Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Code Geass [SPOILERY!] |
Wersja do druku |
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 04-07-2008, 14:41
|
|
|
W obu przypadkach byłoby ciekawie, gdyby zdradziła Brytanie na rzecz Orderu. No bo przecież nie powiecie mi, że jej mech nazywa się Mordred bez powodu ? |
|
|
|
|
|
Nanami
Hodor.
Dołączyła: 18 Mar 2006 Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne House of Joy
|
Wysłany: 04-07-2008, 14:52
|
|
|
Ja jak zobaczyłam skany z młoda Marianne, to w pierwszej chwili myślałam, ze to Anya właśnie. No cóż, ja uważam, że nikim bezpośrednim z ich rodziny nie jest, może któraś-tam z kolei ksieżniczka jeszcze, ale na pewno twórcy tylko tak sie bawia podobienstwami między nimi. Podobnie C.C. zareagowała na Suzaku w pierwszym sezonie, a jakoś trudno posądzać go o jakiekolwiek powinowactwo do rodziny królewskiej. |
_________________
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 04-07-2008, 17:48
|
|
|
http://trainwreck.ggkthx.org/2008/07/01/rip-shirley-2/ - mam nadzieję, że to jednak sie nie sprawdzi. Z dwojga złego, lepiej Shirley niż Kallen, ale....
Swoją drogą, 616 zauważył ciekawą rzecz - gdyby faktycznie próbować szukać klucza w nazwach Knightmare...Lancelot nawet by pasował do Suzaku - i jeden i drugi był nieszczęśliwie zakochany w kobiecie z wyższej klasy, z którą nie mógł być razem. Wtedy ten Morder Ani, no no...Robi się ciekawie. |
|
|
|
|
|
Easnadh
a wee fire
Dołączyła: 27 Cze 2008 Status: offline
Grupy: Alijenoty
|
Wysłany: 04-07-2008, 18:23
|
|
|
Grisznak napisał/a: | Wtedy ten Morder Ani, no no...Robi się ciekawie. | Tym bardziej, że Mordred z legendy arturiańskiej powszechnie nazywany jest też "zgubą Brytanii". Jakby to przełożyć na Imperium Britannia z CG, to naprawdę mogłyby się dziać ciekawe rzeczy.
Właściwie to dość ciekawa teoria. Weźmy też pod uwagę mecha Gino - Tristana. Jaki to Tristan biegły w fin' amour był, wszyscy wiedzą, a Gino to loverboy - dowód mieliśmy w ostatnim odcinku. Poza tym Tristan był jednym z najlepszych rycerzy Okrągłego Stołu, jeśli idzie o umiejętności w walce, a Gino w końcu jest Knight of Three, czyli też co nieco potrafi.
Co do Shirley - och, to taka milutka postać (ekhu, ekhu), w sumie nic złego nie zrobiła, ale jeśli to się sprawdzi... Nie będę płakać. Wręcz przeciwnie. |
_________________ ☾
I’m always right and you should listen to whatever I have to say
and never disagree, ever, EVER for the sake of your wolvlihood. |
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
|
|
|
|
Shizuku
Trochę poza sobą
Dołączyła: 15 Lis 2006 Skąd: Z pogranicza światów Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 04-07-2008, 20:37
|
|
|
Najbardziej śmiałam się z insuliny. No i z Zero wychodzącego z tortu. Świetne to. Z tą Anyą to nawet dobre jest, nieźle pomyślane. |
_________________
|
|
|
|
|
Sola
ryba
Dołączyła: 28 Lis 2007 Skąd: Gdańsk Status: offline
|
Wysłany: 04-07-2008, 22:09
|
|
|
Ale miałam ubaw. Mój ulubieniec to tortowy Zero. |
|
|
|
|
|
Gość
Gość
|
Wysłany: 05-07-2008, 15:54
|
|
|
Mam jedno pytanie po przeczytaniu waszych wypowiedzi - w zapowiedzi 13ep to Pomarańcz pada na kolana (z tym prądem wokoło) przed Lulu? Według mnie wychodziłoby na to, że on chciałby zgeassować (po swojemu) Lulu (co jest w przypadku jego mocy dość głupie i teraz bez sensu) i mu coś nie wyszło, albo to Lulu jego geassuje i się wszystko u Pomarańcza psuje... Taki jest mój wniosek :P
Do tego według mnie Oranż i V.V. jakoś za bardzo działają na własną rękę (chociaż Barkley mówi Corneli, że z rozkazu Imperatora stworzyli TAKIEGO Oranża)...
Do tego jeszcze jedno - jeśli Oranż może kasować działanie Geass to czy może skasować samo Geass na osobie używającej go?
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 05-07-2008, 16:09
|
|
|
Cytat: | Do tego jeszcze jedno - jeśli Oranż może kasować działanie Geass to czy może skasować samo Geass na osobie używającej go? |
To pytanie zadają sobie wszyscy, ale na razie nikt tego nie wie.
Cytat: | Do tego według mnie Oranż i V.V. jakoś za bardzo działają na własną rękę (chociaż Barkley mówi Corneli, że z rozkazu Imperatora stworzyli TAKIEGO Oranża)... |
V.V. ewidentnie knuje do spółki z Karolkiem. Pytanie tylko, czy przy okazji nie na własną rękę, ale to pozostaje otwarta kwestia. |
|
|
|
|
|
teplex_
Dołączył: 26 Maj 2008 Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2008, 12:44
|
|
|
No i stało się, Shirley R.I.P. (mi trochę jej szkoda, no i to dramatyczne wyznanie na końcu) a tym samym Rolo podpisał na siebie wyrok śmierci bo jak Lulu się dowie to go obedrze żywcem ze skóry i poćwiartuje na milion kawałków.
Druga sprawa to V.V. i jego chyba można by rzec obsesja co do zabicia "bogów", którzy popychają ludzi do walki między sobą (Gundam Seed i Raww le Klueze anyone?). No i moim zdaniem V.V. coś sam kombinuje poza umową z Karolkiem no i chyba jest jednak jego bratem bo w stosunku do Cornelii nazwał się "wujkiem". (ale popieprzoną rodzinę mają Lulu i Nunnally)
Trzecia sprawa to Orange-kun i jego baaaaaaaardzo nieoczekiwana postawa, nie spodziewałem się tego że on będzie lojalny wobec Marianne i jej rodziny a nie Imperatora i V.V. (no chyba że jest świetnym aktorem)
Nowy opening jest w porządku, utwór całkiem miły, nowe, bardziej dopasione mechy Kallen i Suzaku (Gurren Mk. III? i nowy Lancelot). Ending też jest fajny (ale ja lubię Ali Project) ale dziwi mnie brak Kallen wśród postaci w endingu i te nowe grafiki jakieś takie jakby nieco brzydsze. |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-07-2008, 13:10
|
|
|
Kallen mignęła w openingu, ale fakt, jest jej mniej, za to więcej mamy Niny....
Co do Shirley, jak pisałem już wyżej, Requestat in Pacem, choć w CG życie po życiu występuje (vide C.C. rozmawiająca z Marianne). Minusem odcinka był brak kontynuacji rozmowy Kallen i Nunnally z poprzedniego epizodu. Plusem była walka Sayoko z Pomarańczką. Co do śmierci Shirley - Rolo był do odstrzału niemal od początku, więc i tak musiał się doigrać. Scenka, w której Lelouch i Suzaku ratowali Shirley była jednak bardzo udana. |
|
|
|
|
|
cesarz vedry
Geeasowany
Dołączył: 27 Gru 2005 Skąd: na pewno nie z tego świata Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2008, 13:11
|
|
|
why she :( mogli uśmiercić każdą inną laske ... mogli nawet kilka osób ale czemu ją heh... szkoda wielkie bo ona dawała CG to coś :( |
_________________
|
|
|
|
|
mikolajp
Dołączył: 15 Mar 2007 Status: offline
|
Wysłany: 07-07-2008, 13:17
|
|
|
Jestem w szoku po śmierci Shirley. Genialne rozwiązanie twórców, naprawdę.
Za to motyw z Oranżem rozwiązany FATALNIE. W ogóle mi się nie spodobało. ;< |
|
|
|
|
|
Grisznak -Usunięty-
Gość
|
Wysłany: 07-07-2008, 13:26
|
|
|
Miya ją zastąpi, miejmy nadzieję.
W kwestii Orange kuna - weźcie poprawkę, że nie wiadomo, czy to, co mówił było prawdą, czy jednak kitem. Jeremiach jest już tak stuknięty, że gorzej być nie może.
Kopię informacje na temat Ani i Marianne i coraz więcej elementów do siebie pasuje. Marianne też była pilotem mecha i rycerzem okrągłego stołu (jej knightmare to Ganymede, ten sam, którym Nina chciała wysadzić Tokio). Ciekawostką jest motyw z gry:
Cytat: | The full conversation is scripted out by the staff, and revealed in the Nintendo DS game. Marianne seems to enjoy teasing C.C. when the immortal girl tries to deny any sort of attachment to Lelouch. |
|
|
|
|
|
|
616
From GARhalla
Dołączył: 21 Kwi 2007 Status: offline
Grupy: Samotnia złośliwych Trolli
|
Wysłany: 07-07-2008, 14:57
|
|
|
Epizod 13:
- Spoiler: pokaż / ukryj
-
Lelouch (dzwoniąc): Przepraszam, czy dodzwoniłem się do Poradni dla Fanów Gwiedznych Wojen Admirała Ackbara ? Mój dawny wróg twierdzi, że jest oddany mojej matce i chce się do mnie przyłączyć. Co pan o tym myśli ?
Ackbar: IT'S A TRAP !
Śmierć SHirley była zaskakująca, ale cieszę się, ze umarła. Dziewcyzna wyraźnie się pogubiła i zamotała. Ale nie spodziewałbym się, że to Rolo ją zlikwiduje. Przecież byli przyjaciółmi ze szkoły i myślałem, że zależy mu na tym, żeby dalej mógł wieść szczęśliwe życie w szkole. Zdziwiło mnie, że od tak usuwa całkiem sporą część tego sielankowego obrazka, który sobie ułożył. I to jeszcze część ważną - dziewczynę jego brata.
Ciekawe wyniki pokazała tabelka, którą Lulu oglądał. Cokolwiek to było, Tamaki był w tym gorszy nawet od Kyagui. Nie dziwię się, że ma nikłe szanse na awans.
Villetta najwidoczniej pogodzi się z Ougim. Love power ?
[/spoiler] |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|