Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kimi ni todoke |
Wersja do druku |
NoirYoru
niepoprawna optymistka!
Dołączyła: 28 Gru 2009 Skąd: Kraków Status: offline
|
Wysłany: 30-12-2009, 20:59
|
|
|
0rdi napisał/a: |
Yano i Sanada- ulubieni bohaterzy serii. Teraz zapewne Ryu będzie częściej spotykany na ekranach monitorów : ) |
ja bym jeszcze dodała Chizu, bardzo sympatyczna postać, dodaje fabule nieco...animuszu? tak bym to nazwała...
0rdi napisał/a: | Kazehaya- trochę chyba przesadzona ta zazdrość, bo ochronienie kogoś przed piłką nie jest równoważne z wyznaniem miłości, tak samo późniejsza rozmowa(Sanady i Kuronumy). Jestem ciekaw co zrobi w następnym odcinku, bo widać, że złapał go bulwers. |
lubię go, ale te przesadzone reakcje są irytujące, ja rozumiem, że miłość rządzi się własnymi prawami, ale...no właśnie, mam ochtę walnąć go w łeb, TYMBARDZIEJ, że niby nie wierzy w plotki, wierzy tylko w to, co sam od danej osoby usłyszy, ale
- Spoiler: pokaż / ukryj
- jak Kurumi zaczeła gadać, to, co powiedziała jej Sawako - o tym, że nie chce Kazehai za chłopaka (niby nie skłamała, ale też nie do końca powiedziała prawdę), to jakoś bez problemu uwierzył!!!
|
_________________ To taka głupia, to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie
~~~~~~
Believe in me, I know you've waited for so long, believe in me, sometimes the weak become the strong.
Ostatnio zmieniony przez NoirYoru dnia 01-01-2010, 13:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Saburo
Gość
|
Wysłany: 31-12-2009, 23:35
|
|
|
Po zakończeniu 12 odcinka cały czas siedzę podenerwowany, co stanie się w 13. Kazehaya jednoznacznie złapał zawias,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- a w zapowiedzi następnego odcinka widzimy, jak ciągnie Sawako za rękę (chociaż biorąc pod uwagę te bańki w tle, to pewnie jakieś marzenie Sawako)
. Już nie mogę się doczekac, kiedy zobaczę nowy ep ^_^
Co do Sanady, to jest to póki co moja ulubiona postac z Kimi ni Todoke (może dlatego, że jest trochę podobny do mnie..) i wierzę, że ujrzymy punkt zwrotny w relacjach jego i Chizuru.
A reakcja Pina na słodki ton Kurumi była "epic". |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 06-01-2010, 12:14
|
|
|
O jeny, ale to było durne. Doszłam do ostatecznego wniosku, że para głównych bohaterów to małe dzieciątka na poziomie... podstawówki późnej? Jak się wchodzi w okres dorastania i samemu się nie wie czego chce.
ALE pomijając te jakże irytującą i denerwującą parkę anime ma jedna wielka zalete: POSTACIE POBOCZNE. Nawet Pin miał boską scenę w tym odcinku!
- Spoiler: pokaż / ukryj
- Taaak, tą jak wyciągnął jakże cudowne (i logiczne) wnioski po tym jak spotkał Kurumi samą uparcie na coś czekającą. I jak jej zachowanie wobec innych obróciło się przeciwko niej. I jego cudowny komentarz, że 'sorry, ale nie gustuje w młodszych' :D I... tadam! Wejście Kazehayi idealnie w porę! I 'nikomu nie powiem'.
Totalnie zakręcona, śliczna scena. Ale teraz Kurumi jest na pewno wściekła a tu...
- Spoiler: pokaż / ukryj
- przychodzą do niej Yano i Chizu, by wyrównać z nią rachuki~ I OCZYWIŚCIE musiała Sawako przyjść, która doszła do jakże cudownych wniosków, że 'ojej, Kurumi też kocha Kazehayę! muszę jej o tym powiedzieć! i sobie razem pogadamy o miłoźdźi!'. Buahahaha? Jej naiwność jest naprawdę, nie z tej ziemi. I teraz założe się, że w następnym odcinku dojdzie do wniosku, że pomimo wszelkich dowodów Kurumi wcale nie jest taką złą osobą! I to na pewno jednak nie ona! Bo jak! A w tym momenie słyszę cichy, złowieszczy śmiech Kurumi, po czym mówi Sawako prosto w twarz co o niej myśli i potwierdzi jaką jest naprawdę osobą.
Swoją drogą, Kazehaya niby tak męsko postąpił, a potem... zadowolil się takim czymś, że dostał odpowiedź, że Sawako nie czuje nic romantycznego do Ryuu? W ogóle byłam niemal pewna, że na pytanie czy go "lubi" (jap. suki jest dosyć znaczące) odpowie, że taaak, lubi go. Przy czym oboje by mieli coś innego na myśli. I Kazehaya mnie zawiódł, oj zawiódł. |
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 06-01-2010, 12:25
|
|
|
Kimi ni Todoke 13
6 stycznia 2010 roku, dzień w którym po raz pierwszy mam ochotę zrobić Sawako ciężką, a zasłużoną ze wszech miar krzywdę. Początek odcinka zapowiadał się ciekawie. Naprawdę byłam zaintrygowana jak oni to rozegrają. Do samego końca miałam nadzieję, że jednak Kaze da Ryuu po mordzie (a przynajmniej będzie próbował). A co nasz Książę zrobił? Wziął ją za rączkę i... nic. Posparklali sobie radośnie za budynkiem i... NIC. Do jasnej cholery, on powinien ją tam brutalnie zgwałcić i to kilka razy, to może wtedy by uwierzyła, że jednak on na nią leci. Pocałunek miałaby szansę też źle zrozumieć. O rany, ale się zirytowałam. Co to było?! Ile oni mają lat? Mniej niż 5? Bo już dzieci w przedszkolu wiedzą, że jak się chodzi za rączkę to "narzeczeni". Żadnych idiotycznych nieporozumień. Mam wrażenie, że część rozwoju obydwojga odbywała się w ciemnej piwnicy na ciężkich prochach, żeby teraz tego nie pamiętali. Nie widzę innego wytłumaczenia. Kazehaya na początku sprawiał całkiem niezłe wrażenie, że może wreszcie okaże charakter, ale gdzie tam. Zadowoli się tym, że ona nie lubi Ryuu (a nie przyszło Ci kretynie do głowy, że NIE tłumaczyłaby się innym ludziom w ten sposób?! Chociaż well, to Sawako, ona jest nieprzewidywalna... Niestety nie dla mnie, bo doskonale mogłam odgadnąć mechanizm i pobudki jej działań, co mnie dobija jeszcze bardziej), i nadal nie myśli nawet o prawie wyłączności. W takim wieku już się wrzuca na głęboką wodę, a nie czeka aż ona się sama rozwinie! I będzie tak czekał do uśmiechniętej śmierci i przeżywał katusze zazdrości, bo nie wątpię że pojawią sie kolejni zauroczeni nią panowie (zboczeńcy). Ale nie, po co normalnie walnąć jej prawdę, przytulić pocałować i powiedzieć, że od teraz są chłopakiem i dziewczyną. Jak już robi kretynizmy to z hukiem i efektownie! A nie tak. Że ona się zachowuje jak się zachowuje to już jedna sprawa, ale że on nic z tym nie robi, to mnie już drażni strasznie. Bo ile można... Czają się jak dwa czajniki! Ale nie mam najmniejszego zamiaru przestać oglądać. Bo bohaterowie drugoplanowi z nawiązką nadrabiają za pierwszoplanowych! Yano-chin~ Ryuu~ Pin~ Ta trójeczka chwilowo zajmuje razem pierwsze miejsce w moim osobistym rankingu. Pin miewa tak absolutnie boskie momenty. Cała scena z Kurumi i to jak Pin podejrzewał, że na niego leci. Rany, nawet on, ON umie dochodzić do takich wniosków. Kaze i Sawako są poniżej poziomu Pina... To jest przerażające. Ale podobało mi się jak Kurumi dostaje wreszcie ostro po tyłku za to co robi. I jak pięknie kończy się scena wejściem Kazehayi. Masz za swoje, bździągwo! Dobrze Ci tak! Ślicznie się na niej zemściły jej piękne plany. Jeśli chodzi o scenę z Yano to osobiście miałam nadzieję, że jakoś bardziej ją mentalnie zniszczy ale póki co i tak jest świetnie i jestem zadowolona. Chizu jest idiotką, ale to nic nowego więc tu nie mam żalu. Ciekawa jestem teraz tego jak się właściwie cała ta polka skończy. |
_________________
|
|
|
|
|
Majo-san
Dołączyła: 31 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2010, 14:30
|
|
|
Miałam sie zabrać za to anime, ale tak czytam post Salvy, to nie dość, że prawie odechciało mi się, to jeszcze leżę na podłodze. Oczywiście post wywarł na mnie pozytywne wrażenie, mimo negatywnego komentarza. Zamierzam się przekonać czy dokładnie jest tak opisałaś. Takie posty mnie motywują, więc arigato. |
|
|
|
|
|
Piotrek
Nikt niezwykły
Dołączył: 26 Gru 2008 Status: offline
Grupy: Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 06-01-2010, 15:26
|
|
|
Salva napisał/a: | Do jasnej cholery, on powinien ją tam brutalnie zgwałcić i to kilka razy, |
Sawako i tak pewnie nie wiedziałaby o co chodzi...
Jedyny pozytyw z 13. odcinka - Kurumizawa dostała po łbie za swoje. Módlmy się aby w kolejnym odcinku Sawako jej wszystkiego nie wybaczyła od tak, po czym padną sobie w ramiona. Co więcej? A no dobitne potwierdzenie tego, że Sawako nie ma części mózgu odpowiedzialnej za logiczne myślenie (pozostała tylko ta odpowiedzialna za niezbędne funkcje życiowe bez zapewnienia przetrwania gatunku), Kazehaya za grosz nie ma charakteru (nie chcę tego ubierać w inne, brzydsze słowa). Jak do diabła można zaproponować chodzenie ze sobą po czym powiedzieć, że "już nic, nieważne".
W chwili, w której Sawako biegła szukać Kurumi, bo chciała jej oznajmić z radością, że ona też kocha Kazehayę i mogą o tym pogadać jak przyjaciółki, miałem chęć oderżnąć jej głowę. |
|
|
|
|
|
Keii
Hasemo
Dołączył: 16 Kwi 2003 Skąd: Tokio Status: offline
Grupy: AntyWiP
|
Wysłany: 06-01-2010, 16:30
|
|
|
Ciekawostka - będzie live action z KnT. |
_________________ FFXIV: Vern Dae - Durandal
PSO2: ハセモ - Ship 01
|
|
|
|
|
SoraCumo
Noblesse Oblige
Dołączyła: 25 Gru 2009 Skąd: Poznań Status: offline
|
Wysłany: 06-01-2010, 19:49
|
|
|
Ja chyba jestem jakąś odporną na drażniące sceny osobą. Powiem wam, że mi nie przeszkadza to, że oni zachowują się jak zachowują. Chociaż Pin i tak wymiata. xD Powinniśmy pamiętać także o różnicach kulturowych pomiędzy Japonią, a Polską. (Może u nich tak się robi? ^^) Dla mnie to całe anime ma tak ciepły i pozytywny odczyn, że mogłabym go oglądać non stop. |
_________________ Everything will be fine...
Everything...
|
|
|
|
|
Majo-san
Dołączyła: 31 Sie 2009 Status: offline
|
Wysłany: 07-01-2010, 20:52
|
|
|
Zaczęłam oglądać, zdecydowałam, że obejrzę do końca, bo lubię Pina i Ryuu. Anime ma ciepły nastrój, aż przecieplony (jeśli mogę stworzyć taki twór wyobraźni). Właściwie to chcę się spytać o koszulkę Yoshidy. Bluzeczka jakaś z kółeczkami kolorowymi, a tu nagle patrze "666" napisane w samym środeczku. Czy to jest satanistka?^^ (buahhaa, nieźle przedstawione) |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 08-01-2010, 12:20
|
|
|
Prawie cały odcinek 13 polegał na tym, że przewijałam go do przodu. Strzałka w prawo, strzałka w prawo, strzałka w prawo. Na początku prawie nie widać było różnicy, bo Kaze i Sawa jak sparklali, tak sparklali, że nie wspomnę o tym, jak Sawako przez dobrą chwilę nie mogła się zresetować i powtarzała w kółko "suki". Obejrzałam tylko scenę z Pinem (on jest geniuszem na swój debilny sposób xD) i Yano (jakkolwiek za mało wgniotła Kurumi w glebę, ja byłabym bardziej mściwa).
Poza tym - kreska. Od pierwszego odcinka była specyficzna, ale teraz momentami zaczyna być po prostu brzydka. A te cholerne sparklające tła przy byle okazji zaczynają mnie doprowadzać do szału. Już chyba wolałam brak tła i urwane oczka w Bokura ga Ita (a to jest już coś, bo BgI szczerze nie cierpię).
Zastanawiają mnie dwie rzeczy. Pierwsza: jak długo oni mają zamiar ciągnąć ten wątek z tym dniem sportu, to już kilka odcinków, nuuuudzi miiii sięęęę. Druga: jak bardzo prawdopodobne jest, że Kaze i Sawa umrą bezpotomnie. Zanim dojdą do tego, że może czas skonsumować ich związek oraz wprowadzić tę ideę w czyn, oboje będą pewnie mieli po 70 lat. Może to i dobrze, bo, jak to powiedział mój ukochany nauczyciel angielskiego z liceum, mongoły płodzą mongoły. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 08-01-2010, 12:40
|
|
|
To i ja dołączę się do lamentu na temat odcinka trzynastego, który był dla mnie najbardziej irytującym jak dotąd odcinkiem. Pogodziłem się już z tym, że Sawako powoli poznaje świat i uczy się dopiero rozpoznawać emocje (chociaż biorąc poprawkę na jej wiek, nadal jest to dla mnie abstrakcją), ale na Boga, nie zdzierżę postawy, w której sama świadomość pojawienia się uczucia "miłości" jest już dla niej nagrodą, a fakt jego spełnienia nie ma jakby w ogóle znaczenia. Jeszcze dziewoja wpadła na genialny pomysł podzielenia się swoimi odczuciami z super przyjaciółką Kurumi, co by się razem łączyły w radości. Ludzie kochani, niech toto się wybierze do zakonu, bo tam chyba najlepsze byłoby dla niej miejsce. Co mnie dziwi - przez ok. dziesięć odcinków się niewiasta zastanawiała co to przyjaźń i czy w ogóle godna tego, a tu nagle zaczyna mówić o miłości i jeszcze to sobie uświadamia? Że też się ze wstydu nie spaliła i pod ziemię nie zakopała z powodu tych myśli nieczystych...
Kazehaya również stał się dla mnie porażką na całej linii. Że też takie wnioski można wyciągać i tak się zachowywać... Ojoj, ale ze mnie bohater, napięcie minęło więc się schowam i spalę z zażenowania. Wybranka serca nie jest jeszcze gotowa na związek, więc będę bronił ją przed wszelkimi królewiczami, którzy się pojawią na horyzoncie, a o "chodzenie" zapytam ponownie za jakieś hmm... 15 lat? Damn, przyłączam się do zdania Salvy - powinien był ją zgwałcić impotent jeden, ot co!
Odnośnie grafiki - również to przyuważyłem, chociaż już w jakimś wcześniejszym odcinku było podobnie, że tak jakby coś się popsuło. Ilość bąbelków powoli zaczyna mnie przyprawiać o mdłości, a twarze zyskują ohydną manierę... Co do oczek - w kilku ujęciach też się gubiły, ale mam tutaj na myśli ogół serii, a nie konkretny odcinek.
Poza wspomnianymi przez resztę epic momentami, odcinek był nudny, durny i denerwujący. Jak nie skończą tak przeciągać na siłę tej serii, to sami sobie grób wykopią... |
|
|
|
|
|
0rdi
Last man on the moon.
Dołączył: 18 Paź 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-01-2010, 22:18
|
|
|
Powyższe wypowiedzi o odcinku trzynastym pokrywają się w większym stopniu z moimi odczuciami.
Nie ma co ukrywać, że jedynymi pozytywnymi momentami były te, w których pojawili się Pin(motyw z Kurumi) oraz Yano(zabawa w Sherlocka). |
_________________
|
|
|
|
|
Salva
Prince Charming
Dołączyła: 29 Paź 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 13-01-2010, 12:45
|
|
|
Kimi ni Todoke 13
Że zacytuję krótko Nanami "grabki jej w oko", Sawako oczywiście! Rany boskie, brakuje mi słów na ten odcinek. Sawako przedtem była dla mnie przynajmniej częściowo zrozumiała i logiczna, teraz jest dla mnie jednostką wypuszczoną z psychiatryka, której osobowość się kupy nie trzyma. Naprawdę. Przyjaciele?! GDZIE?! I ani Kurumi dla niej, ani Sawako dla Kurumi w żadnym momencie nie była przyjaciółką. Sawako była w tym odcinku o parę razy okrutniejsza niż Kurumi i przy tym jak zwykle kompletnie "niewinna". Niesamowicie egoistyczna i egocentryczna, zapatrzona jedynie w siebie, nie próbująca nawet zrozumieć co się dookoła niej dzieje. Zero jakiejkolwiek empatii, zero zrozumienia, ciągle to tragiczne nieprzystosowanie do życia i bycie nie z tego świata. Takie jednostki jak ona powinny być bezwzględnie eliminowane, są bezużyteczne w społeczeństwie. W normalnych warunkach nie miałaby szans przetrwać. Nie była zazdrosna bo zauważyła jak kawaii jest Kurumi zakochana w Kazehayi? WTF?! Zerrorowało mnie to do tego stopnia, że nie wiem nawet jak skomentować. Sawako jest dla mnie aktualnie jednostką niebezpieczną dla otoczenia i nieprzewidywalną w żadnym stopniu. Jej postępowanie, uczucia i to co robi kompletnie nie trzyma się kupy. Ostatnie dwa odcinki skutecznie mnie wyprały z jakiejkolwiek sympatii do niej. Zachowuje się kompletnie irracjonalnie i wbrew wszelkim spodziewaniom. A ja właściwie dość długo byłam w stanie ją rozumieć i uznawać jej zachowanie za logiczne. Nanami zwróciła uwagę, że w zasadzie całe jej wyizolowanie jest wziete absolutnie z powietrza. Nie ma żadnych kompleksów, nie jest brzydka, w sporcie dobra, w nauce dobra. Gdzie jest problem? Ta piwnica i prochy wydają mi się coraz bardziej prawdopodobne...
Uh, nareszcie mogłam wylać swoją frustrację. I jak stwierdziłam na początku oglądania tego odcinka "dajcie mi Pina" i miałam rację, Pin jako jedyny w miarę się pokazał i scena z nim była całkiem niezła. Bo już Yano i Chizu też nie bardzo mi się podobały, o Kazehayi nie mówiąc. I ile oni mają zamiar jeszcze ten sportowy wątek ciągnąć? I czy do cholery wszystko musi cały czas sparklać?!! |
_________________
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 13-01-2010, 17:03
|
|
|
Kimi ni Todoke 13 - ja o dziwo przekonałam się do KnT, za pomocą drugoplanowych postaci i ukazaniu relacji Sawako z innymi ludźmi, wreszcie coś się zaczęło dziać. Jest sympatycznie i relaksująco. Odcinek 13 był okej - jak dla mnie największą głupotą jest sam pomysł, że normalna dziewczyna może być tak wyizolowana - bo gdyby Sawako miała jakieś opory w otwieraniu się przed ludźmi, gdyby była super-specyficzna, ale nie odbiega zdecydowanie od normy, jest może nieco dziwna, ale takie rzeczy się zdarzają; tak samo irytujące jest to, że jeden z popularniejszych chłopaków w klasie ma złote serce, bo nie czarujmy się, ale przynajmniej we wszystkich szkołach, w których się uczyłam przystojni i popularni nie są dobrodusznymi filantropami, ratującymi ofiary życiowe, nawet często są szujami.
Największym fabularnym failem trzynastego odcinka był motyw: nie jestem gotowa na chłopaka. Prawda jest taka, że nawet dziewczyny z gimnazjum chcą mieć chłopaka/mają go, a nie znam żadnej, która nie byłaby gotowego trzymać kogoś za rączkę etc, przecież to nie mowa o ślubie albo narzeczeństwie!... Cała sytuacja z Kazehayą i Sawako zaskoczyła mnie jednak pozytywnie, po odc. 12 byłam pewna schematu: Kazehaya życzy szczęścia Ryu i Sawako - Sawako nie wie o co chodzi - Kazehaya jest załamany, Sawako smutna, bo nie wie o co chodzi Kazehayi - dzięki Chizu, Yano, Ryu/zbiegowi okoliczności wszystko się wyjaśnia - bohaterowie się godzą. A tak, Kazehaya przynajmniej zdecydował się wyjaśnić sytuację od razu, za co mu chwała. Aha, i Sawako wie, że lubi Kazehayę, dzięki Bogu, myślałam, że zorientuje się nie dalej, niż za parę odcinków, a i za pomocą przyjaciółek.
Pin jak zwykle świetny, Chizu i Ayane również.
A dziś już jest zsubowany odc 14. |
_________________ Fall = Blay |
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 13-01-2010, 19:00
|
|
|
Salvie oczywiście chodziło o 14 odcinek.
Jak dla mnie cała ta sytuacja jest kompletnie nienaturalna i wzięta z kosmosu. Już kij, że za grosz w niej logiki nie ma - od miłości wszak to ostatnia rzecz, jakiej się oczekuje - ale zachowanie Sawako. Nie, ona nie ma ani odrobinę kompleksów. Potrafi się nawet postawić czasem! Ale w najbardziej oczywistych sprawach zachowuje się jak ostatnia idiotka. Aż mi się żal zrobiło Kurumi, bo ma całkowitą rację. Sawako nie zasłużyła sobie na przyjaciół. Okej, to Chizu i Yano wykonały pierwszy krok, ale w zamian... Sawako nie potwierdza nic czynami, a tylko słowa i słowa, puste słowa. Och, przyjaciółki moje! A nawet nie powiedziała im, co czuje do Kazehayi. Nie, bo ona chce powiedzieć swojej "przyjaciółce" Kurumi. I jak wspomniała Salva, postępując niezwykle okrutnie wobec niej. Kurumi miała prawo zrobić jej ciężką krzywdę... Ale wzdech, zapewne trafi do grona kumpel Sawako.
A zapowiedź kolejnego odcinka... hoho. Czyżby Kurumi postanowiła ubiec Sawako o kroczek wprzód i zwierzyć się Kazehayi ze swoich uczuć? Mądre posunięcie. Choć prawie na pewno dostanie odpowiedz "Sorry, nie Ciebie kocham", teraz pytanie, czy dowie się kogo w takim razie jak nie ją. |
_________________
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|