Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Muzyka, ktorej nienawidzicie: |
Wersja do druku |
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 13:43
|
|
|
Cytat: | Umiejętność kształtowania gustu konsumenta jest tym cenniejsza. |
Och, oczywiście, że jest. A już na pewno jest opłacalna. Jeżeli jednak ktoś wykorzystuje ją do popularyzacji dziadostwa, to jest cenna tylko dla niego osobiście i tylko w wymiarze finansowym, natomiast skutki społeczne wywiera szkodliwe. Jeżeli więc ktoś ją posiada i wykorzystuje do celów które uważam za niezbyt godne pochwały to naprawdę nie widzę czemu miałbym go lubić. To równie sensowne co szanowanie kogoś tylko dlatego, że jest bogaty, nawet jeżeli majątek odziedziczył po kimś. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-05-2010, 14:54
|
|
|
To co prawda ma bardzo mało wspólnego z "Muzyką, której nienawidzicie", ale szkoda nie ciągnąć ciekawego wątku.
Powiadasz "popularyzacja dziadostwa", ale takową muzykę popularnie nazywa się muzyką rozrywkową. Jak sama nazwa wskazuje, ma dostarczać rozrywki. Jeżeli spełnia swoją rolę w swojej grupie docelowej, to jest to produkt nie zasługujący na miano "dziadostwa", ponieważ efektywności jego działania nie można zaprzeczyć. Jest więc to produkt prawidłowo wykonany, "dziadostwo" to określenie, którego można użyć przy produkcie nie wykonującym swoich zadań, tudzież wyróżniającemu się w swojej klasie niską jakością. Tu wypada przypomnieć, że kryteria oceny jakości wyznaczają konsumenci. Jest to w wymiarze społecznym pozytywne, odbiorcy są zadowoleni z produktu jaki dostają. To, że producent umiał ich przekonać, że właśnie to jest produkt jakiego oczekują, to sukces strony dostarczającej produkt konsumentom.
Nie bardzo rozumiem dlaczego używasz tutaj w dwóch ostatnich zdaniach w tym samym kontekście słów "lubić" i "szanować" - jak dla mnie są to zupełnie inne kwestie. To jednak odłożę na bok, bo ostatnie zdanie jest faktycznie tym, koło czego przejść nie mogę.
W jaki sposób otrzymanie majątku jest takie samo jak stworzenie go samemu przez działalność rynkową? Bez względu na twoje osobiste uczucia względem danej działalności, to pozostaje to działalność legalna, zgodna z prawami rynkowymi, łącząca się tak z pracą własną jak i ryzykiem. Co pozwala ci na postawienie tutaj znaku równości? |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 15:54
|
|
|
Cytat: | Jest więc to produkt prawidłowo wykonany, "dziadostwo" to określenie, którego można użyć przy produkcie nie wykonującym swoich zadań, tudzież wyróżniającemu się w swojej klasie niską jakością.
|
Costly, wypowiadałem się o muzyce, która w swojej klasie jak najbardziej wyróżnia się niską jakością. Ty twierdzisz, że jej producentom należy się szacunek, bo włożyli wiele wysiłku i środków, żeby ktoś to kupił - owszem, wydawcy okazali się znać na swojej robocie, w odróżnieniu od muzyków, ale przecież nie o wydawcach, ani tym bardziej nie o akcji promocyjnej, pisałem w pierwszym poście.
Mogę o nich jednak napisać teraz, jeżeli Ci zależy - przyznaję, znają się na tym co robią i są świetni w sprzedawaniu ludziom różnych rzeczy. Ponieważ jednak sprzedają głównie posypane brokatem i obwiązane wstążeczkami bobki nie budzą z mojej strony najmniejszego szacunku.
Cytat: | Tu wypada przypomnieć, że kryteria oceny jakości wyznaczają konsumenci. |
Ehm... Nie. W tym właśnie sęk, że konsumenci tej konkretnej muzyki zachowują się jak barany, podążające za obwieszoną dzwonkami i wstążeczkami lamą, którą wciśnie się im na przewodniczkę stada i którą uznają za jedwabistą, bo tak im powiedziano.
Cytat: | Nie bardzo rozumiem dlaczego używasz tutaj w dwóch ostatnich zdaniach w tym samym kontekście słów "lubić" i "szanować" |
Brakuje mi synonimów, a nie lubię powtórzeń. Jest to o tyle uzasadnione, że ani ich nie lubię, ani nie szanuję.
Cytat: | W jaki sposób otrzymanie majątku jest takie samo jak stworzenie go samemu przez działalność rynkową? |
Dobra, tutaj spodziewałem się, że zostanę źle zrozumiany, więc to pewnie moja wina. Trzeba było użyć innej metafory. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-05-2010, 16:17
|
|
|
Zerku zerk
A co to tam się ciekawego na wierzchu dzieje? Czas rozprostować kości i dołaczyć do braci w wierze :3
Ysen, jak śmiesz nie szanować krwi, potu i łez setek tysięcy niewolników ras wszelakich, którzy ciężką harówką zapracowali na te perełki sztuki muzycznej, wstydź się! |
_________________ ...
|
|
|
|
|
moshi_moshi
Szara Emonencja
Dołączyła: 19 Lis 2006 Skąd: Dąbrowa Górnicza Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 16:23
|
|
|
ŁYP! Wracać pod most, poczwary (albo założyć sobie osobny temat i poprosić grzecznie o przeniesienie wątku). |
_________________
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-05-2010, 16:32
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Costly, wypowiadałem się o muzyce, która w swojej klasie jak najbardziej wyróżnia się niską jakością. Ty twierdzisz, że jej producentom należy się szacunek, bo włożyli wiele wysiłku i środków, żeby ktoś to kupił - owszem, wydawcy okazali się znać na swojej robocie, w odróżnieniu od muzyków, ale przecież nie o wydawcach, ani tym bardziej nie o akcji promocyjnej, pisałem w pierwszym poście.
Mogę o nich jednak napisać teraz, jeżeli Ci zależy - przyznaję, znają się na tym co robią i są świetni w sprzedawaniu ludziom różnych rzeczy. Ponieważ jednak sprzedają głównie posypane brokatem i obwiązane wstążeczkami bobki nie budzą z mojej strony najmniejszego szacunku. |
Jak ja nie lubię bawić się w cytowanie selektywne.
Znaczy po kolei. Mamy tutaj lekkie nieporozumienie - ja uważam, że szanować należy pracę wykonywaną przez ludzi. Nie jest to stwierdzenie tożsame z szanowaniem samych ludzi. To co słyszymy w owym RMF Max to efekt pracy szeregu ludzi, w tym też twórców. Pracy jaką wykonują ci twórcy też należy się pewien szacunek, w moim odczuciu.
Natomiast względem owej jakości...
Ysengrinn napisał/a: | Ehm... Nie. W tym właśnie sęk, że konsumenci tej konkretnej muzyki zachowują się jak barany, podążające za obwieszoną dzwonkami i wstążeczkami lamą, którą wciśnie się im na przewodniczkę stada i którą uznają za jedwabistą, bo tak im powiedziano. |
To jest pejoratywna klasyfikacja bardzo szerokiej grupy. Chciałoby się powiedzieć, że większości, bo i muzyka rozrywkowa, w skali światowej, jest najpopularniejsza, sugerując się wynikami sprzedaży. O czym była już mowa wcześniej, wynika to też z talentu dystrybutorów do stwarzania popytu na muzykę przez nich produkowaną. Nie zmienia to ciągle faktu, że w ten sposób powstaje grupa odbiorców o znacznych rozmiarach.
W tym momencie odebranie tej grupie prawa do oceny jakości towaru to czysta dyskryminacja, odbieranie danej grupie prawa do własnego gustu z racji posiadania innego przez ciebie. Brzmi to może trochę zbyt ostro względem sytuacji jaką teraz omawiam, ale w sferze technicznej tak to wygląda. Jeżeli największa grupa odbiorców ocenia jakość towaru wysoko, to jest to ważny faktor w ocenianiu jakości generalnie.
*edit*
moshi_moshi, poproszę więc o wydzielenie tematu zamiast ŁYPania złym wzrokiem. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 16:57
|
|
|
Cytat: | To jest pejoratywna klasyfikacja bardzo szerokiej grupy.
[...]
Brzmi to może trochę zbyt ostro względem sytuacji jaką teraz omawiam, ale w sferze technicznej tak to wygląda. |
Nie, nie brzmi zbyt ostro. Acz mam wrażenie, że wszelakie nisze w sumie zajmują większy procent rynku niż mainstream jako taki, więc niekoniecznie stanowi on większość odbiorców muzyki. Ale jeżeli nawet to nie wpłynęłoby to na moje zdanie.
Cytat: | Jeżeli największa grupa odbiorców ocenia jakość towaru wysoko, to jest to ważny faktor w ocenianiu jakości generalnie. |
Sto tysięcy lemingów nie może się mylić? |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-05-2010, 17:05
|
|
|
Ysengrinn napisał/a: | Nie, nie brzmi zbyt ostro. Acz mam wrażenie, że wszelakie nisze w sumie zajmują większy procent rynku niż mainstream jako taki, więc niekoniecznie stanowi on większość odbiorców muzyki. Ale jeżeli nawet to nie wpłynęłoby to na moje zdanie. |
To całkiem możliwe, że wszystkie zebrane razem będą większe. Aczkolwiek spora część owych niszy poczułaby się bardzo źle z faktem bycia zgrupowanym z innymi. To zresztą bez różnicy, jako konkretna grupa dość jasno widać, że ta omawiana teraz przoduje. Nie widzę powodu do zbierania do "konfrontacji" z nimi innych, między sobą nie mniej odmiennych grup. Co to ma na celu?
Ysengrinn napisał/a: | Sto tysięcy lemingów nie może się mylić? |
I znowu. "Lemingów". Po raz kolejny klasyfikujesz wewnętrznie bardzo liczną grupę ludzi, zawierającą bardzo różnych ludzi jednoznacznie pejoratywnie.
Ysen, ja to wszystko bardzo ułatwię. Od samych podstaw w dyskusji, tak naprawdę, nie o muzykę chodzi, tylko o sposób w jaki opisujesz jej dział.
Będę jeszcze bardziej generalny - w tym chodziło jedynie o zwrócenie uwagi na kulturę wypowiedzi. Gdzie poczułem za wskazane wyjaśnić dlaczego owa kultura jest w tym przypadku, moim zdaniem, na miejscu. Względem tego jak się do tego odnosić to już twoja sprawa, z swojej strony zrobiłem co chciałem. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 29-05-2010, 17:30
|
|
|
Ależ ja rozumiem, wyjaśniałem tylko swoje stanowisko. Sprowadza się ono do tego, iż jestem zwolennikiem tolerancji - zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy są nieodłączną i nieuniknioną częścią kultury i nie zamierzam wytaczać im świętej wojny, ale nie mam również zamiaru ich akceptować ani kryć się z tym co o nich myślę.
Cytat: | Nie widzę powodu do zbierania do "konfrontacji" z nimi innych, między sobą nie mniej odmiennych grup. Co to ma na celu?
|
Nie chodziło mi o żadną konfrontację tylko określenie grupy która mi się nie podoba. Choć to też w sumie przegięcie - jak już pisałem chodzi mi o pięciu czy sześciu, góra ośmiu wykonawców czy zespołów, które obecnie są tu i ówdzie promowane. Nie znaczy to, że gardzę całą muzyką pop. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Vodh
Mistrz Sztuk Tajemnych.
Dołączył: 27 Sie 2006 Skąd: Edinburgh. Status: offline
Grupy: Alijenoty Fanklub Lacus Clyne
|
Wysłany: 29-05-2010, 17:40
|
|
|
Costly napisał/a: | "dziadostwo" to określenie, którego można użyć przy produkcie nie wykonującym swoich zadań, tudzież wyróżniającemu się w swojej klasie niską jakością. |
Jeżeli wydzielimy dla całego dziadostwa osobną klasę to faktycznie łatwo opierając się na tym próbować dowodzić, że przynajmniej część dziadostwa dziadostwem nie jest. Tylko że nie zmienia to faktu, że dziadostwo to dziadostwo i w porównaniu do całej masy innej muzyki, którą tak wygodnie zaklasyfikować do innej szufladki, widać poważną różnicę na niekorzyść dziadostwa, ergo dziadostwo jest dziadostwem.
Costly napisał/a: | ja uważam, że szanować należy pracę wykonywaną przez ludzi. Nie jest to stwierdzenie tożsame z szanowaniem samych ludzi. To co słyszymy w owym RMF Max to efekt pracy |
Dźwiękowcy, oświetleniowcy, marketingowcy i podawacze butelek z wodą odwalili kawał ciężkiej roboty, chwała im za to i ołtarzyk pochwalny. Efekt wyszedł im dziadowski. Brak szacunku i czci dla efektu pracy nie jest równoznaczny z brakiem szacunku dla samej pracy.
Do całej reszty Ysen odniósł się na tyle wyczerpująco, że nie ma co ciągnąć tematu w nieskończoność. Costly, nudzi ci się i szukasz dziury w całym, bo chyba inaczej tej całej wydumanej wojny o kulturę wypowiedzi podsumować się nie da... |
_________________ ...
|
|
|
|
|
Costly
Maleficus Maximus
Dołączył: 25 Lis 2008 Status: offline
Grupy: Melior Absque Chrisma
|
Wysłany: 29-05-2010, 17:55
|
|
|
Vodh, not really, już powiedziałem co miałem do powiedzenia. |
_________________ All in the golden afternoon
Full leisurely we glide... |
|
|
|
|
Pani House
Dołączyła: 27 Paź 2011 Skąd: Biłgoraj Status: offline
|
Wysłany: 27-10-2011, 10:38
|
|
|
Chyba nie ma takiej. No dobra, TECHNO. Disco Polo? Jak się człowiek napije to i tego można słuchać. Ale techno nigdy. |
|
|
|
|
|
byczusia
Dołączyła: 06 Paź 2011 Skąd: z raju Status: offline
|
Wysłany: 01-11-2011, 18:53
|
|
|
Stanowczo u mnie to Blues. Nie trawię tej muzyki, ma coś co mnie odpycha(za wyjątkiem niektórych kawałków).
Nie znoszę cóż:
Tokio Hotel- nijakie klipy(znam 3 piosenki, dziękuję więcej nie muszę, poza tym ten wokalista mnie zawsze wkurzał- Schrei i Durch den monsun przez większość czasu tych piosenek se powrzeszczał i tyle, a Rette Mich jest dla mnie nijakie)
Rihanny- ma brzydki, szklisty, ciężki głos, od jej piosenek uszy mi więdną, słuchać nie mogę, zwłaszcza Umbrella.
Gosia Andrzejewicz- poza ładnym głosem nic ciekawego w jej piosenkach.
i jeszcze hmm nie przepadam za Eminemem, nie wiem czemu i Peją. |
|
|
|
|
|
Ysengrinn
Alan Tudyk Droid
Dołączył: 11 Maj 2003 Skąd: дикая охота Status: offline
Grupy: AntyWiP Tajna Loża Knujów WOM
|
Wysłany: 10-11-2011, 17:39
|
|
|
Nienawidzę Rihanny i jej pieprzonego "Rampapapam". Wyjątkowo wkurzające i bezsensowne pitolenie o niczym. |
_________________ I can survive in the vacuum of Space
|
|
|
|
|
Clair deLune
Dołączyła: 11 Lis 2011 Skąd: Lublyn Status: offline
|
Wysłany: 11-11-2011, 11:20
|
|
|
Już dawno wyrosłam z muzycznego hejterstwa, pałanie nienawiścią do muzyki, która mi się nie podoba, skończyło się wraz z gimnazjum. Owszem, dalej są gatunki, których nie lubię albo które wyjątkowo działają mi na nerwy, ale na pewno z nikim się o to nie pobiję (a jako gówniara mało nie zaplułam się jadem, jak ktoś ośmielił się pochwalić muzykę, która w mojej opinii nie była wystarczająco TRÓ). No, ale przechodząc do sedna, to zabójcze dla moich uszu jest disco polo. Metalu też nie lubię (a kiedyś się nim fascynowałam) ani rapu (w ogóle to nie przepadam za kulturą związaną z tą muzyką). Reggae mnie wkurza. |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|