Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Kimi ni todoke |
Wersja do druku |
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 09-11-2009, 15:59 Kimi ni todoke
|
|
|
Stwierdziłam, że czas najwyższy założyć temat o bądź co bądź, najlepiej zapowiadającym się anime tego sezonu (przynajmniej według mnie). Jak narazie jestem oczarowana tym anime. Czytam także mangę i mimo, że nie ma jakiś dużych zmian, to jednak z niecierpliwością oczekuję na następny odcinek i naprawdę miło spędzam te 24 minuty tygodniowo. Anime jest po prostu tak słodkie i ciepłe, że średnio kilka razy na odcinek robię głośne "ooooooo", ew. "aaaaaww".
Kazehaya co prawda ma pewne skłonności do zaborczości, ale narazie to w ogóle nie przeszkadza i jest naprawdę sympatycznym bohaterem. Sawako co prawda jest nieco z innego świata i nierealistyczna, ale tak właściwie mam to gdzieś. Wzbudza we mnie same pozytywne emocje i z całego serca jej kibicuję. Mam pewne zastrzeżenia co do Yano i Yoshidy. Generalnie postaci nie są złe, tylko wydaje mi się,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że jak się zna osobę 2 tygodnie, to nie można się aż na tyle zaprzyjaźnić, ryczeć całą noc przez to, że okazało się, że taka osoba nas jednak nie lubi. Trochę przesadzone są te ich reakcje i zmartwienia, no, ale jakoś to przeboleję.
Taki mały zgrzycik.
Animacja i wygląd postaci jak najbardziej na plus, nie odbiegają od stylu w mandze, a ten mi się wyjątkowo podoba. Do tego całkiem ładna animacja i niezła muzyka. Zakochałam się wręcz w endingu, idealnie pasuje do tej serii.
Mam nadzieję, że ten miły klimacik utrzyma się przez resztę anime, choć nieco boję się jak zamierzają to zakończyć, skoro manga cały czas wychodzi. Nie chcę żadnego otwartego zakończenia, Kazehaya i Sadako muszą być razem i inaczej być nie może xD |
_________________
|
|
|
|
|
Linvelin
Dołączył: 30 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2009, 23:56
|
|
|
IMO najlepsze anime tego sezonu, a może nawet i roku (poważny konkurent dla Higashi no Eden, jak do tej pory). Przepiękna tła, cudowna muzyka (ach ten ending...), poruszająca fabuła i ciekawi bohaterowie. Do tego coś, co rzadko można znaleźć współcześnie w anime- realistyczne postacie, z którymi aż chce się przeżywać wszystkie smutki i radości. Osobiście znam dużo osób takich jak Sadako czy Kazehaya i cieszę się, że nie wpleciono tutaj jakichś elementów magii czy innych nieprawdopodobnych rzeczy, mimo że w niektórych anime takie zabiegi wychodzą na dobre (Air, Kanon, Clannad).
Nic, tylko czekać na następne odcinki. |
|
|
|
|
|
Issina
Dante.. I'll miss you
Dołączyła: 29 Paź 2008 Skąd: Łódź Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 09:17
|
|
|
A mi się nie podoba ten tytul.
Przedramatyzowane... Robia z igly widły, panikują, bo to jakaś plota poszla, a to ona nie chce sie z nim widywac, by nie popsuc mu reputacji...
Zdecydowanie nie moj klimat. |
_________________
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 13:37
|
|
|
Odcinek 4-5. Łaaa....aż się wzruszyłem na 5 odcinku przy akcji "reunion"""" in WC :D. Aj, słodkie to anime. No i Kazehaya mądry chłopak, nie wtrącił się, wiedział, że Sawako potrzebuje uprać się z tym sama. No i ten uśmiech Sawako- bezcenne i piękne!. Hehe, a Kazehaya właśnie się przekonał, że wszystko ma swoje minusy. Mniej czasu dla niego teraz :P. Ogólnie jest nastrojowo i ładnie. Jak tak będzie to końca to chwytam za mangę i zostaję oficjalnym fanem. Mam tylko nadzieję, że nie zrobi się z tego 140 chapterów z jednym pocałunkiem na końcu.
Cytat: | Kazehaya i Sadako muszą być razem i inaczej być nie może xD |
Dokładnie! Jak nie mają zamiaru robić dalszych sezonów to proszę o "pełne", romantyczne zakończenie.
Zastanawia mnie ta dziewczyna ukazana na końcu odcinka. Mam nadzieję, że nie będzie to na zasadzie "ich dwoje nieśmiało zakochanych, ona trzecia upierdliwa". Bo ostatnie na co mam ochotę w tym romansie to kolejny trójkąt lub harem, irytujący nieporozumieniami itp. :(.[/quote] |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
|
|
|
|
|
Linvelin
Dołączył: 30 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 18:12
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Zastanawia mnie ta dziewczyna ukazana na końcu odcinka. Mam nadzieję, że nie będzie to na zasadzie "ich dwoje nieśmiało zakochanych, ona trzecia upierdliwa". Bo ostatnie na co mam ochotę w tym romansie to kolejny trójkąt lub harem, irytujący nieporozumieniami itp. :( |
A czy to nie ona pojawiła się w którymś z wcześniejszych odcinków? Zderzyła się z Sadako czy coś. Mi to wygląda na klasyczną rywalkę o względy głównego bohatera, do tego IMO te wszystkie plotki to jej sprawka. |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 12-11-2009, 18:22
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Zastanawia mnie ta dziewczyna ukazana na końcu odcinka. Mam nadzieję, że nie będzie to na zasadzie "ich dwoje nieśmiało zakochanych, ona trzecia upierdliwa". Bo ostatnie na co mam ochotę w tym romansie to kolejny trójkąt lub harem, irytujący nieporozumieniami itp. :(. | A to muszę cię rozczarować. Kurumi-chan to ten typ dziewczyny. Schematyczny. Akurat tego wątku w KnT nie lubię, bo mi psuje ogólne dobre wrażenia, tym bardziej,
- Spoiler: pokaż / ukryj
- że Sawako ma do Kurumi-chan dość naiwny stosunek. Te jej zachwyty nią nawet po tym, jak się wszystkiego dowiedziała - bo Kurumi jest osobą, która też kocha Kazehayę i mogą obie o tym rozmawiać... *facepalm*
|
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Linvelin
Dołączył: 30 Cze 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 18:27
|
|
|
Cytat: | A to muszę cię rozczarować. Kurumi-chan to ten typ dziewczyny. Schematyczny. Akurat tego wątku w KnT nie lubię, bo mi psuje ogólne dobre wrażenia |
Na szczęście
- Spoiler: pokaż / ukryj
- te drugie nigdy nie wygrywają :)
|
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 12-11-2009, 18:51
|
|
|
Mitsurugi napisał/a: | Mam tylko nadzieję, że nie zrobi się z tego 140 chapterów z jednym pocałunkiem na końcu. |
Nie spodziewaj się cudów po Kazehayi i Sawako, uwaga spoiler aporpo tomów wydawanych w Japoni
- Spoiler: pokaż / ukryj
- bo dopiero w 8 tomie wyznają sobie miłość, przy czym się przytulili, więc z tego co wnioskuję, pocałunek może być na sam koniec zostawiony.
Wątek Kurumi też mi się nie podobał, był przewidywalny i mdły jak dla mnie, mam nadzieję, że w miarę szybko przez to przelecą. |
_________________
|
|
|
|
|
Fall
Dołączyła: 22 Maj 2009 Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 20:05
|
|
|
Issina napisał/a: | A mi się nie podoba ten tytul.
Przedramatyzowane... Robia z igly widły, panikują, bo to jakaś plota poszla, a to ona nie chce sie z nim widywac, by nie popsuc mu reputacji...
Zdecydowanie nie moj klimat. |
Zgadzam się stuprocentowo z Issiną. Lubię romantyczne historie, wręcz je uwielbiam, ale Kimi ni Todoke wywołuje u mnie odruch wymiotny.
Motyw inności i odrzucenia przez rówieśników z założenia jest nieco przedramatyzowany, ale można wpaść na coś śmiesznego - vide manga "Kimi wa girlfriend", autorki Special A - momentami bardzo naciągana i inność bohaterki też nie zawsze realistyczna, ale w gruncie rzeczy śmieszna i przyjemna.
Jeśli chodzi o bohaterów - gdyby byli przekonujący, wybaczyłabym temu anime niedociągnięcia. Niestety, główna bohaterka zachowuje się, jakby miała 10 lat, płacze z radości, bo jej ławkowi sąsiedzi z nią rozmawiają i podziękowali jej za ciasteczka. W ogóle nie ma charakteru, jest subtelna i anemiczna do bólu. Gdyby miała jakiekolwiek zainteresowania, ambicje, marzenia? Ona po prostu egzystuje i snuje się jak zjawa (sic!)
I tutaj właśnie kolejny wielki minus Kimi ni Todoke. Brak elementów slice of life. Szkoła bohaterów jest tak mdła, nudna, klimat miasteczka jest anemiczny, że szkoda gadać.
Muszę napisać coś o Kazehayi - jak dla mnie to jeden z najgorszych i najnudniejszych głównych bohaterów, z jakimi się zetknęłam. Wyidealizowany: zachwyty Sawako nad jego towarzyskością, ofiarnością, fajnością, popularnością przyprawiają mnie o zgrzytanie zębów. Jest ZA idealny, a ponadto
- Spoiler: pokaż / ukryj
- motyw zakochania się w Sawako od drugiego odcinka - nie pozostawia żadnych złudzeń i czyni to przewidywalne smęcidło jeszcze bardziej przewidywalnym, bo wiemy, że on ją I TAK kocha.
Humoru nie zaobserwowałam - gagi serwowane przez szkolnych kolegów i koleżanki Sawako są słabe, najwyżej parę razy się uśmiechnęłam.
Reasumując - dramatyzm, patos, niedojrzałość głównej bohaterki i brak ciekawych postaci, zero jakiegokolwiek elementu slice of life (bohaterowie żyją jakby we śnie) sprawiają, że Kimi ni Todoke to moje największe rozczarowanie. Nie miałam na celu nikogo obrażać, tylko podkreślić swoją frustrację i zdziwienie, że anime to jest tak wysoko oceniane tu i na MALu. |
|
|
|
|
|
mug -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 12-11-2009, 20:51
|
|
|
Też jestem trochę rozczarowana, bo i ta główna bohaterka mdła i nudna i reszta bohaterów... trochę to wszystko nierealne. I już bardzo złoszczą sceny (a to dopiero 5 odcinek!) kiedy Sawako ciągle, i ciągle, i ciągle zachwyca się Kazehayą. Kurczę, rozumiem, fajny facet, ale ile można tych ochów i achów?
Generalnie, po najlepszym anime roku... spodziewałabym się czegoś... więcej?
Co nie zmienia faktu, że ech... mimo tych wszystkich wad, anime poprawia humor jak diabli :) |
|
|
|
|
|
Mitsurugi
Wieczny Marzyciel
Dołączył: 22 Sty 2009 Skąd: Wrocław Status: offline
|
Wysłany: 12-11-2009, 21:06
|
|
|
Cytat: | A to muszę cię rozczarować. Kurumi-chan to ten typ dziewczyny. Schematyczny. Akurat tego wątku w KnT nie lubię, bo mi psuje ogólne dobre wrażenia, tym bardziej, |
Buuu, szkoda. Nigdy nie lubię tego typu wątków i postaci. Zawsze wtedy dopada mnie irytacja wymieszana ze smutkiem, chęć wyrywania sobie z frustracji włosów z głowy i utopnienia w rzece tego typu zUei bohaterki (nienawidzę takich!), przyssawającej się do mojej ukochanej parki. No i odcinki wydają się wtedy trwać godzinami, a następne wychodzić po miesiącach. Ale jak napisał Linvelin: te nie wygrywają. Ale mimo wszystko zawsze to duża łycha goryczy w butelczynie słodkiego romansu. Trudno. Trzeba walczyć! Sawako&Kazehaya- FIGHTO! :)
Shizuku. Do tego co napisałaś w spoilerze, mówię: byle się stało :). Jestem gotów czekać długo na to (choć nie przepadam), bo to ukoronowanie kolejnej pięknej miłości, którą tak długo śledziłem. Byle tylko to się stało i będę usatysfakcjonowany. Choć pewnie droga usłana różami nie będzie, mimo, że zawsze mam nadzieję, że nie natrafię na ostre ciernie. :)
Cytat: | anime poprawia humor jak diabli :) |
O tak. Wczoraj poszedłem spać z takim ciepełkiem w sercu, że spałem i obudziłem się z uśmiechem na ustach :). |
_________________ 温故知新 - To search for the old is to understand the new
勝ちは鞘の中にあり - Victory comes while the sword is still in the scabbard
Ostatnio zmieniony przez Mitsurugi dnia 12-11-2009, 21:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 12-11-2009, 21:06
|
|
|
Cytat: | Co nie zmienia faktu, że ech... mimo tych wszystkich wad, anime poprawia humor jak diabli :) |
Prawda? Ja też widzę, że to wszystko mocno naciągane i nierealne, ale hej, czy wszystko zawsze musi być jak w rzeczywistości? To ma być słodkie i wywoływać banana na twarzy i dokładnie spełnia swoją funkcję. Przynajmniej w moim przypadku.
Jestem właśnie po odcinku 5. Może nieco za bardzo przedłużyli akcję w łazience, ale cudowne uśmiechy Sawako w tym odcinku mi to rekompensują. Zwłaszcza ten skierowany do Kazehayi, kiedy wychodziła z klasy... |
_________________
|
|
|
|
|
Vivian
La Fleur du mal
Dołączyła: 27 Lip 2009 Skąd: from Darkness Status: offline
|
Wysłany: 02-12-2009, 19:30
|
|
|
Oglądałam co prawda tylko pierwszy odcinek i cóż, grafika całkiem smpatyczna, główna bohaterka chwilami przypomina Sunako Nakaharę, aczkolwiek sama fabuła mnie nie poraziła, no nie wiem, pierwsze wrażenie bywa mylne, jednakże nie miałam na tyle silnej motywacji, ażeby zobaczyć całą resztę... |
_________________
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 03-12-2009, 17:27
|
|
|
Vivian napisał/a: | główna bohaterka chwilami przypomina Sunako Nakaharę | Różnica miedzy Sawako a Sunako jest tak ogromna, że naprawdę to porównanie obraża Sawako. Sunako jest postacią przerysowaną, zeschizowaną i totalnie zakompleksioną. To, jak wygląda i jak się zachowuje, to jej własny, dość, hm, głupi wybór. Sawako jest z kolei postacią niesamowicie sympatyczną, pogodną i optymistyczną (jej motto to w końcu: dobry uczynek każdego dnia). Z kolei mroczna otoczka wokół niej to suma wyglądu (a to już po prostu interpretacja otoczenia; taka Mio-chan z K-ON wyglądała w sumie tak samo i była 300% moe) i brzmienia imienia (koślawy wybór rodziców).
Tak więc naprawdę polecam zapoznanie się z reszta odcinków, bo anime jest bardzo sympatyczne i ciepłe. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Paweł
Dołączył: 25 Gru 2008 Status: offline
|
Wysłany: 03-12-2009, 18:43
|
|
|
Easnadh napisał/a: | Różnica miedzy Sawako a Sunako jest tak ogromna, że naprawdę to porównanie obraża Sawako. Sunako jest postacią przerysowaną, zeschizowaną i totalnie zakompleksioną. To, jak wygląda i jak się zachowuje, to jej własny, dość, hm, głupi wybór. |
Nie tyle obraża, co po prostu jest błędne. Sunako jest postacią groteskową, za czym idzie właśnie jej przerysowanie i zachowanie odchylające się od normy. Z tym że nie zgodzę się z tym, jakoby jej zachowanie, było zachowaniem będącym jej „głupim” wyborem. Motyw akurat jest bardzo podobny, o ile jednak w przypadku Sawako zdecydowano się pójść bardziej naturalną i dotykającą problemów dojrzewania drogą, o tyle w przypadku Sunako cała ta przerysowana otoczka miała li tylko i wyłącznie humorystyczny charakter (jest to kwestia gatunkowa, po prostu). Mimo wszystko postać sama w sobie pozostawała niewolnikiem kompleksów i nieporozumień, jednak cała jej niedola nie polegała na świadomym wyborze, a raczej na błędnej interpretacji rzeczywistości i czegoś w rodzaju wyuczonej bezradności. Całe to niby podobieństwo niekoniecznie musi więc dotyczyć wyglądu (który sam w sobie nie jest niczym niezwykłym, w końcu bohaterka tytułowego Ringa wyglądała na przeciętną Azjatkę, tylko ukazaną w dosyć przerażający sposób) a problemów (nie cech osobowości) w pewnym stopniu też. Bo o ile sama postać Sunako nie jest przerysowana, tak przerysowane są jej emocje, interpretacje i w zasadzie wszystko co sobie tam w główce ubzdura. Obydwie są zamknięte w sobie i mają niski współczynnik inteligencji emocjonalnej, tylko że jedna chce się zmienić, a drugą do tego zmuszali.
Easnadh napisał/a: | Z kolei mroczna otoczka wokół niej to suma wyglądu (a to już po prostu interpretacja otoczenia; taka Mio-chan z K-ON wyglądała w sumie tak samo i była 300% moe) i brzmienia imienia (koślawy wybór rodziców). |
Ano nie do końca. Z nią mimo wszystko jest coś nie tak – chce się uśmiechnąć, a stroi jakieś dziwne miny i wydaje przerażające odgłosy, chce powiedzieć coś miłego, a sieje przerażenie – to też jest przykład przerysowań, na których w dodatku się opiera fabuła, bo nawet jeżeli te wszystkie zachowania są ukazane z perspektywy innych ludzi, to na pewno nie ma to zbyt dużego sensu. Dziwne to trochę, że Sawako chce i chce, a nie może…
Co do samego anime. Strasznie się sobie dziwię, bo naprawdę uwielbiam tego typu animce i niesamowicie na ten tytuł czekałem. Po tych dziewięciu odcinkach mogę spokojnie powiedzieć, że Kimi ni Todoke ma w sobie to coś. Ponadto ogląda się je z niesamowitym optymizmem, a samo w sobie wywołuje naprawdę pozytywne emocje. Mój osobisty problem polega jednak na tym, że wytrzymam połowę odcinka, w którym Sadako stęka, jęczy i się rumieni (łącznie z jej kolegą, który uchodzi za lubianą przez wszystkie osoby jednostkę, a czerwieni się i miota, że szok…), druga połowa niestety zaczyna mnie irytować i się zastanawiam, czy całość, łącznie z postaciami, nie jest po prostu nadto infantylna. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że nie obejrzałbym kilku/kilkunastu odcinków tego anime pod rząd – umarłbym chyba na próchnico-monotonię. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|