Aryabatha i Jouslain się wykażą czymś więcej niż tylko dworskimi grami. Co prawda udaremnienie zamachu stanu było prawdopodobnie robotą Jouslaina, ale równie dobrze mógł za tym stać Ajman. |
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 10-03-2009, 20:58
|
|
|
Też jestem za. Więcej Tytani w Tytani (że też cała seria nie jest taka). Szkoda tylko, ze wycofują z gry Bala.
----edit----
ep20
Spodziewałem się słabego odcinka i tandetnej scenki uwolnienia admirała. A tu zonk, pomysł dość oklepany, ale całkiem ok. Pewne kwestie dość irracjonalne, ale nadal ok. Zakończenie i gniew Zarlisha - totalnie epickie. Sama scenka z pałacem prezydenta sprawia, że ten odcinek był świetny. Heh, a wszyscy myśleli, że to Idris jest tym najbardziej bezwzględnym...
A kolejny odcinek zapowiada się niegorzej. I w przeciwieństwie do tego, co myślałem Bal nie został całkiem wyeliminowany z serii. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 16-03-2009, 12:58
|
|
|
Odcinek 20
Plan uratowania Hyulicka był bardziej dziurawy niż sito i oczywiście musiał się udać. Dodatkowo Miranda awansowała do roli Lei. Aż czekam na to, by okazała się siostrą Lee lub Fana. Porażka i to piętrowa. Nie zawiódł jedynie Zarlish, który sprawę zakończył po swojemu. Końcowa scena z pałacem prezydenckim Esterl otoczonym gruzami była nader wymowna. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 19-03-2009, 22:07
|
|
|
Dobra... dziewiętnasty odcinek był świetny ze względu na brak Hyulicka. Dwudziesty za to nie był tak zły jak być mógł ze względu na genialną reakcję Zarlisha. Plan Fana był tak głupi, że oszywiście nie mógł nie wypalić... naprawdę, nie myślałem, że kiedyś to powiem, ale poziom jego pomysłów zbliżył się chyba zbyt niebezpiecznie (jeśli się nie przyrównał) do pomysłów Lighta z Death Note... Lulusz to przy nim tytan intelektu.
Plan nie był nawet dziurawy jak sito - śmiem twierdzić, że poziom jego dziurawości był mniej więcej taki jak przeciętnej obręczy. Miejmy tylko nadzieję, że może rząd go złapie przestraszony, że Zarlish jeszcze większą krzywdę Republice Esterl zrobi... |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-03-2009, 22:03
|
|
|
Odcinek 21
Pod koniec autentycznie byłem pewien, że skończył im się budżet i musieli przyspieszyć zakończenie - nawet aria operowa to sugerowała. Jednak zapowiedź kolejnego odcinka wskazuje na kontynuację, tym razem idrisocentryczną. Wracając jednak do 21 - Jouslain wykazał się w starciu z prezydentem Esterl, jednak sposób, w jaki rozwiązał sprawę z Hyulockiem jest ewidentnie kompromisem ze strony twórców - po prostu nie chcieli, by którykolwiek z głównych bohaterów zdecydowanie przegrał. Swoją drogą, dobrze, że Jouslain wreszcie coś zrobił, bo wyjąwszy jego jedną misję dyplomatyczną na początku, siedział sobie do tej pory w pałacu i zbijał bąki z Francją i Aryabathą. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 20-03-2009, 23:23
|
|
|
Po 21. odcinku - o ile w "negocjacjach" Jouslain rzeczywiście się wykazał, o tyle za nic nie potrafię zrozumieć czemu puścił Hyulicka wolno. Sceny poza tym nawiązywały nieco bardziej do Legend of the Galactic Heroes - sposób siedzenia Fana był uderzająco podobny do tego Yanga, przelatywanie swoim statkiem pod okrętem wojennym wroga to też był manewr Wenliego, a końcowe ujęcie z Jouslainem i Hyulickiem było wręcz wyjęte ze starszego dzieła Yoshikiego Tanaki. Do całego kompletu nie pasuje mi tylko osoba oponenta Tytanii.
Coś mi mówi z resztą, że Jouslain będzie miał jakieś problemy z powrotem - za bardzo Lydia się tym przejmuje, żeby ot tak wrócił do Uraniborgu.
I czy to tylko moje wrażenie, czy, mimo że seria ma mieć tylko 26 odcinków, akcja płynie w podobnym tempie co w LoGH? Bo ten odcinek wyglądał na koniec jakiegoś wprowadzenia bardziej niż na zmierzanie ku ostatniemu odcinkowi.
Natomiast zapowiedź kolejnego odcinka mnie dobiła - Idris dostanie Thagiczną Przeszłość™... temu panu chyba już podziękujemy. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 20-03-2009, 23:55
|
|
|
Morg napisał/a: | Swoją drogą, dobrze, że Jouslain wreszcie coś zrobił, bo wyjąwszy jego jedną misję dyplomatyczną na początku, siedział sobie do tej pory w pałacu i zbijał bąki z Francją i Aryabathą. | Zapominasz, ze rozbił jeszcze spisek przeciw clanlordowi.
Grisznak napisał/a: | Pod koniec autentycznie byłem pewien, że skończył im się budżet i musieli przyspieszyć zakończenie - nawet aria operowa to sugerowała. Jednak zapowiedź kolejnego odcinka wskazuje na kontynuację, tym razem idrisocentryczną. |
Ostatnio przeczytałem coś bardzo niepokojącego. Jak się okazuje cała saga książkowa ma raptem trzy tomy. I to zakończone brakiem zakończenia. Poważnie obawiam się ostatniego odcinka. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 20-03-2009, 23:59
|
|
|
Cytat: | Zapominasz, ze rozbił jeszcze spisek przeciw clanlordowi. |
O ile to był faktycznie on a nie Ajman. Ten zresztą mógłby też wreszcie coś zrobić, a nie tylko potakiwać i aprobować plany innych. Jak do tej pory jego jedyna samodzielna akcja to wpuszczenie Lydii do pałacu i zdjęcie straży.
Cytat: | Ostatnio przeczytałem coś bardzo niepokojącego. Jak się okazuje cała saga książkowa ma raptem trzy tomy. I to zakończone brakiem zakończenia. Poważnie obawiam się ostatniego odcinka. |
Owszem, nad tym zastanawiamy się od dawna. O ile twórcy nie zakończą tego po swojemu, to spodziewam się zakończenia podobnego jak we "Władcy Pierścieni" Bakshiego. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 22-03-2009, 13:41
|
|
|
Odcinek 22 (szybciutko, swoją drogą)
Mieliśmy tym razem przeszłość Idrisa, nie tak nawet źle pokazaną jak się obawiałem, a znacznie uzupełniającą tę postać. Zgrzytało mi kilka rzeczy - choćby to, że młodsze wersje znanych postaci nie różniły się specjalnie od swoich doroślejszych odpowiedników. Ponadto, Ajman jest clanlordem tak krótko? Patrząc na jego wiek, to dziwne, zwłaszcza, że od pierwszego odcinka analizuje kolejnych książąt pod kątem wyboru następcy. Pojawia się tylko pytanie - czy, jak starszy, sam nie ma żony i potomków? |
|
|
|
|
|
Galnea
Gość
|
Wysłany: 22-03-2009, 18:39
|
|
|
Zgodnie z japońską Wikipedią potraktowaną googlotłumaczem (na łamaną angielszczyznę, którą, o dziwo, dało się dużo łatwiej zrozumieć, niż łamaną polszczyznę), Ajman ma równo 40 lat (na co nie wygląda - ach, ta stresująca robota). Co do jego relacji rodzinnych,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- to wspomniane było coś, o niejakim Teofilu, lat 5 - z tym, że odniosłam wrażenie, że jest on synem nieślubnym. Tutaj, niestety, nie mam pewności, czy dobrze odszyfrowałam.
Dla porównania - Estrades miał lat 42, Theresa - 50. Aryabatha i Jouslain po 27 (I tutaj ciekawostka, bo podobno urodzili się nawet w tym samym miesiącu - z tym, że nie zaznaczono, który wcześniej. Poza tym mają być ze sobą stosunkowo najbliżej spokrewnieni spośród wszystkich Diuków, przez co właściwie wychowywali się razem. To by tłumaczyło, dlaczego na ogół trzymają się w dwójkę - w takim układzie, jeśli Aryabatha zajmuje się wojskiem (chociaż ostatnio nie miał okazji się wykazać), a Jouslain polityką, i obaj wiedzą, że mogą na sobie polegać, są trudnym do pokonania stronnictwem.) Zalich ma 26 lat (choć w sumie też wygląda starzej - może to przez tę brodę), Idris - 24, Bal'ami - 18, Alses - 23, Lydia - 10, Francia - 18
- Spoiler: pokaż / ukryj
- i znowu - wg Wiki, jest ona jednak kochanką Jouslaina
.
Co do stronnictwa anty - Fan - 28, Lee - 27, Miranda - 28, Mahdi - 22.
Póki co (dalej posiłkując się Wikipedią - swoją drogą, jest tam sporo ciekawostek, z tym, że odszyfrowywanie tego, co powstaje po tłumaczeniu, to niezłe ćwiczenie na kombinowanie), w anime jeszcze nie mieliśmy pokazanego całego książkowego materiału, aczkolwiek nie zostało go już wiele. Niestety, dwa następne odcinki
- Spoiler: pokaż / ukryj
- znowu będą poświęcone Fanowi, a sama Tytania będzie reprezentowana tylko przez Zalicha, który nie porzucił zamiaru wyrządzenia ryżemu krzywdy. Znowu będziemy mieć dzielnych buntowników skrytych na pustyni, wojowniczą kelnerkę u boku Hulycka i kolejne dowody paranormalnych zdolności Lee w odnajdywaniu sojuszników. Największym zaskoczeniem i tak było rozwalenie "Staruszka" przez flotę Tytanii. Radosny śmiech Zalicha chwilę później - bezcenny. Nawiasem mówiąc, odniosłam wrażenie, że Fan & co. rozpaczali po nim bardziej, niż po Lirze.
Cóż - jak wyglądać będzie zakończenie, okaże się już w tym tygodniu, gdyż w czwartek mają zostać wyemitowane ostatnie dwa odcinki. Osobiście liczę na wystrzelenie Fana z katapulty, ale obawiam się, że to płonne nadzieje. |
|
|
|
|
|
Morg
Dołączył: 15 Wrz 2008 Skąd: SKW Status: offline
Grupy: AntyWiP Fanklub Lacus Clyne Tajna Loża Knujów
|
Wysłany: 29-03-2009, 14:22
|
|
|
Obejrzane do odcinka 24 - jednym słowem (a raczej jedną onomatopeją) - wrrr. Mam dosyć. Mam dosyć żołnierzy nie wiedzących do czego służy karabin i używających go jak kija, mam dosyć strzałów statków, które trafiają lub nie w zależności od tego jak scenarzyście wygodniej, mam dosyć genialnych planów Hyulicka, wreszcie mam dosyć Zarlisha z którego zrobiono niestety bezmyślnego dowódcę, który atakuje na oślep - Bittenfeld z LoGH przynajmniej wiedział co robi i umiał podejmować decyzje przy zmieniającej się sytuacji, Zarlish po prostu nie myśli, jego oficerowie z resztą też. No, oprócz tego jednego, który zdroworozsądkowo radził zrzucić bombę i mieć spokój. Seria niestety jedzie po równi pochyłej - jak tak dalej pójdzie, to ode mnie personalnie na animeliście nie dostanie więcej jak 4 - za zmarnowany potencjał, całą menażerię bóstw wyskakujących z machin i Hyulicka. |
_________________ Świadka w sądzie należy znienacka pałą przez łeb zdzielić, od czego ów zdziwiony wielce, a i do zeznań skłonniejszy bywa. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 30-03-2009, 09:03
|
|
|
Zgadzam się. W ilości idiotyzmów ten odcinek przebił pozostałe. Nie dość, że z Zarlisha zrobiono cymbała (że on skończył jakąś Akademię Wojskową? He?), to jeszcze można dojść do wniosku, że wszyscy dowódcy Tytanii to kretyni. Pierwsza bitwa - statek Tytanii wali ze wszystkich dział - żaden strzał nie trafia. Trzy otaczające go statki oddają po jednym strzale - wszystkie trafiają. No proszę państwa...
Zniszczenie HOM było faktycznie bardziej dramatyczne i ansgtowe niż śmierć Liry. Na dodatek we wszystko wmiesza się Jouslain i będziemy mieli finałową bitwę, w której pewnie Fan pokona Zarlisha (tak, 3000 rebeliantów załatwią całą flotę). Co prawda jedno z kanonicznych praw anime mówi, że jeśli na przeciw siebie stają jeden statek i cała flota, to flota nie ma szans, ale... |
|
|
|
|
|
Galnea
Gość
|
Wysłany: 30-03-2009, 20:44
|
|
|
Odcinek 25.
Ciąg dalszy żałoby po "Poczciwym Staruszku" i akcja pod tytułem "rozwalił nam statek - rozwalmy mu też". Zarlich dalej zachowuje się idiotycznie, a jego nieustanne "dorwę Hyulicka moimi własnymi rękoma" jest już nudne. Za to spodobała mi się jedna, drobna scena z jego udziałem - kiedy po katastrofie "Tajfuna" zarządza ewakuację i widząc dwóch nieprzytomnych podwładnych jednego zarzuca sobie na ramię, drugiego pod pachę, po czym wynosi na zewnątrz.
Niestety zaraz potem dobre wrażenie pryska i mamy kolejny szturm na jaskinie. I tutaj czeka nas ciekawostka fizjologiczna - wysokie stężenie dwutlenku węgla natychmiast powala zwykłych żołnierzy, nie czyniąc (na razie) krzywdy samemu Zarlichowi, który jako najbardziej aktywny, a więc zużywający najwięcej tlenu, powinien paść pierwszy. Za to trzeba mu przyznać, że jego walka z oddziałem rebeliantów jest dość spektakularna. Kto zostanie zwycięzcą? Dowiemy się w następnym odcinku. (Tzn., ja już wiem, bo nie mogłam się powstrzymać i zobaczyłam RAWa. Jak nic szykuje się następny sezon - przy odrobinie szczęścia zawierający mniej Hyulicka).
Tak trochę odbiegając od tematu - narzekaliście na okładki pierwszego wydania powieści. Faktycznie są okropne, ale moim zdaniem daleko im do okładek mangi, które można zobaczyć na oficjalnej stronie. O ile Fan na drugiej wygląda jeszcze znośnie, to Jouslain na pierwszej przebija wszystko.
Dużo lepiej prezentują się okładki wydania DVD. Mnie akurat najbardziej podoba się trzecia, mimo, że jest trochę zbyt... zielona. (Za to jest na niej mój ulubiony bohater). |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 30-03-2009, 20:56
|
|
|
O kwik, Jouslain wypadł faktycznie badziewnie. Fan nie lepiej, ale jednak Jouslian to już tragedia sama w sobie. Jednak arty Tanaki z artbooka były lepsze.
Mówisz, kolejny sezon? Byłoby miło, nie przeczę. Teraz jakiekolwiek zamknięcie serii będzie albo siłowe albo cięte, ani jedna z tych opcji zaś nie wydaje się szczególnie interesująca. |
|
|
|
|
|
Galanea
Gość
|
Wysłany: 30-03-2009, 21:56
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Jednak arty Tanaki z artbooka były lepsze. |
Dużo lepsze, chociaż dalej się zastanawiam, który z blond Diuków to Aryabatha, a który Idris. Ciekawe jest, że bardzo trudno jest znaleźć jakiekolwiek fanarty - czyżby seria była tak mało popularna?
Co do drugiego sezonu, odcinka 26 i spekulacji na temat powieści:
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Jak było do przewidzenia, Zarlich ginie, choć trzeba mu przyznać, że nieźle się trzymał. Jouslain, który chyba ostatnio został nieoficjalnym koronerem, zabiera zwłoki i w międzyczasie ucina pogawędkę z Fanem. Tymczasem na Uranienoborgu Ajmana dręczą koszmary o zagładzie Tytanii. Następnie mamy naradę i pogrzeb Zarlicha, po którym widzimy kombinującego coś Idrisa i rozmowę Aryabathy i Jouslaina. W międzyczasie Fan siedzi z kumplami w barze i wcina spagetti, po czym idą na miasto. Pod koniec, kiedy Lydia pisze list znowu pojawia się Aryabatha doglądający konserwacji "Złotej Owcy". Teraz pojawia się kluczowe pytanie, na które bez napisów trudno odpowiedzieć - o czym jest mowa na radzie, a potem między rozmowie kuzynami? Zgodnie z tym, co udało mi się wywnioskować z wikipedii, w powieści Ajman zaczął rozważać wybór następcy na drodze elekcji, jednak jego plany zostają pokrzyżowane na skutek buntu na Bargashu (czy jak się ta planeta nazywała). Aryabatha zostaje wysłany w celu posprzątania bałaganu po Zarlichu, wskutek czego zostaje ciężko ranny. Tymczasem nasila się konflikt na linii Jouslain-Idris, co kończy się wystąpieniem tego pierwszego przeciwko Tytanii.
Gdzieś czytałam, jakoby w tworzenie następnego sezonu miał być osobiście zaangażowany sam Tanaka - niestety nigdzie indziej, w tym na stronie oficjalnej, nie ma potwierdzenia tej plotki. Też miło widziałabym ciąg dalszy - jak na razie zbyt dużo wątków zostało bez zamknięcia (choćby rozkopanie przeszłości Idrisa tuż przed końcem). |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|