| | 
	| 
 
	| Ogłoszenie |  
	| 
			Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
		 |  
 
	| Fate/Zero |  
	| Wersja do druku |  
	| cesarz vedry  Geeasowany
 
  
 Dołączył: 27 Gru 2005
 Skąd: na pewno nie z tego świata
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 09:48 | 
 |  
			| 
 |  
			| Generalnie odcinek fajny, ale powinni zrobić dłuższy, retrospekcje źle wpływają na oglądalność gdy się przedłużają w liczbie odcinków. Natomiast cieszy mnie polski akcent :P. |  
			| _________________
 
  |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Tren  Lorelei
 
  
 Dołączyła: 08 Lis 2009
 Skąd: wiesz?
 Status: offline
 
 Grupy:
 Tajna Loża Knujów
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 11:01 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Tabris napisał/a: |  	  | 	  | Daerian napisał/a: |  	  | Keyneth po prostu nie nadawał się na Mastera, | 
 Tam nie nadawał się od razu, przecież szło mu bardzo dobrze do momentu kiedy go poważnie nie postrzelili ;p.
 | 
 
 Bo nie nadawał się. Bycie dobrym Masterem polega na rozumieniu swojego Servanta i posiadaniu z nim dobrych relacji. I jest to niemal wprost pokazane zarówno w Zero jak i w Stay Night (You Lose At Zero Trust indeed). Pod tym względem akurat Zero jest wyjątkowo ironiczne, bo pominąwszy chlubny wyjątek Wavera i Ridera, tylko duety antagonistów mają ze sobą naprawdę dobre relacje.
 |  
			| _________________
 "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
 
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Costly  Maleficus Maximus
 
  
 Dołączył: 25 Lis 2008
 Status: offline
 
 Grupy:
 Melior Absque Chrisma
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 11:34 | 
 |  
			| 
 |  
			| Tak na uboczu - ciekawe czy kiedyś świat stworzy grupę fansuberów, która będzie w stanie odmienić prawidłowo przypadkiem pojawiające się w jakiejś serii polskie nazwisko ;p |  
			| _________________
 All in the golden afternoon
 Full leisurely we glide...
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Regis  
  
 Dołączył: 10 Lis 2009
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 11:51 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Tren napisał/a: |  	  | Pod tym względem akurat Zero jest wyjątkowo ironiczne, bo pominąwszy chlubny wyjątek Wavera i Ridera, tylko duety antagonistów mają ze sobą naprawdę dobre relacje.
 
 | 
 
 Ryunosuke i Caster też mieli ze sobą "dobre" relacje :P
 |  
			|  |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Tabris  Snowflake
 
  
 Dołączył: 19 Lut 2011
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 11:54 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Regis napisał/a: |  	  | Ryunosuke i Caster też mieli ze sobą "dobre" relacje :P | 
 Na pewno to była najbardziej dobrana para ;-)
 |  
			| _________________
 
  |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Tren  Lorelei
 
  
 Dołączyła: 08 Lis 2009
 Skąd: wiesz?
 Status: offline
 
 Grupy:
 Tajna Loża Knujów
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 12:10 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Regis napisał/a: |  	  | Ryunosuke i Caster też mieli ze sobą "dobre" relacje :P | 
 No, dokładnie to stwierdziłam... W końcu też są duetem antagonistów.
 |  
			| _________________
 "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
 
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Regis  
  
 Dołączył: 10 Lis 2009
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 13:26 | 
 |  
			| 
 |  
			| Aj, faktycznie, nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem. |  
			|  |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Potwór Latacz  Czajnik w Mroku
 
  
 Dołączył: 05 Lip 2010
 Skąd: Kraków
 Status: offline
 
 Grupy:
 Omertà
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 14:27 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Tren napisał/a: |  	  | Bycie dobrym Masterem polega na rozumieniu swojego Servanta i posiadaniu z nim dobrych relacji. | 
 
 Taa, Kiritsugu z Saber na przykład. Powiedziałbym że są jeszcze gorsi od Lancera i Keynetha. Oni przynajmniej rozmawiali. A jakoś Kiritsugu jest jak na razie najskuteczniejszy. Kluczem do sukcesu jest raczej dobre zarządzanie surowcami a nie dobre relacje, (No, w zasadzie to  Irisviel jest pełniącą obowiązki mistrza, ale technicznie...)
 
 Swoją drogą Kiritsugu miał od samego początku nierówno pod sufitem.. oj taaak..
 |  
			| _________________
 Jestem wielkim Potworem Lataczem!!!      <Ö>
 
 "Dla wszystkich starczy miejsca
 Pod wielkim dachem nieba
 Na ziemi której ja i ty
 Nie zamienimy w bagno krwi "
 
 |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Tren  Lorelei
 
  
 Dołączyła: 08 Lis 2009
 Skąd: wiesz?
 Status: offline
 
 Grupy:
 Tajna Loża Knujów
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 14:48 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Potwór Latacz napisał/a: |  	  | 	  | Tren napisał/a: |  	  | Bycie dobrym Masterem polega na rozumieniu swojego Servanta i posiadaniu z nim dobrych relacji. | 
 
 Taa, Kiritsugu z Saber na przykład. Powiedziałbym że są jeszcze gorsi od Lancera i Keynetha. Oni przynajmniej rozmawiali. A jakoś Kiritsugu jest jak na razie najskuteczniejszy. Kluczem do sukcesu jest raczej dobre zarządzanie surowcami a nie dobre relacje, (No, w zasadzie to  Irisviel jest pełniącą obowiązki mistrza, ale technicznie...)
 | 
 
 Oj tam, wcale nie powiedziałam, że będąc złym Masterem nie można wygrać wojny. ;p Po prostu znacząco zwiększa to twoją szansą zginięcia po drodze (jak sam zauważył, decyzja Saber, by pozwolić Lancerowi uratować Kaynetha, naraziła go na śmiertelne niebezpieczeństwo). Kiritsugu ma po prostu szczęście, że trafił mu się ideał cnót rycerskich w postaci Saber, której bardzo zależy na zdobyciu Graala i która pomimo olbrzymich niechęci kontynuuje współpracę. Tokiomi miał w tym aspekcie mniej szczęścia...
 |  
			| _________________
 "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
 
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Smk  
  
 Dołączył: 28 Sie 2011
 Status: offline
 
 Grupy:
 Syndykat
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 17:06 | 
 |  
			| 
 |  
			| Problemem był tu fakt iż złoty chłopiec robi wszystko w zasadzie dla lulza. I nie kryje się z tym. Tokiomi dobrze o tym wiedział i odpowiednio przecież zagrywał. Źle za to ocenił charaktery ludzi go otaczających. 
 
 Chorobliwa determinacja?	  | Cytat: |  	  | Swoją drogą Kiritsugu miał od samego początku nierówno pod sufitem.. oj taaak..
 | 
 |  
			| _________________
 There is no "good" or "bad". There is only "fun" and "boring".
 |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Shozo  
  
 Dołączył: 03 Maj 2012
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 18:11 | 
 |  
			| 
 |  
			| Kiritsugu jest ogólnie fajną postacią. Jeżeli się wcześniej oglądało Fate/Stay Night i widziało to, jak Shirou widział Kiritsugu, jest to naprawdę fajne ukazanie wcześniejszej rzeczywistości. Inna sprawa, że oba wizerunki w sumie są prawdziwe. |  
			|  |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Tren  Lorelei
 
  
 Dołączyła: 08 Lis 2009
 Skąd: wiesz?
 Status: offline
 
 Grupy:
 Tajna Loża Knujów
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 18:33 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Shozo napisał/a: |  	  | Kiritsugu jest ogólnie fajną postacią. Jeżeli się wcześniej oglądało Fate/Stay Night i widziało to, jak Shirou widział Kiritsugu, jest to naprawdę fajne ukazanie wcześniejszej rzeczywistości. Inna sprawa, że oba wizerunki w sumie są prawdziwe. | 
 Nah, kto widział jednego Emiyę, widział wszystkich. Natomiast osobiście nie mogę się zmusić do polubienia człowieka, który morduje własną rodzinę, bo... uważa że to najlepsze rozwiązanie? Lepiej, zamordował kochającego go ojca (w anime tego za bardzo nie ukazali, ale w nowelkach widać, że Noritaka autentycznie bał się o życie Kiritsugu i czekał na niego), bo ten prowadził niebezpieczne badania, które testował na roślinach? I zamordował go, bo jego ukochana dziewczyna była na tyle głupia by spróbować przetestować ten specyfik na sobie? I upiera się, by samemu go zabić, choć mógłby pozwolić zrobić to Natalii?
 
 Ladies and gentelmen, that's our hero. Aren't you proud of him?
 |  
			| _________________
 "People ask me for advice all the time, and they ask me to help out. I'm always considerate of others, and I can read situations. Wait, aren't I too perfect?! Aren't I an awesome chick!?"
 
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	| cesarz vedry  Geeasowany
 
  
 Dołączył: 27 Gru 2005
 Skąd: na pewno nie z tego świata
 Status: offline
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 18:49 | 
 |  
			| 
 |  
			| Tren ma rację, Kirby to niezły popapraniec jak reszta przychlastów. Generalnie to anime to ewenement, nie lubię większości bohaterów, a i tak czekam z niecierpliwością na nowy odcinek ! Z drugiej strony nie widze normalnych ludzi w tej serii ... Chyba jedyny normalny koleś, to master raidera. No i Raider :D |  
			| _________________
 
  |  |  
	|   |  |  |  |  
	| Daerian  Wędrowiec Astralny
 
  
 Dołączył: 25 Lut 2004
 Skąd: Przestrzeń Astralna (Warszawa)
 Status: offline
 
 Grupy:
 Tajna Loża Knujów
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 18:55 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | cesarz vedry napisał/a: |  	  | Chyba jedyny normalny koleś, to master raidera. No i Raider :D | 
 Ponieważ "i want to conquer the world!" jest baaaaardzo normalne ;-)
 Rider nie jest normalny. Za to ma tyle charyzmy, że i tak go kochamy zapominając o wszystkim innym :D
 |  
			| _________________
 
  |  |  
	|     |  |  |  |  
	| Costly  Maleficus Maximus
 
  
 Dołączył: 25 Lis 2008
 Status: offline
 
 Grupy:
 Melior Absque Chrisma
 
 | 
		
			|  Wysłany: 06-05-2012, 20:12 | 
 |  
			| 
 |  
			| 	  | Tren napisał/a: |  	  | Ladies and gentelmen, that's our hero. Aren't you proud of him? | 
 
 Ja tam nigdy nie uważałem, że Kiritsugu miał być postacią do lubienia, a tym bardziej do podziwiania - wręcz przeciwnie, miał raczej szokować. To mu wychodzi :]
 |  
			| _________________
 All in the golden afternoon
 Full leisurely we glide...
 |  |  
	|     |  |  |  |  
	|  |  
	| Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 Nie możesz załączać plików
 Możesz ściągać załączniki
 
 | Dodaj temat do Ulubionych 
 
 
 |  |  | 
 |