Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Darker Than BLACK |
Wersja do druku |
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-01-2010, 18:47
|
|
|
Guzik prawda. Posłuchałem z czystej ciekawości. Plagiat jest określeniem mającym mocne umocowanie prawne (minimum 8 nut pod rząd, o ile dobrze pamiętam) i ww. piosenka na moje ucho nie spełnia jego wymogów. Takich kawałków jak powyższy były już kopy. |
|
|
|
|
|
Leszczu
Dołączył: 05 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 05-01-2010, 22:24
|
|
|
Co do trzeciej serii to jestem niemal pewien, że wyjdzie. W ostatnim odcinku mamy ładny tego przykład - gwiazda Heia, która ponownie zabłysła i do nie zgasła. Czyli ciągle żyje.
Druga seria to jest takie prawie Side Story. Coś, co można było zmieścić w dwóch, trzech odcinkach, rozłożyli na całą serię. Jedyne co im się udało, to pokazanie charakteru Heia. Ale jak na Side Story przystało, jest on tym razem postacią drugoplanową.
Trzecia seria zapowiada się na coś podobnego do serii pierwszej wg mnie ;) |
|
|
|
|
|
Michiyo
Dołączyła: 19 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2010, 10:13
|
|
|
Leszczu napisał/a: | Trzecia seria zapowiada się na coś podobnego do serii pierwszej wg mnie ;) |
Widzę, że jesteś optymistą ;) ja niestety mam złe przeczucia, Hei może i żyje ale wg. mnie i tak główną postacią będzie ten z trumny ewentualnie powróci Suou. |
_________________
|
|
|
|
|
Mirror
Santa Echoś.
Dołączyła: 16 Gru 2009 Skąd: Bo... ja... Nie pamiętam. Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2010, 18:38
|
|
|
A ten ktoś z trumny mi po prostu wyglądał na Yin, tyle, że ktoś uciachał jej włosy. |
_________________
|
|
|
|
|
Michiyo
Dołączyła: 19 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 07-01-2010, 12:15
|
|
|
Nie, nie sądze to był raczej osobnik płci meskiej (choć mogę się mylić) to myśle, że to jest tak jakby potomek? Heia i Yin. Wydaje mi się, że oni próbowali czerpać z japońskiego mitu o Izanami i Izanagi |
_________________
|
|
|
|
|
Kurt
Dołączył: 27 Sty 2010 Status: offline
|
Wysłany: 28-01-2010, 23:18
|
|
|
Pierwsza seria była dobra ,ale ciężko mi pojąć zachwyt niektórych osób nad tym tytułem . Troszkę oryginalności, postacie z charakterem, czegoś tu jednak brakuje ... chyba fabuły.
Właściwie ciężko mi pojąć co konkretnie chcieli osiągnąć twórcy, bo tak na prawdę mamy tu nijaką mieszankę sensacji i obyczajówki . Pierwszą rzeczą która denerwuję w tej serii są wszelkiej maści wątki poboczne, które stanowią chyba połowę wszystkich odcinków nie wnosząc przy tym wiele do reszty ... ot możemy się dowiedzieć o moratoriach , lalkach, detektywie-nieudaczniku ,chińskiej mafii ^^ i innych średnio ciekawych "zjawiskach" .
Zamiast rozwinąć w jakiś sposób fabułę twórcy postanowili upchać całą masę kolorowych postaci tylko po to żeby pokazać je w 1-2 odcinkach a potem zapomnieć . Ta seria przede wszystkim niemiłosiernie się ciągnie dosłownie marnotrawiąc czas antenowy .Moim zdaniem porażka koncepcyjna . |
|
|
|
|
|
Waaagh!
Bo to zła kobieta była
Dołączył: 14 Sty 2009 Status: offline
|
Wysłany: 01-02-2010, 16:41
|
|
|
Po obejrzeniu pierwszej oavki mogę nieśmiało stwierdzić, że gdy pojawią się już wszystkie, to zrozumienie o co chodzi w drugim sezonie będzie już w miarę osiągalną rzeczą.
Yin było więcej w tym jednym odcinku, niż w całym drugim sezonie. Kolejny plusik za dużą liczbę kontraktorów i brak różowej smarkuli z giwerą. Jest lepiej, krótko mówiąc. |
|
|
|
|
|
Koranona
Morning Glory
Dołączyła: 03 Sty 2010 Skąd: Z północy Status: offline
Grupy: Syndykat WOM
|
Wysłany: 01-02-2010, 16:56
|
|
|
Pierwszy fajny, drugi niezadowalający. Tyle, więcej naprawdę nie mam do powiedzenia. |
_________________ "I like my men like I like my tea - weak and green."
|
|
|
|
|
OverLord_Zenon
Lord Chaosu
Dołączył: 20 Gru 2008 Skąd: ? Z otchłani Kosmosu!!! Status: offline
|
|
|
|
|
vries
Dołączył: 13 Cze 2007 Skąd: Gliwice Status: offline
|
Wysłany: 01-02-2010, 21:02
|
|
|
Ech... niby OVA nie jest zła, ale farbowany bizon nie pasuje mi jako główny zły. Ogólnie jeden odcinek to za mało, by cokolwiek o OVA powiedzieć. |
|
|
|
|
|
wa-totem
┐( ̄ー ̄)┌
Dołączył: 03 Mar 2005 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne WIP
|
Wysłany: 05-02-2010, 13:37
|
|
|
Och, nowe OVA... czyli etiuda na temat "na ile różnych sposobów Misato Fukuen potrafi powiedzieć HEI." Yin nie zachowująca się jak manekin robiła dziwne wrażenie; jej frustracja (Hei...) zazdrość (hei. ... HEI!) czy melancholia (uso.) robiły dziwne wrażenie. I Hei, MOCNO zdetonowany i wyprowadzony z równowagi przez zachowującą się jakoś Yin, która już nie stoi w kącie tak, jak ją postawi... i to zacięte spojrzenie... LOL! Po trzykroć LOL! Do tego scenka "Amber" z kotem, i reakcje Hei'a. TO było boskie. |
_________________ 笑い男: 歌、酒、女の子 DRM: terror talibów kapitalizmu
|
|
|
|
|
Agon
Dołączyła: 05 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 05-02-2010, 17:07
|
|
|
Nie będę oceniać OAVki po jednym odcinku (choć, szczerze mówiąc, pierwszy odcinek jakoś mnie specjalnie nie zaciekawił), ale fajnie było znowu zobaczyć Li'owaty uśmiech Hei'a :> Ach, nie ma to jak powspominać sobie stary, DOBRY pierwszy sezon...
vries napisał/a: | farbowany bizon nie pasuje mi jako główny zły |
Ale dzięki swojej mocy ma zadatki na dobrego knuja. |
|
|
|
|
|
Noriel
Dołączyła: 09 Lis 2009 Skąd: Łódź Status: offline
|
Wysłany: 05-02-2010, 18:47
|
|
|
Wreszcie czuję klimat pierwszej serii! Na pewno to nie będzie to samo, ale miło było zobaczyć starego dobrego Li-kuna i morderczego Heia.
Troszkę boję się tego romansu Yin z Heiem. Nie chcę, żeby się na tym wątku za bardzo skupiali, bo wyjdzie im źle. Choć na razie całkiem miło im to wychodzi. :)
I ten blondas - Amber całkiem mi się spodobał. Cfaniak jeden. Wreszcie jakiś porządny zły i samolubny kontraktor. |
|
|
|
|
|
Mayissa
zła wieszczka
Dołączyła: 12 Lis 2009 Skąd: z morza i marzeń Status: offline
|
Wysłany: 05-02-2010, 21:39
|
|
|
Amber przecież była kobietą! W OVA to zmienili? Aż na własne oczy muszę to zobaczyć... |
_________________
|
|
|
|
|
Canis
Dołączył: 08 Mar 2009 Skąd: Rzeszów Status: offline
|
Wysłany: 08-02-2010, 10:12
|
|
|
Do drugiej serii DtB podchodziłem bez emocji, w odróżnieniu od większości. Pierwsza seria podobała mi się, ale nie wzbudziła jakiegoś większego zachwytu i trudno mi było zrozumieć o co chodzi rzeszy jej fanów. Wszyscy piszą o jej genialności, ale ja się z tym nie zgadzam. Część pierwsza była po prostu dobra, ale nic ponadto. Innymi słowy nie wyczekiwałem kontynuacji.
Zakończyłem wczoraj oglądać DtB2. I moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Kontynuacja podobała mi się znacznie bardziej niż poprzedniczka. Właśnie tu wystąpił u mnie zachwyt i mam przeczucie, że Ryuusei no Gemini dołączy do grona moich ulubionych. Dziwi mnie to, ponieważ nie widzę aż tylu różnic między nią, a poprzedniczką.
Naprawdę polubiłem postać Suou. Dziwny miła kontrakt, ale jej utrata uczuć, a następni ich nauka były dla mnie czymś magicznym. Śmiałem się gdy zalecała się w kuchni do Hei'a. A skoro już o nim mowa, facet jest dla mnie genialny.
Mirror napisał/a: | Mayissa napisał/a: | Co do zmiany charakteru Heia to się zgodzę. W I serii z odcinka na odcinek stawał się ludzki, empatyczny, a w II? Po co on ją tak tłukł jak jakiś psychopata? |
Proszę, przypomnij sobie jak zachowywał się w wątku z Havoc. To było w pierwszej serii, ale czy na pewno był wtedy ludzki?
Ale zmienił się... Bo się załamał do jasnej cholery. |
Dokładnie.
Seria naprawdę dobra, jest niczym kwiat róży (nie ma róży bez kolców), potrafi zachwycić, zranić i zrazić, ale jej piękno nieustannie przyciąga.
trochę naciągane 9/10 |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|