Ogłoszenie |
Forum archiwalne, nie można zakładać nowych kont.
|
Novissima Verba |
Wersja do druku |
Aria
Matka Opiekunka
Dołączyła: 25 Paź 2003 Skąd: piąta cela po lewej ^^ Status: offline
|
Wysłany: 01-04-2005, 17:29
|
|
|
Zielony las. W powietrzu unoszą się listki wierzby. Och jak cudownie! Pachnie wiosną! Budzącym się życiem. Oh! Czy ty to jeden z członków rodziny lisów? Z krzaków wypadł spanikowany elf i przygasił obdartym płaszczem pożar. Nie to tylko jakiś lisi demon… Elf ciężko opadł na ziemie. Ponoć elfy nie mają zarostu ani zmarszczek. Ten się różnił od stereotypu. Jego brodę okrywał tygodniowy zarost a skóra wokół oczu była popękana. Pod oczami sińce a same oczy zapadnięte głęboko w czaszkę. Był wychudzony, wyglądał na elfa który dźwigał na sobie brzemię stu normalnych ludzi..
A jego ubranie? Było potargane, spalone, poplamione krwią. Gdy spojrzał na te plamy ukrył twarz w dłoniach i zapłakał.
- Wybito mi całą rodzinę, moje dzieci… żona… wszyscy moi przyjaciele.. Kto dopuścił do wpuszczenia drowów na powierzchnie? Elhono.. jak mogłaś dopuścić do tego by ten demon wybił te wszystkie wioski? Demon tak podobny do elfa…
***
Demon podobny do elfa ubrał mundur Agendy.
-zakurzone to nieco…
- dawno tego nie miałaś na sobie ;’] musze przyznać że świetnie w tym wyglądasz.
- Tylko świetnie?- zapytała zalotnie.
-nigdy źle nie wyglądasz.
- Wyruszam do ojca, od odległych zakątków Multiświata zwanych Multiworldem by kontynuować służbę w Agendzie. Nie chce źle wyglądać….
- Wyglądasz wspaniale!
- dziękuje!
***
- Moja córka miała na imię Emilka i drowy ją zmasakrowały…
- Cześć
Elf przestał majaczyć i spojrzał w góre. Nad nim stała jakaś blondynka w wojskowym mundurze.
- Drowy i ta która je sprowadziła wybili mi rodzinę i przyjaciół- Wyznał półprzytomnie Elf. Dziewczyna spojrzała na niego i wyciągnęła czarna walizkę. Otworzyła ją przed nim. Elfowi ukazały się pliki zielonych.
- O__________O
- Sprzedałam ATAK, i Novisime Verte, pieniądze ze sprzedaży i akcji przeznaczyłam na elfickie domy dziecka tyle zostało więc szukałam jakiegoś biedaka by mu to dać. Bierz boroku.
- Ele…Ele…duba..eeemm… naaaaaAAAAaaaaa…yyyYYyyy..
- ja jestem ciekawa jak moje córki zareagowały na brak spadku XD
***
Córki:
- Ele…Ele…duba..eeemm… naaaaaAAAAaaaaa…yyyYYyyy..
- Nienawidzę elfów
-twój mąż jest elfem, Inai!
->< cicho Xellas
***
Pojawiła wie w ciemnej jaskini, jedyne światło wydobywało się z niepokojących kształtów zawieszonych na ścianach groty, biło od nich delikatne niebieskie światło. Na płaskim kamieniu, który kiedyś pełnił funkcje stolika, dalej stał porcelanowy serwis do herbaty, z delikatnymi, niebieskimi szlaczkami. Aria wzięła jedną filiżanką do rąk.
- Mwaaa… aż cała pachnie herbatą z Blue Haven przed wysadzeniem kawiarni ;]
skończ się wydurniać, wykonaj misje i wracaj do Shiroue niski głos ponaglił ją w jej umyśle
- tak tatku – Rozglądnęła Się po pomieszczeniu. Misja nie była trudna. Polegała na :
1. znieść świecący czerwony guzik z napisem „nie wciskać”
2. wcisnąć
3. podziwiać Efekty
4. Napisać o tym posta
5. Uciec
Znalezienie guzika było proste, wciśnięcie jeszcze łatwiejsze, zważając na zachęcający napis „nie wciskać!”. Jakby było napisane „wcisnąć” nikt by się tym nie zainteresował. A tu taki zakazany owoc. Podziwianie Efektów było trudniejsze, bo była w zamkniętej przestrzeni i telewizora żadnego nie było. Napisać o tym posta można później, a uciec można teraz.. Drowy już dawno są na miejscu filiżankach dala od tej części Multiświata. Znikła w portalu opuszczając to miejsce.
***
Nad Ponurym zamczyskiem Anty-Wipu Na nadany sygnał poduszkowce wyszły z kamuflażu. Broń projektu Eden gotowa do użycia. Mędrcy wielu światów powiadają: Zemsta Agendy jest powolna lecz pewna. I to nadeszła w drugim pokoleniu. Już dawno zapomniano o dwóch tajemniczych portalach i dlaczego tak długo pozostawały otwarte. Przez wiele tygodni, niewidzialne latające jednostki przelatywały na drugą stronę i czekały...
Niewiele istot zdążyła zauważyć krótki błysk i następujący po nim grzmot. Dla tych w promieniu kilometra śmierć była momentalna. Błogosławieni ci, którzy właśnie tego doświadczyli. Resztę czekał horror... Nad labiryntem kamieni, betonu, powykręcanych od gorąca metalowych drutów unosiła się zielono-błękitna chmura. Na wiele kilometrów w górę i wszerz. Przysłoniła Słońce, przysłoniła niebo. Nadszedł zielono-szary mrok i zabójczy, gryzący zielony-nanitowy dym natchniony magią najokrutniejszych sił tego świata.
Wszystko co żywe, po zetknięciu z chmurą ulegało przemianie. Tajemniczy, zły duch opętał naturę dotkniętą przez nanitowy pył. Ci co przeżyli, próbowali uciekać z miejsca wybuchu. Lecz cały świat stanął im na przeciw. Bawiąc się nimi, dręcząc ich, torturując, lecz nie zabijając... jeszcze. Trawa pętała im stopy, a rozszalałe zwierzęta rzucały się na nich. Powietrze wrzało bez powodu, a nagłe podmuchy zielonego pyłu trawiły nieostrożnych niczym kwas solny aż do białej kości.
Tymczasem chmura rozszerzała się z niesamowitą prędkością, pochłaniając cały świat.
Aria daleko stąd piła z Distantm herbatę w filiżankach delikatnym, niebieskim szlaczkiem.
Dowidzenia, prosze o Zamknięcie tego tematu i ATAKu |
_________________ http://niziolek.deviantart.com/
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików Możesz ściągać załączniki
|
Dodaj temat do Ulubionych
|
|
|
|